Najpierw miała być gra pudełkowa, nad którą rzekomo pracował jakiś pośledni zespół, co rozwścieczyło fanów. Potem nadszedł spokój – uf, żadnych zewnętrznych developerów, tylko team od FIFY zrobi nową grę, a właściwie to nie nową grę, tylko add-on do znakomitej FIFY 2012.
Uzbrojeni zatem w pady, MS punkty i pre-paidowe karty doczekaliśmy się premiery UEFA Euro 2012. Niestety dosłownie chwilę później okazało się, że z 53 dostępnych drużyn aż… 24! jest nielicencjonowanych. Wśród nich tak nieważne zespoły jak Polska (która ma trykoty przygotowane w domyślnym edytorze najwyraźniej i niezbyt przypominają koszulki naszej reprezentacji) czy Ukraina, która poza koszulkami ma również poprzezywanych zawodników.
Panowie z EA wytłumaczyli się jak tylko mogli najgorzej, mówiąc że to bardzo trudne wynegocjować prawa z aż 53 reprezentacjami. Szkoda, że z taką łatwością idzie im naciąganie ludzi, którzy po oficjalnym logo UEFA i Euro na okładce oczekują pełnoprawnego produktu imprezy, a nie badziewia skleconego raz-dwa w edytorze.
Już nie mówię nawet o innych rzeczach – takich jak możliwość prowadzenia do finału tylko jednej drużyny naraz czy opcja rozegrania towarzyskiego meczu online ze znajomym (której nie ma). Ale popastwię się jeszcze nad jednym: wszystkie mecze rozgrywane są po zmroku. Wiecie, w czerwcu za kołem podbiegunowym, za którym ewidentnie leży Polska i jej białe niedźwiedzie (a Ukraina to chyba gdzieś tam dalej na północ, nie?), o 16-ej jest wszak już kompletnie ciemno.
Gdybym wydał 79 złotych na ten koszmarek, byłbym naprawdę niepocieszony. Ach, no i zapomniałem, nie ma fazy kwalifikacji, zamiast tego jest jakiś dziwny wynalazek nazwany Expedition Mode z wygrywaniem graczy od pokonanych zespołów – na dodatek długi na 150 spotkań! Szaleństwo!
Byłbym zapomniał: ZSRR nie jest uważane za prekursora Rosji w dziedzinie Mistrzostw Europy (dzięki Koso z Gamezilli za wrzut na Facebooku).
Czego jak czego, ale takiego podejścia po Electronic Arts trudno się było spodziewać. Lepiej przepłacić za kubek niż za ten add-on.
I tak to jest jak chce się tylko wyciągnąć kasę od graczy. A szkoda…
Mimo że tłukę w Fife 12 non stop i nie małem zamiaru kupywać edyci na Euro 2012 to niespodziewałem się żę tak lamersko będą wyciągać od ludzi kase 🙁
SMUTNE TO 🙁
złota kupa EA
Na tym przykladzie widac, jak “zachod” ma w powazaniu nasza impreze…
Na tym przykladzie widac, ze masz problemy z mysleniem i wnioskowaniem.
A kasę trzeba kosić… klientów niestety mając w dupsku.
r_ADM…Nie badz chlopie naiwny.Takie podejscie EA, i wydanie takiego “czegos”, a nie pelnowartosciowej gry, to totalne lekcewazenie imprezy.Pewnie im tak w excelu wyszlo, ze zainteresowania na pelnoprawny tytul nie bedzie.Jest tylko jedno ale…GDYBY TA IMPREZA ODBYWALA SIE, W JAKIMKOLWIEK INNYM PANSTWIE, NA ZACHOD OD ODRY, FINAL BYLBY ZUPELNIE INNY!
To jest nic innego jak klasyczna próba wyłudzenia pieniędzy graczy od EA. Zresztą nie pierwsza ani nie ostatnia, niestety. Porażka i tyle.
Jaki kraj, taka gra.
Ja kupiłem i się rozczarowałem. Zagrałem raz Polską, oczywiście wygrałem i tyle. Najgorsze że ciężko mi pograć w Fifę 12 online o ciągle jest problem z serwerami. Kiszka!