Siedzę sobie czwarty tydzień w 11 bit studios i nasiąkam miejscową atmosferą. Najpierw zidentyfikowano mnie jako gracza i wymieniono ze mną trochę uwag o Bioshock Infinite, potem odkryto, że mało grałem w Anomaly, aż wreszcie zdano sobie sprawę, że z całego studia to ja mam najmniejsze pojęcie o Anomaly 2, bo tutaj wszyscy znają już grę na pamięć. Dlatego też zacząłem być wykorzystywany w charakterze dodatkowego testera z ulicy (bo takich zwyczajnych “pierwszy raz widzę to na oczy” też mamy), ku mojej wpierw radości, a potem zmartwieniu.

Zmartwieniu, bo strasznie mnie leją. Najpierw w ramach poznawania klimatu wskoczyłem na Steama i zacząłem grać z międzynarodowymi wymiataczami, zbierając trochę cięgi, ale po paru (czy tam parunastu) meczach wygrywając wreszcie z jakimś biedakiem. Podwyższyła mi się samoocena i gdy kolejny raz ktoś z sali zaprosił mnie słowami “chodź Kuba na moment, musimy coś sprawdzić na jakimś słabym graczu”, poszedłem like a sir, mając zamiar pokazać, na co mnie stać.

Nie pokazałem. Niestety okazuje się, że w starciu z devem, który ma w pamięci całą siatkę zależności wieżyczek i jednostek, szanse mam niewielkie. Poirytowało mnie to na tyle, że zakasałem rękawy i gdy tylko czas pozwala, wciskam na Steamie mecz to tu, to tam. Jak dobrze pójdzie, za jakiś rok może uda mi się prawie zremisować z miejscowymi cyborgami, które się ze mnie śmieją.

Aby poprawić sobie jednak humor, postanowiłem dosypać trochę do puli noobów. Dlatego też mam dla Was kilka par kodów do multiplayera Anomaly 2. Par – bo wolę, żebyście najpierw potestowali sobie grę z jakimś steamowym kumplem. Pierwsze pięć osób, które do mnie napisze (na adres mojaksywka77 na googlowskim mailu) dostanie po dwa steamowe kody na multiplayerową betę Anomaly 2. Warunek: trzeba o niej potem napisać coś w komentarzach (wiem, nie dam rady tego wyegzekwować, ale po prostu bardzo chcę wiedzieć, co sądzicie).

Warto byłoby jeszcze wyjaśnić, czemu warto w to multi zagrać: otóż warto w nie zagrać, bo jest zupełnie nietypowe. Jeden z graczy gra wieżyczkami jak w klasycznym tower defense, a drugi ustala skład oraz marszrutę konwoju, jeżdżącego po planszy. Strony są więc totalnie różne: granie wieżami i granie konwojem to dwie kompletnie inne rzeczy.

Aha, ostatnie słowo: jeśli jesteś blogerem/prowadzisz sajt growy i chcesz parę kodów rozdać u siebie, to pewnie uda się coś załatwić. 🙂