Jestem (sądząc po intuicyjnie mierzonej liczbie przegranych godzin) gdzieś w okolicach połowy nowego Deusa. Hajp oczywiście już ze mnie zszedł, poczytałem sporo opinii, ochłonąłem i mogę już na spokojnie powiedzieć, że ta gra nadal jest kapitalna i nadal trzyma mnie mocno przy sobie. Dziś jednak postanowiłem wylistować wady, które gra ma i które mi nie przeszkadzają, ale może komuś potrafią popsuć krew na tyle, że nie będzie chciał się w ogóle tym tytułem zajmować.

-AI przeciwników klęczy, jeśli zrobimy coś nieprzewidywalnego (na przykład otworzymy ogień ze środka kanału wentylacyjnego – da się wszystkich wystrzelać, waląc im po kostkach)
-wrogowie – to akurat wymaga zawieszenia niewiary – za szybko wracają do rutynowych działań, nawet jeśli poprzestawialiśmy wszystkie maszyny z napojami i ogłuszyliśmy kogoś, a oni go znaleźli. Towarzystwo się otrząsa i wraca na swoje stare ścieżki, zamiast siać wielki rwetes i wywracać budynek do góry nogami
-gra utrzymana jest w żółto-złotej kolorystyce, co niektórym przeszkadza
-gra potrafi być bardzo brzydka, ale i zadziwiająco piękna
-augi dzielą się na bardzo przydatne i absolutnie śmieciowe, nie ma pośrednich
-ciężko znaleźć sidequesty, oldschoolowo trzeba gadać z ludźmi zamiast się gapić na minimapkę (to można robić już po znalezieniu questa, follow the big X)
-gra jest bardziej skradanką niż RPGiem, pozornie rozmaite drogi wiodą do tego samego rozwiązania
-gra jest powtarzalna (przekradnij się – shakuj – wyłącz security – spłukać i powtórzyć)
-gra przesadnie zachęca do działań stealthowych, sypiąc punktami doświadczenia niczym ulęgałkami z drzewa po potrząśnięciu. Doprowadzono to do tego stopnia, że nawet jeśli mam kod do drzwi, to wolę je shakować, bo parę stówek expa może wpaść
-fabuła mi się podoba, ale fani starego Deusa mogą się zmarszczyć, widząc zbyt znajome triki

Mam zamiar grę przejść w całości, stosując miks skradania się i strzelania, bo to ostatnie zrobiono porządnie. Po skończeniu fabuły wrzucę jeszcze podsumowanie, chociaż zapewne do tego czasu wszyscy czytelnicy tego bloga będą już mieli grę za sobą 🙂