Oczywiście wiadomo było, że Blizzard prędko nie pochowa World of Warcrafta, nie przy jedenastu milionach ludzi opłacających abonament. Wiadomo było również, że firma nie jest głupia i że spogląda na coraz śmielej poczynającą sobie konkurencję. Główna różnica to model płatności (i tylko dzięki temu jakakolwiek konkurencja może w ogóle istnieć), ale zdolni Azjaci (i Niemcy) porobili w swoich MMO już różne triki, których w Warcrafcie nie było. Nie było? No to będą!
Nowy dodatek do WoWa nazywać się będzie Mists of Pandaria i wprowadzi nie tylko nową rasę (zgodnie z przewidywaniami: pandarenów, czyli misie panda), ale również klasę mnicha, który będzie mógł w grupie pełnić zupełnie dowolną rolę. Ciekawa decyzja, misie panda są święte w Chinach i gra dostanie z automatu bana za tych pandarenów, no ale to Blizzard – stać ich na takie decyzje. Pandareni nie będą początkowo po… żadnej stronie konfliktu, dopiero na 10 poziomie trzeba będzie wybrać – Horda albo Sojusz.
Wielkie zmiany dotkną systemu talentów. Znikną już i tak uproszczone drzewka, a zamiast tego zaproponowany zostanie system podobny do rozwoju ze Starcrafta II. Sześć rzędów po trzy talenty, co piętnaście leveli wybieramy sobie jeden – i koniec. Natomiast zmienione zostaną, i to bardzo, umiejętności w ramach wybranej specjalizacji, więc po prostu talenty stracą na znaczeniu, ale tweakowanie postaci zostanie przeniesione gdzie indziej. Rzekomo. Dla mnie to takie wyrównywanie walcem wszystkich, żeby nie było płaczy, że ktoś jest od nas mocniejszy.
W ramach patrzenia na azjatyckie MMO do gry zostanie wprowadzony system walk petów (czyli pupili). Walka będzie odbywała się w turach, a wszyscy zbieracze petów wreszcie będą mogli się pokazać. Muszą w końcu złapać je wszystkie!
Oczywiście pojawią się nowe (olbrzymie) strefy oraz – to ciekawostka – system wyzwań w instance’ach. Będziemy dostawać medale za prędkość i inne osiągnięcia, przy czym w tym trybie (a przynajmniej w rajdach) wszyscy gracze będą mieli… taki sam sprzęt, żeby raz na zawsze udowodnić, że skill >> gear.
Dziwny ten dodatek, pewnie jak zwykle wsiąknę na 3 miesiące i kogoś wyleveluję (niech zgadnę – mnicha pandarena). Czy tego właśnie pragną tłumy znudzone WoW-em i powolutku od niego odpływające? Nie wiem. Ale wiem, że kolejne pomysły ułatwiające oraz kolekcjonerskie przywiążą do gry kolejnych graczy.
Tutaj trailerek.
Ha.
Pamiętam, jak w okolicach początków TBC (omg 5 lat temu?) na forum blizzowym z propozycjami jakiś koleś zaproponował nową klasę – cloth melee DPS na podobieństwo mnichów z klasztoru shaolin. nawet jakieś lore, talenty i miejsce w rajdzie dorobił do tego i spotkał się z dość pozytywnym odzewem gawiedzi + jednym czy dwoma blue postami typu “ciekawy pomysł, przyjrzymy się temu”.
a jeszcze – jeśli chodzi o Chiny… to czy oni mają w ogóle coś więcej niż TBC, żeby się trzeba było pandami przejmować? Nie śledzę już WoW-a, ale wydaje mi się, że tam były jakieś przewałki z operatorami, licencjami itd. i jak myśmy łazili po Ulduarze, to ta garstka Chińczyków, która gra w WoWa legalnie, ciągle się bujała w TBC i nie mogła nawet nowego Naxxa zwiedzić.
A powiedzcie, tak z ciekawosci pytam, czy rzeczywiscie piractwo WoWa obejmuje? Slyszalem kiedys przed laty, ok. 2005 r. ze jakies tam serwery pirackie istnieja, ale sa strasznie zabugowane, scigane przez Blizzarda itd.
Cubi:
MoP ma być powrotem w klimaty WotLK-owe – czyli dla starych pierdzieli jak my – po pracy piwko, kumple, 2h i wynosisz epiki. Tak to rozumiem. Bardzo mnie to cieszy.
Zuomot: Chiny maja Cataclysm na chwilę obecną.
henio: istnieją, ale co to za fun?
@Zuomot
Srsly man, wpisanie kilku słów w gugla wyrzuca między innymi taką stronę: http://chinagame.178.com/201110/112056967874.html
@Ciekawa decyzja, misie panda są święte w Chinach i gra dostanie z automatu bana za tych pandarenów, no ale to Blizzard
Niekoniecznie. Słyszałeś o “Kung Fu Panda”? Z tego artykułu – http://www.washingtonpost.com/wp-dyn/content/article/2008/07/11/AR2008071103281.html wynika, że wcale nie wzbudził jakichś kontrowersji w Chinach, a też zawiera święte, jak twierdzisz, misie panda.
Przechodząc do meritum – podobają mi się te wszystkie zmiany, szczególnie ta gra w pokemony oparta na turowej mechanice. Z drugiej strony, nie wiem czy to wystarcza żebym znowu płacił subskrypcję, zwłaszcza po tak fatalnym imho dodatku jak Cataclysm.
Jaram się! Całkiem.
WoW i tak jest już kompletnym, niezbyt spójnym misz-maszem defnajtów, smoków, krów kapłanów, rasta goblinów, motocykli i mhrocznych wilkołaków, więc dodanie misiów panda nie zaszkodzi. A to, co mnie zawsze najbardziej przyciągało do WoWa – piękne lokacje – zostanie utrzymane, przynajmniej według trailera. Jestem za.
Skojarzenie z Kung Fu Panda jest natychmiastowe 😀
No jest, szkoda tylko, ze pandareny pojawily sie w Warcrafcie 3, jakies 6 lat przed Kung fu Panda 😉
Pierwszy dodatek do wowa, którym nie jestem podekscytowany 🙁 Choć znając życie i tak kupię na premierze i pogram 2 tygodnie…