Kiedyś to wyśmiewałem, ale chyba niestety na każdego przychodzi taki moment, że zaczyna nie tyle wspominać stare gry, ile nawet w nie grać. Nie jestem na szczęście aż tak hardkorowy, żeby znienacka wywalić wszystkie konsole do kosza, a peceta zdegradować do roli maszynki, na której będę uruchamiał wyłącznie tetrisa, arkanoida i space invadersów… ale muszę przyznać, że kopalnia starych-nowych gier na XBLA i PSN arcyskutecznie odciąga mnie od nowszych produkcji.
I owszem, super-fajnie się śmiga po budynkach w Prototype’ie i obija pyski w Fight Night 4, ale jakoś tak kurczę… jak sobie odpalę Geometry Wars 2, to zalewa mnie uczucie podobne temu, które kiedyś miałem, stojąc przy automacie z Defenderem pod rondem Marszałkowska-Aleje. I zaczynam rozumieć trochę retromaniaków. Co więcej powiem – moja top 10 lista powstaje jak widzicie w bólach (wszystko przez to, że dużo mi się teraz dzieje i w życiu, i w pracy), ale jedną z jej pozycji od razu mogę zdradzić – to Prince of Persia, ten pierwszy. Jaki to ma związek z retro? Ano taki, że na XBLA jest wierny remake tej gry, identyczny gameplayowo i ideowo, za to kapitalnie podkręcony graficznie do pełnego, pięknego 3D. Na razie go nie kupiłem. Ale coraz mocniej chce mi się w niego zagrać, tak samo jak w Castle Crashers, czyli znakomitą interpretację takich chodzonych dwuwymiarowych mordobić jak Golden Axe.
A wczoraj grałem dłuuuugo w Trine. Magiczna, niesamowita gra – oczywiście to platformówka 2D, ale jak to wygląda, jakie tam są nierealne pomysły… sami sprawdźcie, demo do zassania jest tutaj, a poniżej wrzucam filmik z rozgrywki. Wygląda na to, że wzięło mnie nie tyle na retro, ile na “nowe” retro. 🙂
Na retro nie ma mocnych – świetnie się o nim pisze, świetnie się o nim czyta, kapitalnie się je wspomina, a w wydaniu XBLA/PSN rewelacyjnie się do niego wraca! Geometry Wars 2, Super Stardust HD (ver. 3.00), Prince of Persia JEDEN – nie ma jak przejść obok tych starych-świeżynek z miną “nie kręcą mnie te klimaty”. Cubi, jak masz problemy w pracy, to zbierz grupę maniaków/profesjonalistów, wygrzebcie wiadomości o wszystkich stworzonych na przełomie lat 80/00 konsolach i róbcie gruby, kolorowy, bogato ilustrowany / ramkowany magazyn RETRO! Pozdrawiam!
retro faktycznie ma w sobie to coś, czego niestety ma coraz mniej współczesnych gier…
sam ostatnio stałem się posiadaczem psp i chyba nic oprócz pataponów nie sprawia mi takiej przyjemności jak pykanie w space invaders evolved, co do pierwszego prince to też czeka w kolejce do kupna na XBL.
Trine odpalałem na piecu ale granie w platformery na klawiaturze to porażka, więc czekam na nią na XBL…
Neo-retro jest w sam raz dla nas, casuali po 30stce.
Jest magia w prostych grach, ktore pozbawione fabuly i rozbudowanej mechaniki koncentruja sie na czystym miodasnym gameplayu. Mozna sie nimi bawic 15 minut, a potem wrocic do rzeczywistosci z przyjemnie zresetowanym mozgiem. Nawiazuja do klasykow i budza przyjemne nostalgiczne uczucia, a my sie z wiekiem, cholera, coraz bardziej sentymentalni robimy 😉
Geometry Wars 2, Space Giraffe, Space Invaders Extreme to wlasciwie jedyne gry ktore ostatnio odpalam. No i Trine. Trine jest bardziej skomplikowana, ale jest tez przepiekna i basniowa i z humorem niewymuszonym zrobiona i nostalgicznie :> kojarzy sie z tandetnymi powiastkami AD&D co je dawno temu czytalem, pierwszymi podstawowkowymi sesjami RPG i olschoolowymi platformerami – Lost Vikings, Fury of the Furries, Shadow of the Beast etc. Ideal 🙂
Pozdro,
wiewiorek
Czemu nie, tylko grafika nie może (dla mnie) już być retro. Mam MAME na peceta i mac-a, odpalę czasem Renegade albo Double Dragon ale… nie da się. To miało swój urok jak jeździło się z rodzicami do Grecji i stało w salonach gier patrząc jak ktoś wymiata w Shinobi. Ale jakby zrobić Shinobi albo Guerilla War z dzisiejszą grafiką, to czemu nie. Zresztą robią – Commando, 1943, wspomniany Prince of Persia.
Niech zrobia odswiezony remake UFO, Syndicate i Master of Orion to zadne nowosci mi nie beda potrzebne. Strasznie zaluje, ze sie odnawia strzelanki, czy ostatnio przygodowki, a o strategiach turowych cisza. Przeciez to nie wymaga jakiejs wielkiej pracy, a kasy by na tym zarobili mnostwo.