Na E3 wszystkie ważniejsze gry (czyli te, które miały wyglądać krystalicznie) prezentowane były na pecetach. Battlefielda 3 na konsole pierwszy raz pokazano w programie Jimmy’ego Fallona i wyglądał znośnie, ale nie aż tak oszałamiająco jak pecetowy. Nawet tytuły brzydsze hulały na pokazach na pecetach (czasami z podłączonym padem od X360 dla niepoznaki) z jednego, prozaicznego powodu: pecety technologicznie już tak bardzo przegoniły konsole, że nawet różnice sprzętowe otwartej platformy (a taką jest pecet) nie sprawiają, że gra się haczy albo działa z niestabilnymi fpsami.
Pecetowe granie ma wiele minusów oczywiście – dla mnie największym z nich jest to, że pecet stoi u mnie w innym pokoju niż telewizor i konsole – ale coraz więcej moich znajomych podłącza sobie kompy po HDMI do TV i śmiga w Wiedźmina 2 na padzie od 360-tki, ciesząc się mega-teksturami i płynnością.
Oczywiście aspekt technologiczny to tylko podstawa obecnego trendu – a widać go coraz wyraźniej, Rockstar zapowiedział właśnie LA Noire na pecety, i to już tej jesieni. Innym bardzo ważnym katalizatorem angażowania się w pecety jest znacznie wyższa opłacalność (oczywiście w wielkim uproszczeniu) sprzedania gry na peceta – z tego prostego powodu, że jest jedna gęba mniej do wykarmienia, a jest to gęba właściciela platformy. Według różnych źródeł Microsoft/Sony/Nintendo zabiera od 20 do 30% ostatecznej ceny gry, więcej niż wydawca i znacznie więcej niż autor. Na pececie ten procent odpada.
Kolejna sprawa to piractwo, od zawsze rzekomo domena pecetów. I X360, i PS3 są obecnie shakowane do fundamentów i można piracić bez większych wysiłków (jedynym problemem może być zgrywanie Blurayów na pendrive’y i przerzucanie do konsoli). Na pecetach działają z drugiej strony upierdliwe zabezpieczenia, coraz skuteczniej piractwo ograniczające. I owszem, to mega słabe, że grając w Assassina trzeba trzymać połączenie internetowe, ale wydaje mi się, że problem piractwa zaczął być międzyplatformowy.
Producenci najlepiej co umieją, to liczyć. Skoro nie trzeba już spędzać miliona roboczogodzin na optymalizacji gry (bo pecety się technologicznie zatrzymały już jakiś czas temu), skoro można zarobić (znowu – w uproszczeniu) 20% więcej na pudełku i skoro piractwo jest równie palącym problem wszędzie… to trzeba robić gry na pecety. Simple as that.
Czekam na następną generację konsol, bo dotarło do mnie właśnie, że przy konsolach trzyma mnie garstka exclusive’ów oraz achievementy. Trochę mało. A laptopa w sumie mógłbym podłączyć do telewizora…
No dobrze, a wszystkie pecetowe gry świetnie przystosowane są do pada? Bezprzewodowy też działa z pecetem? Pytam, bo nie mam pojęcia.
Nie wiem, jak bezprzewodowy od Xa (choć pewnie działa bez problemu), ale możesz też spokojnie podpiąć sixaxisa i cieszyć się bezprzewodowym sterowaniem. W Wiedźmina 2, AC2 czy choćby Darksiders grałem właśnie na pececie z sixaxisem w łapie.
I mam tak samo, jak Cubi – na ps3 gram w exy, a w całą resztę na mocnym pececie – w większości via klawiatura+mysz na 24″ monitorze, ale w przypadku gier, w które wygodnej gra się padem (jak Wiesiek 2 np) podłączam komputer pod tv, łapię za sixaxisa i ciesze się wygodą konsoli z jakością peceta.
Na dzień dzisiejszy do mojego 46 calowego TV podłączone są dwa urządzenia: X360 i PC właśnie. Pady od X360 przełączam dowolnie między konsolą a pecetem. Na kombinacji PC+TV+pad od X360 przeszedłem m.in. kupionego w jakiejś “świątecznej” promocji Star Wars: The Force Unleashed. Generalnie za cenę obecnego PS3/X360 kupujemy w tej chwili maszynkę o nieco lepszych możliwościach i gramy już chyba we wszystko (prawie), co i na konsole wychodzi. Ba! “Gears of War” przeszedłem właśnie tylko na PC. Piractwo było, jest i będzie i Cubi ma rację – nie robi to już wielkiej różnicy. Większość argumentów za konsolo-graniem w stylu: wkładasz i grasz, nic nie instalujesz, nie wiesza się, Windows jest niestabilny itp. w dzisiejszych czasach to już pieśń przeszłości. Tak czy siak w tej chwili można się już tylko zastanawiać w co grać a nie na czym.
Do nowej generacji konsol.
Chociaż dla mnie zawsze PC będzie podstawową maszyną do grania.
Mam i ps3 i pc. Zbyt wiele jest ciekawych exow na ps3 teraz, zebym mial z niej rezygnowac, a i wiele multi tez biore na konsole. Na pc mam strategie, mmo, i niektore rpg. Dla mnie jest to idealne polaczenie, i nie chcialbym chyba, zeby wszystko przeszlo tylko na PC.
Ten rok mysle ze moze byc przelomowy dla pieca. Wyszedl juz Crysis 2, ktory naprawde dobrze chodzil tylko na PC (z tego co slyszalem, na konsolach byl problem nawet z 30 fpsami, do tego wkrotce wychodzi wersja DX11, ktora ma wygladac oblednie; nVidia nawet zrobila kampanie marketingowa w oparciu o C2 “komputer do Crysisa 2 za 600 dolarow”), wyszedl Wiedzmin 2 (sliczna gra, owszem, wyjdzie na Xboksa, ale dopiero za iles miesiecy, zreszta bedzie wygladal tak jak na PC na srednich), wreszcie jesienia wyjdzie BF3. Do tego wszystko co duze i wazne w tym roku (Batman, Deus Ex, BF3, Skyrim itd. itp.) wyjdzie i na konsole i na PC, ale na PC bedzie wygladac ladniej i chodzic plynniej. Mysle ze sprzedaz mocnych pecetow bedzie dobra w tym roku. A jak juz ktos wyda 1000-1500 dolarow na maszyne do grania, to potem prawie wszystko bedzie kupowac wlasnie na te maszynke (na konsole zostana wlasnie exclusivy). Do czasu nowych konsol oczywiscie, mysle ze nowy Xbox wyjdzie w 2013 r. (przy czym, tak jak wszystkie produkty Microsoftu, warto go kupic najwczesniej jakis rok po premierze).
Jesli chodzi o piractwo to slyszalem juz komentarze chocby tworcow Fable 3, ze o wiele wiekszym problemem niz piractwo na PC jest drugi obrot na konsolach.
I jeszcze, jesli chodzi o zalety robienia gier na PC, pamietajmy ze PC to juz glownie dystrybucja elektroniczna, maleja wiec inne koszty (pudelka, tloczenie, transport itd.), latwiej jest zrobic promocje itd. itp.
ell, sixaxis musi byc polaczony po usb? pad xboxowy wymaga receivera, musialem kupic go z dodatkowym padem w zestawie, ale bylo warto. Crysis2 w extreme na 46ciu calach robi robote. wszystkim ktorzy lacza pieca z tv, z mysla o ogladaniu filmow i przegladaniu netu, czy samym starcie gry z kanapy polecam te oto zabaweczke:
logitech dinovo mini. kosztuje tyle co pol konsoli ale sprawdza sie wysmienicie. http://www.logitech.com/en-us/keyboards/keyboard/devices/3848
Ja tradycyjnie zgodzę się i nie zgodzę z przemyśleniami. Będzie dużo 🙂
Jeżeli chodzi o zgodę to dokładnie tak jest – PC + konsola to dla mnie, jako gracza lubiącego prawie każdy gatunek gier, połączenie doskonałe (dodałbym jeszcze iPad’a, wtedy się wszystkie moje nerdowo-growe potrzeby zaspokajają, w obrębie oczywiście rozgrywki elektronicznej 🙂 ). Obecnej modzie na Pecety dały kopa dwa elementy. Po pierwsze niesamowity rozwój sklepów z elektroniczną dystrybucją, na czele z bardzo wygodnym Steamem (o czym gadaliśmy w poprzednim wpisie). A drugi to właśnie postęp technologiczny. Konsole stanęły przez kryzys gospodarczy w miejscu – konsumenci przestali szastać pieniędzmi na sprzęt elektroniczny jakiś czas temu oraz przez strategie biznesową korporacji – po co inwestować w nowy sprzęt jak obecny świetnie się sprzedaje, wreszcie staniał w produkcji i ciągle można do niego coś wypuszczać, vide Kinect czy Move. W tym samym momencie PC naturalnie się rozwijał, nie hamowany przez nikogo. Dzisiaj różnica jest już widoczna gołym okiem. Miejscami gry na PS3 już mnie drażnią, mając świadomość jak ta sama gra wygląda o niebo lepiej na PC. No jest to niezaprzeczalny efekt uboczny tak długiego cyklu życia obecnej generacji konsol.
Nie zgadzam się natomiast w kwestii, że PC jest wyższa opłacalność i sprawa piractwa jest na podobnym poziomie. Nie widzę na poparcie tych tez jasnych dowodów. Na pececie wcale procent nie odpada w większości wypadków. Jeżeli chcesz uderzyć do normalnych sklepów i mieć lepszy marketing musisz zgłosić się do wydawcy, a ten nie zrobi tego za darmo – weźmie spory procent. Jeżeli chcesz dystrybuować elektronicznie to również właściciele takich sklepów biorą kawałek tortu, łącznie ze Steamem. Oczywiście możesz dystrybuować sobie przez własną stronę internetową, bez pośredników, ale powiedzmy sobie to rozwiązanie raczej skazane na porażkę. Kolejna sprawa, robienie na PC jest czasochłonne i kosztowne, bo PC ma wiele architektur (cały czas, jest lepiej niż kiedyś, ale problem nadal istnieje), musisz poświęcić trochę czasu na sprawdzenia gry pod różne karty, procki i konfiguracje pamięciowe (szczególnie jak to produkt hi-end). Przy konsoli ten problem odpada, a to naprawdę bardzo oszczędza czas i środki. Do tego baza odbiorców dla gier jest obecnie znacznie większa na konsolach (o ile nie mówimy o grach przez przeglądarkę).
No i piractwo. Ok jest wszędzie, ale w bardzo różnym stopniu. Użytkownik PC jest w większości osobą obytą, ściągnięcie dla niego gry z netu to pryszcz. Konsole z powodu swojej zamkniętej architektury i zachęcania do korzystania przez osoby nieobyte ze sprzętem i oprogramowaniem, stawiają pewną barierę piractwu. A to trzeba gdzieś przerobić konsole, a to dokupić jakieś urządzenie, a to wypalać płytki. Oczywiście jak to czytasz możesz czuć, że brzmi to śmiesznie – co to za problem, przecież to trywialne rzeczy. Tylko teoretycznie. Dla bardzo wielu osób, które kupiły sprzęt, żeby włożyć płytkę i grać, to bariery, które powodują, że już nie chce im się w to bawić. Piractwo jako metoda pozyskiwania nowych gier dla nich odpada, bo to za dużo zachodu. I jak pokazują wyniki sprzedaży i analizy rynkowe faktycznie tak jest. Zamknięta architektura (czy złamana czy nie) nadal potrafi całkiem ładnie niwelować efekt piractwa. Jest to zresztą bardzo widoczne na iOS i Androidzie, gdzie nie ma argumentu ceny, bo gry są tanie jak barszcz. Zrobienie jailbreak na iPhonie nie jest jakąś wielką filozofią, ale odstrasza większość właścicieli telefonu. Stąd piractwo na iOS jest, ale jest promilem całej sprzedaży. W Androidzie jest w pełni otwarte rozwiązanie, często lepiej uświadomieni informatycznie użytkownicy (dużo geeków) i gigantyczne piractwo. Coś za coś.
-> Pancho – oczywiscie masz racje, ze zamknieta architektura zmniejsza nieco piractwo (to chyba jedno ze zrodel sukcesu konsol – czesc ich uzytkownikow nawet nie bylaby w stanie sprawdzic konfiguracji wlasnego kompa by ustalic czy spelniaja wymagania), ale mysle ze zmienilo sie tez troche podejscie developerow do PC. Juz nie wkurzaja sie tym jakie sa proporcje miedzy nielegalnymi sciagnieciami a rzeczywista sprzedaza, tylko patrza na ta ostatnia. I sprzedaz nie jest zla, nawet tych gier przeznaczonych glownie czy wylacznie do singla (bo czesto developerzy walcza z piractwem wprowadzajac tryb multi, ktorego piraci nie uswiadcza), takiego Torchlighta sprzedalo sie do lata zeszlego roku 750 tys., Terrarii ponoc 400 tys., swietnie sprzedala sie tez Magicka, o Minecrafcie juz nie wspominajac.
Tak wiec mimo iz “proporcjonalnie”, piractwo na konsolach moze byc mniejsze, to nie ma to znaczenia.
A nie jest tak, ze gry na konsole sa drozsze wlasnie przez ten haracz? I producent dostaje tyle samo kasy tak czy siak?
Ja PCeta nie kupie, bo to za droga zabawa. Obecne konsole to duzo tansze zabawki. A ze grafika troche gorsza? Co to za roznica? Liczy sie zabawa i przyjemnosc z rozgrywki, a nie onanizowanie pikselami.
Crysis 2 gralemna X360 i bawilem sie swietnie. Grafika mi sie bardzo podobala i plynnosc tez byla w porzadku. Pewnie jak by ktos obok mnie siadl i sie skupil na szukaniu spadkow FPS to by znalazl. Ale ja nic takiego nie zaobserwowalem.
No i jeszcze w kwestii rynkow zbytu. PS3 + X360 jest 100 milionow, z czego piratow pewnie kilka procent (w cywlizowanym swiecie pewnie to jest margines). Ile osob ma na tyle nowoczesnego PC, zeby nowe gry moc grac w hiper detalach?
Wreszcie upada mit pecetowca zgarbionego nad klawiatura na obrotowym krzesle, przed malutkim ekranem 😉
Ja, podobnie jak wielu przedkomentatorów mam PC podłączony po HDMI do 42 calowego telewizora FullHD, do tego bezprzewodowy pad do X360 (podłączony przez “wireless gaming receiver”, którego chińską podróbkę można kupić tani na dealextreme.com), do tego bezprzewodowa myszka i klawiatura (za grosze kupiłem zestaw brzprzewodowy a4tech GK-870D ) i moge sobie grac i przegladac net siedzac (albo leżąc :P) rozwalony na kanapie przed telewizorem.
Gry na PC są tańsze, nie trzeba wachlowac płytkami (moze to brzmi absurdalnie, ale czasem nie chce mi sie odpalic gry na konsoli, bo musialbym wyjac z konsoli plyte a i wlozyc plyte b 😉 ), maja lepsza grafike i plynnosc (dzieki stagnacji konsolowej praktyczne każda gra pójdzie w 1080p o 60 klatkach na przyzwoitym pececie). Dzieki dominacji majkrosoftu praktycznie każda gra obsługuje pada od X360. Żyć nie umierać 🙂
No i mam też PS3 do gier na wyłączność i X360 sam nie wiem po co 😉
Ale to bardziej wyjątki niż reguła. Nie mówiąc, że są to nadal o rząd wielkości liczby mniejsze niż przy największych sukcesach gier konsolowych. Dla uporządkowania dyskusji. Ja jak najbardziej się zgadzam, że pecet znowu podniósł głowę, znowu jest sensownym miejscem do zarabiania pieniędzy. Nie nastąpiła żadna śmierć PC jako platformy do gier, co wieszczyli ignorancji najróżniejszego autoramentu. Że będzie na nim tylko WoW i gry na Facebooku 🙂 Po prostu nie ma co przeginać też w drugą stronę, że już się stał albo lada moment się stanie łatwiejszą i bardziej dochodową platformą od konsol (czy co najmniej taką samą). Oczywiście wszystko zależy bardzo od konkretnego typu gry, ale w ogólnym rozrachunku jeszcze się na to nie zanosi.
Pancho, kasę wydawcy musisz zostawić czy jesteś autorem konsolowym, czy pecetowym. Ja mówiłem o dodatkowej górce, czyli właścicielu platformy. Na konsoli jest to 20-30%, na pececie – 0%. Nawet jeśli optymalizacja wymaga zaangażowania środków, to nie sądzę, żeby było to 10 euro per pudełko.
No właśnie nie jest zero przy dystrybucji elektronicznej. Jest bardzo podobnie, najczęściej 30%. Nie ma żadnych cudów.
A przy cyfrówce to owszem, racja.
Nie da się kupić dobrego PCa na miarę współczesnych tytułów w cenie konsoli. Dobra maszyna do grania wymaga odpowiednich parametrów i odpowiedniego grubego portfela. No i po roku trzeba znowu ładować kasę aby dokonać upgrade’u przestarzałych części. Także wszystko fajnie ale nie po to kupiłem konsolę, że teraz wydawać majątek na sprzęt który i tak po roku będzie przeżytkiem i pewnie Battlefield 4, czy MW4 już nie będzie na nim tak pięknie wyglądać…
@rusty age
Instalujesz http://www.motioninjoy.com/
Podpinasz sixaxisa via usb, włączasz emulacje pada od xboxa i masz. Możesz też (po podłączeniu via usb) sparować sixaxisa z bluetoothem, dzięki czemu będziesz mógł cieszyć się wirelessowym sterowaniem.
Instrukcja instalacji jest tutaj
http://www.motioninjoy.com/help/sixaxis-dualshock-3-driver-install-instructions
U mnie na viście działa to bez najmniejszych problemów.
Skoro temat o PC jest to wiedzcie, że teraz Team Fortress 2 jest za darmo na Steamie!
-> Dariusz – w kwestii ceny sprzetu masz racje, na porzadny komp trzeba wylozyc minimum 2,5-3 tys., zeby poszalec to i wiecej (wydalem kilka miesiecy temu w okolicach 5 tys. i nie byl to najmocniejszy z mozliwych system), ale z ciaglym upgrade’owaniem to mit. Niektorzy wciaz graja w nowosci pecetowe na kompach kupionych w 2007 r., oczywiscie ustawienia kraza wokol minimalnych, ale rozgrywka jest plynna. Ja wymieniam kompa co 2-2,5 roku, starego oddaje kuzynom, ale dlatego ze lubie dobra grafike, nie dlatego, ze now tytuly by sie juz nie uruchomily.
Pamietaj tez ze znaczna czesc kosztow sprzetu odzyskasz kupujac duzo tansze na PC gry.
-> Pancho – ale tak jak pisze Cubi zawsze odpada ta jedna “geba do wykarmienia, bo zwykly sklep z grami konsolowymi tez narzuci marze. A te 30% pobierane przez Steama i in. to pewna informacja?
@henio
“ale tak jak pisze Cubi zawsze odpada ta jedna ?geba do wykarmienia, bo zwykly sklep z grami konsolowymi tez narzuci marze. A te 30% pobierane przez Steama i in. to pewna informacja?”
Pewna, pewna. Nie łudźmy się, nikt gier nie dystrybuuje na piękne oczy 🙂 A już szczególnie taki potentant na rynku PC jak Steam. Dokładnie to tam jest, że Steam dogaduje się z każdym developerem indywidualnie, ale przeważnie jest to 30% (kiedyś było 40%). Dlatego właśnie upieram się, że nie odpada jedna gęba do wykarmienia, zmienia się tylko jej imię 🙂
@Dariusz “No i po roku trzeba znowu ładować kasę aby dokonać upgrade?u przestarzałych części.”
Eee tam. Ja mam lapka do grania sprzed ponad roku i spokojnie jakieś 90% gier w full hd na maksymalnych ustawieniach chodzi ( jedynie shift 2 pokonał mój sprzęt całkowicie i musiałem zejść do mniejszej rozdzielczości ).
OK, dzieki za informacje, to ciekawe. Wracajac do tej geby jednak, to wez pod uwage, ze w przypadku wydawania gry na PC placisz tylko Steamowi i jego podobnym. Wydajac gre na konsole placisz i Microsoftowi/Sony i sklepowi (Empikowi, Game, Amazonowi itd.), dlatego wlasnie upieram sie z ta “jedna geba mniej” w przypadku gier pecetowych. Chyba ze masz na mysli mniejsze gry, ktore na konsolach tez wychodza tylko na XBLA i PSN, wtedy to pewnie wychodzi na to samo.
@henio – znaczka ‘games for windows’ tez nie dostajesz za darmo. A ta kase, ktora wii, x360 czy sony biora dla siebie, normalnie i tak zaplacilbys za promocje i reklame – a tak wydawca w duzej czesci sie tym zajmie.
tak sie właśnie zastanawiam nad kupnem dobrego pieca, ale to chyba dopiero na jesieni. i to znowu ta jedna jedyna gra bedzie powodem tej decyzji. myśle że to zawsze jest znaczące w takim przypadku, że to gra (w moim przypadku był to od zawsze battlefield;) jest stymulatorem i to do niej dokupuje sie przystawke za bagatela pare tysi, heh gdyby jesienią miały ukazać sie nowe konsole to nie bylo by rozmowy, a tak … trzeba to przemyśleć..
@angh
Na PC jest troche inaczej. Tu olbrzymia role odgrywa “marketing szeptany”, albo strony growe poswiecone tylko i wylacznie grom pecetowym, jak PCGamer albo Rock Paper Shotgun. Te ostatnie maja oczywiscie reklamy duzych producentow i takimi tez sie zajmuja, ale sporo miejsca poswiecaja tez mniejszym produkcjom ktorych budzet reklamowy jest bliski zeru. I tak wiem, ze sprzedadza sie niezle nowa Red Orchestra, czy Arma III, mimo iz ich promocja ograniczy sie do przygotowania 2-3 trailerow.
Zreszta, tak samo jak promocja zajmuja sie Sony czy MS, tak samo robi to Steam. Powracamy do punktu wyjscia – jedna geba do wykarmienia mniej na PC.
Powiedzcie mi jeszcze, jak to jest ze promocje na Steamie (i u innych dystrybutorow, na PC w kazdej chwili jest kilkadziesiat promocji) czesto siegaja 75-80%, a te w serwisach XBLA czy PSN zaledwie 25-50%? Moim zdaniem to opor MS i Sony sprawia, ze nie mozna tak po prostu przecenic swoich produktow tak jak sie chce.
@henio: odnosnie przecen, to moim zdaniem polega to na tym, ze gracze na PC niemal nie kupuja gier starszych, lub niszowych, wiec zeby sprzedac cokolwiek, trzeba drastycznie obnizyc ceny, przynajmniej jakas kasa z tego bedzie. Na konsolach obnizek jest mniej, i czesto wystarczy co tydzioen wrzucic ta czy inna gre na top wyszukiwania, zeby zwiekszyc sprzedaz. A teraz np. braid za niecale 10 pln na ps3 – czy to mala obnizka?:)
Marketing szeptany… widziales reklamy gier w tv? powiedz mi, jak wiele z nich jest na pc? jak bardzo marketing szeptany ‘trafia’ do ludzi? trafia niemal tylko i wylacznie do core’owych graczy. A reklamy w tv puszcza nie developer, a dystrybutor. Dodatkowo, steama w tv jeszcze nigdy nie widzialem (co prawda, nie ogladam, ale slyszalbym, gdyby sie pojawila ;p ).
@ angh
W tej chwili w Top20 na Steamie jest starenki CS Source, do tego L4D2 i Bad Company 2, wszystkie bez promocji.
Braid 10 zl to ladnie, ale takie promocje juz byly na Steamie. Nie wiem czy to dobra obnizka – ile wynosi normalna cena?
Jesli chodzi o reklamy – to tylko potwierdzasz to o czym juz pisalem – pecet nie stoi reklamami telewizyjnymi, a wlasnie innymi formami reklamy (zbiegiem okolicznosci ostatnia reklama jaka widzialem byla Wiedzmina 2, tez rzadko ogladam TV). Czy makreting szeptany wystarcza? Spytaj Notcha, tworce Minecrafta, ktory ostatnio oglaszal ze sprzedaz siegnela 2,5 miliona egzemplarzy, Magicka ma dobic do miliona do konca roku itd. DICE tez twierdzi, ze PC jest platforma wiodaca dla BF3 ze wzgledu na dobra sprzedaz BC2 na PC. Reklama Steama w TV to bylaby strata kasy.
@angh
“ze gracze na PC niemal nie kupuja gier starszych, lub niszowych”
Gdyby to co napisałeś było prawdą to GoG.com od dawna by nie istniał, a na pewno by nie podpisywali nowych umów (bo nikt by nie chciał z nimi rozmawiać), Paradox czy Stardock ledwo zipali, podobnie jak 1C, a seria ArmA by wylądowała na konsolach albo została uproszczona (a najprędzej jedno i drugie) 🙂 Tymczasem GoG jest co raz mocniejszy, Paradox sobie świetnie radzi, Stardock też nieźle (chociaż porażka z Elemental musiała się na nich odbić, no ale to była ich wina), a ArmA w przyszłym roku dostanie trzecią część – tylko na pecetach. Naprawdę o PC i graczach na nim można sporo powiedzieć różnych rzeczy, ale to, że nie chcą kupować gier starszych i niszowych to raczej niezbyt. Patrząc po polskich forach to własnie konsolowcy są raczej tymi, którzy stają na głowie byle tylko deprecjonować i opluwać klasyki oraz niszówki.
Zresztą krótka piłka: jak wydali Darwinie na konsolach to gra się sprzedała tak doskonale, że firmę znad przepaści musiała promocja na Defcon na Steamie wyciągać, tylko dzięki temu przetrwali.
“DICE tez twierdzi, ze PC jest platforma wiodaca dla BF3 ze wzgledu na dobra sprzedaz BC2 na PC.”
Źródło?
źródło tego, że PC będzie wiodącą platformą? przecież to wiadomo od dawna, nie chcę mi się szukać bo pisano o tym wszędzie, oglądałem nawet wywiad z goście od DICE na tvgry.pl który o tym mówił
-> Simplex – tego samego artykulu ktory kiedys czytalem to juz nie moge znalezc, ale sa inne:
http://www.mygaming.co.za/news/news/5549-Battlefield-Bad-Company-sales-strong.html
http://360.kombo.com/article.php?artid=18648
http://www.neoseeker.com/news/13383-battlefield-bad-company-2-tops-sales-charts/
Tu jest kilka linkow:
http://www.mygaming.co.za/news/news/5549-Battlefield-Bad-Company-sales-strong.html
http://360.kombo.com/article.php?artid=18648
http://www.neoseeker.com/news/13383-battlefield-bad-company-2-tops-sales-charts/
Poza tym – jaki powrót? Normalna kolej rzeczy. Wychodzą konsole – upadek PC blebleble mlasku mlasku.
Nadchodzi nowa generacja i zaczyna się gęgać jaki to PC słitaśny.
U mnie platforma to wiodąca :]
“źródło tego, że PC będzie wiodącą platformą? ”
Nie, zrodlo tego ze PC jest wiodaca platforma ze wzgledu na dobra sprzedaż BC2 na PC (innymi slowy – zrodlo udowadniajace dobra sprzedać BC2 na PC).
To ze PC bedzie wiodaca platforma istotnie wiadomo, ale ja nigdzie nie znalazlem informacji ze to z powodu dobrej sprzedaży BC2 na PC, o której napisales. Dlatego poprosilem o źródło. Jezeli go nie ma, to nie ma sensu dyskutowac.
Sądzę, że dalszy rozwój dystrybucji cyfrowej pogodzi wszystkich. Będzie w zasadzie jeden hardware, tak jak w sumie jest jeden TV, a wydawcy staną się jak Sky, HBO itd.
Powiedziałbym, że wyjście PC na czele nastąpiło bardzo późno w tej generacji. Zapewne dlatego, że zdecydowana większość dużych produkcji jest multiplatformowa i siłą rzeczy równana do poziomu konsol.
Simplex – takich wiadomosci jest mnostwo w sieci, wpisz sobie Bad Company 2 PC sales w Google’a i dostaniesz wyniki:
http://www.mygaming.co.za/news/news/5549-Battlefield-Bad-Company-sales-strong.html
http://360.kombo.com/article.php?artid=18648
http://www.neoseeker.com/news/13383-battlefield-bad-company-2-tops-sales-charts/
@up
chyba, że w naszym kraju będziemy raczeniu komunikatami w stylu “not avaiable in ur country, sucker” :]
Co do tekstu – znowu to samo. Najpierw okres poniżania, potem stagnacja, teraz mizianie się. Next!
Ale Darwinia byla denna, wiec nie dziwne, ze sie slabo sprzedala.
Fajnie, ze i na PC mozna pograc. Ale dopoki nie bedize tam jakis kosmicznych exow, to te kilka pikseli, czy klatek wiecej nie przekona mnie do kupna sprzetu. Pomijajac juz fakt, ze kupno dekstopa w ogole odpada, a laptopy sa drogie albo slabe.
Jakoś na PC to była bardzo dobra gra ;]
Świetne exy są, co najwyżej może komuś gatunek nie odpowiadać. Tylko znowu – to samo można powiedzieć o konsolach.
@Bambusek,
Sorry, ale jeśli jakąś firmę prawie – że położył na łopatki zrobiony po najniższych kosztach konsolowy port tylko w cyfrowej dystrybucji (mowa o tej nieszczęsnej Darwinii), to znaczy tylko, że ta firma już wcześniej nie funkcjonowała najlepiej i (delikatnie mówiąc) nie za specjalnie dobrze jej się wiodło na rynku blaszakowym.
Bez urazy, ale czytając Twoje posty mam wrażenie, że cokolwiek złego by się nie stało to i tak zawsze zrzucisz winę na konsole i konsolowców. Plamy na Słońcu to pewnie też wina wiadomego sprzętu 😉 ?
“lordpilot
Bez urazy, ale chyba słabo przeczytałeś całą dyskusję albo czepnąłeś się tego, czego usilnie chciałeś 🙂 Angh stwierdził, ze na PC się praktycznie nie sprzedają gry niszowe i starsze, więc trzeba w kółko je przeceniać, żeby cokolwiek zarobić. Tymczasem przecież jest kilka firm, które z niszowych tytułów żyją i wydają je tylko na PC. O GoGu już nie wspominając (każdy wie jakie jest EA i ta firma nie oddała by swoich gier bez zabezpieczeń jakiemuś biednemu, ledwo zipiącemu serwisikowi, nawet jeśli sami tych tytułów od lat nie sprzedają – w końcu zawsze mogli je oddać Valve i Steamowi). Zresztą wyraźnie mnie z kimś mylisz, bo od dawna nic o konsolach i grających na tych maszynkach nie pisałem, ale jak ktoś bezpodstawnie takie głupoty jak Angh pisze (a co mnie zdziwiło, bo zwykle jego wypowiedzi były zdroworozsądkowe i całkiem celne) to krew zalewa. To nie był żaden atak na konsole ani oskarżanie je o cokolwiek, tylko stwierdzenie prostego faktu, idealny kontrprzykład na to, jak “super” się wiedzie grom niszowym na konsolach.
Więc bez urazy, ale musisz poprawić odróżnianie nicków, bo ja nawet na gramie czy GOLu od dawna nic do konsol nie mam 😉
@Don Simon
Nadaję ci tytuł Nadwornego kustosza konsolowych mitów. Noś go z zaszczytem 🙂 Zawsze wspierałeś mity “kanapy i telewizora”, teraz mówisz o różnicy kilku pikseli 🙂 Kilka pikseli tu było kilka lat temu, teraz różnica zaczyna być naprawdę poważna i drażniąca. A świetne exclusivy są, choćby Civilization 5, Total War Shogun 2 czy Wiedźmin 2 🙂
@exxon valdez
U mnie jest dokładnie tak samo – upgrade peceta od wielu, wielu lat napędza kolejna edycja Battlefielda. Raz zmieniłem na premierę Battlefield 2, Battlefield 2142 się na nią też załapał, w końcu trzeba było zmieniać kompa dla Bad Company 2. Zobaczymy czy Battlefield 3 załapie się na moją obecną konfigurację czy będzie trzeba rozwinąć sprzęt 🙂
@Verminaard
“Sądzę, że dalszy rozwój dystrybucji cyfrowej pogodzi wszystkich. Będzie w zasadzie jeden hardware, tak jak w sumie jest jeden TV, a wydawcy staną się jak Sky, HBO itd.”
Nie czuję zupełnie porównania z TV i stacjami telewizyjnymi, bo pokazuje one zjawisko zupełnie przeciwne. Przecież to dość mocno poszatkowany i złożony rynek. Hardware masz najróżniejszy, bo są najróżniejsze dekodery cyfrowe (Pace, Thompson, Motorola, Samsung) robione dla najróżniejszych operatorów (Sky, Direct TV, Unity Media), którzy dostarczają różnych programów telewizyjnych, często na wyłączność (za pośrednictwem różnej technologii – kablowej, satelitarnej, terestrialnej, IP). Do tego istnieją różne rozwiązania kasowe (płatności i szyfrowanie – Conax, NDS, Irdeto). Nie ma przecież tak, że kupujesz jedno urządzenie i masz dostęp do wszystkich programów na świecie (produkowanych przez różne stacje), ale dostarczanych za pośrednictwem jednego operatora.
Jak bym dał spokój futurologii życzeniowej, bo inaczej już dawno powinniśmy podbić cały układ słoneczny jak sugerowali wizjonerzy w latach 50 i 60. Kieruje nami ekonomia, opłacalność poszczególnych przedsięwzięć, wolny rynek. Firmy powstają, rozwijają się, zdobywają część rynku i go tracą. Mają najróżniejsze priorytety. Nie widzę tutaj póki co warunków, żeby wszystko się ustandaryzowało, najwięksi podali sobie ręce i sprzedawali dostarczany content za pośrednictwem jednej usługi. Raczej każdemu opłaca się mieć własne rozwiązania.
@henio
“Powiedzcie mi jeszcze, jak to jest ze promocje na Steamie (i u innych dystrybutorow, na PC w kazdej chwili jest kilkadziesiat promocji) czesto siegaja 75-80%, a te w serwisach XBLA czy PSN zaledwie 25-50%? Moim zdaniem to opor MS i Sony sprawia, ze nie mozna tak po prostu przecenic swoich produktow tak jak sie chce.”
No to jest ciekawe zagadnienie. Z jednej strony kładą nam makaron na uszy, że dystrybucja cyfrowa obniży znacznie końcową cenę produktu, a później nowości w Steamie, XBLA czy PSN kosztują przynajmniej tyle co wersja pudełkowa, jeżeli nie więcej 🙂 Jak to zwykle bywa pewnie czynników jest wiele. Ja mogę tylko domniemywać, ale wydaję mi się, że powody mogą być choćby takie:
1. Umowy ze sklepami stacjonarnymi. Jeżeli dana gra jest sprzedawana równocześnie za pośrednictwem sieci sklepów i dystrybucji cyfrowej, to wydawca może zgadzać się na jakieś specjalne klauzule ze sklepem. Że na przykład nie obniży ceny do jakiegoś poziomu przy usłudze cyfrowej. Żeby nie zabić tej sprzedaży sklepowej. Albo nawet wydawca sam na siebie nakłada takie restrykcje, żeby w miarę spoko sprzedawało się w sieci sklepów.
2. Obrona w przypadku słabej sprzedaży. Produkcje wysokobudżetowe przeważnie nie są elastyczne jeżeli chodzi o możliwość ustalenia niskiej ceny. W przypadku braku sukcesu wydawca chce za wszelką cenę odzyskać przynajmniej włożone pieniądze, żeby nie było strat. Normalna cena gry sprzedającej się średnio może uratować całe przedsięwzięcie. Choćby Enslaved. Nie zarobił tego co planowali, ale sądzę, że bardzo stratni na nim nie są. Cena spadła, ale nikt nie wyprzedawał tej gry za pół darmo. Sprzedało się dzięki temu ponad 700k egzemplarzy i swoje zarobiła. Klęski zupełnej nie ma.
3. Psychologiczna. Baaaaardzo ciężko się zmusić do myślenia, że o wiele niższa cena może wygenerować o wiele większą sprzedaż. Praktyka pokazuje, że faktycznie tak może być, ale to zawsze jest ryzykowne i wymaga sporej fantazji. Smutnym panom w dużym korporacjach często tej fantazji brakuje. Tam najczęściej panuje syndrom “oby nie spieprzyć i nie było na mnie” 🙂
wydaje mi się że całe to zagadnienie powrotu pc w łaski deweloperów i użytkowników to marketingowy pic na wodę..
pc był zawsze i będzie najbardziej uniwersalną platformą bo otwartą i dzięki temu najszybciej rosnącą w moc i możliwości, co za tym idzie efektowność graficzną między innymi i teraz po prostu znowu wyprzedza konsole.
inna sprawa że tak naprawdę piec zrobił to już dawno, tyle że teraz stosunek moc/cena nie jest już totalnie zaporowy i graczy stać na ten luksus co widzi ‘tamta strona’ growego swiata i skrzętnie wykorzystuje.
kolejna rzecz która IMO ma wpływ na daną sytuacje to różnice architektoniczne danego sprzętu (X360/PS3/pc) co w grach multiplatformowych skutkuje tym że takie GTA4 działa i wygląda jak działa i wygląda. gra dopracowana np. na PS3 (exclusiv jak HR czy GOW3 czy Killzone3) nie wyglądają wcale gorzej niż najlepszy obecnie pctowy tytuł ale sęk w tym że nikt nie poświęci tyle czasu i pieniędzy na stworzenie takiej gry na wszystkie wiodące platformy bo to 3 (no 2,5) różne kody do napisania.
ale wkońcu chodzi o gry a nie o platformę.co w świetle np. BF3 (dobrze rozumiem że pc-exclusive?) mam cichą nadzieje dobrze rokuje na najbliższe lata. może powstanie więcej ex-ów dobrej jakości dla prawdziwych graczy zamiast kilka przeciętniaków z marną każualową rozgrywką i wszystko będzie jak dawniej, podział na HC i niedzielnych graczy odbije sie na innej jakości produktu, przynajmniej do czasu kolejnej generacji. obym nie okazał się totalnie naiwny..?
“BF3 (dobrze rozumiem że pc-exclusive?)”
Jezeli przez PC-exclusive rozumiesz, ze wychodzi też na X360 i PS3, to tak 😛
–>Pancho
Coś mi się zdaje, że filmy możesz oglądać na każdym telewizorze (więc jest jeden hardware, nie filmuje się scen pod Samsunga, a potem LG), a np. The Wire możesz sobie obejrzeć zarówno na Sky, HBO oraz Telewizji Uzbekistan dolny.
Ile dobrych kanałów telewizyjnych ci potrzeba w tej chwili? Argument o dostępie do wszystkiego to reductio ad absurdum. Digital ma wszelkie cechy nowego biznesu, jeszcze lata zanim odpowiedniki HBO i Sky się wykształcą, choć można już obstawiać, że Valve, czy Blizzard znajdą się w tym klubie.
Platforma to nic innego jak forma dystrybucji, tyle że cholernie droga i dotychczas wymagająca zakupienia drogiego pudełka. Mam wrażenie, że mylisz skutek z przyczyną.
Niby dlaczego Mass Effect 4 nie ma być dostępny tylko w EA Origin, Portal 3 na Steam, a Fallout 4 na odpowiedniku od Bethesdy?
Blizzard właśnie zrobił kolejny świetny krok w tę stronę i wypuścił nowy typ dema Wowa (darmowy do 20-tego poziomu). Zresztą WoW i większość MMO od dawna działa w oparciu o model licencji TV, tyle że na razie rynek jest młody i nie dosżło jeszcze do konsolidacji.
Jedyną barierą jest szybki net, który musi być tak stabilny i bezproblemowy jak prąd, bo bez poczucia bezpieczeństwa nikt nie kupi.
Taki net upowszechnia się w USA, UK, czy Skandynawii.
W UK nie da się kupić netu poniżej 10MB, a Virgin już nawet tego nie oferuje. Ma za to w ofercie net 100MB.
@Verminaard
A ja mam jednak nieodparte wrażenie, że filmów na HBO nie obejrzysz kupując sobie tylko i wyłącznie zwykły telewizor. Równie dobrze można by sugerować, że do pogrania w Gears of War czy Uncharted potrzebujemy tylko i wyłącznie TV. Mocno upraszczające rzeczywistość. Cały czas jednak potrzebujemy od operatora dekoder telewizji cyfrowej, albo w formie urządzenia stand alone albo wbudowanego w specjalny telewizor. Czyli pojawia się dedykowany specjalny hardware. A niezliczeni operatorzy cały czas dbają o posiadanie programów (i contentu, np. filmów czy relacji sportowych) na wyłączność, najczęściej czasową, ale jednak. Reductio ad absurdum nie ja rozpocząłem, ale buszująca w oparach absurdu teza: ?Sądzę, że dalszy rozwój dystrybucji cyfrowej pogodzi wszystkich. Będzie w zasadzie jeden hardware, tak jak w sumie jest jeden TV, a wydawcy staną się jak Sky, HBO itd.?
Żebyśmy się dobrze zrozumieli. Ja nie walczę z ideą rozpowszechniania się dystrybucji sieciowej. Bez wątpienia będzie bardzo prężnie się rozwijała. Ale neguje, że mocno ujednolici hardware i doprowadzi do pełnej standaryzacji. Dobro konsumenta i jego wygodna jest tylko jednym z wielu celów, ale wcale nie najważniejszym dla dużych graczy rynkowych. Microsoftowi opłaca się mieć własny zamknięty hardware i XBLM, Sony opłaca się mieć własny zamknięty hardware i PSN, Apple opłaca się mieć własny zamknięty sprzęt i App Store. Opłaca się w postaci zysków, prestiżu, wyścigu technologicznego, walki o wbijanie flag etc. etc. Bardzo podobnie jest na rynku TV, jak się popatrzy szerszym, bardziej globalnym okiem.
Rozumiem twoje ogólne przesłanie, żeby wszystkie gry stały się jak mp3 czy mov, sprzedawane w sklepach z dystrybucją cyfrową, ale wydaje mi się, że w przypadku gier i oprogramowania jest to sprawa trochę bardziej skomplikowana.
Poczytałem, pomyślałem chwilę i postanowiłem dorzucić swoje 3 grosze. Powiedźmy, że do zakupu nowego piecyka zachęca mnie BF3, ale co mi po piecu skoro nie będą mógł grać na padzie? Nawet jeśli pady będą obsługiwanie to przecież nie będę grać z pryszczersami, którzy całymi dniami masterują myszkę i klawiaturę :/ Domyślam się, że takich gier jak BF3 (graficznie kopiących zadek na PC) wyjdzie jeszcze kilka do następnej generacji konsol, ale nie wszędzie będzie możliwe lub nie będzie miało sensu granie na padzie, a ja myszkę używam do klikania internetu w większości przypadków. Wygoda grania na padzie (we wszystko) siedząc przed tv z padem w ręku jest nie do ruszenia i żadna grafika mnie do tego nie przekona 🙂
Nie ma to jak zabłysnąć elokwencją z rana 😉 Wybaczcie, ale dopiero kończę poranną kawę i pisałem trochę szybciej niż myślałem. W ostatnim zdaniu oczywiście chodziło mi o to, że grafika nie odciągnie od grania na padzie, przed tv, siedząc wygodnie na kanapie…