Wiadomość już deczko nieświeża, ale dopiero teraz dotarło do mnie, co oznacza. Otóż hakerom udało się dobrać do PlayStation 3, i to u samego źródła – w internet poszły tak zwane root keys, wykorzystywane w procesie autentyfikacji płytek i softu, co otworzyło drzwi do nieskrępowanego już w ogóle niczym piractwa.

Sony najpierw zamarło w przerażeniu, a teraz stara się ugasić pożar, z czym idzie na razie tak sobie. Najpierw pojawiła się informacja o podaniu ponad setki osób do sądu – to ci hakerzy właśnie, którzy wyekstrahowali root keys – ale na coraz szerzej rozlewającą się falę pirackich gier trzeba było zareagować inaczej. Dzisiaj w sieć poszła dość niepokojąca plotka, jakoby Sony miało za moment ogłosić wprowadzenie numerów seryjnych do wszystkich wydawanych gier. Do tego numerów seryjnych jedynie pięciokrotnego użytku, co w oczywisty sposób uderzy w rynek używek.

Nie wiem czy spiracenie trzeciego plejaka jest obecnie łatwe czy nie, nie wiem czy na giełdzie stoją już kolesie z płytkami w pudełkach z napisem “PS3”. Nie mam nawet zamiaru się przekonywać. Natomiast mam silne wrażenie, że złamanie PS3 długoterminowo doprowadzi do lawinowego wzrostu sprzedaży konsol i lawinowego spadku sprzedaży gier, zwłaszcza w Polsce.

A na marginesie – kolejny raz okazuje się, że nie ma takiej rury, której nie można odetkać…