Jestem (sądząc po intuicyjnie mierzonej liczbie przegranych godzin) gdzieś w okolicach połowy nowego Deusa. Hajp oczywiście już ze mnie zszedł, poczytałem sporo opinii, ochłonąłem i mogę już na spokojnie powiedzieć, że ta gra nadal jest kapitalna i nadal trzyma mnie mocno przy sobie. Dziś jednak postanowiłem wylistować wady, które gra ma i które mi nie przeszkadzają, ale może komuś potrafią popsuć krew na tyle, że nie będzie chciał się w ogóle tym tytułem zajmować.
-AI przeciwników klęczy, jeśli zrobimy coś nieprzewidywalnego (na przykład otworzymy ogień ze środka kanału wentylacyjnego – da się wszystkich wystrzelać, waląc im po kostkach)
-wrogowie – to akurat wymaga zawieszenia niewiary – za szybko wracają do rutynowych działań, nawet jeśli poprzestawialiśmy wszystkie maszyny z napojami i ogłuszyliśmy kogoś, a oni go znaleźli. Towarzystwo się otrząsa i wraca na swoje stare ścieżki, zamiast siać wielki rwetes i wywracać budynek do góry nogami
-gra utrzymana jest w żółto-złotej kolorystyce, co niektórym przeszkadza
-gra potrafi być bardzo brzydka, ale i zadziwiająco piękna
-augi dzielą się na bardzo przydatne i absolutnie śmieciowe, nie ma pośrednich
-ciężko znaleźć sidequesty, oldschoolowo trzeba gadać z ludźmi zamiast się gapić na minimapkę (to można robić już po znalezieniu questa, follow the big X)
-gra jest bardziej skradanką niż RPGiem, pozornie rozmaite drogi wiodą do tego samego rozwiązania
-gra jest powtarzalna (przekradnij się – shakuj – wyłącz security – spłukać i powtórzyć)
-gra przesadnie zachęca do działań stealthowych, sypiąc punktami doświadczenia niczym ulęgałkami z drzewa po potrząśnięciu. Doprowadzono to do tego stopnia, że nawet jeśli mam kod do drzwi, to wolę je shakować, bo parę stówek expa może wpaść
-fabuła mi się podoba, ale fani starego Deusa mogą się zmarszczyć, widząc zbyt znajome triki
Mam zamiar grę przejść w całości, stosując miks skradania się i strzelania, bo to ostatnie zrobiono porządnie. Po skończeniu fabuły wrzucę jeszcze podsumowanie, chociaż zapewne do tego czasu wszyscy czytelnicy tego bloga będą już mieli grę za sobą 🙂
“augi dzielą się na bardzo przydatne i absolutnie śmieciowe, nie ma pośrednich”
Co szef kuchni poleca, a czego nie? 🙂
“ciężko znaleźć sidequesty, oldschoolowo trzeba gadać z ludźmi zamiast się gapić na minimapkę (to można robić już po znalezieniu questa, follow the big X)”
Zgoda, ja pominalem jednego sidequesta w shengha, a poniewaz zalezy mi na maksymalnym “doświadczeniu” gry przy pierwszym przejsciu musialem cofnac sie do sejwa sprzed 2 godzin.
AI to generalnei bolączka naszych czasow – są w ogole takie gry o ktorych mozna z czystym sumieniem napisac, ze AI zachowuje sie super?
A ja nie wiem co pominąłem, bo pierwsze przejście gram bez podpowiadajek i tylko na autosave 🙂 Jak będę calakował, to popatrzę co mnie ominęło. Grafika jest zdecydowanie słaba, ale muzyka jest genialna.
Grafika nie jest taka zła (przynajmniej na PC), najslabszy element to twarze a chyba ludzka psychika tak dziala, ze jak twarze brzydkie, to sie nam wydaje, ze cala gra brzydka 😉 (to była taka amatorska psychoanaliza ;)).
Kilka screenów z Detroit: http://www.imagebam.com/gallery/ninlwr6zoqgj1v865ffwl5xnsxdfqxn2
Kilka screenów z Heng-Sha: http://www.imagebam.com/gallery/szm138bfxopowbv5o11i9tblnvjatdl0
Mnie osobiście się to bardzo podoba 🙂
dla mnie ta gra to takie 8/10. z minusem. duza powtarzalnosc, fabula mocno taka se, z aug to calosc w hacking, potem pewnie dwa obowiazkowe – przebijanie scian i podnoszenie ciezkich rzeczy, zeby odkryc kazda drozke, potem jeszze typhoon aby miec szanse z bossami – bo brobni palne nie mam nigdy przy sobie i barret byl ciezki… do momentu, gdy potraktowalem go emp, rzucic trzema butlami z gazem, emp, dwie czerwone beczki i frag granat. Ale wolalbym jednak miec i inna opcje. No i potem stealth.
Generalnie. Gra jest ostro przehypowana. Jakby popatrzec na to z boku, to mamy glownie skradanke (choc thief/snake zjadaja ten element na sniadanie), z powtarzalnymi do bolu elementami hackowania, z kiczowata AI (rzucilem sie raz zadowolony na plecy jakiegos kolesia, dostal w twarz, przeszukalem go, odwracam sie… a tam jego kumpel, centralnie przy mnie, wciaz grzebie w pudelku. Albo – totalna demolka w pokoju, poprzesuwane rzeczy, pudla itp, straznik przechodzi i nic nie mowi…)
Slaba optymalizacja na PC, i totalnie konsolowy ‘feeling’.
elementy cRPG sa tylko nieco wieksze niz w ME, a to slabiutko. Nie nazwalbym tego crpg.
Teoretycznie mamy wiele mozliwosci wykonania kazdej rzeczy. Praktycznie nie ma to znaczenia, poniewaz:
– i tak chodzi o to aby przejsc z punktu a do punktu b, zapomnijmy o punkcie c i innych, po prostu – liniowka, ale ma ze 3 korytarze
– gra wymusza podejscie stealth. Dostaje sie ponad dwa razy wiecej xp za cala misje niz przy przejsci na hura.
– decyzje moze beda mialy jakies znaczenie w zakonczeniu, bo w trakcie gry sa tylko prymitywne binarne wyniki (jak z zakladnikami w pierwszej misji).
Generalnie po sezonie ogorkowym gra dobra, nie rewelacyjna, ale mozna milo spedzic czas, jednak nijak sie ma do pierwszego deusa, zbyt ‘konsolowa’ i gdybym mial ja brac drugi raz to juz na moja trojeczke, wiem, ze szybko o niej zapomne, i po skonczeniu nie wroce. Mam jeszcze zaleglosci, wiec dam rade do pazdziernika – uncharted 3, batman, disgaea 4 i battlefield 3… to powinno byc zakazane, wszystko w jeden miesiac;p
Grafika technicznie jest slaba, ale kolorystyka i tworzony przez nia klimat wymiataja. Mnie najbardziej podoba sie scenka przy pierwszym przyjezdzie do Hengsha. Zreszta skojarzenia z Blade Runnerem pojawiaja sie czesto.
Podoba mi sie wiarygodnosc swiata przedstawionego. Autorzy scenariusza wyobrazili sobie swiat za kilkadziesiat lat z ekspansja mechanicznych usprawnien ciala i zaczeli sie zastanawiac jakie by to mialo konsekwencje. I pokazali rozne tego spoleczne przejawy. Nie chce spoilowac, ale ci co grali wiedza o co chodzi z the Harvesters, Humanity Front, neuropozyna, w gazetach mozemy poczytac o igrzyskach olimpijskich dla “usprawnionych” itd.
AI oczywiscie mozna oszukac, ale mozna je oszukac wlasciwie w kazdej grze. Dopoki nie powstanie prawdziwa sztuczna inteligencja w rzeczywistym swiecie to ta spotykana w grach bedzie co najwyzej zestawem algorytmow bez zdolnosci do uczenia sie czy eksperymentowania i rozne “kwiatki” bedziemy w nich spotykac. Do Deusa szczegolnych zastrzezen nie mam pod tym wzgledem, nie odstaje na minus od innych tego typu gier.
Najbardziej przeszkadza mi to, ze gra sie wiesza srednio raz na 5-6 godzin grania (wersja PC). Do tego mialem bladm ktory sprawil, ze nie moglem ukonczyc sidequesta (pewien NPC sie nie zespawnowal). Natomiast same sidequesty to czasem wciskaja sie w gardlo, informacji o nich nie da sie pominac (np. quest od Malik, czy od Nicholasa).
Niezaleznie od tego – masz racje Cubituss, to kapitalna gra.
“Najbardziej przeszkadza mi to, ze gra sie wiesza srednio raz na 5-6 godzin grania (wersja PC).”
U mnie nie. Zero zwiech, a gralem wiele godzin pod rząd.
“Natomiast same sidequesty to czasem wciskaja sie w gardlo, informacji o nich nie da sie pominac”
Natomiast innych sidequestów nie da sie odkryć inaczej jak przez zagadywanie każdej możliwej postaci. Mogli jakiś wskaźnik na mapce dać “here be quest”.
Boszszsz… konsolowcy… na minimapce nie ma znaczka… draaamaaat. O to mi właśnie chodzi od lat jak piszę o różnicach między konsolą a PC. Ale ja nie o tym – jedynkę przeszedłem szósty raz w zeszłym roku ;] Znów na max. poziomie trudności, znów starając się zrobić WSZYSTKO ;] Mimo ułomności, powtarzalności, grafiki z 2001 roku ;] nadal było mega-miodnie… ten klimat, te głosy, wszyyystttkoooooo 🙂 Z tego co Cubi pisze, powinienem być super-hiper zadowolony z nowej części 🙂
@emgieb: jedynke przeszedlem, byla swietna, a ta nowa to gra jak wiele. Nie ma porownania do jedynki. I nie o kasolowaosc tutaj chodzi, a o ‘consistency’ – czesc osob i misji pobocznych zaznaczona jest, czesc nie jest.
A konsolowosc? ta gra JEST konsolowa. Pograsz, zrozumiesz.
btw, caly czas mi antywir sie rzuca. Zrobcie cos z tym.
Przeciez konstrukcja tej nowej gry jest bardzo zblizona do konstrukcji pierwszego Deus Eksa. Tak samo jest liniowo, mamy misje, kilka drog do celu, ale ten cel jest jednoznacznie okreslony i taki sam niezaleznie od obranej drogi (jakies miejsce na mapie). To ze niektore questy poboczne nie sa oznaczone to jest dla Was problem? Tworcom chodzilo zapewne o to by zachecac do eksploracji i nagradzac za nia. Na taki quest z prostytutka w Hengsha to sie natknalem zaraz po wyladowaniu w tym miejscu. Na “konsolowosc” tej gry tez nie mam co narzekac – zwykle nie lubie portow z konsol bo sa w jakis sposob ograniczane albo uproszczone, ale jezeli beda robione tak jak Human Revolution, to nie mam nic przeciwko (grafika moglaby byc lepsza).
Ja w kazdym razie wlasnie skonczylem nie zabijajac nikogo poza bossami. Koncowka nie jest do konca przewidywalna, do przedostatniej misji nie wiadomo kto i jak tu jeszcze namiesza. Fajny motyw – po napisach koncowych pojawia sie jeszcze logo Human Revolution i puszczaja wtedy… motyw muzyczny z pierwszego Deus Eksa. Teraz przejde jeszcze raz, sprobuje w to pograc jak w strzelanke.
Chciałem skończyć nie zabijając nikogo, ale w prologu zamiast obejść ochronę to ich ustrzeliłem i po aczika będę musiał przyjść przy kolejnym przejściu.
Jeśli chodzi o tą liniowość, to generalnie kazda posiadająca spójną, mniej lub bardziej, fabułę gra jest liniowa. Chodzi o to, żeby przejść z punktu A ( gdzie jest koleś dający questa ) do punktu B ( gdzie jest cel questa ). Jeśli jest na to kilka sposobów, jak w DE:HR to fajnie, bo czasami jest tylko jedna możliwa droga i wtedy fajnie nie jest. Co do “konsolowości”, to ja jakoś tego nie odczułem, pomijając słabą grafikę.
Tak btw, Deus Ex przypomina mi trochę, genialne jak dla mnie, Bloodlines.
@rmz jesteś pewien, że strzelanie w prologu się liczy? Cholera nie sądziłem, próbowałem zdjąć strazników ciosem z bliska ale nie szło, nie odpalał się. Wkurzyłem ;(
@corto
Też myślałem, że się nie liczy, bo w sumie nie ma ich jak załatwić inaczej, ale w różnych trophy/achievement guide’ach jest napisane, że prolog jednak się liczy i trzeba ich obejść. I tak gram w wersji stealth i nikogo nie zabijam, więc ciągle mam nadzieję, że jednak fora się mylą.
to pewnie acziwek za przejscie calej gry bez wykrycia tez poszedł się kochać. ech
“to pewnie acziwek za przejscie calej gry bez wykrycia tez poszedł się kochać. ech”
Jesli mowisz o foxiest of the hounds, to on jest za niewywołanie alarmu przez całą grę – a to nie to samo co wykrycie przez wroga.
Eh, ja też chyba mordowalem w prologu, lipa.
“Boszszsz? konsolowcy? na minimapce nie ma znaczka? draaamaaat. O to mi właśnie chodzi od lat jak piszę o różnicach między konsolą a PC.”
A ja gram w deusa na PC, ale pewnie dla ciebie jestem mentalnie pogardzanym konsolowcem, bo nie zauwazylem ze barman w the hive nagle zmienia swoje zachowanie i zaczyna dawać questa (i dlatego napisalem, ze fajnie jakby był znacznik – tak jak w konsolowym do bólu WoWie 😛 ).
-> Simplex – to wychodziles z the Hive pewnie jakas dziwna droga, bo mnie przy wyjsciu zatrzymal ochroniarz i powiedzial ze powinienem pogadac z barmanem.
Jesli chodzi o questy poboczne to daja je osoby, ktore maja imiona, jak ktos sie nazywa Civilian, czy Guard to nawet nie ma co zaczynac rozmowy z nim. Pochodzcie po miescie, popatrzcie na ludzi i sie questy znajda 🙂 Sam gralem z wylaczonymi wszystkimi wskaznikami i jakos i quest z prostytutka i quest z barmanem znalazlem (nie wiem czy nie pominalem innych). Wiec da sie!
Oczywiscie ze sie da, ale czasami mozna miec pecha – to byl pierwszy (i mam nadzieje) jedyny quest ktorego nie zauwazylem. Generalnie wszedzie wchodze, otwieram kazda szafke, hakuje kazdy mozliwy komputer – ale jak widac nie zawsze to przynosi skutek. Chyba Deus nie stałby sie badziewiem dla casuali, gdyby oznaczył sidequesty na mapce.
co się z forum stało? takie fajne było, a teraz nie mam gdzie zapytać “jaką grę z xbox live arcade coop dla mnie i dla żony oprócz castle crashers”. gdzie się teraz takie pytania zadaje?
“Oczywiscie ze sie da, ale czasami mozna miec pecha ? to byl pierwszy (i mam nadzieje) jedyny quest ktorego nie zauwazylem”
Bo co? Płyta ulega autodestrukcji po wyświetlenia zakończenia? Psujesz sobie na siłę grę a potem narzekasz. Dla mnie fakt możliwości pominięcia zadania pobocznego to zaleta.
“Bo co? Płyta ulega autodestrukcji po wyświetlenia zakończenia?”
Tak, to taki nowy DRM.
“Psujesz sobie na siłę grę a potem narzekasz.”
Psuje sobie na siłę grę bo chcę w jednym przjesciu zrobić wszystkie sidequesty? Dobrze, niech będzie że psuję, o ja głupi.
Skończyłem na najwyższym poziomie trudności. Przechodzę drugi raz 🙂
Cu-dow-na 🙂 Po prostu DeusEx remastered ;] Na średnim poziomie trudności jest wszystko bez sensu podświetlone ;] Na najwyższym i tak jest momentami za łatwo.
Niezły ubaw jest z noszeniem wieżyczek ;]
Boss “bezskórzany” jest przegięty moim zdaniem.
Miałem nadzieję, że jednak dłużej potrwa ta gra i będzie miała jeszcze z jedną-dwie lokacje.
Dodatek Explosive Mission Pack DLC można dokupić na Allegro za 15 złotych ;]
Co do rozgrywki samej – wygląda na to, że najlepszą bronią w grze jest pistolet pod warunkiem, że ma upg armor piercing. Warto na samym początku nabyć tłumik.
Niektóre bronie są bez sensu.
Niektóre augi są bez sensu. Skończyłem grę ma hardzie mają “zostawionych na później” 7 praxisów i ani razu nie skorzystałem z Typhoona, choć zebrałem naście nabojów.
Planuję jeszcze co najmniej jedno przejście.
Opcja z nawiązaniem do RoboCopa rozbawiła mnie do łez ;]
Wonderful publish, very informative. I’m wondering why the other experts of this sector do not notice this. You should proceed your writing. I’m confident, you have a huge readers’ base already!|What’s Taking place i’m new to this, I stumbled upon this I’ve discovered It positively helpful and it has aided me out loads. I’m hoping to contribute & aid other users like its helped me. Good job.
Why is it I always really feel like you do?