Jakieś szaleństwo ostatnio marketingowo-PRowe ogarnia mój ulubiony rynek i wcale mi się to nie podoba. Ostatnim krzykiem mody bowiem (poza dyskretnym kupowaniem fanów, które już zaczyna być passe metodą pozyskiwania klientów i udowadniania kierownictwu, że projekt cieszy się popularnością) jest zmuszanie ludzi do zbierania się w kupę celem odblokowania czegoś.
Z jednej strony elegancko zrobiło to Valve ze swoim otwieraniem drzwi do GlaDOS (a przy okazji dobrze podgoniło wyniki gier niezależnych na Steamie), z drugiej mam delikatny niesmak widząc, jak wszyscy moi znajomi (i ja zresztą też) zlajkowali profil Battlefielda 3, żeby tylko wreszcie Pan Producent łaskawie udostępnił pełny trailer trójki. Wcześniej EA podobny mechanizm zastosowało ingame, w BFie 1943, gdzie w zamian za ileśtam globalnie zdobytych fragów odblokowywało się Coral Sea.
Wprawdzie jestem zwolennikiem pełnej gamifikacji wszystkiego co się da, ale z tym BF-em już lekko przegięli. Czym innym jest bowiem wcześniejszy dostęp do Portala 2 lub wskoczenie na nową mapkę – mimo że są to produkty ulotne, to jednak jakaś fizyczność w nich jest – a czym innym odblokowanie materiału promocyjnego gry. Owszem, bez wątpienia ciekawego i przełomowego, ale do licha, to jest tylko REKLAMA!
Oczami ponurego proroka zobaczyłem, jak Nike najpierw pokazuje 10-sekundowy teaser ze swojego najnowszego spotu nakręconego przez Spielberga, a potem informuje, że gdy uzbiera z SMSów milion dolarów, to odblokuje cały filmik. A ci, którzy dołożyli się do tego miliona, będą mieli prawo kupić za grubą kasę koszulkę z gigawielkim logo Nike i napisem “zapłaciłem dolara, żeby odblokowali reklamę!”.
Wiem, przesadzam, ale promocja metodą “dawać milion lajków albo spadajcie na drzewo” bardzo mi się nie podoba.
PS. Post ma datę z wczoraj, bo zapomniałem kliknąć “publish”, yay me.
Ja osobiście kliknąłem like, bo chce dostawać info o BF3. A że reklama? Who cares. Tego 12 minutowego filmiku nawet nie oglądałem, bo mi się po prostu nie chce. Wolę to sam w grze przeżyć niż sobie zespojlować na filmiku pół roku wcześniej. Zresztą już te krótkie filmiki pokazały za dużo oskryptowanej fabuły (pewnie najmiodniejszy moment gry)
Bardzo mi to half-lifem 2 zalecialo, tak na marginesie.
Nie rozumiem ogólnie instytucji spoilera, to znaczy w czym przeszkadza 🙂
Nie mam konta na FB, więc nie klikałem like’a. A trailer obejrzałem na youtube.
Jak dla mnie ciekawe jest facebookowanie wszystkiego, niedługo pewnie w publicznych kiblach przed wejściem do kabiny trzeba będzie ją zalike’ować na profilu owego kibla, inaczej nie wejdziesz ;D
mam na to radę, SOCJALIZM!
Akurat ostatnia akcja marketingowa chyba Valve nie wyszla. W tej chwili zostalo 18,5 godziny do premiery Portala 2 i gracze raczej nie dadza rady doprowadzic do wczesniejszej premiery. A niektorzy spedzili pewnie znaczna czesc weekendu grajac w te tytuly zeby tylko przyspieszyc premiere (sam pogralem w Toki Tori oraz w Cogs, ale tylko ze 2-3 godziny). Nie beda szczesliwi jesli okaze sie ze to wszystko bylo na nic.
Podsumowujac: akcja fajna, ale trzeba bylo wystartowac z mniejszymi limitami dla poszczegolnych gier.
Parę godzin wcześniej się odpali z tego co widzę po licznikach.
Mam profil na FB i nie dałem “lubię to”. Tego typu akcje mam daleko w tyle. Nie kupuję koszulek ze znanym logo, bo uważam, że za fakt noszenia znaku firmowego powinienem dostać upust, a nie płacić więcej. 😉
siła marketingu + ludzkiej naiwności. bo lajkowanie wymaga konta na fb, więc automatycznie oddajesz grzecznie swoje dane, a następnie tzw. “kupczenie” fanów. potem się nakręca stosowny hype i ludzie są skłonni kupować np. takie koszulki, za które nie dość, że płacą, to jeszcze reklamują firmę potem je nosząc. kuriozum 🙂 ale jak widać, lud tak lubi 🙂
Ludzie to ciemna masa i jak stado baranow leci tam gdzie ktos najglosniej beczy. Pejsbuk i tłiter to najnowsze wynalazki pastuszkow…
Facebook najwiekszy syf w historii Internetu