Kiedyś, dawno temu grałem w Borderlands i z jakiegoś powodu przestałem – prawdopodobnie dlatego, że miałem przesyt shooterów albo pojawiło się coś ciekawszego, albo jeszcze milion innych powodów. Ponieważ nie pamiętałem, gdzie się w tej grze zatrzymałem i dlaczego, postanowiłem zacząć zabawę od nowa.
I wprawdzie mam dopiero level 10 czy tam 11 grając Syreną, to jakiś dziwny power zaczął do mnie emanować z Borderlandsów. Zestarzałem się? Potrzebuję głupszej rozrywki? Jestem gotowy na odejście od corridor shooterów? Stęskniłem się za Diablo? Nie mam pojęcia. Ale gra trzyma mnie przy sobie żelaznym uściskiem i chyba nawet nowego DLC do LA Noire nie odpalę, tylko dalej będę orał potworki i ekscytował się coraz mocniejszymi giwerkami z nich wypadającymi.
Jeśli ktoś Borderlands przegapił, szczerze polecam. FPP z rozwiązaniami z Diablo, z całym dobrodziejstwem (i złodziejstwem) inwentarza – respawnujący się wrogowie, powtarzalne wyprawy na bossów, przetrząsanie skrzynek i porównywanie cyferek w inventory. Jakoś mi na razie podpasowało, zobaczymy czy tym razem też się znudzę w okolicach 25-tki. Na razie się na to nie zapowiada. Plus Syreną gra się znacznie ciekawiej niż żołnierzem.
Aha, warto pamiętać, że Borderlands ma bardzo nietypowy styl graficzny, który również do mnie trafia – nazwałbym go szkicem/concept artem przeniesionym w 3D.
Odpaliłem kiedyś trial pełnej wersji tej gry z PS+ i dziękowałem bogu, że nie kupiłem pełnej wersji. Po 15 minutach delete z dysku.
super sprawa z tymi borderlandsami. wszystko mi tam grało. kupiłem ostatnio nawet moje pierwsze dlc w pakiecie. polecam /choć przyznaje, nie każdemu może podpasować klimatem/
W 4-os ekipie to jest to must have!
My czekamy z powrotem, az wersja GotY stanieje do odpowiedniego poziomu (kody jednorazowe niestety, wiec musi byc to niski poziom).
Kupilem calkiem niedawno, przeszedlem, zaczalem new game +, chwilowo lezy odlogiem, ale na pewno wroce i strzele ten 50 lev. Snajperem, daje rade, a ja lubie sciagac przeciwnikow jednym strzalem;). Ptaszek tez fajny. Generalnie, gra ma cos w sobie, fajnie zrobiona, i dala mi wiecej zabawy w singlu niz jakikolwiek inny fps ostatnio.
Ja nie mogłem się oderwać póki nie skończyłem. Grałem snajperem i headshoty sprawiały mi dziką przyjemność. Do tego czułem się jak jakiś napakowany niepokonany bohater. Zanim ktoś do mnie dobiegł, zamieniał się w kupkę mięsa. Trochę to było przegięte i pod koniec już nużyło. Jednak bossowie i niektóre ciasne lokacje stanowiły wyzwanie.
Zakończenie gry to jakiś ponury żart ale gra jako całość bardzo przyjemna.
Mnie też bardzo się podobało. Fajne połączenie shootera ze zbieractwem i skillami Diablo style w świetnym, nieco Mad Maxowym klimacie.
Coś w tym jest. Sam się zbieram, żeby do tej gry wrócić i chyba w końcu to zrobię. Armory i robolution czekają.
Bardzo mi się giera spodobała, trochę grałem na steam, ale podłapałem inną gierkę i jakoś nie skończyłem nawet Borderlands. Nie odinstalowałem i czeka na impuls. Pewnie takim impulsem jest wpis na Zagraconych 😀
Tak jak Piasecznik napisał, w pewnym (wczesnym dość) momencie gra przestaje być wyzwaniem. Jasne, ktoś mnie utłucze, ale przez pośpiech i rutynę. Czegoś jeszcze brakuje. W Diablo mogłem zejść na jakieś bardziej kosmiczne poziomy i z wysiłkiem grindować. Tutaj ciężko to znaleźć. Trochę się też gubię przy przemieszczaniu się miedzy lokacjami. Jest strzałka, ale czasem chcę zaplanować sobie kolejność wykonywania misji.
Ja z chęcią obadałbym dodatki gdyby nie problemy z dostępnością wersji PC GoTYE. Bloody cenędza…
GotY była na amazonie za 12 funciaków chyba. Mam już co prawda dwa dodatki, ale może się skusze, bo będzie taniej niż same dodatki. A jeśli chodzi o poziom trudności, to w Knoxxxie pomimo max poziomu z podstawki prawie wszystko mnie rozsmarowuje równo i trzeba się mocno namęczyć, żeby coś ubić. Ale jest zajefajnie i pomimo tego, że przestałem grać w sumie po skończeniu zombie dlc, to od czasu do czasu wracam na chwilę.
Śmiech huntera po headshocie jest świetny 🙂
Dobra, kupiłem w The Hut na PS3. Zobaczymy co to warte 🙂
Ta gra ma jakieś online passy czy inne tego typu diabelskie wymysły? Używki stoją w całkiem znośnej cenie na allegro i tak myślę czy sobie Borderlands nie sprawić.
Borderlands: GOTY na thehut.com kosztuje lolowe 15 funtów (z dostawą do Polski).
–>kmj
Nie ma online passów, ale jest kupa dodatków, więc trzeba brać GOTY.
Jedyny poważny problem to złe skalowanie poziomu trudności. Gra byłaby wielka, gdyby się dało cwaniactwem , skillem, fartem, co kto woli, zakatrupić potworka tudzież bossa kilka poziomów wyżej, ale tak się nie da. Max to chyba 2 poziomy, a potem praktycznie im życie nie schodzi.
Z koleji questy dwa poziomy niżej są tak łatwe, że aż nudne.
Gra wymiata ;] A że na Steamie była jakiś czas temu promocja -75% na całość z dodatkami… ;]