Ach ci PR-owcy. Czasami po prostu muszą, inaczej się uduszą, a już ci korporacyjni to w ogóle – zwłaszcza jeśli nie można katować publiki kolejnymi developer diaries z opowieściami o rozkoszach renderowania belek pod sufitem. Tym razem dziewczynki i chłopcy z Electronic Arts postanowili zabawić się w publikowanie liczb i podzielić się ze światem liczbą zarejestrowanych użytkowników w systemie elektronicznej dystrybucji Origin.
Otóż z Origina korzysta 9,3 miliona osób, DAU (Daily Active Users – powiedzmy – bo to niby wskaźnik facebookowy, ale tutaj też można go użyć) przekracza milion, co wedle PR-u Electronic Arts jest wielkim sukcesem.
A teraz parę faktów dodatkowych, których w komunikacie prasowym nie ma:
Origina dostali obowiązkowo wszyscy, którzy mieli konta EA.
Origin wymagany jest do grania w FIFĘ 12, Battlefielda 3 oraz Star Wars: The Old Republic
Origin ma bazę loginów i HASEŁ do Xbox Live’a, każdy kto gra w BF-a na Xboxie ma konto Origin zakładane z automatu. Też nie wierzyłem, póki nie zalogowałem się na Battleloga swoimi danymi z XBL.
Origin jest przymusowy dla dwóch z pięciu najpopularniejszych gier świata.
9,3 miliona użytkowników Origina to nic nie mówiący wynik. A na mojego czuja to wynik mizerny.
O ile wiem SWTOR nie wymaga w ogólę Origina. No chyba, że ktoś chciał kupić wersję cyfrową.
A ciagle nikt sie nie zajal skandalicznym przesylaniem do EA danych do naszego konta XBL. Za przeproszeniem, chu*owa ta nasza growa branza.
Skoro na szpiegowanie graczy przez Origin (naprawdę dogłębne) nikt nie zareagował to na taką pierdółkę mieliby?