Obejrzałem trochę konferencji gamescomowych i wprawdzie dobrze zdaję sobie sprawę, że te targi są przede wszystkim konsumenckie, a nie branżowe, ale jednak nie mogę się otrząsnąć z poczucia silnego zawodu.
Microsoft nie pokazuje nic ciekawego, Sony nie pokazuje nic ciekawego – to jeszcze jestem w stanie ścierpieć, wszak obie firmy są tuż przed ogromnymi premierami i ostatnią rzeczą, której potrzebują, jest zalanie klientów oceanem nowych informacji – ale zdumiony jestem podejściem Electronic Arts. Firma robi ostatnio dużo ciekawych, odważnych rzeczy (takich jak wydanie swoich gier w Humble Bundle czy też przyzwolenie na oddawanie “nieużywanego” towaru w sklepie Origin), ale na gamescomie sama nie wie czego chce.
Gracze już nie są “graczami” tak po prostu. Dzielą się na casuali, hardkorowców, mobilnych, indykowców i pewnie jeszcze z pięć podgrup, zależy jakie przyjmować kryteria. Dlatego też organizowanie jednej konferencji i pokazywanie na niej wszystkiego po trochu nigdy nie będzie dobrym pomysłem, bo zawsze ktoś się wkurzy. Battlefield 4? Kogo to obchodzi, pokazywać Plants vs Zombies: Garden Warfare! Tymczasem EA w przeciągu godziny wcisnęło tyle najróżniejszych informacji przeznaczonych dla tylu najróżniejszych ludzi, że nawet mnie (a lubię grać w szerokie spektrum gier) rozbolała koniec końców głowa.
Sony i Microsoft mają ten sam problem. Stoją w szpagacie pomiędzy oddanymi graczami, którzy chcą przejść pięć razy kampanię w nowym Assassin’s Creedzie, graczami środka, którzy będą kicali godzinami w Call of Duty, indie-loverami, czekającymi na Hotline Miami 2 i casualami, którzy chcą popatrzeć na piłeczkę w Peggle 2. Efekt mamy taki, że wiele osób zastanawia się, czy naprawdę tak istotna dla konsoli jest obecność gier “flashowych” tudzież “popierdółek”.
Tymczasem moim zdaniem jest tak, że Playstation 4 i Xbox One mają najlepszą listę tytułów startowych w całej historii konsol. Będę mógł sobie kupić konsolę i zagrać po przyjściu do domu w Battlefielda 4, Assassin’s Creed IV, Watch_Dogs, FIFA 14 i całą masę gier niezależnych. Nie będę musiał udawać, że podoba mi się Perfect Dark Zero albo że Motorstorm wygląda dziesięć razy gorzej niż na trailerze udającym gameplay.
Tylko gdzieś z tyłu głowy cały czas kołacze mi się jedna sprawa – przecież ja to wszystko będę mógł zrobić wcześniej na pececie…
Dla mnie także te targi to na razie rozczarowanie, a konferencją Sony byłem zażenowany. Indies, indies everywhere, bleah.
Ostatnio duzo podrozuje i nie zanosi sie, zebym przestal, wiec to glownie line-up PSV zrobil mi dzien; szczegolnie Blands 2, w ktore nie mialem czasu zagrac na pececie. Dorzucmy HM2 i Rogue Legacy, i jest git.
Kurcze, ja w ogole nie czuje hajpu na nastepna generacje.
Z jednej strony GTA V, Beyond, konsolowe Diablo 3 i remake Fable (nie wspominajac o rozgrzebanym, nieprzeszentym Last of Us), a z drugiej PC, gdzie mam juz grafike jak z next-genow i gdzie wyladuje wiekszosc ich startowych hiciorow.
Pozdrowienia ze stolicy cywilizacji smierci.
Gdzie Ty jesteś, Rip?
Bruksela.
W weekend ide pstryknac mural z Cubitusem:
http://en.wikipedia.org/wiki/Brussels%27_Comic_Book_Route
😉
Ach, brukselka jak kronszelka 😉
Pstryknij mi! Pstryknij mi!!!!!! 🙂
Liczylem na jakies wrazenia z Blacklist. Czekam!
Uwaga, uwaga, przeciek z forum poly, Cubituss chce kupić przepotężnego peceta i podłączyć do TV! Congrats, czas najwyższy 🙂
Zdrada! Targowica!
rejtan.jpg !!!!!!!!!11
Ale jeszcze pomni on granie na kĄsolach. Jak mu wtyczka BF4 do przeglądarki wywinie fikoła. Jak mu każą zainstalować rockstar soszial klab, origina, uplaya, steama, gfwl. Jak będzie 2 godziny ustawiał suwaczki w opcjach, a potem sprawdzał jak się gra pierwszy level dwadzieścia razy.
Ja we wszystkie BFy włączając w to 1942, gram na defaultowych ustawieniach. Wielokrotnie mi to oszczędziło nerwów na wszystkich LAN party itp.
Zresztą staram się dla każdej gry tak robić.
Najwyżej dorzucam sobie różne ruchy do pozostałych guzików myszki.
…apropos konferencji Sony – dżizaz, wyglądało to jak 10 min blablabla, 3 sek teaser, 10 min blablabla, 3 sek teaser…
Rozumiem że chcieli pokazać wszystko, tylko że zamiast tego pokazali nic.
Ciekawsze były już przerywniki między wywiadami po samej konferencji. Pokazywali wtedy wszystkie teasery ale w oryginalnej kilkuminutowej wersji.
tolman, ja gram sporo na pececie i z zasady klikam zawsze i wszędzie auto-detect. To o czym piszesz, to rok 2001 mniej więcej 😉
Auto detect dziala roznie, zwlaszcza jak grasz w gre ktora premiere miala wtedy kiedy twoja karta graficzna nie istniała.
Ale nvidia wprowadzila bardzo fajna rzecz o nazwie GeForce experience. Posiada ona opcje autokonfiguracji gier ktora jest na bieżąco aktualizowana i działa zaskakująco dobrze.
“Posiada ona opcje autokonfiguracji gier ktora jest na bieżąco aktualizowana ”
Lista obsługiwanych gier jest na bieżąco aktualizowana, w sensie.
ja też nie czuję hajpu na nowe konsole
jedyne dwie rzeczy na które czekam to GTA V i Oculus
Jakoś gamescom obszedł mnie bokiem. Czytałem z drugiej ręki i to tylko o nowościach.
@Cubituss: Piszesz o podziale graczy i niezadowoleniu, że wszystkich wrzucają do jednego wora (jednej prezentacji).
Ostatnia firma, która tak właśnie podzieliła swoje prezentacje pod kątem gracza straciłaby jakiekolwiek preordery swojej nowej konsoli gdyby się z tego wszystkiego od razy nie zaczęła wycofywać, przepraszać i naprawiać. Podział mam na myśli (XBONE annoucement – causual/mom, E3 – hardcore gamer)
Auto-detect = no fun.
Daje wszystko na maksa i jezeli nie trzyma 60 FPS w 1900×1200 to tne w kolejnosci MSAA > post-processing > shadows > ambient occlusion.
Po ok. dwoch godzinach i circa 20 restartach znajduje zadowalajacy kompromis miedzy plynnoscia a jakoscia grafiki (sprawdzic czy nie CoH2).
A ponizej rzeczone Cubitusy z Bru:
http://imageshack.com/scaled/large/853/77u8.jpg
(mural na miescie)
http://imageshack.com/scaled/large/5/ys1j.jpg
(obrazek z muzeum komiksu)