Wiem, wiem, przesadnie się ekscytuję tym cholernym Battlefieldem, ale od lat nie czułem się tak straszliwie podekscytowany żadną grą. Prawdopodobnie zatem powietrze (czy raczej hel) z balonu mojego entuzjazmu zejdzie z żałosnym prrrffft, ale póki co jeszcze przez moment się pojaram.

Dziś wieczorem zaczynam grać w Battlefielda 3. Cały czas nie zdecydowałem się, czy mam grać najpierw w singla, czy w multi, więc pewnie wyjdzie to w praniu. A na poniższym zdjęciu pozwalam sobie przedstawić facebookowe zdjęcie masski, u którego w firmie zasadniczo “się gra”, bo to firma testująca gry. Czadowa fota! Jedziemy z koksem!