No proszę, jak gazety kształcą. Gdyby nie lektura dzisiejszego DGP (Dziennika Gazety Prawnej) nie wiedziałbym, że powstaje taka gra jak Death Spank, mimo że z autorem tekstu na jej temat siedzę w jednym pomieszczeniu przez osiem i więcej godzin dziennie :).

Dlaczego o niej piszę? Bo robi ją Ron Gilbert, legendarnie zabawny koleś, który odpowiada chociażby za pierwsze Monkey Island, najlepszą przygodówkę wszech czasów. Death Spank ma być klikanym erpegośmiechem, w którym diablo poważne nazwy przedmiotów i skilli zostaną zastąpione całkiem nieźle brzmiącymi określeniami. Polska wersja mogłaby tu wiele pomóc, chociaż już przy Diablo II PL zdarzało mi się leżeć na podłodze z powodu Krwawych Szponów Szczurzego Wymiotu lub jeszcze lepszych wymysłów generatora nazw. W Death Spank będzie prosto – jak buty z czubem, to Kroczokopy. Proszę, polska wersja MUSI powstać!

Grafika wygląda jak żywcem wyjęta z trójwymiarowych książeczek dla dzieci – wiecie, takich, z których po otwarciu wyskakuje papierowy smok, rycerz i góry, wszystko na kilku planach. Gameplay nie porywa, ale czuję, że pogram w to z szacunku dla Gilberta – no i z ciekawości, czy przypadkiem znowu nie wymyślił gatunku od nowa i czy znowu nie wciągnie mnie w pozornie nieciekawą opowieść (a za taką miałem początkowo historię Guybrusha).

W każdym razie już wkrótce założę swoje Stringi Sprawiedliwości i ruszę na potwora. Niejednego.

Tutaj troszkę gameplaya, co sądzicie?