Dzisiaj rozkminkowo raczej, o potrzebie dyscypliny i koncentracji jaka mnie ostatnio ogarnęła. W temacie gier, naturalnie. Jak wspominałem już tutaj, Fallout 3 strasznie mnie podjarał ale równie szybko zamulił. Nie na minus, ale raczej na małą pauzę. Musiałem złapać drugi oddech.Z gry freeroamingowej, która momentami fizycznie mnie usypiała potrzebowałem czegoś intensywnego i progresywnego. Czegoś gdzie mogę podciągnąć skilla i się trochę wysilić nad tym co robię przed konsolą.
Dla odreagowania zakupiłem xboxową kierownicę (niedługo coś w rodzaju recenzji) oraz na pożarcie nowemu monsterowi Midnight Club LA. Gra okazała się totalną arkadówką, przesiadłem się więc szybko na Forze 2 i jak szybko poczułem w łapach, tylko gry od MS robione pod sprzęt MS dają pełny gaming experience. No i powiedzmy sobie, produkt Rockstara przy Forzie to jak sześciopak amerykańskiego budwajzera przy butelce Cristala. Ale do rzeczy..
Forza 2 zajebistom jest i na tym zakończę, bo to kwestia dla mnie bezdyskusyjna. Gra jest przede wszystkim cholernie wymagająca. Zero myślenia o pierdołach, zero utraty koncentracji, ciągła analiza tego co sie dzieje. Pełne skupienie albo po prostu tracimy czas. Wtedy lepiej faktycznie porozbijać się po Los Angeles.
Opcja kariery wydała mi się na początku przygody z tą wyścigówką pozornie atrakcyjniejsza. Coraz lepsze auta, zdobywanie pucharków, itd. Ładnych kilkadziesiąt roboczogodzin na to poszło – a i tak jestem w lesie, do którego wracam co jakiś czas.
Jednak ostatnio odkryłem w sumie po raz pierwszy urok jazdy czasowej. Towarzyszy nam zrobiony z przeźroczystej mgiełki duch, czyli nasz najlepszy dotychczasowy przejazd. Ściganie się z samym sobą – tłumaczę tym co od samochodówek stronią. Ciągłe korygowanie swoich własnych błędów, optymalizacja każdego zakrętu, robienie kolejnych czasów lepszych o kilkadziesiąt tysięcznych sekundy. Przy moim własnym JA komputerowe AI sie chowa. No i żeby nie popadać w samozachwyt – przejazdy naszych znajomych dla porównania.
Kręcenie coraz lepszych czasów – to mnie kręci. I przy okazji – symulatory to zajebista sprawa. Zaczynam naprawdę doceniać kolesi typu Kubica, mimo że nigdy specjalnym fanem motosportów i samochodów generalnie nie byłem. Półtorej godziny utrzymania maksymalnej koncentracji bez możliwości pauzy, powtórki czy pociągnięcia z butelki łyka zimnego browara. A na karku parę G przeciążeń. Respekt.
Też samochodowym maniakiem nie jestem ale Forze2 bardzo lubię. Karierę i czasówki już “odchaczyłem”. Teraz jeżdżę tylko online. żeby się fajnie grało trza znaleźć dobre lobby a to nie jest łatwe bo wszędzie pełno popierdoleńców specjalnie rozwalających auta przeciwników….
spoko. czasowke odhaczyć to nie problem, problem zrobić to lepiej niż kumple z pracy 🙂
a propos – wlasnie wykrecilem 31.127 na pierwszej trasie. łydki tak mi zdrętwiały, że musze iść na mały jogging …
Nigdy spejclanie emocjonalnie nie podchodziłem do sprawy Forzy 2. Ot, taka sobie fajna gierka traktująca o samochodach. Nie jestem motoryzacyjnym znawcą ani nic z tych rzeczy, ale bardziej ujęło mnie już płatne demo Gran Turismo 5: Prologue. Dla mnie ta gra jest dużo trudniejsza, dużo bardziej wymagająca. Przy Forzy 2 nie skupiałem się tak nigdy, jak podczas sesji z GT5. A i produkcja soniacza ładniej wygląda 😉
Ech, “duszki”… Ściganie się z samym sobą i bluzgi rzucane z powodu dawania dupy, kiedy widzisz, jak sam siebie odstawiasz w WipEout HD- bezcenne.
Jakiś pomysł na szybkie zdobycie 1000000 kredytów w grze online?
Forza2, zagralem, zasmialem sie i wrocilem do rFactora.
cymcyk – mozemy sie ustawić większą grupą na jakieś zbiorowe wyścigi w tym celu, mam w pracy chyba pare osob które też by się na ten achi pisały.
devdd – a co to takiego ? zerknalem na stronke i wyglada juz na jakies totalne pro ? pecet ?
cymcyk – Nissan Speedway, Ford GT40 1966 ustawiony na ~410km/h, 75 okrążeń, wyłączone wszystkie wspomagania + skrzynia manualna + max graczy + 1 miejsce daje w przybliżeniu 150k-200k
massca, tak tylko PC, ale wymagania male wiec nawet kilkuletni sprzet to pociagnie. Gra ma rewelacyjna fizyke, genialna obsluge FF, najlepsze oddanie predkosci wsrod gier samochodowych, ale tak naprawde najwieksza jej sila to MODY.
http://www.youtube.com/watch?v=1Cef1_ZqVb0&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=mgyXStgdEyM
http://www.youtube.com/watch?v=gL9bUwDRYt4
Mam dokladnie takie samo wrazenie jak massca. Fallout w pewnym momencie mnie tak zamulil, ze odlozylem go chyba na 2 miesiace. Za to potem jak wrocilem to przeszedlem do konca, praktycznie jednym tchem.
Doskonala odskocznia od zamulajacych gier jest dla mnie King’s Bounty – to jedna z nielicznych gier, ktora wlaczam bez takiego typowego “o jejku, teraz to gowno bede musial przejsc” 🙂
Desper – rozumiem że pozostali gracze muszą się zalogować, wystartować i mogą wyjść z wyścigu zaraz potem czy muszą zostać online do końca ??
massca – o ile nic się nie zmieniło, to mogą wyjść.
heh mozna sie zgadać większą grupą na nissan speedway;) mój GT40 na prostej wyciąga przeszło 400km/h ale ze sterowaniem czasem mam problem;)
mój nick na Live: mularczus PL
Wieczorem powinienem grać w forze to zapraszajcie:)
massca to Twoje 31.127 na TT-Boomslang mnie troche zmartwilo…chyba bede musial znowu przysiąść do Forzy…ilu Twoich znajomych ma lepszy czas na tej trasie (u mnie tylko Ty, heheh)? Próbowałeś grac na padzie? Na padzie to niby lepsze wyniki mozna wykrecić. Czekam na mini-recke kierownicy.
Też czekam na mini reckę kierownicy. Trzymasz ją na stole, kolanach, czy zainwestowałeś w specjalny stojak?
rzaba – no właśnie chyba wywołałem wilka z lasu, kumpel z pracy (GT: rexio) wziął sie wczoraj w nocy do roboty i zszedł minimalnie poniżej 30 sek… co do innych wyników : tutaj masz aktualne czasy moich znajomych z listy
http://zagraceni.pl/wp-content/uploads/2009/05/forza.jpg
co do pada – tak, do tej pory gralem na padzie, wole kierownice oczywiscie, masz lepsza czutke na zakretach kiedy zaczynasz tracic przyczepnosc i lepiej sie jezdzi w dlugich zakretach, natomiast na padzie latwiej sie chbya balansuje pedalami gaz/hamulec, albo po prostu musze wytrenować nogi do tego.
recke kierownicy postaram sie wrzucic dzisiaj wieczorem, jak pstrykne pare fotek
Massca, nie ma co sie dziwic, ze nogami trudniej operowac gazem i hamulcem. Zobacz jaka droge do pokonania podczas wciskania pedalu/triggera na max noga i palec. Palec ma po prostu krotsza droge i w dodatku mysle ze tez badziej wycwiczony 😛
Massca pewnie znowu ścigał się z duchami a recka kierownicy leży i kwiczy 😉
BTW, bawisz się w tuning aut, czy tylko kupujesz ulepszenia?
Dla mnie gry wyscigowe zaczynaja i koncza sie na Burnout. Zamiast symulacji i nudziarstwa z pieszczeniem kazdego zakretu wole arcade, dopalacz i szybkosc.
Acha, nigdy nie mialem i nie bede mial kierownicy…
Mr Baggins – niestety masz racje. Bije sie w piers i obiecuje – dzisiaj na pewno napisze pare słów o tym sprzęcie.
Don Simon – ja tez lubie Burnouta (1000 GS) ale to nie wyklucza ze lubie również bardziej poważne symulacje. to jak zimne piwo i wytrawne wino – raz mam ochote na jedno, innym razem na drugie