Ponieważ Hearthstone czasami mnie nuży, zacząłem rozglądać się za jakąś inną karcianką, o podobnym stopniu skomplikowania. Mimo tego, że mam fazę na wojska pancerne, odbiłem się od World of Tanks już dwa razy (raz od wersji desktopowej, raz od mobilnej), postanowiłem dać szansę tej marce po raz trzeci i zacząłem się bawić w World of Tanks: Generals, czyli w karciance. I okazało się, że jest całkiem inna niż Hearthstone (a na dodatek działa w przeglądarce), ale bardzo mi pasuje.
Najważniejsza różnica (względem Hearthstone’a, nie jestem znawcą karcianek) to taktyczne pole bitwy. Nasze karty (jednostki) wykładamy na trzech polach wokół sztabu, a potem przesuwamy je w kierunku sztabu przeciwnika na planszy o wymiarach 3 na 4 pola. Jednostki mogą atakować tylko to, z czym sąsiadują lub to, co widzą, o ile są artylerią – a widzą to, z czym inne jednostki sąsiadują. Każda jednostka ma siłę ataku oraz pancerz, ale zasady są nieco bardziej skomplikowane: po pierwsze jednostka ostrzelana kontratakuje (nawet jeśli pancerz spadł jej poniżej zera), po drugie czołgi ciężkie mogą kontratakować tylko raz na turę, po trzecie niszczyciele czołgów zawsze atakują pierwsze i jeśli zniszczą wtedy jednostkę, to nie zbierają obrażeń, a po czwarte poszczególne typy czołgów poruszają się w nieco inny sposób.
I tyle! To wystarcza, żeby stworzyć naprawdę emocjonującą rozgrywkę, w której co chwila eksperymentuję z inną talią, stawiając na przykład na hiper rush i zajechanie przeciwnika lekkimi czołgami i niszczycielami, a zaraz potem dostaję srogie bęcki, bo dodałem do talii kartę, która znacząco podniosła jej siłę. A talie rywalizują wyłącznie z takimi, które mają siłę podobną, tylko w tym wypadku gość najwyraźniej lepiej sobie przemyślał to, co chce zrobić.
Do wyboru mamy sztab amerykański (produkujący więcej zasobów), niemiecki (strzelający dwukrotnie silniej od pozostałych sztabów) oraz radziecki (nie pamiętam, co robi). Dla każdego z nich można zbudować dowolną talię, ale warto pamiętać, że premie niektórych kart uruchamiają się tylko wtedy, gdy występują w barwach odpowiedniego sztabu.
Cała rozgrywka karciana obudowana jest monumentalnie wielkim systemem rozwoju kart i sztabów. Każdy ze sztabów ma swoje drzewko rozwoju, każdy zarabia swoje punkty doświadczenia i każdy wraz z każdą wygraną (lub przegraną) dorzuca się srebrnymi lub złotymi monetami do wspólnej puli. Srebrniki służą do kupowania kart, punkty doświadczenia wydajemy na prace rozwojowe, a złociakami wykupujemy premium, czyli abonament, podczas którego zarabiamy nieco więcej wszystkiego. Służą też do innych rzeczy, takich jak wypożyczenie niedostępnej karty na 24 godziny.
Gra jest wobec tego istnie gargantuicznych rozmiarów, ale jednocześnie nie pozwala na zasypywanie przeciwnika pieniędzmi, bo zawsze trafiamy na kogoś na w miarę naszym poziomie. Ja, ze wstydem przyznam, wycofałem ze swoich talii niektóre mocniejsze karty, żeby grać w niższych tierach, bo na wyższych dostawałem taki oklep, że tylko szlag mnie trafiał. Ale dorobię jeszcze kilka mocniejszych niszczycieli czołgów i ruszam w bój!
Zagrałem w Generalsów dzięki uprzejmości przedstawiciela Wargaming.net, który dał mi klucz do bety. A teraz Wy też możecie zagrać, wystarczy zostawić komentarz – mam 10 kluczy, które rozdam pierwszej dziesiątce komentujących, pod warunkiem, że a) tego chcą i b) dadzą do siebie kontakt (może być na tyle zawoalowany, żebym ja zrozumiał, a spamrobot nie :). Moja ksywka w grze to cubitus (przez jedno s, nie pamiętam dlaczego). Pogramy w karty wieczorami, bo jest porządny interfejs do kontaktów z innymi graczami. Można nawrzucać rywalowi (brakuje mi tego w Hearthstone czasami :).
Nigdy nie rozumiem zachwytu nad karciankami, zabijają iluzję istnienia w tym innym świecie, ograniczają liczbę możliwych rozwiązań. Zachowaj klucz dla kogoś bardziej zainteresowanego. Gdybyś natomiast dostał klucz do World of Warships…
Lekko uproszczona (a może wcale nie?) Neuroshima Hex z czołgami? Może być ciekawie.
Ile kart liczy talia? Jeśli mniej niż 50, to poproszę kod, jeśli 50 lub więcej, to podziękuję, bo niestety odstraszają mnie karcianki, w których się buduje kobylaste decki.
Mail wpisałem przy dodawaniu komentarza. Pozdrawiam.
Hmm Hearthstone tez mnie nuży. Chętnie pobawiłbym się czołgami, jeśli jeszcze zostały klucze to poproszę. Mail zostawiłem w formularzu.
Jeśli da się grać w przeglądarce to ja poproszę :).
Mail to andbloch na popularnej skrzynce na literę G.
Ja również poproszę, vramiin na mailu od gugla. Przez dwa “i”.
Na razie mnie leją ale pewnie dlatego że gram domyślną talią 😉
Od czego zależy kto zaczyna? Bo z dotychczasowych doświadczeń wygląda mi że to 3/4 sukcesu.
Gram w World of Tanks juz ze trzy lata. Chetnie sprawdze Generals. Poprosze o klucz 🙂
Teraz doczytalem, ze odrazu kontakt nalezy podac. Wiec oto moj email apach com gmail com
To i ja poprosze kod do bety majkel(dot)bogusz(at)gmail(dot)com
To ja też bym poprosił kod – t.nowakowski@prokonto.pl
Az mnie zaciekawiles i sam chetnie bym sprobowal. Mail przy publikacji tego komentarza, albo wprost na Steam, bo masz mnie w znajomych 🙂
Ja rowniez poprosze o klucz na email phesiak (at) gmail (dot) com
No właśnie mnie dziwiło, że nigdy nie piszesz o WOT. Może w takim razie jakiś komentarz dlaczego Cię “nie wciągnęło”… mi stuknęło 2 lata (po ponad 5 latach w WOW) i o ile do WOW nie czuje pociągu (nawet przy zachwytach o nowym dodatku) o tyle z WOT nie mogę wyjść. Moim zdaniem jedna z najlepiej zbalansowanych gier darmowych.
A jeżeli został klucz to bardzo by było miło zobaczyć jak karcianka wygląda (Heartstone jakoś mnie nie powalił, może za krótkie testy)
Chętnie przetestuje ten tytuł ale dopiero jak będzie dostępny na urządzenia mobilnych na androidzie bo na stacjonarnym Pc nie gram w karcianki:)
ja gram w tą grę już ze 2 lata z moimi kolegami na necie. zawsze czytam o niej artykuły jak gdzieś znajdę i pobieram nowe dodatki. jedna z najlepszych gier według mnie ostatnich lat.