Filmik z trailerem nowego Raymana (zatytułowanego Rayman Legends) był przez chwilę w sieci, ale chwilowo zniknął – jednak był w pełni profesjonalny, na pewno zaraz gdzieś wypłynie przy okazji jakiejś bardziej oficjalnej zapowiedzi.

Mi jednak się udało po prostu na niego wejść i go obejrzeć – i strasznie się podjarać tematem. Oczywiście jednocześnie się zawstydzając, że ciągle wisi mi nieskończony pierwszy Rayman Origins, w którym uparłem się na te cholerne skrzynki od zębów.

W każdym razie ad rem, czyli Rayman Legends. Będzie bardzo podobnie do tego, co widzieliśmy w Origins, ale z tego co widzę na postaciach pojawi się dodatkowe cieniowanie. Najważniejsza zmiana – będzie tryb online, w którym nie dość, że pogramy na żywo z przeciwnikiem, to jeszcze zmierzymy się z nagranym przez niego przejściem (wiecie, tryb ducha). Na żywo będzie kupa zabawy, bo poza klasycznymi poziomami pojawią się także kretyńskie (i cudownie, że właśnie takie!) minigry, jak choćby gra w piłkę ze sprzedawaniem klapsów przeciwnikom i sadzeniem futbolówce atomowych kopów. Oczywiście wszystko w grafice dwuwymiarowej, wycyzelowanej do granic możliwości.

Sporo gadżetów przewidziano dla Wii U – stawiając na tym śmiesznym telewizorkowym dżojpadzie figurki (!) z gier Ubisoftu odblokujemy specjalne poziomy poświęcone na przykład szalonym królikom (można je boksować! można je boksować!) albo… Assassin’s Creedowi, chociaż na tajemniczym postawieniu figurki Ezio na ekraniku trailer się skończył. Dziwna rzecz – pokazano też coopowe pomaganie, podczas którego jeden z graczy położył na ekraniku pada do Wii U serduszko, odnawiając życie postaciom w grze.

Czyli dżojpad do Wii U będzie miał skaner, względnie rozpoznawanie kształtów położonych na ekranie. Niezła akcja! EDIT: zauważono całkiem słusznie, że to NFC, czyli near field communication. Czyli to samo, co w kartach zbliżeniowych VISA. Czyli w tych królikach i Eziach (i serduszku) jest chip, a pad nie ma skanera, tylko wyczuwa obecność tego chipa. Zdecydowanie i totalnie zbyteczny gadżet zatem. Ech, a już się podjarałem.

Abstrahując jednak od Wii U, którego chyba nikt na świecie nie zechce, Rayman Legends zmiażdży jeszcze bardziej niż Origins.

Uwaga, znalazłem ten trailer, oglądajcie gazem póki nie zniknie!

A tutaj permalink do tego filmu.