Firma THQ zapowiedziała właśnie, że w nikogo nieobchodzącej grze MX vs ATV: Alive zaczyna testować zapowiadany już od pewnego czasu model biznesowy, polegający na okrawaniu podstawki z ceny i zawartości wraz z przerzuceniem ciężaru na większą liczbę DLC.
Model jest ciekawy z paru względów – nawet z punktu widzenia gracza. Zastanowiłem się bowiem, czy gdyby któraś z moich ulubionych gier była pocięta na więcej części (za które płaciłbym osobno), to czy naprawdę byłbym taki nieszczęśliwy? Czy Assassin’s Creed II, w moim odczuciu niemożliwie długi, nie byłby fajniejszy, gdyby urwać go jakimś niezłym cliffhangerem po 5 godzinach gry, a potem sprzedawać kolejny dwugodzinny epizod? Jeśli gra podobałaby mi się, dokupiłbym dalszą część, a jeśli nie – cóż, zapłaciłem za nią mniej, więc nie ciąży mi na sercu to, że nie trafiła w mój gust.
Oczywiście jest to kwestia filozoficzna typu “czy wychodzę z kina ze słabego filmu, czy siedzę do oporu, bo przecież zapłaciłem za bilet”, ale nie ukrywam, że ostatnio gry zaczynają mnie dość prędko nudzić i dla mojego portfela takie rozwiązanie byłoby całkiem sycące. Skoro mówimy o THQ, to takie Red Faction Guerrilla mogłoby się dla mnie skończyć po drugiej “krainie” – wszystko już widziałem, wysadziłem wiele ogromnych budynków, podciąłem kilka kominów – będzie tego. Dla producenta z kolei model jest znacznie bardziej bezpieczny – wypuszcza nieco przykrojoną podstawkę stworzoną mniejszym kosztem niż full price i patrzy, co się z nią dzieje.
Rynek w ogóle przesuwa się powoli w kierunku mikropłatności wszelkiego typu, nie zdziwię się, jak ktoś odważny wypuści grę singlową w takim modelu (a może już wypuścił?). Na razie wszyscy testują MMO i sieciowe strzelanki, ale im większy sukces tam, tym większy potencjalny w pozostałych gatunkach. THQ idzie w forpoczcie, zobaczymy jak im pójdzie.
Tylko bardzo żałuję, że wybrali tytuł, który nikogo nie obchodzi.
Od sprawdzenia czy gra trafia w gust są dema i bety. Precz z obcinaniem zawartości 😛
Obcinanie zawartości prowadzić będzie szybko do tego, że wiele gier będzie niedokończonych, bo nikt nie będzie do końca miał pomysłu na całość, tylko będzie dokładał klocki (składnie lub nieskładnie) jeśli dotychczasowa część się sprzeda. Będzie jak z sezonami seriali – dopóki jest oglądalność to ciągniemy, a jak nie ma to choćby był wpyty cliffhanger, to kończymy i walcie się na ryj.
To wróży model wielu niedokończonych gier tak naprawdę, napisanych ot tak dla testu: aaa zobaczmy czy to się by sprzedało….
Dodatkowo skończy się to podejrzewam tym, że cała gra kompletna na końcu wyjdzie więcej niż wydana w tradycyjnym modelu i sprzedawana w cenie takiej jak teraz. Więc życzę thq żeby się im nie sprawdziło :p
Jak firma chce sprawdzić czy giera jest ok, to niech zrobi porządne demo (i to na wszystkie docelowe platformy, a nie wybiórczo po łebkach!) albo da otwartą betę też na wszystkie platformy. I to powinno jej dać pogląd na co są szanse.
czy nie przypomina to epizodow do HL, ktore urwaly sie na drugim, choc mialy wychodzic czesciej, bo niby epizody i mniej roboty
Drogi Cubitussie, a tak zupełnie OT – skąd na forum ten spam? 🙂
Wole cala gre i ewentualne dodatki w formie DLC (Mass Effect 2). W naszym kolku kazda gra “singlowa” jest grana przez 3-5 osob. Wersje pudelkowe sa w takim “modelu” bardzo tanie – na pewno tansze niz dziwaczne pomysly na e-dystrybucje.
Mikropłatności i DLC mam gdzieś. Chcecie tak robić, to proszę bardzo – pierwsza część i to nie jakieś zafajdane 10 minutowe demo tylko pełnoprawny rozdział, godzina grania – do pobrania z sieci i zagrania za free. Ciekawe jakby wtedy piszczeli i czy wychodziłyby takie crapy jak np. Force Unleashed 2.
Nie jestem pewien czy o czymś podobnym nie czytałem już gdzieś ostatnio. Chyba w Edge. Ktoś zaproponował ideę, że firmy tworzą darmowy świat, uniwersum, możesz odpalić, obejrzeć sobie pustkowia Fallout czy Florencję Assassin a płatne są różne przygody bądź fabuły w tym świecie. I tak płacisz za parę godzin grania tyle co za bilet do kina. Po stworzeniu świata, silnika, podstawy wydawanie kolejnych “epizodów” powinno być relatywnie tanie.
Powoli doprowadzi to pewnie do tego, że za jakiś czas taka okrojona wersja będzie 10% tańsza od obecnej pełnej gry.
Coz: skoro ogladamy dzis wiecej seriali niz filmow, to i z grami taki model moze sie sprawdzic.
Chociaz z drugiej strony: wole sciagnac kilka odcinkow serialu i obejrzec jeden po drugim niz czekac tydzien na kolejne 20 min :>
a mnie ciekawi co wtedy z acziwmentami, jaki będzie podział skoro nie wiadomo z góry gdzie znajduje sie zakończenie rozgrywki. jakiś jednak porządek musi tu być na xboxie (o ile sie orientuję microsoft WYMAGA 1000GS’ów na tytuł) więc albo THQ zrezygnuje z nowego modelum -jeśli się sprawdzi- na tej platformie czyli wogóle z wydawania na nią gier, albo pomysł padnie pod ciśnieniem microsoftu. obstawiam oczywiście bramkę nr 2.
–>rex
E tam, THQ ładnie zaplanuje 2-3 odcinki na XBLA, żeby się do 1000 sumowały i po sprawie.
@verminaard – 2-3 odcinki, ustawi gs na 1000 i co? A jak po 2iej części się rozmyślą, bo się nie będzie opłacać to co? Podobny problem zresztą będzie z trofeami na ps3.
Słowem życzę thq klapy tego pomysłu
zaraz, zaraz, a fable 2 nie poszło w tym modelu w ubiegłym roku? pamiętam, że darmo dali pierwszy rozdział, całkiem zresztą długi i przyjemny, a potem można było dokupić kolejne. miło z ich strony, ale ja akurat kupiłem używkę na allegro.
moim zdaniem to brzydkie rozwiązanie. tak jak staram się nie ruszać seriali, których sezony są w toku, żeby nie czekać na kolejne odcinki, tak nie chciałbym czekać na kolejne części gry. ta ilość czasu, jaką poświęca się dobrej grze, godziny zmarnowanego czasu i obawa przed kolejnymi – to jest magia. jest to też wyróżnik gier jako takich i wątpię, żeby szybko się to zmieniło. za inicjatywę dziękuję, postoję
Dla mnie sama idea seriali jest nie do przełknięcia, więc ten model biznesowy zupełnie mi nie odpowiada.