Wróciłem i zabieram się za odkurzanie bloga. Dzisiaj naszło mnie na poruszenie tematu, o którym słyszałem na casual connect i który mnie strasznie jara od dawna, czyli o gameification.
Gameification to takie przygotowanie usługi lub produktu, żeby pod względem wynagradzania użytkownika przypominała systemy achievementowe z Xboxa czy PS3. Jak głupio by to nie brzmiało, wiele firm próbuje takie mechanizmy wprowadzać i wielu firmom totalnie się to udaje. Jako przykład podano sieć Cheezburger Network (wiecie, ci od lolcatów, loldogów, ifixtitów i jeszcze pewnie z 20 innych blogów ze śmiesznymi zdjęciami i niegramatycznymi podpisami). Otóż gdy cheezburgery wprowadziły moduł gamyfikujący, zwiększyły im się rejestracje o 200%, i tam zostały. Na czym to polega? Na tym, że user dostaje jakieś prezenty za aktywność w ramach serwisu, chociaż to oczywiście tylko początek i jest tego znacznie więcej: expy, levele i tak dalej.
Gameification może być czysto kosmetyczne, ale często ma też wymiar funkcjonalny. Na znakomitej stronie kumulującej newsy o grach n4g.com user zaczyna jako zwykły szary szaraczek, a jego news nie może po prostu pojawić się w feedzie, muszą go zaakceptować inni userzy. Potem dostaje się punkty za opublikowanie, po trzech zaakceptowanych newsach dzieje się cośtam, wskakuje się na wyższy level, można publikować w bardziej widocznym feedzie, potem jeszcze mierzona jest temperatura newsa (wyliczana na podstawie magicznego algorytmu), potem znowu jakieś expy i człowiek sam nie wie kiedy zaczyna levelować.
Przykład bliższy prawdziwemu życiu? Proszę bardzo – oto Toyota Prius. Toyota Prius ma na desce rozdzielczej wyświetlane drzewko, które rośnie im bardziej ekonomicznie jeździmy. Nie wiem ile ma etapów wzrostu i czy jest jakaś nagroda na koniec – ale jest moduł gameification? Jest. Tym samym jest zresztą promocja “co dziesiąta kawa gratis”, gdy chodzi człowiek jak ostatni debil z tymi karteczkami i przyklepuje kolejne pieczątki.
Kiedyś oglądałem prezentację gościa, który twierdził, że gameification w społeczeństwie lubującym się w podglądaniu innych (Big Brother), ale i pokazywaniu wszystkim swojego nagiego tyłka (Facebook) musi zadziałać na poziomie ogólnopaństwowym. Sam bawiłem się taką myślą – skoro chodzę x razy w tygodniu na siłownię, to przecież jestem zdrowszy. A jak jestem zdrowszy, to przecież powinienem płacić niższy ZUS…
Oczywiście to mogą być mrzonki i nigdy żadne państwo nie zdecyduje się na wprowadzenie takich zasad, ale już w mniejszej skali… przecież nartach zainstalowałem sobie w iPhone’ie Ski Tracka i byłem cały szczęśliwy, gdy okazało się, że czwartego dnia zrobiłem ponad 30 kilometrów na samych dechach (wyciągów nie licząc, Ski Track rozpoznaje czy narciarz jedzie w górę czy w dół). A byłbym jeszcze szczęśliwszy, gdybym w nagrodę za ten wyczyn dostał na dole przy wyciągu darmowego obstschnapsa…
pozdrawiam fajny blog
Coraz częściej stwierdzam czytając wpisy takie jak ten (gearscore, trofea, pucharki itp pierdoły) że ja jestem jakiś inny bo to ZUPEŁNIE mnie nie kręci.
PS Toyota Prius to takie samo zjawisko jak Apple wśród komputerów – fajne ale totalnie za drogie i “przehypowane” aha i ssie pauke na 100%. Aha moje “drzewko” nie wyszło by z ziemi 😛
Czemu miałbyś płacić niższy ZUS? Jesteś zdrowszy, będziesz dłużej żył a to znaczy będziesz dłużej pobierał emeryturę:).
Ale takie systemy na szczeblu panstwowym juz w jakims stopniu funkcjonuja – np. ulgi podatkowe. Jak ocieplisz dom to mozesz zaplacic nizsze podatki. Systemy lojalnosciowe dzialaja z kolei na stacjach benzynowych, w supermarketach, liniach lotniczych itd. Roznica jest tylko taka, ze uzytkownik odnosi korzysc wylacznie ekonomiczna z ich korzystania, natomiast sie nimi nie chwali (w przeciwienstwie np. do osiagniec na Xboksie). Watpie zeby ktokolwiek chcial!
czas zmienić tagi 🙂
Oj Cubbi, nie pisz lepiej o tym na czym sie nie znasz 🙂 Czyli o motoryzacji…
Nie drzewko, ale listki, nie Toyota ale Honda (Insight)…
No i zapewniam cie, ze zbieranie listkow nie dziala “psychologicznie” nic a nic. Nie jezdzisz wcale ekologiczniej ani ekonomiczniej, ale to wynika z kaprawosci polaczenia skrzyni CVT z silnikiem o malej pojemnosci. Pewnie nie kapujesz specjalnie o czym pisze, wiec dla moto-lamerow: Caly czas czujesz sie, jakbys jechal odkurzaczem co zassal torebke. I tak samo przyspieszasz… czyli wogule
Do dupy z tymi calymi acziwami. Grajac na pozyczonej PS3 w ogole nie zwracam uwagi na jakies trofea… i gra sie jakos przyjemniej… “normalniej”…