Nie wyobrażałem sobie bardziej przerażającej wiadomości niż ta, która dobiegła dzisiaj z CES, gdzie Microsoft pochwalił się porażającym wynikiem 8 milionów sprzedanych Kinectów (jak mniemam nie liczą tylko standalone’ów, ale wliczają w to też bundle). Z jednej strony gratuluję biznesowego wyczucia rynku, który najwyraźniej gotowy jest wchłonąć jeszcze więcej gier o bieganiu, machaniu rękami lub wiosłowaniu nieprawdziwym pontonem, z drugiej jestem nawet nie tyle smutny, ile zdruzgotany.
Bo granie, które znałem i lubiłem, właśnie na moich oczach się resetuje. Gry “niecasualowe” to produkt drogi i już od paru lat nerwowo balansujący na granicy opłacalności zwłaszcza dla mniejszych studiów, które z rozkoszą przekalkulują, że opłaca się zrobić bylejakie mordobicie na Kinecta, skoro aż 8 milionów ludzi go kupiło. Kiedyś World of Warcraft zniszczył rynek normalnych MMO, spychając wszystkich w model free2play – który, jak się okazuje, potrafi przynosić więcej kasy niż WoW nawet, ale to jednak wciąż takie same gry, a nie ich uproszczone wersje. Teraz nadchodzi podobna przemiana: wysokie koszty produkcji gier skłonią sporą liczbę developerów do przerzucenia sił na coś, na czym można – koniec końców – zarobić lepiej niż na ambitnym FPSie czy RPGu, z którym trzeba się pieprzyć przez dwa lata, a po drodze jeszcze wycofa się inwestor i podkupią lead designera.
A tak – Kinect jako platforma okaże się zbawieniem dla ludzi, którzy gry robią zasadniczo po to, żeby mieć z czego żyć. I nie mam do nich o to w ogóle pretensji, mam pretensje do ciemnej masy, która kupuje Kinecta.
Warto przy okazji zauważyć, że niesamowity sukces Nintendo Wii – pierwszej konsoli z kontrolerem ruchowym i nastawionej na casuali – ogranicza się do samej konsoli oraz gier robionych przez Nintendo. Nikomu nie udało się sprzedać takich dziesiątek milionów pudełek, jak skośnym panom – dlatego też po pierwszej euforii i masowym robieniu casualowych gier na Wii, producenci przestali się już tak bardzo nim podniecać. Obawiam się jednak, że przy Kinekcie Microsoft nie zdominuje aż tak rynku softu pod tę zabawkę i paru chętnych się jeszcze do tego nowego ośmiomilionowego koryta dopcha.
Po cichu liczyłem na to, że Kinect będzie klapą, a ja będę miał już za 3-4 lata następcę Xboxa i PS3 tym razem z grami w prawdziwym HD. Sukces Kinecta wydłuża ten okres jeśli nie o drugie tyle, to przynajmniej o połowę. Szkoda.
Mam na to (jak to mają w zwyczaju mówić panowie w średnim wieku próbujący się odmłodzić) wyjebane 😀
Kupuję nowego kompcia i 3Dsa. Tam takich pierdół nie ma.
Nie sposób się nie zgodzić – zarówno Kinect, jak i Move przedłużą życie platform na które zostały stworzone. Moim zdaniem, średnio to wygląda, bo osobiście chętnie zobaczyłbym już niedługo nową konsolę, która nie miałaby problemów z pełnym HD i dużą ilością wyświetlanych klatek animacji przez cały czas trwania gry.
być może iskierką ratunku na szybszą nową generację konsol będzie mieć fakt złamania root key’a do ps3 – jedynym sposobem zablokowania przez sony piractwa na swoją konsolę jest de facto przyspieszenie zapewne rozpoczętych prac nad ps4… a jak sony zrobi ps4 to i m$ nie powinien przespać i wyda xbox720 czy jak go tam nazwie…. do tego czasu jednak chcesz full hd = kup porządnego peceta 😀
8 milionow to zdaje sie oni wyslali do sklepow. Danych o prawdziwej sprzedazy (planowali opchnac 5 milionow w 2010) brak.
Podali sell-in zamiast sell-through? A to ściemniacze małe…
@cubi, podali jak zawsze wyższą 😀 😀 😀 maaaaaarketing 🙂
No nie dramatyzujmy. Mogą dać nową konsolę obsługującą wszystkie gry-krapy pod Kinecta/Mova, do której to konsoli da radę podłączyć Mova/Kinecta. To chyba nie przekracza możliwości panów inżynierów.
móc mogą, ale po co, jeśli świetnie odcinają kupony od obecnej wersji? nowa wersja konsoli oznacza wzmożone wydatki na marketing/bugi/problemy itp itd…. po co, skoro obecna nadal elegancko zarabia?
Chciałem tylko wyrazić swoje uznanie z powodu dotrzymania Waszego założenia “ni dnia bez posta”. Tak trzymać.
Dołączyć się do mojej interpelacji można poprzez zakańczanie swoich komentarzy słowem: “Chrząstka”.
hmm, ta ‘ciemna masa’ to chyba do mnie bo dolozylem sie do tych 8 milionow…czy przestane kupowac inne gry, FPS, RPG – raczej nie, czy te 50 mln ludzi z Xboksami przestanie kupowac inne gry? Watpie szczerze, w koncu sprzedaz gier na Kinecta tez chyba nie jest jakas oszalamiajaca, moze te 2 swiaty bede istniec rownolegle?
Nie rzaba, hardkor kupujący Kinecta to nie ciemna masa, więc nie bierz tego do siebie.
I tak, wiem że dwa razy nie wrzuciłem update’a.
prace nad nowym x-klockiem już trwają i “Ich specyfikacja, podobnie jak i całej platformy, jest już ponoć na ukończeniu (…)” i dalej “na rynek trafi nie wcześniej za dwa lata”.
chociaż też byłem negatywnym kibicem to jednak wyniki sprzedaży mnie jakoś nie dziwią, robią nas wszędzie i na czym się da i to za naszym przyzwoleniem. trochę to smutne
@rex, tak samo jak nad ps4 zapewne też. ostatni hack ps3 może tylko przyspieszyć jej wydanie, bo gdyby decydował tylko marketing i ekonomia, to na pewno by to prędko nie wyszło. z pecetami jest nieco inaczej – tutaj nie da się uregulować hardware i ewoluuje on samoistnie, bo firmy produkujące komponenty też chcą żyć. za to dzięki temu na pc można sobie pograć w full hd tylko trzeba najpierw troszkę wysupłać z portfela na “bebechy” 😀
Oj tam.. dzieki produkcjom takim jak Demon’s Souls mam wiare w to ze gier dla prawdziwie zatwardzialych zawsze bedzie sporo.. Im wiecej cioram w te gre, tym jest wspanialsza. Chyba zadne trofea tyle radosci mi nie sprawily… 🙂
Dzień przerwy w updatach, sorry!
Mnie się nie pali do nowej generacji konsol. Możliwości graficzne X360 i PS3 w zupełności mi wystarczają. W dalszym ciągu oprawa niektórych gier potrafi mnie zachwycić. Jasne, na mocnych pecetach gry wyglądają lepiej, ale nie na tyle, bym odczuwał dyskomfort wracając do konsoli. Wypuszczenie na rynek nowej platformy do gier miałoby sens wtedy, gdyby w pełni wykorzystywała efekt 3D. No ale to wiązałoby się z zakupem telewizora 3D. Biorąc pod uwagę, że ludzie chwilę temu przerzucili się na lcd czy inne plazmy, wątpię, by za rok albo dwa zaczęli masowo kupować nowe odbiorniki. Nawet gdyby potaniały.
3D to podobno mega-klapa na całym świecie i trudno się temu dziwić, bo w obecnej formie nie da się z tego komfortowo korzystać.
Komfortowe to nie jest, ale wrażenia wizualne naprawdę duże.
Cubi, jak to nie da? ja normalnie nosze okulary, a mimo to moge spokojnie ogladac filmy 3d. I efekt jest naprawde fajny. Cena tez dosc szybko spada, jedynym problemem jest wciaz niewielki wybor filmow czy gier – mamy cod:BO, gt5, bedzie killzone, i pewnie pare innych, o ktorych nie slyszalem. Co prawda nie mam potrzeby kupowac tv 3d, ale gdybym nie mial dobrego lcd to pewnie bym wzial. Ale za 2-3 lata bedzie ich juz calkiem sporo u zwyklych kowalskich.
Chciałem zwrócić uwagę, że o ile Kinect wydaje się być faktycznie pierdółką do zabawy, to Move ma potencjał. Move pozwala na bardzo dokładną kontrolę, bez lagów i może zastąpić z grubsza mysz – czyli to, czego ludziom brakowało. Już pierwszy RTS się pojawił na Move – R.U.S.E. Na razie to jest tylko potencjał, ale wydaje mi się, że coś z tego może być.
i na Kinecta R.U.S.E. się pojawił, widziałem jakies filmiki na YT. podobno daje radę
Hehe, kupiłem se te move’y i akurat w RUSE’a nie zdzierżyłem :)Tak samo w shooterac wkurza, że trzeba mieć ciągle ręke wyciągniętą Za to dla The Fight: Lights Out to warto kupić ten sprzęt 🙂