Dzisiejszy pad PlayStation Network, kolejny po ataku Anonymousa (o czym pisał massca już u nas), zaowocował zabawnymi przepychankami pomiędzy fanami Xboxów i Peestrójek. Dyskusje toczą się wokół zagadnienia “czy lepiej za coś płacić 10 złotych za miesiąc i mieć spokój, czy lepiej nie płacić kompletnie nic i te dwa dni w roku jakoś przeboleć”.

Ostatnio przestaję się lubić z Xboxem, na razie na poziomie emocjonalnym, nie funkcjonalnym. Exclusivów jak kot napłakał, z czego jeden (Fable III) kompletnie mnie nie interesuje…

Potem mi zgasł Gold i na razie nie widzę powodu, żeby go sobie odnowić, bo BFBC2 już mi się przejadło, a zasadniczo temat “gry z innymi ludźmi” wyczerpuję World of Warcraftem gdy tylko mnie najdzie…

Teraz jeszcze wyszedł ten nieszczęsny Portal 2 i zamiast go sobie kupić na PS3 i dostać jeszcze dodatkową kopię, to kupiłem go na Xa – i kurde jest brzydszy od tego u konkurencji!

Ale jednak to wszystko blednie wobec padu całego systemu grania online i to w dniu premiery Mortal Kombata, w którym zamierzam parę łbów oderwać. Czy płatna usługa oznacza tutaj lepszą jakość serwisu po stronie technicznej? Sądząc po zerowej polityce informacyjnej Sony (“naprawimy jak naprawimy, nie, nie powiemy co się zepsuło”) – niestety owszem.

Marzy mi się Xboxstation, z dashem, XMB, online’em i architekturą okołopecetową (żeby było łatwo pisać) z Xa oraz exclusivami i designem z PS3. Ale póki co dzisiaj odpalam kloca zamiast chlebaka.