Mimo że można się było tego spodziewać, jestem przyjemnie zaskoczony – Game Informer właśnie poinformował, że tematem okładkowym najnowszego numeru będzie sequel jednej z fajniejszych strzelanin, w jakie miałem okazję ostatnio grać. I to grać samotnie, co jest podobno w wypadku tej gry nietypowym jej konsumowaniem, bo potrafi być bardzo nudna w tej konfiguracji – cóż, mnie nie znudziła.
Borderlands 2 na razie nie wiadomo o czym będzie, natomiast twórcy ewidentnie nie chcą wynajdować na nowo dynamitu – artwork mógłby spokojnie pochodzić z jedynki, a i nieliczne przeciekające informacje mówią o tym, że nadal będziemy na Pandorze, czyli wymyślonej planecie zamieszkanej głównie przez szaleńców.
Jeśli o mnie chodzi, Borderlands 2 mogłoby być tylko przemyślanym mappackiem do jedynki, a nie będzie – Game Informer już pisze, że to nie tylko “bazylion nowych giwer”, ale i bardziej fundamentalne zmiany. Będę miał na ten tytuł oko. Chociaż między nami mówiąc, bazylion nowych giwer również by się przydał, bo takiego Diablo w FPP jak Gearboxowi to nikomu innemu nie udało się zrobić.
Martwię się tylko o liczbę rozgrzebanych przez firmę projektów: Borderlands 2, Aliens: Colonial Marines, Brothers in Arms: Furious 4 – to są wszystko duże rzeczy i istnieje wiele firm, które naraz robiłyby tylko jedną z nich. Cóż, pozostaje trzymać kciuki.
Mnie niestety troche znudzila solo. Nagrindowalem sie w WoWie, tu mi sie nie chcialo;)
Ciekawe co wymysla w dwojce.
W tej części Borderline wolałbym więcej psychozy niż nerwicy. Ciekawe, czy pacjent zostanie w końcu wyleczony.