Jest jedno miejsce o podwyższonej temperaturze na geopolitycznej mapie świata którego nie kojarzę z grami – Korea Północna. Owszem, żaden konflikt się tam nie toczy – chociaż ostatnio jest blisko – ale wystarczyłoby puścić wodze wyobraźni… W końcu w teorii wojna pomiędzy północą a południem nigdy się nie zakończyła i oba państwa na smyczy trzyma jedynie formalny rozejm, a że o iskierkę nie trudno widzimy w ostatnich doniesieniach z tamtego rejonu.
Tematyka Korei Północnej fascynuje mnie od dawna. Pomijając okrucieństwo i tyranię dwóch pokoleń dyktatorów jest coś niesamowitego i groteskowego w tym jak funkcjonuje i wygląda to najbardziej odizolowane od reszty świata państwo. Jeśli nawet komuś KP kojarzy się z zacofaną Albanią czy republikami postradzieckimi sugeruję nadrobić zaległości, bo prawda jest smutna i zupełnie nie do ogarnięcia na dzisiejsze standardy – nawet dla nas, wychowanych w ostatnich podrygach socjalizmu. Obejrzałem chyba większość dostępnych dokumentów na temat KP, przeczytałem parę książek i cały czas nie mogę zrozumieć jak w dzisiejszych czasach egzystować może tak absurdalna dyktatura i dlaczego zniewolony naród nie potrafi znaleźć odtrutki na wszechobecne pranie mózgu.
Gra mająca miejsce w Korei Północnej byłaby nie lada wyzwaniem dla twórców. Z jednej strony ilość informacji jaka wydostaje się na światło dzienne jest minimalna, z drugiej strony to co wiemy przebija na dzień dobry surrealizmem oba Bioshocki razem wzięte. Byłoby to też swego rodzaju wyzwanie dla graczy. Większość cywilizowanego świata miałaby problem z odróżnieniem rzeczywistości od fikcji. Kim Dzong Il i jego poprzednik, ojciec Kim Ir Sen wykreowali rzeczywistość tak surrealistyczną i niedorzeczną że wprawić w szok i zdziwienie mogą nawet odbiorców z bardzo wybujałą fantazją.
Pamiętam jak swego czasu pokazałem znajomemu z zachodniej Europy fragmenty filmów o reżimie północnokoreańskim. Nie mógł uwierzyć że taki kraj istnieje, nie mógł uwierzyć że setki tysięcy ludzi trenują miesiącami układy choreograficzne dla Wielkiego Wodza (któremu notabene zdarza się na nie nie przyjść), że na każdym rogu znajduje się wielki portret lub pomnik ku czci tyrana a w każdym domu nadający cały dzień państwowe radio głośnik. Pierwszą naturalną reakcją było pojechać i zobaczyć to na własne oczy, co oczywiście praktycznie nie wchodzi w rachubę.
Dlatego właśnie gra oparta o akcję rozgrywającą się w KRLD byłaby zamówiona przeze mnie od ręki. Nie mam szczególnej wizji co do gatunku – mógłby to być zarówno szpiegowski RPG oparty o tajne akcje z ukrycia i nowoczesne gadżety, jak również krwawy shooter. Korea Północna jest państwem tak zacofanym technologicznie, że posiadanie zwykłego iPhona czyni z turysty Jamesa Bonda, a z drugiej strony milionowa armia uzbrojonych po zęby fanatyków sprawiłaby, że standardowa wycinka setek wrogów na jednym levelu nie byłaby w końcu żadnym przegięciem.
Dodajmy do tego realne zagrożenie bronią biologiczną, chemiczną i jądrową i scenariusz na grę pisze się sam. Zaznaczmy od razu – niech na grze się skończy. Korea to tykająca bomba, zagrożenie o wiele bardziej realne i groźne niż terroryści z Al Quaidy czy talibowie z Afganistanu. To skansen myśli komunistyczno-utopijno-totalitarnej, który istnieje, grozi światu bronią atomową i coraz bardziej pogrąża się w absurdzie, biedzie i samozagładzie. Mówcie co chcecie, ale ja chętnie pomógłbym zakończyć tę smutna farsę przynajmniej na ekranie konsoli.
Wszystkim zainteresowanym tematyką tego niesamowitego miejsca polecam kilka filmów poniżej i wiele innych dostępnych w internecie.
Dokladnie moje odczucia. Mam dobrego znajomego z okolic Seulu, i rozmaiwajac o tym czesto wspominal o mniejszych i wiekszych rozrobach na granicy… najgorsze jest to, ze seul jest blisko granicy, i w zasadzie w przypadku ataku rakietowego w zasadzie nie mozna tego obronic.
A co do samego panstwa – to jest troche wlasnie ich kultura. Tam zawsze byl dosc solidny podzial na rzadzacych i rzadzonych – czy to japonia, chiny, czy korea wlasnie, a komunizm i wojna z amerykanami tylko to umocnily. Mam jednak
naprawde nadzieje, ze w koncu ludzie nie wytrzymaja i zrobia przewrot. Oczywiscie, nie ma tam ropy i wojsko jest silne, wiec usa tylka nie ruszy… chociaz… w sumie nie wiem, co jest gorsze. Irak byl panstwem dosc postepowym i otwartym, a teraz to jedno wielkie pole bitwy, i komu to niby bylo potrzebne…
Tak czy siak, wszystko zalezy od chin. Niech w koncu przestana im pomagac, to sie calosc skonczy… chociaz, jezeli tak sie stanie, to zgina miliony ludzi, zanim ten dyktator zostanie zabity przez wlasnych ochroniazy…
@angh
Jeżeli poprzedniego Kima pretorianie nie utłukli, to małe szanse, że zrobią to z nowym. A o końcu pomocy raczej nie może być mowy.
Massca – podzielam Twoją fascynację KRLD. Mnie szczególnie “kręci” cała ta inżynieria społeczna totalitaryzmu, która tak skrzywia umysły całego narodu.Pewnie gdyby nie azjatycka wycofana mentalność, nie byłoby Kimom tak łatwo.
Mówiąc o ewentualnej grze zastanawiam się, na ile autorzy musieliby poupraszczać totalitarną rzeczywistość, żeby przeciętny zachodni przeżuwacz był ją w stanie ogarnąć.
Chyba nawet nasze doświadczenia z życia w “najweselszym baraku Układu Warszawskiego” nie pomogłyby nam za wiele.
BTW, czytałem w polskim necie (chyba na którymś forum Gazety) relację kolesia, który turystycznie wybrał się do Korei Płn.
Nie wiem jak teraz, ale parę lat temu taka impreza była jak najbardziej możliwa, choć droga.
Jest HL2,… może nie to samo, ale jakaś tam kontrola społeczeństwa występuję. Raczej czegoś bardziej dogłębnego nie możemy się spodziewać. Czy Stalker przybliżył nam tragedię w Prypeci, mieście duchów? Może trochę, ale raczej nie oddał prawdziwego klimatu życia w strefie.
Hello,
Nie do końca rozumiem, co cię tak fascynuje.
Tragedia jakiś 20 mln Koreańczyków, uwięzionych w totalitaryzmie przez sąsiednie Chiny z powodów czysto politycznych?
Szaleństwo wytworzone przez system totalitarny?
Sam fakt istnienia czegoś takiego w świecie AD 2010?
Sytuacja geopolityczna jest dość oczywista, a to, że szanse na wyjście z totalitaryzmu bez wsparcia zewnętrznego są minimalne, w sposób bardzo jasny i brutalny opisał Orwell.
Zresztą Korea nie ma palmy pierwszeństwa. Krwawy obłęd Pol Pota w Kambodży w latach 70-tych oraz ZSRR w latach 30-tych są jak na razie niedoścignione.
Gry się o tym zrobić nie da. Nie ma czegoś takiego jak szpieg w kraju skrajnie totalitarnym jak dzisiejsza Korea, albo ZSRR w latach świetności Stalina.
Strzelanka byłaby co najmniej trudna. To mnie więcej tak, jakby wpuścić żołnierza współczesnego pola walki do skansenu sprzed około pół wieku. Mogłyby być problemy z wyważeniem poziomu trudności…
Da się zrobić RTS-a w którym konflikt koreański przekształci się w wojnę chińsko-amerykańską.
Pewnie jestem w mniejszosc (a moze i wiekszosci) ale szczerze to jebie mnie po calosci sytuacja w Korei czy innym egzotycznym panstwie. A oprocz tego zadam naprawde ciezkie pytanie- co to do XXX ciezkiego ma wspolengo z grami? Po angielsku- sirjusli, dzentemen. Robcie se bloga jakiego chcecie- o polityce, o odkurzaczach albo o przyprawach chinskch, chuj mi do tego. Tylko po grzyba chcecie robic blog o grach, a potem wpieprzacie jakies polityczne tematy. Ktorys zwiastun Homefronta zobaczyl czy jak?
Aha ze gra w Korei to wyzwanie. No gra w Plastusia to tez, zwlaszcza w Polszy, czekam na wpis.
ich miejsce w sieci to mogą pisać o czym chcą. ogarnij to
komentarze sa otwarte dla wszystkich. ogarnij to
r_ADM r_ADM says:
12/12/2010 at 11:20
komentarze sa otwarte dla wszystkich.
nigdzie tego nie zaprzeczam więc coś ci się pojebało na niedzielę ^_^
A widział Waszmość relację z kolejowej podróży za jeden uśmiech z Rosji do Korei Północnej? Jak ten kraj jest piękny, gdy zapomnimy o pewnych dwunożnych ssakach zarażonych trądem bolszewizmu?
http://vienna-pyongyang.blogspot.com/
Sporo do przeklikania i poczytania, ale polecam.
Verminaard – co mnie fascynuje? Wszystko 😉 To, że istnieje kraj który dosłownie zatrzymał się w czasie na latach 70-tych. To, że stolica wygląda jak socrealistyczny plan filmowy. To, jak działa propaganda i to jak bardzo wyprane mają głowy wszyscy mieszkańcy tego dziwacznego kraju. To, że nie można tam wjechać i poruszać się bez państwowego opiekuna. Bieda i głód przez którą umierają miliony a jednocześnie groteskowy rozmach z jakim zbudowana jest stolica i wystawny tryb życia Wielkiego Wodza (dla wtajemniczonych oczywiście). I może to, że nawet dla największych i najlepszych agencji wywiadowczych kraj pozostaje jedną wielką tajemnicą. Totalna izolacja, totalna inwigilacja, totalna indoktrynacja – totalny reżim jakiego nie ma gdzie indziej na świecie.
Matt – skoro cie nie obchodzi ten temat to nie zrozumiesz skąd ten post. owszem, nie ma on nic wspólnego z grami, jeśli ograniczymy się do gier które istnieją – a ja właśnie piszę o grze którą dopiero chciałbym zobaczyć. Tak, to jest blog o tematyce związanej z grami, ale ponieważ nie mam na rozkładzie nic nowego i nic ciekawego albo nie piszę wcale albo sobie fristajluje jak wyżej, mój blog, moje prawo, nikogo nie zmuszam i ładuję wpis do kategorii “Grafomania / Z innej beczki”.
Jeśli tobie nie przejadły się gry umieszczane w kółko na polach bitew WW2, Wietnamu i Afganistanu, to fajnie. Ja mam już dosyć trochę, a że obejrzałem dużo filmow i reportazy o tym jak absurdalnie i utopijnie wygląda KP i co sie tam dzieje – uważam że jest to IDEALNE miejsce i ustrój na scenariusz do dobrej i ciekawej gry. Obejrzyj parę filmów które zamieściłem, może zrozumiesz o co mi chodzi.
Terrortoad – dzieki za linka, na pewno obczaje, faktycznie nie zdażyło się chyba żeby ktoś wjechał nieoficjalnie do KP jak ci kolesie 😉
harvest moon: north korea edition mógłby być ciekawy, sądząc po wypowiedziach pracownika kołchozu w jednym z filmików:).
@massca, w takim razie kroi się coś dla ciebie http://www.homefront-game.com 🙂