Przepraszam, już naprawdę zaraz przestanę pisać o LA Noire, ale na razie miałem okazję pograć niecałe dwie godzinki w ten tytuł (na swoim koncie, achievementy już lecą), więc pora na obowiązkowe pierwsze wrażenia.
Gram na Xboxie z powodów ergonomiczno-epeenowych, to znaczy lepiej mi leży pad od Xboxa oraz achievementy, natomiast póki co sprawność operowania sterowaniem ogranicza się do absolutnego minimum. Gra jest spokojna, klimatyczna i polega głównie na prawidłowym odczytywaniu ludzkich emocji i motywów. Oraz na przeczesywaniu miejsc zbrodni, co może przywołać w niektórych głowach straszliwe czasy pixel huntingu w przygodówkach.
Na szczęście teraz mamy rok 2011 i wbudowane w grę ułatwiacze, które mają nas trzymać przy telewizorze (czyli żebyśmy nie biegali do YouTube’a). Gdy Cole, główny bohater, jest w pobliżu jakiegoś przedmiotu, który może (acz nie musi) być ważny dla sprawy, słychać delikatne ping (zupełnie jak maszyna, która robi ping), a pad lekko podskakuje w rękach.
Masochiści mogą wyłączyć jedno i drugie, ja zostawiłem włączone, ale trzeba przyznać, że jak na razie ślady nie są specjalnie poukrywane. Fajne jest to, że można przy nich dłubać i nimi kręcić – przez niedokręcenie pewnego przedmiotu nie odczytałem jego marki i to był istotny błąd. Podoba mi się też sygnał “zebrałeś już wszystkie poszlaki” – przestaje grać charakterystyczna, suspensowa muzyka. Tak, też można ten efekt wyłączyć. Tak, też go nie wyłączyłem.
Przesłuchania, czyli de facto fundament gry, są poprowadzone fajnie i bez zbędnego smęcenia. Do wyboru mamy pytania, a po pytaniach reakcję – prawda, kłamstwo, lub poddanie w wątpliwość. Kłamstwo trzeba zawsze uzasadnić jakimś zebranym wcześniej dowodem, więc nie ma po co brać się za rozmowy bez przeszukania każdego zakamarka. Poddanie w wątpliwość z kolei służy temu, żeby nie dać się zrobić w ewidentnego konia, chociaż muszę przyznać, że parę razy dałem się złapać.
Schwycił mnie za jaja jakiś perfekcjonizm przy tej grze, więc cofam się o sejwa w takich wypadkach, i jak na razie za każdym razem mam do siebie pretensje, że przecież to był oczywisty wybór. Za postępy w śledztwach zbiera się punkty intuicji, które pomagają albo w zaznaczeniu wszystkich śladów/poszlak na mapie, albo eliminują nieprawidłową reakcję podczas przesłuchania, albo wyświetlają (online się kłania) jak procentowo ludzie odpowiadali za pierwszym razem. Korzystam, bo hej – dobry gliniarz musi mieć niesamowitą intuicję, żeby to wszystko ogarnąć.
Strzelanie jest w porządku (GTA IV się kłania), chodzenie tak samo charakterystyczne dla gier Rockstara jak zawsze i tylko biega się prawym triggerem, zamiast mashując A. Oczywiście jest skipowanie podróży, fajnie wymyślone – prosi się partnera o to, żeby prowadził. Partner służy też zawsze podpowiedzią, co właściwie powinniśmy robić, i tych podpowiedzi nagrano całkiem sporo – co jest kolejnym ukłonem wobec mniej cierpliwych graczy.
No dobra, a czy jest freeroaming? Na razie nie ma. Ale w drodze na sprawę można odebrać zgłoszenie radiowe – i jak na razie są to zawsze mordobicia, strzelaniny i pościgi. Trwają chwilkę i są fajną odskocznią od węszenia i rozmawiania. Dla rozrywki zawsze za pierwszym razem jak mogę wsiąść do samochodu, to sam nim jadę i odbieram zgłoszenie, a potem skip do celu misji. I fabuła idzie do przodu, i można się rozerwać czymś głupszym.
Póki co jedyne co mi przeszkadza to przesadne, teatralne aktorstwo, dające się we znaki zwłaszcza po zadaniu niewygodnego pytania. Z całym szacunkiem dla twórców, nie jestem aż takim debilem. A lepiej kłamie moja pięcioletnia córka. Z drugiej strony jestem w pierwszej sprawie, może jak będę w dziesiątej, to będą kłamali lepiej. Dobrze się rozkręca backstory (historia Cole’a z czasów wojny, filmikowa), ale brakuje mainplotu – natomiast nie mówię, że go nie ma, bo parę postaci ciekawych już było i jest spora szansa, że się pojawi.
Wracam grać.
Kurczę, jak rzadko (i to od dłuższego czasu) jestem podjarany tym, co mi proponują w pudełkach (ostatnio właściwie tylko Bulletstorm), bo bardziej przemawiają do mnie pomysły mniejszych teamów, dystrybuujących się cyfrowo, tak LA Noire kręci mnie, jak pyłki topoli. Trzeba zainwestować!
No właśnie ta krótka notka coś łechce moje obawy, że będzie prosto i jak po sznurku. Da się w tej grze coś dokumentnie zepsuć ?? Opuścić miejsce dochodzenia nie zebrawszy wszystkich śladów ?? Czy wszystko w tej grze MUSI BYĆ zrobione, bo w przeciwnym razie zero postępu w fabule ??
aZiss, nie próbowałem zepsuć, ale z tego co czytałem, to nie da się – po prostu świadek dłużej Ci się będzie pocił pod ogniem pytań albo partner będzie Ci smęcił, żebyś jakieś dowody zebrał, zanim zaczniesz świadka męczyć.
Jeśli kupicie LA Noire na Ultimie dostaniecie zniźkę 20zł na Duke Nukem Forever.
Zainteresowani czy jednak GB?
Nie przepraszaj, mnie temat LA Noire nie zmęczył. A iks się nie krztusi i animacja nie przycina? Bo niektórzy amerykańscy forumowicze narzekają.
No ja nie czuje sie przekonany – jezeli istotnie wszystko musi byc zrobione, zeby pchnac calosc dalej, no to mamy kolejna gre w stylu ‘znajdz przedmioty’… albo moze HR mnie rozpiescil. Niemniej nie krepuj sie, chetnie poczytam kolejne notki, ale wydaje mi sie, ze na ta chwile ta gra to nie to, co szukam.
bzofik –> zdarza się konsoli zakrztusić przy pierwszych 5-10 sekundach sceny. Nie wiem czy to nie wina tego, że nigdy nie czyściłem cache’a (i nadal nie wiem jak to zrobić) względnie tego, że mam dysk zawalony po brzegi.
angh –> długo w HR nie grałem, ale moje pierwsze skojarzenie z LA Noire to właśnie był Heavy Rain, “hej, tu się tak samo szuka dowodów”.
Mam wrażenie, że entuzjazm Ci trochę opadł. Jak już zabrniesz dalej daj znać czy ten rewolucyjny system emocji zbytnio nie ułatwia. Czy nie są przesadnie przerysowane po to, żeby nakierować gracza na właściwy tor. Możesz jeszcze napisać coś o animacji całego ciała w cut scenkach. Czytałem, że zostały potraktowane po macoszemu na rzecz tej mimcznej rewolucji. Nie wiem czemu ale czuje, że dobrze zrobiłem odwołując preordera. Teraz banana na twarz wrzuca Bayonetta 😛
“nigdy nie czyściłem cache?a (i nadal nie wiem jak to zrobić)”
I googled it for you 😉
http://support.xbox.com/en-us/pages/xbox-360/troubleshoot/hardware/clear-system-cache.aspx
Z tego co czytam to gra przechodzi sie sama, bo ponoc scenki zrecznosciowe tez mozna pominac. A w przygodowkach nie chodzi o to, zeby biegac do Youtube’a, ale zeby samemu wpasc na rozwiazanie, a to przechodzac po raz trzeci przez lokacje, albo robiac sobie przerwe od gry. Potem wraca sie ze swiezym umyslem i czesto znajduje rozwiazanie. To daje wiecej satysfakcji niz tylko wypelnianie polecen gry.
AutFrejn –> nie opadł, nie, ale nie jestem ślepy 🙂 W każdym razie doszedłem do stanu permanentnego wkręcenia, polegającego na tym, że krzywię się, gdy gdzieś podbiegam bez sensu 🙂
Druga sprawa wczoraj w nocy pękła, znacznie ciekawsza od pierwszej.
Co do animacji ciał – nie mam uwag, jest świetnie.
Natomiast przesadne aktorstwo i przerysowywanie reakcji to fakt i już napisałem, że moja córka lepiej kłamie od morderców w tej grze.
henio –> nie wiem, czy gra faktycznie przechodzi się sama. Na razie chcę zrobić wszystko na tip-top, bo mnie to jara, natomiast nie wiem co się dzieje, jak się na przykład świadka pyta bez sensu albo nie zbiera odpowiedniej ilości dowodów na miejscu zbrodni. Wydaje mi się jednak, że jest jakaś liniowa minimalistyczna ścieżka, typu znajdujesz wizytówkę gościa -> dzwonisz do centrali po adres -> odblokowuje Ci się to miejsce na mapie -> jedziesz tam.
angh > HR cie rozpiescil? Gra w ktora sie nie da przegrac i ktora mozna przejsc nie dotykajac pada? LOL
@dracula: to chyba gralismy w inny HR. Znajomy jakis czas temu dzwonil do mnie pytajac mnie, czy jest drugi HR z zakonczeniem – zapytalem go o co chodzi, a on mi powiedzial, ze sie dziwnie skonczyla, ze ojciec sie zalamal, bo nie znalazl dziecka, ze gruby detektyw wpadl w depresje… i byl zaskoczony, gdy mu powiedzialem, ze dziecko mozna uratowac, jezeli sie podejmie inne decyzje.
I co masz na mysli, mowiac, ze nie da sie przegrac? kazda postac, poza ojcem, moze zginac, a i tak mozna kontynuowac fabule. Wiekszosc sytuacji mozna rozegrac na kilka sposobow. Pominiecie jakiegos dowodu zmienia sytuacje diametralnie, ale znalezienie ich wszystkich nie jest wymagane – dlatego wlasnie, gdy slysze, ze w noir zawsze musisz zrobic wszystko tak, jak zaplanowali tworcy, aby pojsc do przodu, nie jestem specjalnie zachwycony. I sorry, przejscie tej gry wymaga dosc dobrej kontroli pada. Cos mam wrazenie, ze ta gre znasz tylko z opowiadan.
Cubi-> czyli spoko, nie ma co jęczeć. Swoją drogą, rzeczywiście dziwna sprawa z niektórymi grami i konsolami. Crysis 2 chodził mi idealnie, chociaż sporo osób narzekało, że się tnie. A np. pierwszy Mass Effect potwornie się przycinał, a u innych chyba bez problemów. W każdym razie nie słyszałem i nie czytałem o takowych.
“ktora mozna przejsc nie dotykajac pada”
Troll harder – no, chyba ze chodzilo ci o przechodzenie na Move 😛
angh > please, nie badz smieszny. HR jest przerazliwie slabym filmem interaktywnym w ktory mozna ale nie trzeba grac. Obawiam sie, ze ty nie miales okazji pograc w HR i zgrywasz jak zwykle kozaka. Tak, kolejny psychopata (jakich milion w HR) zabil raz Madison a innym razem ona jego, raz Ethan znalazl dzieciaka a innym razem nie. Jednakze, gdbybys gral w gre (w co watpie) to bys wiedzial ze zakonczenia zaleza od doslownie kilku punktow kluczowych ktore rzeczywiscie nalezy rozegrac i tyle. Cala reszte (3/4 gry) mozna olac spokojnie.
Simplex > tak tak, HR to kolejna genialna gra, prawie jak roboty na koncu w innej…
Naprawde macie tak zawezone horyzonty? Smutne.
Nie skończyłem jeszcze LA Noire, ale po przejściu większości gry mam bardzo mieszane uczucia.
Sam początek – średnio mi się podobało. Jesteśmy prowadzeni za rączkę, nie trzeba nawet rozglądać się po otoczeniu, można biegać po lokacji czekając aż zatrzęsie się pad. Bez tego ułatwienia gra czerpałaby to co najgorsze z przygodówek czyli klikania po ekranie, bo ważne przedmioty są często tak małe, że nie sposób ich zauważyć.
Trochę później – przyzwyczaiłem się do stylu gry i było już lepiej. Niestety bardzo zawiodły mnie misje poboczne. Zwykle to po prostu podjechanie w dane miejsce i zabicie “złych”. Nie ma mowy np o strzeleniu w rękę bandziora i złapaniu go, hitboksy w porównaniu do RDR to śmiech na sali. Na szczęście nie to jest w tej grze ważne, ale po zrobieniu jakoś 10 z 40 misji pobocznych dałem sobie spokój.
Po pewnym czasie gra się rozkręca, bo trafiamy do wydziału zabójstw. I tutaj gra pokazuje pazurki. Misje są cudowne i co najważniejsze pojawia się wreszcie jakiś główny wątek fabularny. co może być lepszego w dobrym kryminale niż podejrzane morderstwa, które mają kilka wspólnych elementów? 🙂 Nie da się odejść od konsoli. Można poczuć emocje, jakich nie daje żadna inna gra, a śledztwo w sprawie martwej kobiety na torach to perełka. Jak ktoś je rozwiązał to wie jaką daje satysfakcję 🙂 Co ważne, można nie zobaczyć jakiegoś dowodu, źle przesłuchać podejrzanego i w efekcie skazać nie tego co trzeba – dobra rzecz.
No i niestety, było zbyt pięknie. Mam wrażenie, że dalszą część gry robili inni ludzie. Świetny i niepozwalający odejść od konsoli wątek przewodni kończy się po frajersku i kompletnie bezsensownie. Do tego dochodzą kompletnie niezrozumiałe działania naszego bohatera, nic o nich nie napiszę żeby nie spoilerować, ale każdy będzie wiedział o co chodzi gdy dojdzie do pewnego momentu gry. A dalej gra się jakoś toczy, do końca mam jeszcze kilka misji, ale ostatnią męczę już od trzech podejść do konsoli. A mogło być tak pięknie…
Jak czasowo to wygląda? W sensie ile czasu już grasz?
14h wg statystyk
14 godzin
Nie wiem co jest, ale czasem napisze komentarz, a sie nie wyswietla.
Dzięki za info, wpadałeś losowo do spamu. Już powinno być OK, chyba że plugin znowu oszaleje.
@kmj, z tym spieprzeniem się fabuły, to coś jak w RDR, kiedy nasi kochani agenci uwalniają nam rodzinę i wracamy na rancho, żeby pod koniec gry nudzić się banalnymi misjami, które skutecznie zabijają rosnącą podnietę ze zbliżającego się zakończenia. Po czym po iluś tam nudnych misjach, nagle ni z gruszki ni z pietruszki grande finale z pierdolnięciem. Może to taka tradycja by R* się robi? Nie grałem w GTA4 to nie mogę porównać – może ktoś się wypowie jak tam z fabułą pod tym względem?
A mi się zakończenie RDR zajebiście podobało, właśnie przez to uspokojenie. Naprawdę, uważałem to za kapitalny zabieg.
GTA4 z kolei miało ze 4 zakończenia, to znaczy tyle razy myślałem, że to już koniec, a tu ciągle nie był koniec. Mega-męczące.
@cubi no to mnie ten motyw w RDR nieco zabił i już dla spokoju chciałem grę dokończyć. Jak widać dla każdego coś innego. 4 zakończenia w gta4 hmmm, może powinienem się przeprosić z tym tytułem
ej, ale ten motyw jak Nico skacze z motorówki do helikoptera to już jest KONIEC prawda!? bo właśnie “kończe” “prekursora” 😉
@exxon valdez: ten moment spowodowal, ze przestalem grac – tyle ile razy powtarzalem ta cholerna misje, nie bylo nawet smieszne, plus brak save’ow w trakcie (tradycyjnie).
Jak to jest w w LA Noire – zapisy gry sa jakos sensownie umieszczone?
@kmj: no to troche to rozjasniles. Fajnie, ze jednak mozna skazac innna osobe, jednak jezeli dotyczy to jednej tylko misji to troche slabo. Wiec, wciaz nie kupuje, ale bede sledzil, zeby wyrobic sobie zdanie;)
@dracula: skonczylem, skonczylem, mozesz sobie sprawdzic w moich trofeach, jak masz taka potrzebe. psn id takie samo jak moj nick. I chyba nie zrozumiales, o czym mowilem – w HR podoba mi sie wlasnie to, ze gra sie nie konczy klasycznym ‘game over’, tylko zalezy od podejmowanych decyzji, nie wazne, czy byly dobre czy zle. Cubi napisal, ze trzeba po prostu znalezc kazda pierdolke, zeby pchnac calosc do przodu, kmj jednak to juz doprecyzowal. Zakonczenie w HR zalezy od siedamneastu (nie kilku) decyzji kluczowych, z czego wiekszosc zalezy od kolejnych kilkunastu decyzji doprowadzajacych do danej sytuacji. I tak, 90% gier mozna dzisiaj olac w 3/4, HR nie bylo by wyjatkiem, gdyby nie fakt, ze HR jest wzglednie krokie i w calosci wypelnione trescia. Nie ma misji – wypelniaczy, nie ma zmian fabularnych – to po propstu zupelnie inna gra niz taki noir. I sorry, ale generalnie nie wiem, o co Ci chodzi. Powiedzialem, co ja mysle o grze, jaki jej aspekt mi sie podoba, i jaki chetnie widzialbym w noir (wzgledna nieliniowosc i blak sytuacji: nie znalazles przedmiotu iks, nie wyjdziesz z pomieszczenia). Reakcja moich znajomych potwierdza, ze gra jest ciekawa, a ze Tobie sie nie podoba, to inna broszka – sorry, nie kazdy ma taki gust jednak jak Ty.
Jednak coz, jezeli w hr ‘nie da sie przegrac’ oraz ‘mozna przejsc nie dotykajac pada’… kimze ja jestem, aby sie z Toba klocic.
@kmj: i dlatego ja od początku nie gram na wibrującym padzie, a zostawiłem sobie tylko muzyczkę mówiącą o zebraniu wszystkich dowodów – dzięki temu czuć klimat detektywistyczny
@olas: tak, checkpointy są bardzo fajnie porobione, niemniej to nie jest gra zrecznosciowa… misje ze strzelaniem/poscigami/sledzeniem sa proste
@olas: no to tak jak ja. kończe Ded Spejsa 2 w takim razie.
“Simplex > tak tak, HR to kolejna genialna gra”
Kolejny raz udowadniasz ze jestes trollem sugerujac ze ja napisalem, ze HR to genialna gra. Czego oczywiscie nie zrobilem, co jest tak oczywiste jak fakt że jesteś trolem.
No i pierwsze zgrzyty w sprawach z wydziału zabójstw. Raz wiedziałem o rzeczy, o której nie miałem prawa wiedzieć, raz Phelps wykazał się mega lamerstwem (moment z kluczem do kół od innego samochodu – COME ON!).
Z wpisu kmj-a wynika, że dalej może być gorzej… no zobaczymy.
@cubi, chodzi o to, że są jakieś totalne babole w logice? fabuła też się jednak sypie?
vel, w logice i elementarnym wyciąganiu wniosków. I niestety w kolejnej sprawie babol logiczny był jeszcze gorszy.
Fabuła się nie sypie, gdyż jej nie ma :/
słowem….. nie jest tak git jak sądziłem, a szkoda. zakupy odwołane
Tnie się u mnie jak diabli. Wyczyściłem cache, wgrałem na dysk i nic nie pomogło. Żadna inna gra tak mi nie klatkowała. Jak fotoplastikon na zwolnionych obrotach.
Dokladnie na takie informacje czekalem. Tak myslalem, ze nie uda sie im tego pociagnac na rownym poziomie do konca. Poczekam na koncowa relacje, jak dotrwasz, a potem skoncz w koncu tego HR, bo chyba jeszcze tego nie zrobiles (?) 🙂
Tylko zrob to z move 😉
@bzofik dziwna sprawa, przecież każda konsola jest taka sama. może dysk nawala? albo chłodzenie nie ma pełnej mocy, bo coś jest z nim nie tak i konsola zwalnia zapobiegając przegrzewaniu jak to w pecetach ma miejsce
@vel, nie wiem, co jest grane. Usunąłem z dysku, ale z płyty tak samo beznadziejnie chodzi. Wrzuciłem dla porównania Crysis 2 i działa perfekcyjnie. Widocznie moja konsola nie jest zbyt kompatybilna z LA Noire 🙂 Jutro skoczę z tym egzemplarzem gry do kolegi i zobaczę, jak u niego się sprawuje.
@bzofik no ciekaw jestem, bo przecież xbox360 to xbox360
Według mnie gra pod względem graficznym wygląda po prostu słabo. Owszem fajna technologia z mimiką twarzy, ale miasto jest puste i wygląda gorzej od wydanego 4 lata temu gta4. Miejmy nadzieję, że zapowiedziana wersja na pc (http://lanoire.pl/news/zapowiedz-l-a-noire-na-pc/) będzie pod tym względem ładniejsza