-Panowie, głupia sprawa
-Co jest?
-Zwolniliśmy McMillsa, a on siedział na achievementami do Band Hero.
-No dobra, ile mamy czasu?
-Nie mamy czasu, za sekundę deadline.
-Ale jakieś achievementy zrobił, tak?
-No ta, ta, zrobił, nawet całkiem niezłe, potrzebował jeszcze z tygodnia i nieźle by to wyszlifował. Wymyślił taki fajny tryb, secret notes, w którym trzeba zagrać wybrane piosenki na 100 procent, żeby na pewno trafić achievementa, haha.
-Haha. Ile tych achievów zrobił?
-Dobrych kilkadziesiąt, te secrety zrobił po pięć, w sumie ustawił 510 punktów.
-Kurde, mało! No dobra, Ty się tym zajmiesz, MS nam odrzuci grę jak nie będzie 1000 punktów. No i ma to być gotowe za pięć minut, zrozumiano? Gold candidate idzie do QA o trzeciej!
grube ;D
Dlatego w gruncie rzeczy nie daję faka o acziki. Jak wpadają, to wpadają.
http://www.xbox360achievements.org/game/2006-fifa-world-cup/achievements/
Wiem, że to było dawno, ale w FIFA World Cup 2006 mieliśmy 5 osiągnięć, w tym jedno za 500 GS.
Dzięki Emiel, badałem kiedyś temat najbardziej bzdurnych achievementów, ale dopiero teraz mam jednego w swojej kolekcji, i to złapanego na aparacie 🙂
A za co ten acziw można wiedzieć? 🙂
Aj nie, już wiem… ale dureń ze mnie 😉
świetne
Chyba jednak zainteresuje się tym tytułem 😉
O, witaj qbar, stówa już pękła? 🙂
BTW ten achiev wpada po FC-owaniu 19 zaledwie kawałków, i to na dowolnym poziomie trudności. 80 minut i masz 490 + 19*5 (bo są jeszcze subachievy za każdą z piosenek, heh).
co do FIFA World Cup 2006 to pamietam, że ktos na allegro wystawił kilkaset sztuk za minimalne pieniadze i rozeszło sie na pniu, własnie przez wszystkie achievement whores ;D
Zwracacie w ogóle uwagę na GS grając na Xboxie? Dla mnie to ciekawy dodatek ale żeby to miało jakoś determinować rozgrywkę… Jakoś mnie to “nie jara” 🙂
Ej no, totalnie zwracam uwagę na GS, robiłem już masę przenajgłupszych rzeczy, żeby sobie wynik dotankować – patrz niniejszy wpis, fotka jest moja :). GS to genialny sposób na zmotywowanie mnie do wyżymania gry i grania w nią nierzadko w zupełnie inny sposób niż domyślny, to jest fajne. Abstrahuję już od genialnych achievementów, które pozwalają się zamyślić nad sobą samym i uśmiechnąć na myśl, jak dobrze twórcy gry rozumieją ludzką naturę – tak się poczułem po tym, jak w Bioshocku zrobiłem zdjęcie trupowi tego zwyrodnialca, co kazał robić innym zdjęcia…
GS to dla mnie najistotniejsza przewaga Xa nad PS3.
Fakt, niektóre osiągnięcia są naprawdę zmyślnie zaprojektowane i nie widzę nic dziwnego w ich odblokowywaniu. Często osiągnięcia odkrywają te “smaczki”, jakie tytuł ze sobą niesie 🙂 Nie rozumiem tylko ludzi, którzy grają jedynie po to, żeby zaliczyć “calaka”. IMHO to trochę dziwne 🙂 No bo w końcu wydajemy pieniądze po to aby dobrze się bawić czy po to, żeby pochwalić się przed innymi jakimi maniakami to nie jesteśmy? 🙂 Szukanie gołębi w GTA dobrą zabawą? Eeee… raczej zboczeniem 😀
dobre osiągnięcia, potrafią dodać grze uroku i przedłużyć jej życie w czytniku konsoli o kilka godzin. Ale jak dla mnie tylko dobrej grze. Niby nie mam jakiegoś strasznego parcia na achievementy ale jest jedna rzecz która wkurwia mnie tak okrutnie, ze zastanawiam sie czy jednak nie przejmuje za bardzo: gry w których za przejscie gry na najwyzszym poziomie trudnosci nie wpadają ci achievementy za ukończenie na normalu. Tak jest chyba w Gearsach no i w Bad Company. Tą ostatnią z wielką frustracja ukończyłem na veteranie (
nie jest trudna, ale mechanika zapisów jest fatalna, kompanii to przygłupy a cały singiel ssie) i omal nie rzuciłem padem jak się okazało, ze mam ja przejść jeszcze rar. Z miejsca olałem resztę achievementów
W Gearsach tak nie jest.
potrzebuje sie z kims umowic na trofea online!!! pls help