Mimo że zasadniczo gram na Xboxie (z powodu achievementów i wygodniejszego pada), istnieje parę tytułów na PlayStation 3, które skończyć nie tyle wypada, ile trzeba, bo to wielkie dzieła są. Takich wielkich dzieł na Xboxie zasadniczo nie ma (poza trzema częściami Gears of War), dlatego też raz na jakiś czas uruchamiam PS3 i zaczynam grać w jakąś absolutnie wyjątkową grę, która wyszła tylko na tę konsolę. Jakiś czas temu skończyłem Heavy Rain, teraz przyszła pora na Uncharted 3.
Według tego, co sam napisałem na tym blogu, Uncharted 2 to najlepsza gra, w jaką grałem kiedykolwiek, dlatego też trójka ma dość wysoko postawioną poprzeczkę – i jak na razie (dziewięć rozdziałów) nie jest w stanie jej osiągnąć. Ale najważniejsze jest to, że nie ustępuje swojej poprzedniczce, do której jest tak podobna, że nie powinna być nazywana sequelem, tylko gigantycznym DLC.
Pal sześć fabułę, trójka próbuje sięgnąć maestrii Uncharted 2, ale moim zdaniem poprzednio wykorzystano 95% potencjalnych genialnych pomysłów na zręcznościową grę przygodową, dlatego też teraz twórcy kombinują jak konie pod górę. Poziomy rozgrywane jako młodociany Drake i geneza przyjaźni z Sullym to świetne wprowadzenie, ale autorzy przesadzają z możliwością zawieszenia mojej niewiary. Dżungla we Francji, zamek, do którego nie da się dojść normalną ścieżką, tylko trzeba kicać po jakichś półkach, a potem niezrozumiała z logicznego punktu widzenia ucieczka (“No gościu, WYBIJ OKNO, zamiast tam biec do środka!”)… jakoś mi to nie zagrało wszystko.
Teraz przeniosłem się na Bliski Wschód i chyba będzie lepiej. Oczywiście nie narzekam na strzelanie, mordobicia i ogólną płynność rozgrywki, która pod względem parkouru ustępuje wyłącznie Assassin’s Creedowi – cały czas jest wspaniale. No i wyraźnie fajniejsze zagadki logiczne w tej części, z dyskretnymi podpowiedziami Sully’ego rozwiązuje się je nie na zasadzie westchnięcia i powiedzenia sobie “przecież to oczywiste”, tylko trzeba się chwilę pozastanawiać. Mam nadzieję, że w dalszej części gry pod tym względem będzie równie dobrze.
Ale brakuje mi tej widowiskowości pociągu wiszącego nad przepaścią… powiedzcie, w drugiej połowie robi się trochę bardziej indianajonesowo? Bo jak na razie jakaś kameralna ta trójka.
Niestety nic nie mogę podpowiedzieć, bo Uncharted 3 stoi na mojej półce wstydu od premiery – nieruszony. Przeklęty Skyrim ! (67 godzin na liczniku i nie jestem w połowie fabuły)…
Po raz drugi kończę właśnie U3 i ogólne wrażenia mam podobne- niestety nie jest to gra lepsza niż U2- co byłoby niesamowitym osiągnięciem – ale trzyma poziom. Jasne, pojawiają się tam dziury, zarówno w scenariuszu, jak i delikatnie w gameplay’u, ale najbardziej widowiskowy poziom jeszcze przed Tobą, toteż nie trać nadziei. Jest to nadal jedna z najlepszych gier w jakie grałem.
Też jestem w okolicach połowy gry i niestety póki co nie czuję, aby to był udany zakup. Gra nie budzi takich emocji jak U2, a strzelaniny w jakiś niewytłumaczalny sposób straciły sporo uroku i nie dają już tyle przyjemności, co poprzednio. Oby dalej było lepiej.
Nie wiem czy to wazne ale po kilku dniach spokoju moj Kaspersky znow wszczyna alarm przy odpalaniu tej stronki.
Sigh, wordpress ma jakąś dziurę, czytamy i załatamy mam nadzieję niebawem.
Mnie ta gra trochę zawiodła – za dużo strzelaninny względem skakania i zagadek.
U mnie – na półce wstydu póki co, zaraz obok Deus Ex i Arkham City… pograłem chwilę, a potem przyszedł Battlefield 3…
W drugiej części gry jest trochę indianojamesowo(statek wycieczkowy, pogoń na koniach). Tylko zakończenie to niestety kpina z graczy. To samo co w U2, tylko gorzej, za łatwo i bezsensownie fabularnie.
Ostatni boss to jakaś pomyłka. Chwila z QTE i koniec ?! Zero wyzwania na poziomie normal. Zawiodłem się i nawet w całkiem fajny multiplayer nie chce mnie się grać.
Dla mnie te trzy czesci stanowia calosc, i wszystkie sa bardzo dobre. A co dziwne, najbardziej podeszla mi czesc pierwsza. Poza tym, to jest strzelanina arcade, wiec nie rozumiem o co te zamieszanie z ‘za duzo strzelania’ – to jest przygodowa gra akcji, a nie tetris. Ma byc ostro, ma byc ciekawie, ma byc impet, fabula, i dwie fajne laski;). Uncharted jest najlepsza gra tego typu, AC mi nie podchodzi, moze przyszly Tomb Raider bedzie w stanie porywalizowac, geow to inna para kaloszy, a w takim me2 czy deus ex (nowa wersja, nie starsze, ktore sa lepsze imo) postacie sa slabiej zarysowane niz w tej serii…
tak czy siak, gra warta poswiecenia czasu, z cala pewnoscia warto ja miec.
Ja sie strasznie wynudzilem. Tak jak miedzy jedynka a dwojka byl skok jakosciowy tak trojka niczym mi nie zaimponowala i ani razu nie wywolala zachwytu. Do tego scenariusz sklecony wlasciwie na szablonie z U2. Gdyby nie jakas promocja na amazonie to zalowalbym wydanej kasy.
Męczyłem i męczyłem tą platynę. Po zagraniu w Gearsy trzecie, a potem Arkham City miałem już po dziury w nosie epickości, ale odniosłem także wrażenie, jakby Uncharted 3 nie był robiony przez Naughty Dog. Gorzej to wszystko animowane niż w Uncharted 2, graficzka niezbyt ciesząca oko, a celowanie (przed ostatnim updatem) TOTALNIE inne, niż w poprzedniczce. Znudziło mnie granie w U3 do tego stopnia, że prostego bossa w końcówce powitałem z otwartymi ramionami!
Że tak zboczę z teamtu – na Apple Store pojawił się Bard’s Tale. Gre pamiętam, że kupiłem parę lat temu na pieca za symboliczną dyszkę i bawiłem się wybornie. Jak wygląda wersja przenośna?
Zmartwię Cię, potem nie jest lepiej i koniec się właściwie wymęcza. Zmarnowany potencjał przeciwników i fatalny finał.