Mało grających rodziców w naszym necie i świecie, oj mało. Dbając o zapełnienie luki, chciałbym przedstawić swój top ten gier dla dzieci, przy których nie narazicie się na gromy ze strony żadnej z babć. Oczywiście jeśli dziecko nie potrafi jeszcze dobrze operować padem, na pewno będzie prosiło o pomoc, więc nie traktujcie tego jako pewny sposób na spokojne popołudnie. Raczej jako coś, co może się Wam przydać, jeśli chcecie dziecku pokazać wspaniały świat gier. Polecam też z dzieckiem posiedzieć i – w wypadku przygodówek – spokojnie poprzechodzić krok po kroku, to bardzo przyjemne i dla dziecka, i dla Was. I wpadają jeszcze achievementy. Oczywiście nie skasowałem niniejszym wpisem wszystkich gier edukacyjnych, ale one są na pecetach, nie na konsolach, a to na tych ostatnich się skupiam.
I od razu, zanim zacznę pisać, apel – panowie wydawcy! Gry powinny być w wersjach PL! Ja wiem, że to wielki koszt i murowana wtopa finansowa, ale jak chcecie zbudować rynek bez zasiania swojego ziarna wśród najmłodszych?
Cały materiał testowany na moim sześcioletnim, polskojęzycznym synku, który patrzy na Was z fotki po lewej stronie.
10. Planet 51
Platforma: PS3, Xbox 360
Podsumowanie: Całkiem sympatyczna gra o ufoku i jego sąsiedztwie, znakomite wprowadzenie w świat sandboxów. Śladowa ilość przemocy, za to sporo kombinowania, wyścigów, szukania szczegółów i podziwiania widoków, czyli rzeczy, które sześciolatek strasznie lubi sam z siebie.
Rola rodzica: średnia. Okazjonalna pomoc w przejściu jakiegoś fragmentu lub trudniejszego wyścigu, wskazanie dokąd pójść, jeśli dziecko jeszcze nie rozumie konceptu radaru.
9. Banjo-Kazooie: Nuts & Bolts
Platforma: Xbox 360
Podsumowanie: Bardzo, bardzo, ale to bardzo rozbudowana gra z otwartym światem, okazją do zwiedzania i podziwiania, ale także – to już na następnym etapie – zaawansowanym mechanizmem projektowania pojazdów. Trzeba pokazać ten element dziecku, ale potem spędzi samo długie godziny w edytorze, umierając ze śmiechu po doczepieniu skrzydeł do samochodu. Przemoc jest umowna, chociaż okładanie pojazdów policyjnych kluczem francuskim i uciekanie przed nimi nie wzbudza aprobaty rodzica.
Rola rodzica: bardzo wysoka. Trzeba pomagać przy trudniejszych zadaniach i dobierać do nich odpowiednie projekty – o ile oczywiście dziecko chce, żeby mu odblokować kolejne wyścigi i zadania. Gra niestety nie ma kwestii wokalnych – Jasiek mnie dopytuje co chwila “co Pan Komputer powiedział”. Dobrze chociaż, że są polskie napisy, nie muszę się gimnastykować z tłumaczeniem.
8. Cloudy with a Chance of Meatballs
Platforma: Xbox 360, PS3, PC
Podsumowanie: Wyjątkowo łatwa gra na podstawie wyjątkowo smakowitego filmu. Jest przemoc, ale tylko wobec gumiastych miśków, kawałków ogórków i innych przerośniętych produktów żywnościowych. Wymaga niezłego kombinowania, szczególnie na dalszych poziomach – maluch musi wybrać na przykład nóż, żeby pokroić ogórek, a potem widelcem poprzenosić jego kawałki i ułożyć w stertę, po której dostanie się na wyższą półkę. Poziomy są krótkie i mało frustrujące, chociaż pod koniec robi się już ciężko.
Rola rodzica: niewielka. Trzeba wytłumaczyć sterowanie, pokazać jak działają gadżety, wyjaśnić, jak wejść po pionowo ustawionej pajdzie chleba (trzeba ją opryskać miodem najpierw). A potem już można tylko patrzeć, jak młodzież puchnie z dumy, kończąc kolejne poziomy. Oczywiście brakuje polskich wokali, można to naprawić, grając na pececie. W polskiej wersji gra nazywa się Klopsiki i inne zjawiska pogodowe.
7. Burnout Paradise
Platforma: Xbox 360, PS3, PC
Podsumowanie: Tu niejednemu rodzicowi brew podjedzie do góry – jak to, gra o wypadkach samochodowych idealną zabawką dla małego dziecka? Cóż – odpowiem. Dzieci widzą wypadki w bajkach, złapią je kątem oka w oglądanym przez Was filmie, nieświadomie wchłoną przy oglądaniu wiadomości – a potem będą chciały te wypadki odtwarzać, możliwie bez krwi i poszarpanych trupów. Dlatego też mój synek zaciekle gra w Burnouta, w sposób oczywiście przez twórców gry niezamierzony. Zderza się, ucieka przed wyimaginowanym przestępcą, parkuje równolegle na ręcznym (naprawdę), zmienia samochody, maluje im lakier, skacze w przepaście. Chciałbym mieć tę grę, gdy miałem sześć lat i na regale babci masakrowałem matchboxy przywożone przez tatę z zagranicy.
Rola rodzica: niewielka. Tu gaz, tam hamulec, okazjonalnie można pokazać, jak uruchamia się zawody, ale te nie porwały mojego pierworodnego. Zdecydowanie woli wolność i jeżdżenie po świecie bez żadnego celu. A w każdym razie innego niż gięcie blach w ładnych samochodach.
6. Wallace & Gromit
Platforma: Xbox 360, PC
Podsumowanie: Z przygodówek najlepiej sprawdza się Wallace właśnie, ze względu na fakt, że młodzież najpewniej przynajmniej jeden odcinek znakomitego duetu już widziała. Taktyka grania w przygodówki z dzieckiem jest prosta – bierzemy z internetu walkthrough (najlepiej z www.gamefaqs.com), drukujemy, długopis w garść i wykreślamy wszystko, co już zrobiliśmy. Oczywiście steruje maluch, ciesząc się, że świetnie mu idzie. Jasiek wyszkolił się już do tego stopnia, że towarzyszy mi też przy pececie, gdy gram w Tales of Monkey Island, a wczoraj pomógł mi przy Machinarium, zauważając na jednej z planszy element, który ja przegapiłem. A który był konieczny do pchnięcia akcji dalej. Wracając do W&B – niestety w wersji xboxowej gra nieprzyjemnie klatkuje, ale można się przyzwyczaić.
Rola rodzica: kluczowa. Wprawdzie Jasiek co jakiś czas włącza sobie grę i chodzi tu i tam (oraz przechodzi – całkowicie z pamięci – pierwszy rozdział), to jednak nudzi go to, że nie rozumie, co się dzieje na ekranie. Niestety, jak przy każdym z tytułów, przeszkadza brak polskiej wersji.
5. Mini Ninjas
Platforma: Xbox 360, PS3, PC
Podsumowanie: Chyba najbardziej ryzykowna pozycja w całym rankingu, ale moim zdaniem odpowiednia dla sześcioletniego umysłu, przesiąkniętego już stroboskopowym tempem współczesnych kreskówek. Umowna grafika, umowna przemoc, a opowieść dosyć poważna. Maluch fascynuje się tym, że może grać paroma różnymi postaciami i tym, że każda z nich porusza się w odmienny sposób. Oczywiście jest tu trochę walk z efektownymi ujęciami, ale przeciwnicy upadają i zmieniają się w zwierzęta, z których zresztą powstali mocą jakiegoś złego samuraja. Z efektów ubocznych – niestety pokazałem Jasiowi i Ani bossa, który porusza się za pomocą hmmm… pierdzenia. Zgadnijcie, jak się teraz namiętnie bawią, biegając po całym domu i wydając z siebie nieprzystojne odgłosy. Nie należy pokazywać etapu z pierdzącym bossem, notka do siebie samego kilka miesięcy temu.
Rola rodzica: dość duża na początku, z czasem coraz mniejsza. Walki są proste i mało frustrujące, trzeba tylko dziecku pokazać kombinacje oraz to, jak się włącza czary. Potem będzie sobie samo eksperymentowało i cieszyło się z rozmaitych efektów – element poznawania świata jest tu całkiem silny i nawet oddziałowuje na dorosłych. Uwaga, pod koniec gra robi się trochę bardziej mroczna, co na moją młodszą działa negatywnie.
4. Kung Fu Panda
Platforma: Xbox 360, PS3, PC
Podsumowanie: Przyznam szczerze, że nie jestem przekonany ani co do obecności tej gry, ani jej miejsca w rankingu – w końcu film kung-fu dla dzieci teoretycznie się nie nadaje, ale znowu – któż z nas nie ekscytował się zabarwionymi na wstrętny błękit z głowicy VHSami, gdzie Bruce Lee walczył z najrozmaitszymi przeciwnikami. Młodziakowi pozwalamy więc na takie drobne odstępstwo od normy w postaci gry o biciu się po twarzach – ale przynajmniej biją się tu ze sobą zwierzaki, nie ma ani kropli krwi, a gra wygląda prześlicznie. Do tego jeszcze system walki jest w idealnej równowadze pomiędzy prostotą a możliwościami, dzięki czemu dziecko co chwila coś nowego odkrywa. Dla dorosłego idealnym prezentem jest Jack Black w roli Po (czyli tytułowej pandy). Wsparcie gry filmem pod tym samym tytułem jest pomysłem umiarkowanym, o ile dziecko nie boi się mrocznych scen, a tych jest w filmie kilka.
Rola rodzica: umiarkowana. Gra na najniższym poziomie trudności jest banalna, czasami trzeba tylko pokazać, gdzie trzeba wskoczyć. Ale jak zwykle najlepiej patrzeć, jak dziecko samo szuka swoich dróg i swoich rozwiązań. Dorosły jest wymagany podczas zadziwiająco jak na taką grę trudnych scenach walk z bossami, gdzie nie tylko są sekwencje QTE, ale też zdrowe kombinowanie.
3. Madagaskar 2
Platforma: Xbox 360, PS3, PC
Podsumowanie: I znowu to samo… gra w wersji polskojęzycznej dostępna jest tylko na niewygodnych pecetach, na konsolach dziecko wiele nie zrozumie, ale za to sympatyczniej pogra. Wasz wybór, rodzice drodzy. Ten tytuł to zestaw absolutnie zwariowanych (i przy okazji absolutnie uroczych) minigierek luźno opartych na motywach filmu. Gramy wszystkimi bohaterami po trochu (włącznie z pingwinami, o których wspominam z kronikarskiego obowiązku, wszak jest wśród nich Kowalski), a gierki są krótkie i w miarę proste, nawet dla dziecka. Delikatnie trudniej robi się w późniejszej fazie gry, ale nie ma tu niczego, z czym nie poradziłby sobie grający sześciolatek.
Rola rodzica: raczej niewielka. Gierki są dość proste i łatwo zrozumieć ich zasady. Byłoby jeszcze łatwiej, gdyby zwierzaki mówiły po polsku oczywiście… pamiętać trzeba jednak, że co pewien czas trafia się trudniejsza minigra (taka jak jazda Melmanem na wielkiej toczącej się kuli, nie pytajcie), przy których maluch może się zdrowo sfrustrować. A może pomoże Wam, gdy sami nie będziecie mogli tego przejść.
2. LittleBigPlanet
Platforma: PS3
Podsumowanie: To byłby absolutny numer jeden. Byłby. Ale nie jest. Powody są dwa – po pierwsze, LBP to jedna gra, a tytuły z pierwszego miejsca są cztery, a po drugie, zdecydowanie za szybko rośnie w niej poziom trudności. Cóż to takiego jest? Absolutnie niepowtarzalna platformówka oparta trochę na fizyce, a trochę na miłości do zabawek. Sterujemy przezabawną szmacianką, której zadaniem jest dojście do końca poziomu – i to wszystko. Tytuł wygląda niesłychanie, podobnie niesamowita jest jego stylistyka, którą po godzinach przemyśleń nazwałbym stylistyką pokoju dla dzieci w stylu retro. Ważna wiadomość jest taka, że jeśli dziecko zatnie się na jakimś poziomie (a zatnie się na pewno, i Wy się też zatniecie na pewno), zawsze może zerknąć sobie do edytora i poustawiać własne poziomy. Lub je pozawalać, bo to też fantastyczna zabawa, a że szmacianek jest na tych poziomach nieśmiertelny, to i rozrywka znacznie mniej frustrująca. Dodatkowym atutem gry są dziesiątki, setki, tysiące nowych poziomów udostępnianych przez internet, chociaż można tu trafić na lekko niepokojące misje, gdzie na przykład pojawiają się – tekturowe, ale zawsze – zombiaki. Gra idealnie nadaje się do zabawy na dwa pady, ale wiele zagadek będzie zbyt trudnych, żeby dziecku udało się je przejść bez pomocy.
Rola rodzica: bardzo wysoka. Wprawdzie początkowe misje są banalne (a i tak jest na nich sporo tajemnic do odkrycia), poziom trudności wspina się po bardzo stromym zboczu i już za moment wymaga od grającego skakania nad przepaściami z jednoczesną synchronizacją skoku wobec kręcącego się płonącego koła. Sprawy nie ułatwia limit żyć. Przygotujcie się na częstą pomoc, chyba że wasz maluch dostanie napadu kreatywności i zacznie – tak jak mój – grać wyłącznie w edytor poziomów.
1. Lego Batman/Star Wars/Indiana Jones
Platforma: Xbox 360, PS3, PC
Podsumowanie: Chyba jedyna gra (czy też raczej seria gier), w której nie przeszkadza język angielski, bo wszystko jest wyjaśnione w sposób lekki, łatwy i przyjemny – a do tego histerycznie śmieszny tak dla dorosłych, jak i dla dzieci. Pamiętam, jak rżałem przy zabawnie przerobionych scenach ze Star Warsów i Indy’ego, a Jasiek wtórował mi, bo przewracający się na skórce od banana pan był dla niego straszliwie śmieszny. Sama gra to chyba najinteligentniejszy produkt udający grę dla dzieci, jaki widziałem. Postacie mają klasy, każda z klas może robić coś innego, przy pierwszym przejściu gry mamy masę miejsc, w które nie da się wejść, bo brakuje odpowiedniej klasy i dopiero po jej odblokowaniu można na dany poziom wrócić… Jasiek maksował poziomy, ja maksowałem poziomy, obaj maksowaliśmy poziomy na dwa pady i nigdy się tymi grami nie znudziliśmy, bo są genialne w swojej prostocie. Poziomów jest masa, przemoc umowna, a rozgrywka odpowiednia do tego, żeby nauczyć dziecko grać w przyjemnej, śmiesznej atmosferze. Całości perfekcji dopełnia możliwość włączenia najrozmaitszych czitów, przez co maluch pozostawiony sam z grą i tak świetnie sobie radzi i nie frustruje go to, że raz po raz ginie. Oczywiście każdy dzieciak to mały szperacz i zaglądasz, a tutaj jest sporo do szperania i zaglądania. Najwięcej w najnowszym Lego Indiana Jones 2, zresztą to wyraźnie najlepsza legogra. Zapewne do następnej części, czyli do Harry’ego Pottera.
Rola rodzica: całkowicie uznaniowa. Można malucha zostawić samego i da sobie radę, można mu mówić, co ma robić, można grać razem z nim na drugim padzie, chociaż tylko w Indianie 2 nie wywołuje to podenerwowania. W pozostałych tytułach kamera nie radzi sobie z pokazywaniem dwóch postaci naraz, przez co jedna “ściąga” drugą w swoją stronę – zazwyczaj w przepaść. Niemniej gra się w to z pociechą przesympatycznie, a dowodem niech będzie mój gamercard. Tak, nie mylicie się, Indy i Batman wymaksowani, Star Warsy prawie wymaksowane, bo jednak są granice cierpliwości – całego epizodu naraz nie jestem w stanie skończyć.
—
Kończę ten długi, ale mam nadzieję ciekawy tekst, po raz kolejny pisząc do wydawców – tłumaczcie gry na konsole! A do rodziców – grajcie ze swoimi dziećmi! Niech widzą, że to rozrywka również dla nich! Nie bądźcie obojętni, w co gra Wasze dziecko, gry kształtują BARDZO silnie. Używajcie ich mądrze.
Ojcowie/matki córek do lat 5 gustujących w klimacie Barbie mogą jeszcze pomyśleć o “Barbie Horse Adventures Wild Horse Rescue”. Infantylna, w 100% pozbawiona przemocy, pozwalająca zapoznań się z padem gra, w której trzeba eksplorować różnorodny świat (góry, plaże itp) szukając przy okazji różnych artefaktów. Można też pograć w mini gry w trybie dla 2 osób.
Aha … jest to “staroć” z 2003 na PS2 i starego XBOX-a.
Dzięki, nie omieszkam sprawdzić, jak córa podrośnie… i jeśli w ogóle kiedykolwiek podłączę jeszcze PS2 🙁
fajna bylaby jeszcze lista gier na PSP dla malolatow, niewymagajaca absolutnie zadnego zaangazowania rodzica….
kowalska –> top 2 pokrywa się z powyższą listą 🙂
Odnośnie Barbie – moja córka gra na X360 w trybie emulacji starego X-a. Ta gra jest akurat kompatybilna.
Nie wiem dlaczego zostało też pominięte na liście Viva Pinata Party Animals. Jest zestaw mini gier w którą dziecko może pograć samodzielnie, z przyjaciółmi, rodzicami. Rodzice sami też mogą mieć niezły ubaw – z żoną gramy, gdy córka już śpi 🙂
Jest to jedna z niewielu gier dla dzieci spolszczonych w 100%.
A widzisz, nie grałem za długo w Vivę, zastanawiałem się, czy nie zamieścić jej na liście, ale przy braku entuzjazmu Jaśka wobec dmuchania w stateczki i pędzenia konikiem postanowiłem odpuścić 🙂
Ale faktycznie, Party Animals nadaje się.
Nie widziałem jakieś dziecko się zabiło jak grało w gta 4 lub w mafię.
hmm… A gdzie w tym zestawieniu jest Viva Pinata?
“Tłumaczcie gry na konsole”, ale na litość boską, nie wciskajcie tego łajna ludziom na siłę. Nawet tak żałosna lokalizacja, jak MW2 nie byłaby problemem, gdyby można było opcjonalnie grać w oryginalnej wersji językowej.
a co Cubituss zaproponuje pozytywnie postrzelonej matce z dzieckiem?
Nie żebym się czepiał, ale mi mama zawsze mówiła, żebym zamykał buzię, bo mi muchy wlecą.
Imho brakuje tu Ratchet and Clank 🙂 U znajomego też widziałem że syn 5-cio latek zagrywał się w coś na podstawie animacji Auta.
“engarde says:
01/12/2009 at 17:19
a co Cubituss zaproponuje pozytywnie postrzelonej matce z dzieckiem?”
LEAVE BRITNEY ALONE!!!!!1111
Zaczyna sie po hitchcockowsku z grubej rury, tylko potem jakby cala regula ulega odwroceniu.
“10 najlepszych (i bezpiecznych) gier dla dzieci”
ok
“chciałbym przedstawić swój top ten gier dla dzieci”
…o…k
“na konsolach, a to na tych ostatnich się skupiam.”
hmmm…ok…o, jednak sie skupiam na ps3 i x360 a nie na konsolach, zlosliwy klik na Amazona Video Games > Kids & Family
http://www.amazon.com/gp/bestsellers/videogames/471306/
Nie no nie jest to zly tekst, ale raczej ma wiecej wspolnego z blogaskowa notatka “fajne gry na x360 w ktore pogralem z synem przez ostatnie 2 lata”. Chyba zachodzi tutaj niezgodnosc towaru z opisem;))))
A gierki z serii Lego costam na licencjach filmowych faktycznie strasznie fajne i sprawiaja wrazenie bardzo uniwersalnych.
itslupis –>
>>nie no nie jest to zly tekst, ale raczej ma wiecej wspolnego z blogaskowa notatka ?fajne gry na x360 w ktore pogralem z synem przez ostatnie 2 lata?<
Przypominam, że to jednak blogasek, więc mogę mieć takie top ten, jakie sobie wymyśliłem. Nie robię opracowań naukowych, nie przeprowadzam riserczu, a Wii nie istnieje.
Ojj Cubittus jak to Wii nie istnieje? To, że konsole Nintendo w Polsce się nie sprzedają to nie wina ich braku w sklepach tylko schujowaciałego społeczeństwa.
Mój 5-cio letni syn jest zakochany w pewnym wąsatym hydrauliku. Polecam zwłaszcza Mario Kart Double Dash w wersji kooperacja – ja kieruję, a on puszcza przeszkadzajki. Przednia zabawa!
Lubi też gry sportowe z wii (kręgle, tenis, łowienie ryb, wyścigi krów) oraz “Szalone Króliki”, tj. Rayman Raving Rabbidz 🙂
Osobiscie uważam WII za rewelacyjną platformę dla dzieci (koordynacja również ruchowa!). Szkoda, że zabrakło w zestawieniu…
Ranking jest subiektywny do bólu, na przykład nie ma w nim żadnych gier stricte pecetowych typu Reksio 🙂
Wii Jaśka nie porwało w ogóle, chociaż miałem przez miesiąc w domu z paroma grami. Mnie też nie porwało w ogóle.
Ano ostatni przygodówkowy Reksio jest całkiem znośny, zabawny i nieźle wygląda jak na takie niskie wymagania. Tylko krótki trochę.
Tylko czekać na LEGO Harry Potter.
PS.: Czy synek jest jeszcze za młody na Księcia Persji?
Oj zdecydowanie. Patrzył trochę jak grałem, ale nie podobały mu się potwory.
Synek super przystojny, Cubi. Po kim on to ma?! 🙂 Wygląda na więcej niż 6. Mój urodzi się w tym miesiącu, więc listy nie zachowam – pewnie razem zagramy dopiero na PS4 🙂
mój młody ma 3.5 roku i jego ulubione to:
1. Lego Indiana Jones (bardziej ogladanie niz granie)
2. Burnout Paradise (‘granie’)
3. Trials HD – pierwsze levele polegaja głownie na wciskaniu trigera od gazu, a do tego jest sporo wybuchów wiec młody lubi sobie w to od czasu do czasu ‘pograć’
4. Lego Star Wars – ale juz tak jak Jones go nie wciaga…
5. Nie potrafie tego wytlumaczyc ale zakochal sie w Halo przy okazji ODST – pewnie dlatego ze tam to wszystko takie kolorowe i cukierkowe…
Moim zdaniem powinna być tu jeszcze jedna piękna, baśniowa pozycja. Trine? 🙂
hmm… dodałbym viva piniata – dostałem razem z konsolą, pograłem trochę i wydaje się w sam raz dla dziecka.
ja bym dodal jeszcze sportowki, gdzie mozna ciac na 2 graczy przeciw sobie albo w 1 druzynie, pamietam ze lata temu uwielbialem tak z ojcem grac w FIFE IS, NBA live 96, czy starsze tytuly. fajnie tez sprawdzaly sie wyyscigi na podzielonym ekranie, ale to juz chyba przezytek?
Z moja 3 letnia córa całkiem nieźle idzie nam viva pinata. Plusem jest to, że przy pomocy drugiego pada mogę jej “troszkę” pomagać bez potrzeby zabierania jej z rączek pada.
Inną historią jest to jak się zamieniamy na pady – jeden czarny, drugi biały. Zabawna na całego. “Ty mas carny bo ci pasuje do wlosow” a za chwile “teraz mas biały bo ci pasuje do koszulki” itd itd
sorki za dublowanie postów. Na allegro jest sporo aukcji gdzie Banjo-Kazooie jest w polskiej wersji językowej. pozdrawaim
Pełne poparcie dla pozycji nr 1 z rankingu. Jeżeli ktoś ma dzieci w wieku 5 – 7 lat i jeszcze nie grał w żadną z legogier, powinien natychmiast to nadrobić. W zasadzie wszystkie są świetne, ciężko wskazać najlepszą, co najwyżej można powiedzieć, że Indiana Jones jest nieco słabszy od reszty (ale pierwszy, dwójki jeszcze nie mam). Za pierwszym razem trzeba (i warto, bo zabawa przednia) przejść gry razem z dzieckiem, ale później spokojnie daje sobie radę samo. Mój sześcioletni obecnie syn 95% poziomów ze wszystkich legogier przechodzi sam. I prawdę mówiąc jak miał poniżej pięciu lat, to też na większości poziomów dawał sobie radę.
Pozdrawiam!
Dla najmłodszych polecam gry na http://www.buliba.pl
Fajne zabawy z misiem Bu (kładziemy go spać, pieczemy z nim pierniki itd.), bardzo ładne animowane piosenki. Dla starszych dzieci dobre i wciągające gry edukacyjne.
That is terrific, my son loves star wars lego and regularly bugging me regarding it – this post has answered many of my concerns. Time for additional searching!
Good day! Your site looks excellent! Love the content. I’ll see to read some more on you site!
I really was enjoy reading your blog, great stuff. I’m happy that I step in right here.
Took me time toward study every single one of the comments, except I actually enjoyed the article. It proved being in truth helpful to me with I am constructive to all the commenters here! It?s in general pleasant when you be able to not just be informed, but in adding entertained! I am constructive you had enjoyable writing this write-up.
Bardzo podobała mi się ta gra.Napewno jutro wrócę znów w nią zagrać, bo jest bardzo wciągająca!
I do not find out.
I am really thankful to this topic because it really gives useful information ~.,
My gramy w te “Klopsiki i inne zjawiska atmosferyczne” – byliśmy na tym z małą w kinie przed rokiem i kochamy i film i grę.. Lekka łatwa przyjemna i Alka świetnie daje sobie z nią radę. A z innych gierek to jeszcze uzależniona jest od takiej aplikacji online do robienia komiksów (??!! to tylko moja córka;)), mała sama wstawia tło, ludziki, dymki i inne bajery, a mama musi wpisać teksty w dymki.. A potem drukujemy i czytamy.. Aplikację zrobiła firma dilmah (ci od herbaty!!) i wyszło im super, patrzta: http://www.klub.dilmah.pl/lp/ 🙂
Internet to samo dobro, o ile dobrze się z niego korzysta:) przypilnujmy więc żeby wpłynął pozytywne na rozwój naszych dzieci:) Ważną kwestią są choćby gry online- w sieci jest tyle rożnych gier,lecz nie wszystkie są odpowiednie dla dzieci. Zadbajmy choćby o to żeby nasze pociechy nie grały w nic brutalnego, w nic gdzie jest pełno krwi i przemocy. Jak nasze dziecko trochę pogra w sieci w jakąś grę logiczną lub inną, która nie tylko pozwoli mu miło spędzić czas ale i czegoś się nauczyć, to wtedy na pewno można powiedzieć,że Internet jest dobry. Moja 8 letnia córcia dla przykładu gra w coś w tym stylu:http://gryubieranki.tv/
Uważam że właśnie w takich kolorowych,rozwijających grach nie ma nic złego
Spooko gierki, ale dla mnie i tak najlepsza gra dla dzieci i dorosłych to monopoly :D:D:D
sami jesteście niewygodni. z dzieci kaleki chcecie robić podłączone do ps3, xboxow i innego śmieciarstwa. niech grają przy PC, to może potem coś dalej ruszą zamiast tego grania. w przypadku ps3, xbox i innego ścierwa będzie tylko odbiór i granie. nic od siebie.
Z nowyszch produkcji dorzuciłbym jeszcze Superłosia- grę po polsku, bez przemocy i fajną kolorową grafiką. Kupiłem ją synowi i jak na razie jest zadowolony. Do tego można ją kupić za jakieś grosze na playshop.pl. Ze swojej strony polecam.
Ja bym polecił odrobinę bardziej abstrakcyjne gry rozwijające wyobraźnię a nie tylko zręczność. Może Minecraft albo gry logiczne? Przyznam że seria LEGO dość udanie łączy prostą rozrywkę z rozwiązywaniem problemów.
Ogólnie przy wyborze gry dla dziecka warto nieco o niej poczytać, albo przynajmniej sprawdzić ograniczenia wiekowe itp. Tu jest ciekawy artykuł na ten temat: http://gameplatform.pl/dozwolone-od-lat/
Ja moim dzieciom serwuję gry ze stajni Nintendo. Moja subiektywna lista gier na stacjonarki, które dzieciom podobały się najbardziej:
-Kirby’s Return to Dreamland (Wii) https://www.youtube.com/watch?v=8lyJZ3y1IZ0 – kolorowa platformówka dla dzieci i dorosłych – co ważne – można grać w kooperacji z rodzicem lub rodzeństwem. Jeśli chcesz odkrywać wszystkie znajdźki potrafi być wymagająca.
-Kirby’s epic yarn (Wii) https://www.youtube.com/watch?v=DbkFor4LBcs – polecam z tego samego powodu co wyżej 🙂
-Donkey Kong Country Returns (Wii)- polecam z tego samego powodu co wyżej 🙂
-Zack & Wiki: Quest for Barbaros’ Treasure (Wii) https://www.youtube.com/watch?v=AgBpEXSg4fU – fabularna gra logiczna, spędziliśmy przy niej z synem dłuugie godziny rozwiązując zagadki. Trzeba się nieźle nagłókować, a w trudniejszych etapach bez googla się nei obeszło.
-Mario Party 9 (Wii) https://www.youtube.com/watch?v=zPmjS6UOEDw – w stylu interaktywnej gry planszowej z minigrami, gra dla całej rodziny, bardzo polecam.
-Super Mario Galaxy (Wii) https://www.youtube.com/watch?v=rmN8DHZYNCg i
-Super Mario Galaxy 2 (Wii) https://www.youtube.com/watch?v=tqw4LP2nL64 – godny następca kultowego Super Mario 64, platformer 3D, można grać z rodzicem z w kooperacji który jest w stanie grać drugim padem ułatwiając rozrywkę dziecku. Gra nadaje się dla dzieci powyżej 7 lat ze względu na swój stopień trudności.
-Super Mario 3d World (Wii U) https://www.youtube.com/watch?v=wLOKVABfrzw – gra wprost stworzona dla dzieci. U mnie dzieciaki robiły sobie nasiadówy z sąsiadami i grali w czwórkę na raz.
-Mario Kart (Wii) https://www.youtube.com/watch?v=N6pGl0J5MdE (film z przymrożeniem oka)i godny następca
-Mario Kart 8 (Wii U) https://www.youtube.com/watch?v=mU7tXqYplA8 – zwariowane wyścigi z przeszkadzajkami – można grać w cztery osoby na podzielonym ekranie lub online.
Wii można kupić na allegro za parę setek a gry kosztują grosze, polecam podpięcie poprzez kabel komponent. Ma wsteczną kombatybilność z bogatą biblioteką gier na GameCube. NIe wspominam tu o softmodach różnej maści, zainteresowani wygooglują sobie temat.
Wii U ma wsteczną kompatybilność z Wii, biblioteka się rozrasta. Dla dzieci znajdziemy takie perełki jak wspomniane już Mario Kart 8, Donkey Kong Country: Tropical Freeze, Pikimin, Wii Party U, gry z serii Lego itd
Podsumowując dla dzieci do lat 12 – tylko Nintendo ;-), a później się zobaczy.
A ja gram w Sleepwalker: Time to Wake Up, bo tato powiedział, że w ten sposub podszkolę się w angielskim, jak będę grała w gry po angielsku.
Jako, że jestem zaznajomiony z tematem (konsole Wii, PS3) – synek 5 lat, zauważyłem, że brakuje tu jednej ważnej gry Toy Story 3. Jeżeli dziecko lubi te bajki, gra również powinna przypaść do gustu. Pozatym polecam również Madagaskar 3 – z tym, że tutaj synek męczy ojca do gry na dwa pady ;), ale za to gra uczy współpracy. Na imprezy, gdy przyjdzie do nas znajomy/a z dzieckiem w podobnym wieku polecam Start the Party na PS3 i zabawa, piski gotowe 😉
Warto wybierać gry dla dzieci takie, które będą je rozwijały / uczyły. W gry, które zaproponowałeś dziecko gra samo. Czasami trzeba zaangażować rodzica w takie zabawy aby pociecha zobaczyła jak reaguje rodzic. Ciężko znaleźć takie gry. Mi osobiście udało się znaleźć jedną – Memory, edukacyjna, multiplayer. Na niedzielne zimowe popołudnia jak znalazł: http://www.memorygame.ovh
Chce kupic wnuczce jakąś ładna grę z ksiezniczkami czy coś w tym rodzaju na konsolę i nie wiem na ten temat zbyt wiele . ma 5 lat . po polsku oczywiście . ktoś mi doradził?
pewnie nie spotkam sie z aprobata ale razem ze swoim 14letnim synem jestesmy fanami gta 😀 w tym roku udalo nam sie kupic nowa konsole w me, nie dosc ze trafilismy na promocje pod koniec wakacji to jeszcze gratis byly dolaczone 3 gry!!!
Ktoś tu pytał o xbox z m. expert wcześniej. Jak chcesz to jest tam jeszcze promocja na ps’a przy okazji nowego roku szkolnego
Jeśli chodzi o gry na tableta to ostatnio znalazłam http://tabletoweprzedszkole.pl bardzo fajne jeśli ma ktoś dziecko w wieku 4-6 lat
Żadna z tych gier nie nadaje się dla dziecka!!!
Fajne zestawienie, koniecznie dodałbym serię Rayman. Piękna grafika, super muzyka i możliwość gry dla dwóch osób jednocześnie.