Mega podekscytowany – wszak to ostatnie DLC – zasiadałem z padem i kawką do rozkminiania kolejnego DLC do LA Noire, nadal uważam, że granie w tę grę po jednej-dwie sprawy dziennie (a może i nawet tygodniowo) to najlepszy sposób. Ale będzie się działo – tak pomyślałem – w końcu to finał DLC-ków, więc na pewno się postarali i dostanę jeszcze lepszą miazgę niż Nicholson Electroplating.
17 minut później, gdy na ekranie pojawiło się podsumowanie misji, poczułem się bardzo, ale to bardzo niemile zrobiony w konia. Bo Reefer Madness to prawdopodobnie jedna z najgorszych spraw, jakie oferuje LA Noire, włącznie z tymi tutorialowymi i sama wygląda na śledztwo z tutoriala, konkretnie z rozdziału “jak strzelać do mnóstwa ludzi z różnych broni”.
W całym śledztwie (o ile gra się logicznie) jest tylko jedna rozmowa na trzy pytania i jedno posłużenie się dowodem. Cała reszta to odnajdywanie dość oczywistych rzeczy, nie ma w ogóle miejsca na jakikolwiek suspens, a i decyzje detektywów są co najmniej dyskusyjne, przynajmniej w jednym miejscu. Jeśli gramy trochę jak niecierpliwy detektyw (czyli zamiast sprawdzić pośrednika, jedziemy od razu do producenta), to contentu jest więcej, owszem, ale to akurat zła metoda konstrukcji misji – to logiczna ścieżka powinna być dłuższa, a nie ta dla raptusów.
Jedno w Reefer Madness jest dobre – obnażenie poziomu korupcji LAPD. Ale wobec licznej literatury trudno uznać ten element za szczególnie odkrywczy.
Rockstar (a może Team Bondi, kto wie) pokpił sprawę, decydując o kolejności wypuszczania śledztw. Najbardziej rozbudowane i najciekawsze Nicholson Electroplating powinno zostać na sam koniec, a Reefer Madness z powodzeniem zastąpiłoby któreś z przedpremierowych DLC przyznawanych w zamian za kupienie gry w konkretnym sklepie.
Z jednej strony szkoda, że to już koniec, z drugiej trudno byłoby mi się pogodzić ze śledztwami na 17 minut. Rockstar enigmatycznie mówi, że LA Noire jeszcze nie jest kompletne (a podczas produkcji gry Team Bondi przyznało, że z ostatecznego produktu powypadały całe wydziały, bo się nie mieściły), więc jest szansa. Ale niech to będzie coś lepszego od Reefer Madness.
Jak dla mnie klasycznie powycinali kilka misji jak swego czasu w AC2 i teraz za kasę dodają. To pewnie była misja z tutoriala, wycięli, teraz dali. Żenada 🙁
Akurat z tutoriala to nie, bo jest stosunkowo późno w fabule (dopiero w obyczajówce), natomiast istnieje bardzo dobry powód jej wycięcia – jest krótka i słaba 😀
A drugim powodem jest dodatkowo zarobić na jej słabości 🙂 Takiej polityce pokazuję środkowy palec 🙂
Czas napisać o dobrej grze – Cubi, spróbuj Ms. ‘Splosion Man.
http://www.metacritic.com/game/xbox-360/la-noire-reefer-madness
Mamy jedną recenzję – 8/10, pisze, że mamy tu więcej niż jedną godzinę interesującego contentu. Kłamcy, Cubi?
Ake -> nie pasował mi Splosion Man, to jak rozumiem sequel?
Co do recenzji: sprawdź ten wątek http://www.xbox360achievements.org/forum/showthread.php?t=319635
Dobrze by bylo gdyby wersja pecetowa miala juz te wszystkie DLC wbudowane.
Moze jeszcze Consul’s car sie pojawi? Geniusze z rockstara zrobili “podwójnego ekskluziwa” – nie dosc ze gra dostepna jest tylko dla PS3, to jeszcze wyłącznie dla mieszkańców USA. Brawo, Rockstar i Team Bondi 😉
Jest mała szansa, że wszystkie DLC będą dostępne wszędzie – w końcu grę wydaje Rockstar. Dodatki do GTA IV w końcu wyszły na pozostałych platformach, a gratisy do pre-orderów RDR też wydali na XBLA i PSN za dolara za sztukę.
Hi! I’ve been reading your web site for a while now and finally got the courage to go ahead and give you
a shout out from Austin Texas! Just wanted to tell you keep up the great work!