Zawsze strasznie mi przykro, gdy kończy się coś, w czym sam miałem swój udział, nawet tak niewielki, jak w wypadku NEOplus, do którego napisałem parę, a może paręnaście tekstów gdzieś w okolicach Call of Duty: Modern Warfare 2. A NEOplus właśnie się skończyło, o czym jego redaktor naczelny, dyrektor reklamy, dyrektor marketingu, dyrektor PR-u, wydawca oraz prezes (wszyscy w jednej osobie Gulasha) poinformował na www.neogo.pl
Gulek potrzebuje czasu, aby powrócić do zdrowia i trzymam z całej siły kciuki za to, żeby wszystko wróciło do normy, a on sam znalazł znów swoje miejsce wśród papierowych wydawnictw. Czemu papierowych? Bo NEOplus to klimat starych czasów, to czysta adrenalina i energia przelane na kartki pisma, to coś, co w sieci nie ma (na razie) prawa się udać.
Ponieważ nie mam zbyt wiele anegdot związanych z NEOplus (bo pracowałem tam jedynie zdalnie, podobnie jak chłopaki z NEO współpracowali ze mną), postanowiłem opowiedzieć anegdotę o Gulashu, z którym parę razy byliśmy na rozmaitych wyjazdach.
Gulek uważał, że na takich wyjazdach należy mu się wszystko – zdrowe, uczciwe, asertywne podejście. Gdy wielu cicho w kącie szlochało, że ma brzydki pokój, albo śniadanie niedobre, to Gulek od razu mówił, że jego to wszystko nie obchodzi, on tu nie przyjechał się opierdalać, tylko pracować i on się zachowuje od teraz jak “bezwolny golem” (dokładnie tak), którego należy karmić, poić, budzić, usypiać, doprowadzać oraz przeprowadzać. Jeden raz, dla podkreślenia wagi swoich słów, demonstracyjnie wszedł przed jadący autobus, wymachując rękami na boki niczym golem zapewne.
Niepokorny charakter udzielał się w samym piśmie i znajomość z Gulkiem tylko wzmacniała wrażenia z lektury. NEOplus zawsze wchodziło przed jadący autobus i mam przekonanie, że po chwilowym odpoczynku na przystanku jeszcze nieraz spróbuje. Go Gulek go!
tak jest! zdrowie jest najwazniejsze, magazyn moze poczekac.
Widziałem Gulasha ze dwa razy w realu i za każdym razem nie mogłem się nadziwić, że on taki malutki.
Szkoda Nejo.
maly jak maly. sredniego wzrostu. taki byl w podstawowce, jak i podczas pracy w ss/n/n+. nie kazdy musi miec 175+ cm wzrostu
Ja Gulasha widzialem raz w zyciu na Infosystemie w Pozaniu – powiedzialem mu dzien dobry i tyle bylo ze znajomosci hehe – chyba ze 20 lat temu to bylo jak nie dawniej, za czasow SS.
Zdrowia zyczyc jedynie!
Czytałem od dłuższego już czasu nie dla recenzji, a dla reportaży. Trzymam kciuki, że w jakiejś formie Neo wróci.
Zal mi ogromnie, ze tytul upadl. Nie mam i nie bede mial konsoli, ale wlasnie Neo+ wybralem dwa lata temu do czytania, bo recenzje pisane byly z prawdziwa pasja, a publicystyka byla wysokich lotow i miala sens. Zostal PSX, ktorego tez czytam i jeszcze jedno pisemko, tym razem dla gimnazjalistow. Siec mnie nie interesuje. Prasa papierowa jest na swoj sposob wyjatkowa, bo… no, jest papierowa.