Wprawdzie temat jest pośrednio powiązany z grami, ale moim zdaniem bardzo ważny. Wczoraj zamknięto stronę megaupload.com i aresztowano zarząd firmy. Jednocześnie hakerska grupa Anonymous rozpoczęła zmasowany atak na rozmaite organizacje związane z prawami autorskimi (padł Universal Music chociażby, przez chwilę nie działało fbi.gov), podniósł się niesamowity rwetes o ograniczaniu wolności w internecie w kontekście SOPA, Stop Online Piracy Act – ustawie, dzięki której możnaby (teoretycznie) zamykać każdy sajt zawierający nielegalną zawartość. Czyli po prostu każdy sajt.

Nie będę narzekać na SOPA, bo oczywistym jest, iż stworzenie niebezpiecznego precedensu może doprowadzić do nadużyć. Będę natomiast narzekać na internautów, którzy bronią Megauploadu niemalże własną piersią, nie zapoznawszy się wpierw z aktem oskarżenia. A do tego dotrzeć jest łatwo. Szczególnie powinien nas interesować o ten fragment:

“As alleged in the indictment, the conspirators failed to terminate accounts of users with known copyright infringement, selectively complied with their obligations to remove copyrighted materials from their servers and deliberately misrepresented to copyright holders that they had removed infringing content. For example, when notified by a rights holder that a file contained infringing content, the indictment alleges that the conspirators would disable only a single link to the file, deliberately and deceptively leaving the infringing content in place to make it seamlessly available to millions of users to access through any one of the many duplicate links available for that file”

Czyli mówiąc po polsku – Megaupload okłamywał firmy proszące o zdjęcie materiałów ograniczonych prawami autorskimi i nie wyłączał kont masowych piratów. Oczywiście co jest piractwem a co nie – to wszystko rzecz względna (na przykład ostatnio coraz częściej spotykam się z opiniami, że seriale w internecie to w myśl polskiego prawa rzecz legalna, bo zostały upublicznione wcześniej środkami masowego przekazu), natomiast chcę, żeby to było wyraźnie widać: Megaupload nie został zamknięty dlatego, że pozwalał na wymianę pirackimi plikami. Megaupload został zamknięty dlatego, że olewał sprawy, których olewać nie wolno.

A cały ten rwetes jest dla mnie niezrozumiały. Dzieciaki i tak dalej będą ściągać gry z sajtów z plikami – na miejscu jednego zamkniętego pojawiają się dwa nowe. Oczywiście jest chrapka na to, żeby je ograniczać, ale póki sprowadza się to do maili “proszę wyrzucić następujące pliki, są moje” i reagowania na nie – nie mam z tym najmniejszego problemu.