To, co napisałem w tytule, jest dla mnie raczej oczywistością, ale czasami warto do hasła dodać też jakieś konkretne liczby. W tym tygodniu liczb było sporo: zaczęło się od tego, że zespół odpowiedzialny za Medal of Honor (ten nowy) poinformował, że dłubie kontynuację i podziękował za wsparcie graczy, wyrażone liczbą sprzedanych egzemplarzy na poziomie pięciu milionów.

Pięciu.

Milionów.

Ten średniak sprzedał się tak nieprawdopodobnie z dwóch powodów: po pierwsze nazywał się Medal of Honor, po drugie wpakowano mnóstwo kasy w jego marketing. Innych powodów nie ma. Multi potrafi doprowadzić do pasji po godzinie obrywania w spawnie od snajpera, single momentami straszy teksturami jak z pierwszego Medala i wprawdzie nawet kupuję koncept dokumentalnej opowieści o trudnej wojnie, ale wykonanie techniczne prawie mnie pokonało, że o żenującej długości gry nie wspomnę. Przekaz jest jednak jasny: gracze chcą tego, co im daliśmy – więc Danger Close może skupić się na robieniu kolejnego krótkiego i brzydkiego średniaka, który sprzeda się jeszcze lepiej, bo sequele zawsze sprzedają się lepiej.

Czego dowodzi druga liczba z tego tygodnia, czyli wynik Two Worlds II. Zgodnie z tytułem, ten brzydki (przynajmniej nie krótki) średniak sprzedał się w dwóch milionach egzemplarzy, co zdopingowało autorów do ogłoszenia prac nad częścią trzecią. Która – sami wiecie już dobrze jaka będzie.