Nie mam nic przeciwko zarabianiu pieniędzy na swojej popularności, ale gdzieś w głębi serca liczyłem na minimalną chociaż zmianę podejścia Activision do zagadnienia DLC. Dotychczas, od kilku już edycji Call of Duty, wszystkie DLC polegały na tym samym i zawierały mniej lub bardziej udane mapy do multi (w jednym przypadku będące nawet… odnowionymi wersjami z wydania sprzed dwóch lat). Przy Black Ops, będącym wszak produktem przełomowym, pochodzącym spod palców ludzi, którzy dotychczas grali drugie skrzypce, a teraz mieli wyjść na czele orkiestry, spodziewałem się nowej strategii. I dostałem.
Wiecie co dostałem? Cztery mapy do multi (wszystkie bazowane na singleplayerowych misjach) oraz jedną mapę dla zombiaków. I to wszystko za jedyne piętnaście dolarów.
Za tyle samo można kupić Lara Croft and the Guardian of Light. Za tyle samo można kupić Shanka i jeśli człowiek trafi na promocję, to jeszcze mu zostanie. Za tyle samo można kupić histerycznie uzależniającego nowego Pacmana. Ale nie, tu mamy kilka mapek i mamy się cieszyć, tak samo jak miliardy much, które kupiły poprzednie przegięte cenowo mappacki.
Mimo że mam mnóstwo punktów na koncie i kocham Call of Duty – nie kupuję. Pieprzę. Dajcie singleplayer content, misje do coopa, cokolwiek. A nie coś, nad czym czterech kolesi siedziało przez miesiąc. Shame on you.
DLC powinno zginąć i to w każdej formie. Nie dość, że w 99% dlc to content bezczelnie wycięty z gry, to jego jakość jest żenująco niska.
Osobiście jak wiem, że tytuł który kupuje ma być wspierany przez DLC, to pozbywam się go zaraz po jego skończeniu. Po roku poprostu kupuje wersję game of the year za pół ceny i to z wszystkimi dodatkami.
Np kupując Dragon Age’a w dniu premiery i potem wszystkie DLC trzeba zapłacic: 400 zł (200 gra i drugie 200 DLC). Wersja GOTY która wyszła niecały rok póżniej z wszystkimi dodatkami kosztuje 140 zl…
Co do Activision i liczenia na zmianę ich podejścia. Jak najbardziej prędzej czy później zmienią swoją strategie. Obawiam się tylko, że będzie to zmiana na gorsze – wycinanie contentu i sprzedawanie go osobno prawie nic nie kosztuje, a niestety podobno DLC sprzedają się wyśmienicie. 🙁
Nie trzeba nawet tak daleko szukać, wystarczy przywołać BF:BC2 – Vietnam. Te same pieniądze, a jaka przepaść w podejściu do dlc.
Przecież to było wiadome już po DLC do MW2. No offence, ale czego się spodziewałeś? Tamte DLC sprzedały się dobrze, więc teraz Acti robi to samo, bo to DLC też sprzeda się dobrze, mimo ubogiej zawartości i wysokiej ceny.
Szczerze mowiac nie rozumiem totalnie tego placzu nad DLC (“powinno zniknac” – whut?!) i nie mowie tylko o tym watku, ale ogolnie.
Przeciez nikt nikogo nie zmusza do jego kupowania, a teza, ze gdyby nie idea DLC, to ten sam content znalazlby sie w podstawce, jest imho to tak samo prawdziwa jak to, ze gdy ogole nogi, to bede misterem universum.
Kto wie, moze faktycznie kiedys tak bedzie, ale nie jest to jednoznaczne.
Jest wiele przykladow gier z DLC, ktore swietnie funkcjonowaly bez nich, niczego nie tracily, nie mialem poczucia, ze cokolwiek zostalo wyciete na rzecz DLC – zeby wymienic pierwsze z brzegu Heavy Rain, Dante`s Inferno, Uncharted 2, Bad Company 2.
Ja rozumiem, ze placz nad DLC wynika czesto ze zwyklej frustracji. Chcemy czegos bardzo, ale musimy za to zaplacic troche kasy. Wkurzamy sie wiec i napieprzamy na korpo-krwiopijcow, ktorzy chca z nas wyssac ostatnia zlotowke.
Gry, jak wszystko, sa biznesem. Nie dziwie sie, ze tworcy chca na nich zarobic jak najwiecej, szczegolnie w przypadku tak popularnego produktu jakim jest Black Ops. Zyla zlota! Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, ktory nie schylilby sie po taka kase! Chocby po to, zeby w przyszlosc moc zrobic kolejna dobra gre, ktora w koncu nie tworzy sie z niczego.
Swoja droga, jezeli pamiec mnie nie myli, wspomniane i wychwalane Bad Company 2 zrobilo swego czasu chamowe z pierwszym DLC, ktore powinienem raczej nazwac “DLC”. Caly content byl juz na plycie, a “DLC” bylo jedynie latka, ktora dawala do niego dostep.
PS. zeby nie bylo – znam te frustracje, tez mialem momenty, w ktorych odpuscilem DLC ze wzgledu na cene. Ale nie rwe wlosow z glowy z tego powodu.
Jak kazdy produkt DLC ma swoj cykl zycia. Teraz kosztuje 15$, ale za jakis czas pewnie cena zejdzie do 5$:)
Jeśli nam idea DLC nie pasuje albo ich jakość jest mierna, to istnieje jeden skuteczny sposób by pokazać to ich twórcom, że odstawiają manianę: nie kupować. A skoro kupujemy, to znaczy, że jednak nam odpowiadają 🙂 Proste i klarowne
“Swoja droga, jezeli pamiec mnie nie myli, wspomniane i wychwalane Bad Company 2 zrobilo swego czasu chamowe z pierwszym DLC, ktore powinienem raczej nazwac ?DLC?. Caly content byl juz na plycie, a ?DLC? bylo jedynie latka, ktora dawala do niego dostep.”
Wszystko fajnie, ale to DLC od samego poczatku bylo i jest darmowe dla posiadaczy wersji z rynku pierwotnego (kod VIP), wiec przywolywanie tego jako przykladu nie ma sensu.
Byc moze pomylilo ci sie z Bioshockiem 2 – tam _płatne_ DLC bylo na dysku od nowości. I to jest istotnie chamówa.
Nie mowiac juz o tym, ze na poczatku grudnia wyszedl map pack do BC2 zawierajacy 4 nowe mapy (2 to udane przerobki z map z multi BC1, a pozostale dwie bazuja na levelach z singla BC2) – wyszedl oczywiscie za darmo.
Ponadto, BC2 Vietnam to 5 zupelnie nowych map, nowe tekstury, modele postaci, bronie, voiceover, pojazdy – za 15$, czyli tyle samo ile te 4 mapki z Black Opsa.
“Jak kazdy produkt DLC ma swoj cykl zycia. Teraz kosztuje 15$, ale za jakis czas pewnie cena zejdzie do 5$:)”
Co najlepiej widac na przykladzie DLC do MW2, ktore obecnie kosztuje… dokladnie tyle samo ile na premierze (last time I checked).
Pozbadz sie zludzeń o “cyklu życia” w dystrybucji elektronicznej. Taki Shadow Complex wydany prawie 1.5 roku temu nadal kosztuje 1200MSP – gra retailowa po pol roku kosztuje polowe ceny premierowej lub mniej.
Tak dlugo jak DLC nie wplywa na jakosc produktu do ktorego jest dodatkiem (vide AC2) to mi nie przeszkadza.
Z doswiadczenia wiem tez ze raczej nie kupuje DLC, czasem dla sprawdzenia kupie, badz jesli jest promocja na nie a ja akurat w gre dana pogrywam.
GOTY wydaja sie w tym wypadku genialna sprawa, bo czesto do gier zabieram sie ze sporym opoznieniem.
Jednak jako zasade – DLC olewam. Gry przewaznie mi wystarczaja bez DLC i po ich przejsciu czy sporadycznym scalakowaniu nie mam juz ochoty w nie grac, tylko uderzyc w cos nowego.
“Przeciez nikt nikogo nie zmusza do jego kupowania, a teza, ze gdyby nie idea DLC, to ten sam content znalazlby sie w podstawce, jest imho to tak samo prawdziwa jak to, ze gdy ogole nogi, to bede misterem universum.”
Sorry, ale coraz częściej mamy do czynienie z DLC w dniu premiery. Co chwila wybuchają skandaliki, że dodatki są na płytach, a ściąga się kilkukilobajtowe pliczki odblokowywujące. Nikt mi nie wmówi, że dlc wychądzące tydzień czy dwa po premierze gry nie jest wycięte z gry.
“Ja rozumiem, ze placz nad DLC wynika czesto ze zwyklej frustracji. Chcemy czegos bardzo, ale musimy za to zaplacic troche kasy. Wkurzamy sie wiec i napieprzamy na korpo-krwiopijcow, ktorzy chca z nas wyssac ostatnia zlotowke.”
Hmm powiedziałbym, że najbardziej wkurzające w DLC jest stosunek ceny do jakości. Dobrych DLC ile wyszło do tej pory? Z 6? W tym 3 Rockstara (2 do GTA i jedno RDR). Cała reszta to straszny crap z kosmiczną ceną, żerujący na fanach, którzy jednak chcieliby zagrać w pełną grę.
“Tak dlugo jak DLC nie wplywa na jakosc produktu do ktorego jest dodatkiem (vide AC2) to mi nie przeszkadza.”
Przecież DLC do AC2 było właśnie wycięte z gry co nawet przyznali twórcy gry. Po wrzawie jaką to wywołało przeprosili i do Brotherhooda nie zrobili jeszcze płatnego DLC.
“Przecież DLC do AC2 było właśnie wycięte z gry co nawet przyznali twórcy gry. Po wrzawie jaką to wywołało przeprosili i do Brotherhooda nie zrobili jeszcze płatnego DLC.” – co ciekawe jak wychodziła wersja na PC po pół roku, to już to DLC było wbudowane normalnie w grę. Najwyraźniej musieli zebrać za to solidne bęcki
Do autora: a ja mówię… kupisz i tak 😀
Pewnie gra po wejściu w tryb muli będzie nachalnie informowała, że już jest dostępny nowy content a ty go jeszcze nie masz…
Wtedy pomyślisz sobie, że tyle milionów ludzi już to ma i pewnie zajefajnie się bawią… i kupisz.
Tak to działa hehe…
A ponarzekać sobie można na blogu.
Większym s****ysyństwem będzie jak zrobią tę samą playliste dla posiadaczy DLC jak i dla tych co dodatku nie zakupili. Wyrzucanie z lobby co 2 mapę z powodu braku DLC gwarantowane (tak mnie to denerwowało w COD:WAW że podziękowałem).
Dopiero teraz? to samo robili juz w mw2, to samo w waw… cod dla mnie sie skonczyl. a activision dlugo nie zobaczy ode mnie ani centa. Sorry, ale jest wielu developerow wartych tych pieniedzy – chociazby wspomniana lara. I w zasadzie podobne pieniadze kosztuje Vietnam do bc2… i to pewnie kupie – jak znajde czas.
Wszystkich codow juz sie pozbylem. Pomimo, ze lubie kolekcjonowac gry i mam ich mase, to po bugach w mw2 i podejsciu do gracza – moja kolekcja zmniejszyla sie o 4 tytuly. Bez zalu. Chociaz pewnie i tak tego nie zauwaza… ale ja swoje zrobilem;p
. I to wszystko za jedyne piętnaście dolarów.
@
Tank Ju Cubiuss 😛