Spójrzmy prawdzie w oczy. Mając ładnie ponad trzy dychy na karku, nasze szanse na przeżycie wirtualnej konfrontacji z młodszymi o połowę poborowymi są minimalne. Refleks, opanowanie kontrolera, czas na trening – to wszystko sprawia że większość z sesji online kończą się dla zgredów frustracją i przeklinaniem pod nosem na małolatów. Dla pocieszenia dodam, że nie jestem sam – problem zauważyli ostatnio też moi rówieśnicy: Gus Mastrapa z WIRED oraz Bartek Chaciński z Przekroju. Cóż, starość nie radość a grać trzeba…

Ale hicior, w który tłuczemy z Cubitussem od tygodnia non-stop czyli BF:Bad Company2 pozwala stres ten zredukować; co więcej, daje frajdę i satysfakcję z gry, czasami nawet dorzucając w pakiecie możliwość utarcia nosa małolatom i sklepanie dobrego wyniku. Zaznaczam – czasami…

Jako więc że lepszy rydz niż nic, wpadliśmy na pomysł, żeby podzielić się paroma zebranymi na gorąco poradami, które przydać się mogą tym, co nigdy w Quaka najmocniejsi nie byli.

1. RUSH!

Wybierz ten tryb. Kwestie taktyczne są klarowne: dwa punkty (A i B), które trzeba na zmianę bronić lub atakować. Po zniszczeniu obu atakujący odzyskują punkty natarcia a cała akcja przesuwa się na mapie kawałek dalej. Prosty i efektowny patent, który jak mi się wydaje całkowicie wyparł popularnością klasyczne BFowe przejmowanie flagi.

2. Don’t RUSH!

Tym razem chodzi o zachowanie się na polu walki. Nie wiem jak wy, ale ja mam jakiś taki małpi odruch żeby zaraz po wejściu do gry pędzić przed siebie na szybką konfrontację z pierwszym lepszym przeciwnikiem. BŁĄD. Zacznij grę od znalezienia dobrego, spokojnego miejsca, skąd ogarniesz to co się dzieje i podejmiesz pierwsze decyzje. Oczywiście jeśli jesteś w swojej bazie kilometr od linii frontu, ta rada nie ma sensu, ale generalnie: nie pędź na spotkanie nieuchronnej śmierci. Poczekaj na nią i przygotuj się, być może uda ci się przeżyć…

3. Zacznij MEDYKIEM

Jeśli nie czujesz się mocny w hurtowym zaliczaniu headshotów, wybierz klasę medyka na dzień dobry. Jako żołnierz wsparcia, jest on w stanie uplasować się w czołówce całej drużyny bez oddania jednego strzału. Wystarczy podążać za walczącymi kompanami, podrzucać im apteczki i ratować defibrylatorem. Poza tym szybko otrzymamy lekki karabin maszynowy, który zionąc często i gęsto ogniem zaporowym nadrabia nasze braki w precyzyjnym celowaniu.

4. Używaj SPOTu

To bardzo ciekawy, nowy patent wprowadzony w tej edycji serii BF. Jeśli zobaczymy nawet zarys przeciwnika przed sobą, wystarczy najechać na niego celownikiem i wcisnąć przycisk BACK na kontrolerze. Wróg zostaje na kilkanaście sekund oznaczony czerwoną strzałką, przez co jest lepiej widoczny dla naszej drużyny, szczególnie snajperów. Jeśli ktoś go w tym czasie ustrzeli, również i my dostajemy punkty. Na bardziej zamotanych graficznie mapach wyrobiłem sobie nawyk pulsacyjnego wciskania SPOTu “na ślepo”, często w ten sposób wyławiam pacjentów przez gałęzie, w cieniu, itd PS. Aktualizacja (by Zbychu, thanks) : nie warto “spamować” tym przyciskiem, bo opcja zostanie na 15 sekund wyłączona.

5. Graj w  SKŁADZIE

Może to nie wydaje się z początku takie istotne, ale gra w ramach czteroosobowej ekipy stanowi sens tej gry – i klucz do sukcesu. Sama pomoc ziomkom ze swojego składu jest punktowana podwójnie, więc to już jest dobra motywacja, jeśli po skończonej rundzie nie chcesz wylądować na końcu listy i dłużej czekać na nowe bronie i ulepszenia. Oczywistą oczywistością jest dążenie do optymalnego zgrania czyli gry z sensownymi ludźmi, z którymi można się dogadać przez mikrofon i ustalić taktykę w każdej sytuacji (tu pozdrawiam ekipę z Testronica ;).

Jeśli widzisz, że wrzuciło cię do bandy nieogarniających kolesi, z którymi współpraca jest niemożliwa, od razu zmień serwer, szkoda czasu.

Jeśli jesteś w pobliżu celu na mapie i grasz z kumatymi, poczekaj przed szturmem aż reszta zrespawnuje się na tobie. Zwracaj uwagę na wyświetlane obok minimapy ksywki kompanów ze składu, których cieniowanie pokazuje czy w tym momencie żyją czy nie.

6. Wydawaj KOMENDY

Rzecz na którą zwróciłem uwagę dosyć późno, a przy minimalnym wysiłku można załapać parę tysięcy punktów. Wystarczy wziąć na celownik ikonkę naszego celu (znaczek A lub B) i wcisnąć BACK na padzie. Wydamy tym samym rozkaz naszemu składowi, wskazując który punkt atakować lub bronić. Jeśli się uda – wpadają dodatkowe punkty.

7. Poznaj PUNKTY SIECZKI

Z czasem zobaczysz, gdzie szczególnie intensywnie toczy się obrona konkretnego punktu, bądź w pobliżu i umieszczaj tam swoje apteczki lub amunicję. Zabunkruj się w miarę bezpiecznie, a respawnujący się na tobie ludzie będą niemal z marszu nabijać tobie punkty za support. Jeśli podoba ci się taka bezpieczna gra, odblokuj i korzystaj ze specjalnych dopalaczy, które zwiększają zasięg i prędkość działania apteczek, punkty będą leciały jeszcze szybciej.

8. Wtop się w TŁO

BFBC2 jak chyba żadna do tej pory gra na konsoli daje dużą przewagę tym, którzy potrafią skryć się w terenie. Krzaki, ciemne cienie, zagłębienia, osłony – korzystając z tych elementów otoczenia zwiększamy szansę na strzał w tył głowy lub kosę od tyłu. Naprawdę warto przetestować.

9. Rozwalaj M-COMMy

Cele ataku można zniszczyć także obstrzałem z artylerii lub granatami, nie tylko podkładając bombę. Zorganizuj sobie stały dostaw amunicji od piechura i zafunduj radiostacji regularny opad granatów. Zwróć uwagę, że każdy cel ma także swój pasek “zdrowia”.

10. Szanuj SPRZĘT

Jeśli ogarniesz prowadzenie czołgu (F.U.C.K. YOU, DICE za brak sterowania na dwie gałki z BF1943…) powstrzymaj naturalną żądzę wjechania w sam środek bazy przeciwnika. Zginiesz szybciej niż ci się wydaje. Trzymaj dystans do linii frontu, podjeżdżaj do wroga powoli, najlepiej z ziomkiem ze squadu na wieżyczce, wycofuj sie i reperuj regularnie w bezpiecznych miejscówkach i pamiętaj cały czas o “spotowaniu” przeciwnika – nigdzie tak jak w czołgu się to nie przydaje!

To tyle porad na gorąco po pierwszych 20-tu godzinach. To, co podoba mi się najbardziej w BFBC2 to smaczki, jakie odkrywam z każdą następną. Śmierć zadana defibrylatorem, ostrzał “na pałę” z dystansu z motorówki, namierzanie przeciwników z UAV ukrytego gdzieś na zboczu, znajdowanie miejscówek gdzie nikt cie nie dostrzega  itd. itp. Tak jak pisał Kuba, gra jest genialna, a jej urok odkrywa się z czasem. W moim wypadku, tego czasu będzie baaardzo dużo.