Im bliżej oficjalnego ogłoszenia faktu powstawania nowych konsol, tym weselej. Wszyscy robią już gry na nowego Xboxa i PlayStation, nikt się do tego nie przyznaje, ale takie są niestety realia, że grę trzeba pompować wcześniej i bardziej niż platformę, na którą wyjdzie.
Na wyżyny dyplomacji wspina się dzisiaj CDProjekt RED, czyli firma, która robi Wiedźmina 3 i generalnie tajemnicą poliszynela był ten fakt, ale teraz, gdy wreszcie oficjalnie o tym opowiedziano, można się zupełnie legalnie poekscytować. Gra będzie na wszystkie najmocniejsze platformy w 2014 roku! Ładny wymyk, ślicznie powiedziane, ani słowa o nowych konsolach, ale też ani słowa o starych.
Generalnie Wiedźmin do mnie nie trafił – pierwszy zupełnie, a drugi połowicznie, ale zgodnie z prawem serii trzeci Wiedźmin powinien trafić stuprocentowo i prawdę mówiąc liczę na to, bo ostatnio przebywam w krainach orków, elfów i smoków, w ogóle z nich nie wychodząc.
Ponieważ jednak konkretnych informacji o trzecim Wiedźminie jest stosunkowo niewiele (przynajmniej póki jakaś dobra dusza nie poskanuje swojego GameInformera), mogę się jedynie jarać tym, że najwyraźniej będziemy mieli skyrimowo otwarty świat (porównanie do Skyrima pojawia się też podczas dywagacji o rozmiarach terenu rozgrywki – Wiedźmin 3 jest większy od Skyrima) i w ogóle skyrimowe rozwiązania takie jak rozwinięty crafting (w tym naszywanie sobie na zbroje łusek z pokonanych smoczysk).
Na szczęście “ulubione” skyrimowe rozwiązanie, czyli popsute inventory, nie zostanie zaimplementowane, co mnie akurat cieszy.
Jeśli miałbym się do czegoś przyczepiać, to jedynie do podtytułu (Wild Hunt – ja wiem, że tak się tłumaczy Dziki Gon, ale brzmi to jak podtytuł gry z Pegasusa o strzelaniu do siedmiopikselowych kaczek). Druga część miała epicki podtytuł, trzecia ma zabawny. Chociaż związany jest ponoć z przebudowanym systemem walk z potworami – zamiast iść w las i zginąć, trzeba będzie oddać się riserczowi metodą książkową oraz dialogową. Dopiero wtedy dowiemy się, co zrobić z wąpierzem czy inną strzygą.
Wiedźmin w stylu Skyrima jara mnie bardzo, bo Skyrim mnie odrzucił dopiero po 20 godzinach grania, a to i tak wyłącznie dlatego, że generalnie miałem cały lore w nosie i straciłem zupełnie poczucie, że wiem, co tu do cholery robię. W Wiedźminie będę wiedział, bo czytałem książki. Na dodatek cały ten prasłowiański świat, razem z cynicznym podejściem do wszystkiego, odpowiada mi znacznie bardziej niż amerykańskie skyrimowe nadęcie.
Tak, bardzo czekam na trzeciego Wiedźmina i jestem szalenie ciekaw, jak będzie wyglądał na nowym Xboxie.
Oraz czy będzie crossover z Cyberpunk 2077, obecna na okładce GameInformera druga postać (Ciri?) ewidentnie rozmawia przez telefon komórkowy!
Jako że to gra, komórkę Ciri ma w sieci Play.
“(… )i jestem szalenie ciekaw, jak będzie wyglądał na nowym Xboxie.”
Ohohoohoohohohooho. Już wiemy co kupimy? A dlaczemu nie ścierwo od czarnych? Może będzie lepsze.
Proszę mnie poprawić ale wydaje mi się, że sraka marketingowa w przypadku W1 i W2 była najpierw u nas, w Polszcze? A tutaj redzi od razu rzucają się na gejnformery.
Tak, wiemy co kupimy, bo wiem, gdzie mam więcej punktów i wiem, czego używam.
I o ile W1 najpierw był marketingowany w Polsce, tak już dwójka szła “światowo”. Ale to nic dziwnego (w sensie tego, co się dzieje z “trójką”), to już światowej klasy studio ze światowej klasy zainteresowaniem swoimi projektami.
ej no, przecież całkiem jawnie powiedzieli wcześniej, że to nowa generacja!
Której oficjalnie nie ma 🙂
O czy Ty Cubi piszesz?! Ciągle o jakiś prażkach, napisz coś kiedyś o innych zajebistych klimatach np. Eve Online i inne Sci-Fi a nie tylko o tych prymitywach z WOW’a 😉 Troche przydałoby się technologii, laserów, silników, odrzutach i przeciążeniu a nie tylko topory, dłogie brody i wymowne spojrzenia – ehh…
Mi tam 1 jak i 2 przypadła do gustu a fakt iż była to gierka
rodzimej produkcji na naprawdę niezłym poziomie dodatkowo zachęcał mnie do grania.Podoba mi się pomysł z otwartym światem typu Skyrim byle by tylko zrobili to z głową.Skyrimm niestety mnie znudził po jakichś 12-15h gry, ileż można klepać grobowce wyglądające podobnie do siebie aby odkryć nowe “smocze słowo”.No i Widźmin ma Geralata :), postać która ma historię i konkretną osobowość a nie jak to ma miejsce w Skyrimmie czy wielu tego typu grach gdzie musimy kierować jakimś bezimiennym pustakiem.
oby nie przeszarżowali z 2 wielkimi grami i nie padli