W piątek świat obiegła wiadomość, że Firaxis (faceci od Cywilizacji) pracują nad drugą grą spod marki X-COM, którą to markę odnawia właśnie Take-2. Początkowo zapowiedziano tylko ufokową strzelankę, potem – po naprawdę słabym odbiorze dziennikarzy i fanów – przepisano jej założenia i zaczęto robić od nowa, a teraz wreszcie stało się to, co się stać musiało, czyli zapowiedziano strategię X-COM.

Po początkowej euforii zacząłem się jednak zastanawiać. W Cywilizację na iPadzie nie grałem od pół roku i wcale mnie jakoś do niej nie ciągnie, zresztą to mocno uproszczona wersja Cywilizacji. X-COM w wykonaniu Firaxis bez wątpienia będzie strategią, i to niezłą strategią, ale czy naprawdę turowe przesuwanie żołnierzy na przemian z ufokami sprosta wymogom naszych czasów? Przecież nie może być teraz za trudno, misje nie mogą być zbyt długie, a przy turach ludzie pousypiają… w oficjalnym ogłoszeniu o rozpoczęciu prac nad grą pojawia się sformułowanie “Action Strategy”, które wyraźnie sugeruje, że opcja “przemalujcie to co było i będzie dobrze” w ogóle nie wchodzi w grę.

Sam nie wiem co o tym sądzić. Jak Wam się wydaje, odświeżony X-COM ma szanse na miejsce w sercach (czy raczej przede wszystkim – w harmonogramach) takich dinozaurów jak my? Sam nigdy serii nie darzyłem wielką miłością, ot parędziesiąt godzin się postrzelało do tych ufoków, więc przekonania nie mam…