Nie wiem, jaki macie stosunek do projektów finansowanych przez Kickstartera. Nie wiem nawet, jaki sam mam do nich stosunek, bo te, które dofinansowywałem, jeszcze nie wyszły i prawdę mówiąc cholera wie, jak wyjdą (chociaż ściskam kciuki, żeby jak najlepiej). Dziś jednak kolejny projekt szarpnął mi struną nostalgii, bo na Neverhood się wychowałem…
…a tu proszę, jego twórcy zaczynają zbiórkę na cudownie plastelinowy projekt, który jako żywo przypomina Neverhooda w HD (obejrzyjcie filmik, uroczy!). Muzykę robi gość od Neverhooda. Jeśli uważacie, że ma to sens, zapłaćcie. Zbiórka odbywa się pod tym adresem, szybko licznik się kręci, prawdę mówiąc! Trzymam kciuki i wspomagam, gdy tylko coś mi się pojawi na koncie 🙂
Ha, nie zauważyłem, że da się embedować. Obejrzyjcie, sympatyczne.
Akurat mi dziś wypłata spłynęła, ale nawet jakby nie spłynęła to i tak bym wsparł, z oszczędności 😛
Tex Murphy, The Longest Journey, Broken Sword – naprawdę nie wiem co by było bez Kickstartera.
Jest jeszcze inny projekt zasługujący moim skromnym zdaniem na uwagę: http://www.indiegogo.com/projects/darkwood
No i mam problem. Neverhood na tyle mi się spodobał, że mam nie tylko grę, ale też płytę z muzyką. Tutaj za coś takiego chcą 145$, a to jest kupa kasy. Z drugiej strony jeśli muzyka będzie świetna to pewnie się skończy polowaniem na płytę :/
Genialny wabik dla tych, którzy do dziś reaugują na nazwę Neverhood jak dzieciak na walizę słodyczy. Na takich projektach Kickstarter ma szansę trafić pod strzechy – zwłaszcza ludzi 30+, którzy o grach zapomnieli dawno, lecz dla młodszego braciszka Neverhooda odchudzą portfele. Bo na niezależnych i “świeżych” tytułach idea kickstartów może pozostać w sferze ambitnych ale niszowych prób naprawiania świata.
Oryginalnej muzyki słucham przynajmniej raz do roku. Polecam w lecie przy opuszczonych szybach i podkręconej głośności pokrążyć po mieście. Willie Trombone będzie dumny!
Przepraszam, że jeden pod drugim – z kickstarterów kibicuję norweskiemu “Among the Sleep”.
http://www.krillbite.com/ats/
Nie wiem czemu, ale myślałem że o ich darmowym “The Plan” i powyższym projekcie dowiedziałem się z tego bloga. Stąd o nim wcześniej nie wspomniałem.