Drodzy Czytelnicy,

kolejny raz spotyka mnie zaszczyt życzenia Wam zdrowych i spokojnych świąt Wielkiej Nocy – spokojnych oczywiście po to, żebyście mogli z padem lub myszką w garści zatopić się w swojej ulubionej grze. Ja się aktualnie zatapiam w takiej, o której póki co nie mogę pisać, ale jak będę mógł, to na pewno napiszę. Z drugiej strony odkrywam coraz to większe pokłady miodu (i hardkoru) w Rayman: Origins, a z trzeciej – pomstuję na nowego patcha do Battlefielda 3, który wywrócił rozgrywkę do góry nogami, ale powoli zaczynam ogarniać jak teraz trzeba grać.

Mam nadzieję, że przez kolejny rok będziecie czytać moje wynurzenia, które powinny stać się częstsze ze względu na fakt zamknięcia PLAY-a. Cichaczem przy okazji dołączyłem do autorów bloga Sir Haszaka, który wprawdzie pisze raz na ruski rok, ale jak już napisze… miejmy nadzieję, że coś napisze. Jeśli nie, nadal będziecie skazani na mnie, ponieważ cały czas mam potrzebę pisania, a publiczność wyrobiła mi się na tyle, że nie muszę się przejmować kontrowersyjnymi opiniami (najwyżej mnie wyśmiejecie). A więc jeszcze raz – zdrowych i spokojnych!