Ubisoft to firma eksplorująca w pełni wszystkie możliwe rozwiązania rynkowe, z naciskiem na Facebooka (mają tam swoje CSI, a nawet Settlersów), ale teraz poszerzająca pole swojego działania o identyczny segment jak Electronic Arts, czyli strzelanek sieciowych z mikropłatnościami.
Ghost Recon Online, bo to o nim mowa, jest podobno w produkcji już od dwóch lat, a stoi za nim Ubisoft Shanghai, który zamordował Double Agenta w wersji nextgenowej, ale nikt już o tym nie pamięta. GRO (sroga nazwa) ma być tak przyjazny użytkownikom jak to możliwe, czemu Ubi dało wyraz w bardzo hmmm… rozpaczliwym komunikacie prasowym, w którym zapewnia, iż mikropłatności będą całkowicie opcjonalne, nieważne i w ogóle nikt się nie będzie nimi przejmował, czyli zachowuje się mniej więcej tak jak wilk, który zarzeka się, że on z tymi owcami to w ogóle nigdy nic, a do jedzenia to tylko kukurydza.
Gra będzie podobna do BFa w wersji Play4Free, przynajmniej pod względem erpegowym – trzy klasy plus dużo możliwości rozwoju. Rozgrywka będzie się jednak toczyć w widoku z zewnętrznej kamery, a kluczowe dla sukcesu będzie wycieranie plecami najrozmaitszych powierzchni.
Ghost Recon nie jest w gronie moich faworytów, nigdy nie zaprzyjaźniłem się z tą serią, ledwie zmęczyłem pierwszego Vegasa i rozgrzebałem drugiego (leży na kupce wstydu). Ale w online chętnie sprawdzę.
Cubi, ale Vegas to, heh, Rainbow Six, choć też ze stajni Toma Clancy (już przestałem liczyć gry przez gościa firmowane: Hawx, Rainbowy, Ghosty, Splintere, coś tam jeszcze by się znalazło, troszkę nie moja mańka, jednak).
Zawsze mi się mylił R6 z GR 😀 I żadnego GR nie skończyłem, nie wiem czemu, nie pasował mi po prostu.
Popykałem swego czasu w drugiego GR, jakoś parę miesięcy po premierze X360 chyba wyszedł. Banan wpadł wtedy do Torunia, jakieś picie było, a on jest fanem strasznym i pozytywnie się przyssał do pada, ogarnął wszystko, miło było popatrzeć, jak ktoś w to gra, kto potrafi. Ja ginąłem od patrzenia na HUD. Patrzę i mnie nie ma.
Ale w co-opie fajny był na chwilę. Nawet kilka misji się zrobiło.