Naukowiec podjeżdża swoim ferrari pod laboratorium w środku nocy. Postanawia przeprowadzić eksperyment. Wszystko idzie lepiej niż by chciał, przenosi się do alternatywnego świata, gdzie w pierwszych sekundach zabija go gąsienica z kolcem, a w pierwszych minutach – zwariowany lew, przed którym ucieka, bujając się na linie.

Naukowiec omija lwa, spotyka pierwszych tubylców dość nieprzyjaźnie nastawionych, zdobywa przyjaciela i pistolet laserowy, dowiaduje się, jak czołgać się w kanałach i jak szybko rozprzestrzenia się woda po wysadzeniu dziury w ścianie basenu. Uczy się niszczyć przeszkody energetyczne tworzone przez wrogów, potrafi szybko poradzić sobie z wieloma przeciwnikami naraz. Dostaje straszne bęcki od takiego jednego sukinkota. Mimo przeciwności losu (i połamanych żeber) daje radę doczołgać się do dźwigni i spalić tego cholernego wroga, który go sobie upatrzył na ofiarę. Odlatuje na skrzydłach ptaszyska. Koniec.

Another World na iOS 22 września za 5 dolarów. Kto nie kupi, ten frajer.

Powyższy tekst (poza zdaniem o premierze) powstał w stu procentach z pamięci.