… ten burzę zbiera. Nie wiemy, czy do końca o taki efekt chodziło Microsoftowi po rozpoczętej w piątek akcji Nie Przerabiam-Nie Kradnę, ale zagrzmiało. Fala dyskusji przelała się przez internet, włączając w to naszego bloga, a na fali tej wypłynął niczym Kevin w świątecznej telewizji temat Xboxowego LIVE’a. Wypłynął tym razem ciekawie, w formie strony-xera (pod adresem www.kontrakcja.pl) będącej bezpośrednim uderzeniem w Microsoft. Jest akcja, jest reakcja.

A temat od lat ten sam. Temat dla MS Polska stojący jak ość w gardle, bo przynajmniej według deklaracji lokalnego oddziału, bardzo by chcieli, ale… No właśnie, ale co? Oficjalnego wytłumaczenia braku LIVE’a na polskim rynku chyba nigdy nie było. Były obietnice i przesuwane ciągle terminy w jakich “mieliśmy dowiedzieć się coś więcej”.

Teraz się dowiedzieliśmy: chodzi – uwaga: “między innymi” – o piratów. Podkreślamy użyte przez polskiego przedstawiciela sformułowanie “między innymi” bo przyczyny naszym zdaniem są inne, ale że akcja antypiracka była grana, to z rozpędu sięgnięto po taki argument. Strzał w nogę, nie da się ukryć. Podczas gdy piraci jadą i jechać będą na przerabianych konsolach i z polskim czy angielskim LIVE’em na rynku pasożyty grosza nie wydadzą na gry i usługi sieciowe, o tyle garstka (bo o takich ilościach musimy mówić w skali kraju) uczciwych graczy poczuła się mocno dotknięta taką argumentacją.

Z punktu widzenia zagranicy nadal jesteśmy krajem trzeciego świata, gdzie sprzedaż konsol, gier na te platformy a przede wszystkim popularność i zasięg płatności kartami kredytowymi przez internet jest kolosalnie niższa niż średnia europejska, nie mówiąc o amerykańskiej. Nie zmienia to jednak faktu, że główny konkurent Xboxa, Playstation wprowadził polską wersję sklepu online i swobodne płatności za content i usługi. Czyli jednak można…?

Nie przemawia do nas argument o kartach kredytowych. Massca pracował w branży e-hazardowej, gdzie firmy nawet legalnie nie mogące posiadać oddziału w Polsce, były jakoś w stanie dla swoich graczy zawsze zorganizować pełny wachlarz płatności internetowych – od przelewów bankowych, przez portfele internetowe po bezpieczne płatności kartami kredytowymi. Trzeba tylko chcieć i widzieć w rynku potencjał.

Warto też pamiętać o dyrektywie UE w sprawie jednorodnego przepływu dóbr i usług w ramach Unii, o którą coraz mocniej rozbija się firma Apple. Oczywiście na razie cała sprawa utknęła w urzędniczych przepychankach, ale nie da się ukryć – MS różnicuje rynek wewnątrz Unii Europejskiej, chociaż teoretycznie nie wolno mu tego robić. Co więcej, warto na moment włączyć myślenie makroekonomiczne – cała Europa w recesji, a tylko Polska miała dodatni bilans w 2009 roku – czy nie wartoby w takim kraju położyć podwalin pod przyszły (a może nawet już otwarty) rynek? Microsoft Polska oczywiście wiele nie może zrobić, bo decyzje zapadają za daleko i za wysoko, ale jeśli firma nadal będzie podchodzić do naszego rynku jak pies do jeża, to Sony będzie miało gładką przejażdżkę po portfelach dojrzałych, płacących graczy. A MS nadal będzie błagał, żeby mu nie piracić konsoli.

Żeby nie było – popieramy obie akcje, bo obie dotyczą czegoś naszym zdaniem innego. Przy okazji, twórcom www.kontrakcja.pl sugerujemy, żeby stronę przygotować jednak również po angielsku, w przeciwnym wypadku nie dotrze tam, gdzie potrzeba, żeby dotarła. Tak czy siak – dobra robota, chłopaki!

Cubituss & massca