Wulkany wybuchają, samoloty nie latają, a sklep videogamesplus.ca ma to w nosie i dostarcza mi w przeciągu kilku dni roboczych zamówione pod wpływem chwilowego uniesienia Lego Rock Band, które już widać w moim gamercardzie od wczoraj.

Potwierdza to niniejszym teorię o tym, że Kanada funkcjonuje w dwóch wymiarach naraz i wysyła swoje paczki przez ten drugi, jeśli w tym pierwszym coś wybucha. Remember that, kids.

A Lego Rock Band ma najlepszą ścieżkę dźwiękową ze wszystkim gier gitarowych, jakie mam. I nawet zawiera w środku kod do wyeksportowania wszystkich piosenek do Rock Banda, z czego skorzystam jak tylko przeoram achievementy. Chociaż z drugiej strony legoludki są znacznie lepszą ilustracją niż pseudokarykaturalne postaci z RB. No i to jak wygląda zespół Queen w wersji Lego zasługuje na Legoscara. Dobra odskocznia od Splintera.