Dzisiaj ruszyła internetowa akcja “Nie przerabiam – nie kradnę”, za którą stoją największe w kraju firmy i media związaniez moją ulubioną platformą do grania, Xboxem 360. Cel jasny – poruszyć po raz n-ty jeden z najgorętszych tematów do mielenia na forach i stronach o grach – piractwo. Lub mówiąc wprost – złodziejstwo.
Pozwolę sobie wetknąć kij w mrowisko, ale nieco z innej strony, na którą wydawcy gier z oczywistych względów zwracają mniejszą uwagę. Ich interesuje bowiem – i ciężko się temu dziwić – zyskowność prowadzonej działalności. Ominę szerokim łukiem dawno przerabiane argumenty obu stron, bo my, weterani sieciowych dyskusji o grach znamy je na pamięć. Od pierwszych kłótni i sporów na usenecie pod koniec lat dziewięćdziesiątych minęło bowiem sporo czasu, zmienił się rynek, zmienił się profil gracza, postrzeganie gier jako rozrywki. My wyrośliśmy, mamy po trzy, cztery dychy na karku, ale każdego dnia do grona graczy dołączają kolejni – i to o nich będzie ten wpis.
Kradnąc gry przez internet młodzi ludzi tak naprawdę okradają sami siebie. Okradają siebie z bardzo cennej życiowej lekcji, która mówi że żeby coś zdobyć, to trzeba się mocno postarać. Czy chcą czy nie, żyją w świecie którym rządzi pieniądz i jeśli nie mają w planach dublowania kariery Niko Belica to prędzej czy później przyjdzie im tę lekcję odrobić. Krakując konsolę i kradnąc gry z internetu przedłużają pozornie błogi stan samozadowolenia z własnego sprytu i pozornie zaoszczędzonych pieniędzy. Popadają w mentalne i personalne lenistwo, tym bardziej jeśli wciąż są na garnuszku rodziców.
Nie muszą wydawać kasy na gry, nie muszą więc jej zarabiać. Nie muszą więc szukać pracy, uczyć się nowych umiejętności, szlifować języków, zdobywać znajomości. Nie muszą w zasadzie nic robić. Wystarczy wygodnie umościć dupsko przed telewizorem, ściągnąc grę z torrenta, wypalić płytkę i grać, grać, grać. Grać od rana do nocy, bo przecież liczba gier w ten sposób jest nieograniczona. Nie potrzebna im dyscyplina żeby wstać rano i zdążyć na autobus do pracy, nie potrzebne samozaparcie żeby sięgnąć po książkę, nie potrzebna chęć aby zdobyć jakiegoś ciekawego skilla do CV. Kradzione gry stają się darmową wirtualną heroiną, zamulającą paszą dla pasożyta w naszym gamingowym ekosystemie. Bo przecież zawsze znajdzie się frajer, który pobiegnie do sklepu i zasili groobieg kasą.
Problem tylko w tym, że kradzione gry to jeden z niewielu egzemplarzy na liście miłych a jednocześnie darmowych rzeczy jakie niesie z sobą dorosłe życie. Jeśli nie chcemy skończyć z wyrokiem w życiorysie, za większość z nich pozostanie nam już zabulić. Jak rapował Grammatik: “nie ma takich kredytów, których nie trzeba spłacać”.
Do większości growych piratów ta prosta życiowa prawda dotrze prawdopodobnie później niż do ich rówieśników – ale to już będzie problem tych, którym dzisiaj się wydaje, że okradanie innych problemem nie jest…
massca
Ja od siebie szybko dodam, że z perspektywy zleceniodawcy (wiem że massca ma takie same doświadczenia w swojej branży) młody człowiek – paradoksalnie! – najbardziej jest zainteresowany… zarabianiem. Nie pisaniem artykułów do pisma, nie nie, on chce za to dostać pieniądze.
Czyli wyciąganie ręki po czyjąś kasę to naturalny odruch wynagrodzenia za pracę, ale już piracenie gier (czyli pozbawianie kogoś jego wynagrodzenia poprzez nieprawne korzystanie z owoców jego pracy) to już “kara”, bo producent “za wysoko ustalił ceny gier”.
Już dawno mówiłem i dalej będę mówił – nie stać Cię? Nie graj! W przeciwnym wypadku nie różnisz się od niejakiego Kalego.
Akurat od tego, że ktoś sobie na piracie ściągniętym z sieci pogra, żadnej wymiernej straty nie powoduje. Najwyżej komuś się smutno może zrobić, ale finansowej straty nie poniósł.
Piractwo, które ma wymierny skutek to piractwo polegające na sprzedaży doskonale podrobionych kopii, z nadrukami, licencjami itp. które klient kupuje w przekonaniu, że to oryginał.
och, bezedury piszecie;) Po pierwsze, opinia, ze piracenie gier wplynie negatywnie na pozniejsze umiejetnosci zapracowania sobie na rozrywke, jest wzieta z kosmosu – oznaczalo by to, ze wszyscy, ktorzy grali na c64 na przegrywanych kasetach teraz zyja na smietnikach. Po drugie, to wlasnie jest wyznacznikiem zajecia sie soba – nie prosi rodzicow o kase, tylko sam sobie zalatwia gry, ergo: oszczedza. A pewnie jak pracuje na boku, to kupuje dobra ‘materialne’, ubranie, ksiazki, itp… czyli – inwestuje w siebie. Nie mozna wrzucic do jednego worka ‘piracenia’ gier i kradziezy, nawet, jezeli na papierze wyglada to tak samo. Dodatkowo, problem ten nie dotyczy tylko gier, ale rowniez muzyki i filmow, i sorry, ale mam wrazenie, ze chociaz wszystkie gry na polkach wiekszosc czytelnikow tutaj ma oryginalne, to bede bardzo zaskoczony, jezeli ktos nie ma w swojej kolekcji ani jednego sciagnietego nielegalnie filmu czy mp3.
Nie mam ani jednej nielegalnej gry w mojej kolekcji, zarowno na pc, jak i na ps3 (to drugie akurat nei dziwi 😉 ). Zarabiam sam od dawna na to, co mam. I mam nielegalne filmy, poniewaz 95% z nich nie jest do dostania w normalnym jezyku, albo w normalnych kanalach dystrybucji. Piractwo mnie wkurza niemozebnie, ale olewanie produktow z rynku azjatyckiego przez dystrybutorow jeszcze bardziej. Co jednak powoduje, ze mimo wszystko sam tym piratem jestem. Pomimo okolo 60 legalnych gier, drugich tyle filmow bluray, czestych wizyt w kinie… i chyba mam to gdzies.
Straty opisywane przez producentow poprzez ‘piractwo’ to czysta demagogia. Jezeli dana gra zostala pobrana nielegalnie 10k razy, a w sklepie kosztuje 200 pln, to wydawca od razu ‘poniosl’ 2 miliony zlotych straty… co jest glupota, poniewaz wiekszosc osob, ktora ta gre sciagnela i tak by jej nie kupila, nawet jezeli piractwo by kompletnie nie istnialo, ale to lepiej wyglada w gazetach. Gdyby nie fakt, ze wydawcy musza ‘konkurowac’ z piratami, to cena gier na pc byla by taka sama jak na konsolach. Mnie to nei boli, zarabiam wystarczajaco duzo zeby nie patrzec na ceny gier, ale trafia mnie cala ta chora nagonka.
Sama akcja jest troche glupia. Tlumaczenie, ze w pl nie ma Live dlatego, ze jest wielu piratow, jest chore – znacznie wiecej piratow jest w uk, ale roznicy im to nie robi. Odwracanie kota ogonem i sprzedaz w pl niekompletnego produktu za taka same cene jak w innych krajach jest troche ponizej krytyki, i jestem pewien, ze gdyby live bylo normalnie dostepne, to spolecznosc graczy tylko by na tym zyskala. A razem z nia, zyskali by producenci. Jezeli ta akcja ma przyniesc skutek, wraz z nia musza byc poruszone i inne tematy. Jezeli microsoft nie poprze swych dzialan w konkretny sposob, nie odniesie sukcesu. W tej metodzie kija i marchewki zabraklo marchewki. PSN jakos dziala normalnie w polsce, pomimo, ze to MS ma znacznie wieksze zaplecze programistyczne. Gry multiplatformowe w europie sprzedaja sie lepiej na ps3 niz na x360 nie tylko przez piractwo, ale tez dlatego, ze microsoft w zasadzie olewa polowe europy, zmuszajac na dzien dobry do kombinowania i zakladania fikcyjnych kont.
Podsumowujac, mam nadzieje, ze ludzie naprawde zrezygnuja z piractwa. Ale ta akcja moim zdaniem niewiele zmieni bez wyraznych ruchow dystrybutorow. Massca, troche przesadziles z patosem, w zasadzie te ‘pasozyty na zdrowym ciele spoleczenstwa’ (“Kradzione gry stają się darmową wirtualną heroiną, zamulającą paszą dla pasożyta w naszym gamingowym ekosystemie”) sa niemal jak zywcem wyjete z przemowienia na zjezdzie KC PZPR… ale coz, w zasadzie od tych czasow poza nazwa niewiele sie zmienilo.
I ciekawy jestem, jak wiele osob zadeklaruje pewlna wolnosc od nielegalnych materialow na swoich komputerach 😉
Erm, gry na PS3 sprzedają się lepiej z jednego, jedynego powodu – na PS3 gry nie da się spiracić. End of story. Nadal uważasz, że piractwo nie okrada producenta konsoli? To skąd ta cała akcja, o której pisze massca?
BTW, szybki quiz – i MS, i Sony deklarują podobną liczbę konsol sprzedanych w Polsce.
Pytanie – gra multiplatformowa, dobra, topowa marka – jakie są proporcje sprzedaży tej gry w wersjach na PS3 i na X360?
Massca zapłacił Ci ktoś za to?:D
3 akapit od końca rozjebał mi przyłbice:D
Od razu błąd w tekście: piractwo to nie kradzież. Jest przestępstwem? Tak. Jest kradzieżą? Nie. Tak samo jak ukraść gry z Internetu się nie da: ona tam nadal jest. Kradzież to przywłaszczenie mienia. Tutaj to nie następuje: jak Kowalski ściągnie grę z torrentów to ona tam nadal jest. Tak samo jak nie wyparowuje ze Steama/Impulse/D2D/sklepu.
Live jest podobno, normalnie, nawet w Indiach. chcecie mi wmówić, że tam jest mniejsze piractwo niż w Polsce? Bullshit panowie. MS traktuje Polaków jak klientów nawet nie drugiej, a trzeciej czy czwartej kategorii, a piractwo to tylko dla nich wygodna wymówka, żeby Live normalnie u nas nie było. Tyle.
Akcja super, bamboocha i w ogóle: tylko niech MS powie, co Polacy dostaną w zamian za to, że przestaną przerabiać. Obecnie nie mają nic. Na piracie nie ma Live? Nie ma. Na oryginale trzeba kombinować, a i tak będzie okrojony, bo zadziała jakaś blokada regionalna. W sumie taką małą nadzieję miałem, że we wpisie będzie o tym wspomniane, ale nie jest. Ot, kolejny głos poparcia dla MS, który jak lał na Polskę tak leje dalej.
O bzdurności założenia wpisu już mówił Angh – gdyby to była prawda, co Massca pisze, to teraz wszyscy zaczynający od C64, Atari czy Pegasusa byliby teraz żulami na ulicy. Jakoś nie są.
hmm, wg mnie, jak to ewyzej napisalem, nie tylko piractwo jest winne, ale takze stosunek do polskiego gracza. W zasadzie nie masz mozliwosci, poza dodaniem do nicka ‘pl’, aby identyfikowac sie z krajem, oraz ze znajomymi, bo nawet nie sprawdzisz, czy sa z tego samego miasta tak naprawde, co Ty. To oznacza, ze spolecznosc graczy jest nieco rowalona na drobne, szukajac sie po forach, albo po znajomych znajomych. To tylko moja opinia, ale wydaje mi sie, ze dedykowany Live w Polsce nieco by powstrzymal piractwo – na pewno nie zatrzymal, ale bylby dobrym krokiem. Akcja, o ktorej pisze Massca w zasadzie niczego nie zmieni, bo naprawde brak tam ‘marchewki’. Wszyscy oryginalnie popra akcje, a piraci i tak nic sobie z tego nie zrobia, bo microsoft mowi: nic nie zmienimy, ale przestancie piratowac. I to Wy jestescie winni temu, ze nic nie zmieniemy, bo przerabiacie konsole. Troche slabo to przekonuje.
Czy uwazam, ze piractwo nie okrada producenta? A czy ja tak gdzies napisalem?:) uwazam jedynie, ze podane wartosci ‘strat’ sa zawyzone. Oczywiscie, uwazam, ze piractwo gier powinno zniknac jak najszybciej. Uwazam tez, ze DLC powstale z wyciecia fragmentow podstawowej gry powinno byc karalne ;p. I uwazam, ze nie mozna przeliczac w identyczny sposob kradziezy wlasnosci intelektualnej, jak kradziezy wlasnosci materialnej. Jezeli mialbym w domu 10 kopii pelnej wersji auto-cada, o wartosci okolo 300 000 pln, nie uwazam tego za rownowazne zwinieciu z parkingu na miescie porshe, ktorego wartosc jest podobna. Policja jednak podajac do wiadomosci publicznej informacje o zlapanych ‘piratach’ takiego wlasnie przelicznika uzywa.
Ach, i piractwo nie okrada, anie specjalnie nie szkodzi producentowi konsoli, co raczej producentowi oprogramowania;)
A co do pytania, skad ta akcja – widzisz, sprawdzilem strone tej akcji… i oni nnie pisza nic a nic, po co ja robia;) czyzby nie wiedzieli?;> ale zarty na bok – to, co robia, sluzy zwiekszeniu wiedzy o temacie i wywloaniu dyskusji, edukacji, i probie zmniejszenia zjawiska piractwa, ergo: chodzi o pieniadze. W zasadzie dobrze, ze to zrobili, ale, niestety, robia to dziwnie. Na przyklad, dokladnie jest skopiowany paragraf o nielegalnosci obchodzonych zabezpieczen, ale paragraf o dozwolonych kopiach sie nei pojawil w ogole, a jedynie zdawkowe: ‘nie dotyczy gier komputerowych’. Nie pojawil sie tez paragraf o dozwolonym uzyciu prywatnym, a jedynie wspomnienie, ze nie dotyczy ono gier komputerowych. Nie jest tez w ogole opisany cel akcji, co jest naprawde dziwne. Tym bardziej tlumaczenie na temat braku Live jest cokolwiek metne, zaczyna sie od niezlej papki marketingowej, i tak samo konczy. Nie mowie, ze to nie ma sensu, ale wciaz, nie ma ‘marchewki’ 😉
i calkowicie sie zgadzam, ze granie w piraty to okradanie producentow. Dlatego nie gram w pirackie gry od bodajze ’98. Ale nie zgadzam sie z metoda wyceny strat, o czym pisalem wczesniej 😉
Co do sprzedazy w Polsce, ciezko mi powiedziec, ale w europie taki mw2 sprzedal sie na x360 w ilosci 2.83 mln, i 2.9 mln na ps3. Roznice nie sa duze, czasem ze wskazaniem na jedna, czasem na druga konsole, ale sam jestem zainteresowany jak to wyglada w pl? masz jakies zrodla do tych danych? podejrzewam, ze x360 ma spora przewaga, bo jednak na polskie warunki wydanie paru stow wiecej na ps3 to jednak boli;)
korekta: sprzedaz nie dotyczy europy, a EMEA i australii
angh –> multiplatformowe gry w Polsce sprzedają się w stosunku 3:1 na korzyść PS3. Podkreślam, przy porównywalnym installbase konsol.
Jeszcze ktoś chce porozmawiać o tym, że piractwo nie jest okradaniem producenta? I jeszcze ktoś się dziwi akcji MS odnośnie przerabiania konsol?
Na początek mała deklaracja, tak dla jasności ? jestem użytkownikiem nieprzerobionej konsoli, a kupowanie oryginalnych gier sprawia mi przyjemność, bo lubię wiedzieć, że daję pieniądze komuś, kto robi dla mnie coś fajnego.
Skoro tak się muszę deklarować, to nietrudno wpaść na to, że będę robił za tę mrówkę, co się naruszeniem mrowiska poirytowała.
Nie ma sensu mówić ludziom, że piractwo to kradzież, dopóki nie powie się im konkretnie, co jest kradzione. Nie spotkałem się w swoim życiu z żadną rozsądną odpowiedzią na to pytanie. Teza, że kradzione są potencjalne zyski producenta jest mgławicowa, bo równie dobrze można powiedzieć, że kolega, który zaczepił Was na ulicy, właśnie ukradł Wam potencjalny zysk, bo mogliście w tym czasie zarobić jakieś pieniądze.
Dlatego też powiedzmy sobie jasno ? piractwo nie jest złodziejstwem, jest czymś innym ? jest łamaniem czyjegoś prawa do decydowania, na jakich warunkach udostępnia to, co tworzył.
Jest to proceder podobny raczej do dzielenia się z sąsiadem kablówką albo wślizgnięcia się na seans filmowy bez zapłacenia biletu. Nie brzmi to tak ostro jak kradzież, ale przynajmniej da się uzasadnić i jest zgodne ze stanem faktycznym.
Dziwnym wydaje mi się twierdzenie, że człowiek, który nie musi zarabiać, nie rozwija nowych umiejętności. Istnieje wiele powodów, dla których ludzie to robią ? ciekawość, zabawa itd. Większość moich znajomych rozwijała swoje umiejętności raczej w czasach, gdy nie zarabiali, bo teraz praca odebrała im czas wolny.
Co więcej ? zarabiając coraz więcej, skończymy w tym samym miejscu, co Ci biedni piracący gracze, którzy uzależnili się od setek gier. Sam jestem tego przykładem ? dawno temu piraciłem (czasy PSX) i miałem setkę gier, których nie włożyłem do konsoli. Teraz w ogóle nie piracę i znów mam setkę gier, których nie włożyłem do konsoli.
“Akcja super, bamboocha i w ogóle: tylko niech MS powie, co Polacy dostaną w zamian za to, że przestaną przerabiać. ”
Parafrazując: Akcja super, bamboocha i w ogóle: tylko niech mama powie, co Jacuś dostanie w zamian za to, że przestanie kraść.
Dlaczego mamy coś dostawać za zaprzestanie działań, które są z gruntu niemoralne?
Radek Zaleski
Ano dlatego, że kupując produkt na X360 w Polsce, otrzymujesz produkt niepełny za pieniądze takie same lub większe niż w krajach zachodnich. Dlaczego niepełny? Mam takie zdanie nie tylko z powodu braku Xbox Live w Polsce. Uważam, że płacąc tak wysokie pieniądze za grę POWINNA być ona zlokalizowana. Kiedy kupuje film na DVD zawsze ma przynajmniej polskie napisy. Tymczasem płacę 200zł za premierówkę, mam do wyboru kilka języków, ale oczywiście polskiego brak. Pisałem o tym już w komentarzach na gamezilii pod notką na ten sam temat.
Jeśli zaczną lokalizować tak, że _zamiast_ angielskiej ścieżki dzwiękowej i napisów pojawią się polskie, to stracą mnie jako klienta. A ja teraz kupuję i jestem zadowolony.
A u mnie Live działa, mam kupionego Golda, gram po necie, kupuję gierki z XBLA, DLC do Fallouta 3… naprawdę to takie ważne, żeby zamiast napisu “Marketplace” mieć “Targowisko”?
Serio, wszystkie tłumaczenia to klasyczne złodziejskie gadanie. Kradnę, bo powinno być tańsze. Kradnę, bo powinno być po polsku. Kradnę, bo nie mogę kupić mappacka do Gearsów.
Come the fuck on!
pagrab –> odnośnie definicji kradzieży – kradzieżą jest pozbawienie kogoś jego nie tylko materialnych zdobyczy, ale także PRAW do nich tudzież rozporządzanie tymi PRAWAMI w sposób, na który ich właściciel nie wyraża zgody. Jak byś się czuł, gdyby ktoś wyrobił sobie dowód osobisty na Twoje imię, nazwisko i adres? Nie czułbyś, że ukradł Ci tożsamość?
@kajdzioch90
“Ano dlatego, że kupując produkt na X360 w Polsce, otrzymujesz produkt niepełny za pieniądze takie same lub większe niż w krajach zachodnich. ”
No to nie kupuj produktu. Ale tłumacz niemoralnego zachowania (“piracę”) faktem, że dostawca usługi nie realizuje wszystkich Twoich potrzeb. To zmień usługodawcę!
Orange ma słaby zasięg, Plus i Era lepszy – to co, klienci Orange mają przestać w ramach “konsumenckiej nauczki” przestać płacić rachunki?!
Witam wszystkich
Zgadzam się z Radkiem Zaleskim. Nie wiem skąd ta argumentacja “bo w Polsce nie ma Live, to mam prawo piracić”. Może w ogóle kradnijmy konsole ze sklepów skoro nie mają pełnego wsparcia w Polsce.
Przecież równie dobrze M$ może powiedzieć: “Polacy nie kupują oryginalnych gier, to nie będziemy im robili Live.” Wiem że nie ma osób, które mają same oryginalne gry, filmy, muzykę. Argumentów na usprawiedliwienie jest mnóstwo. Moim jest to że często pierw ściągam grę, aby sprawdzić czy mi się spodoba, czy warto ją kupić. Jestem w stanie to ocenić po pół godziny gry.
To co moim zdaniem się traci korzystając tylko z pirackich wersji, to: wsparcie (aktualizacje, patche do gier), estetyczne pudełko na półce (filmy), jakość (muzyka w mp3).
Wiadomo że nikogo z nas nie stać, na posiadanie w pełni legalnego kawałka torcika ogólnie pojętej Kultury, w której uczestniczymy. Od nas tylko zależy czy będzie, to torcik czekoladowy, czy czekoladopodobny.
Ha! Jestem ciekaw, czy wśród potępiających/ wyszydzających/ nie zgadzających się z akcją MS są tacy, których praca jest kradziona z sieci? Cóż, moja jest. Na torentach, chomikach itp. jest od cholery linków, z których można pobrać moją robotę. Albumy komiksowe za 30 zeta, ale także zeszytówki, które w org. kosztowały 5- 6 PLN. Chyba nie muszę wspominać, że jakość tych skanów jest tragiczna? Czytelnik podobnej formy nie ma zielonego pojęcia, jak powinny wyglądać np. kolory, bo ma przed oczyma szarą kupę.
Dla pirata nie ma właściwie różnicy, czy coś kosztuje 200 czy 2 pln, ważne, że czuje się cwaniaczkiem, bo kogoś, gdzieś wydymał. Czy muszę zaznaczać, że twórca komiksowy( oraz pisarze) żyją z procenta ceny okładkowej a to oznacza, że zarabiają na ilości sprzedanych egzemplarzy danego utworu? Chyba jednak muszę.
Także, pliz, przestańcie pierdolić.
Witam,
Ja nie rozpatruje problemu od strony kosztów utraconych korzyści wydawcy, tylko od strony mentalności, która po dwudziestu latach od oficjalnego skończenia z komuną ciągnie się w naszym społeczeństwie. O mentalności z gatunku “wszystko jest niczyje” albo “mi sie należy”. Sprawa jest dla mnie prosta – jak mnie nie stać to nie kupuje, a jak decyduję się ukraść to przynajmniej nie dorabiam do tego filozofii.
Oczywiście przesadą byłoby stwierdzenie że każdy kto jedzie na piratach będzie życiowym nieudacznikiem i skończy pod pośredniakiem albo przy łopacie, ale niestety piractwo growe uczy tzw. kombinaterki czyli podejścia w stylu “jak to zrobić żeby sie nie narobić”. Taki patent na życie można mieć, czemu nie, tylko finalny bilans – IMO – nie będzie ciekawy.
Pisanie że wydawca nic realnie nie traci jak ktoś kradnie przez net jego grę jest takim samym argumentem jak twierdzenie że gwałt Twojej panny drogi Czytelniku nie jest niczym tak naprawdę złym, bo przecież nic jej nie zabierasz, nie jest dziwką, więc nie oczekuje za seks pieniędzy, ba, w dodatku robisz z nią to co przecież każdy lubi robić.
Każdy kto prowadził własny biznes wie, że najpierw trzeba zainwestować, czyli być na minusie, a potem dzięki przychodom ze sprzedaży czy usług wychodzi się na plus. Jeśli pozbawiamy kogoś tej możliwości, pozostaje na minusie czyli de facto TRACI. Każda inna argumentacja jest dla mnie bzdurą i zwykłą wymówką, w dodatku kiepską i świadczącą o braku podstawowej wiedzy ekonomicznej i rozeznania w życiu.
Niech ktoś wpadnie do mnie do firmy i spróbuje namówić któregokolwiek z naszych testerów gier do pracy za darmo… Przecież “cały dzień grają w gry” – skoro miliony robią to gratis w domu, czemu tych kilkunastu tutaj wyciąga rękę po pieniądze?
Tak jak napisał Kuba w pierwszym komentarzu – mentalność się zmienia, kiedy sami wchodzimy do krwiobiegu. Kiedy nasza pensja zależy w długiej perspektywie od tego czy wydawca znajdzie nabywców na swój produkt. Dlatego piszę wprost – nie, nikt mi nie płaci za te teksty. Ja po prostu pracuję w tej branży, żyjemy z testowania gier i z tego że ludzie je kupują, płacę chłopakom za dobrą robotę i nie mam żadnych moralnych hamulców żeby nazwać każdego kto kradnie efekt naszej pracy pasożytem.
Mogę zrozumieć że kogoś nie stać na jeszcze na oryginały, ale powtarzam : nie stać cię, nie kradnij. Pomyśl co zrobić, żeby cię było stać, zamiast myśleć jaką wymówkę znaleźć dla kradzieży.
Moje parę groszy. Oczywiście dodam, że od czasu, gdy nasz rynek gier zaczął się normować, to staram się kupować oryginalne wersje gier. Fakt, że zdarza się zerknąć i odpalić coś na PC ściągnięte z torrentów (zwłaszcza, gdy nie ma wersji demo), ale z reguły kończy się to i tak zakupem oryginału. Lista moich gier zawsze jest pod linkiem http://www.grocal.pl/games Lubię kupować starsze tytuły, w promocjach (Grid za 2? na Steamie), itp. Sam zarabiam “na prawie autorskim i licencjach”, więc nie wyobrażam sobie, że miałbym piracić, gdy mogę zapłacić za robotę programistom i komu tam jeszcze.
A u mnie Live działa, mam kupionego Golda, gram po necie, kupuję gierki z XBLA, DLC do Fallouta 3? naprawdę to takie ważne, żeby zamiast napisu ?Marketplace? mieć ?Targowisko??
Serio, wszystkie tłumaczenia to klasyczne złodziejskie gadanie. Kradnę, bo powinno być tańsze. Kradnę, bo powinno być po polsku. Kradnę, bo nie mogę kupić mappacka do Gearsów.
Na jaki adres masz to zarejestrowane? Chciałbym móc założyć konto Live na polski adres, podpiąć moją eKartę, płacić jak człowiek. Niestety nie mogę. Muszę kupować zdrapki na allegro i dziwić się, dlaczego mając konto Gold nie mam dostępu do wielu materiałów (region lock). W takich warunkach MS tłumaczy, że poziom piractwa nie pozwala na wprowadzenie Live w Polsce. Bzdury! Nie widzę tu żadnego związku. W takim sensie akcja nabiera dość dziwnego etycznie smaku. Nie popieram piractwa, nie uważam, że jest efektem braku Live’a, ale irytuje mnie, gdy MS mówi “jesteście złodziejami”, gdy ja czuję się wydymany widząc na ekranie telewizora informację o “region restricted”.
chyba dajecie sie panowie poniesc biznesowej imersji 😉 mialo byc odkrywczo, a wyszlo plytko jak zwykle. powtorzyles massca argumenty, rzuciles blotem i dalej nic z tego nie wynika.
nic o tym, ze internet i cyfryzacja mocno zmienia biznesowe modele i zarowno percepcje nabycia towaru, jak i osiaganie z niego korzysci. ze piractwo nazywa sie piractwem, a nie kradzieza, dlatego, ze to sa jednak inne rzeczy. kwestii kontrowersyjnych jest sporo, dotykaja zarowno wydawcow, praworzadnych klientow jak i piratow. od kwestii prawa do posiadania wlasnej kopii poza oryginalnym nosnikiem, po takie chocby dlc, ktore sa integralna czescia gry, a trzeba za nie zaplacic dodatkowo. kwestia praw autorskich jest dzisiaj potwornie skomplikowana i sprowadzanie jej do opozycji kupno-kradziez, to kompletne zamydlenie oczu. w tym tekscie jeszcze obrzydliwie lizusowskie wobec firmy, ktora swoich klientow w naszym kraju walkuje bez zenady.
slabo massca
grocal –> czy to ważne na jaki adres? Usługa działa. Brak możliwości dotankowania kartą jest delikatną niewygodą, a nie czynnikiem rujnującym doświadczenie. Napis region restricted – nie spotkałem się z nim jeszcze, natomiast rozumiem, że ze względu na prawa autorskie (i lokalne) niektóre elementy muszą być zablokowane i już. Jedna rzecz mnie tylko denerwuje – to, że Polska jest w Niemczech – ale to tylko zdenerwowanie, nic więcej. Tak samo denerwuje mnie, że nie można w Polsce kupić zapachowych torebek Coccolino, ale nie będę z tego powodu ich kradł.
“A u mnie Live działa, mam kupionego Golda, gram po necie, kupuję gierki z XBLA, DLC do Fallouta 3? naprawdę to takie ważne, żeby zamiast napisu ?Marketplace? mieć ?Targowisko??”
nie calkiem o to, cubi – jak wspomniales, nie mozesz kupic mapy do gearsow;). Z tego co wiem, nie tylko do tego. Poza tym, nie masz tez wsparcia technicznego, a jak dzwonisz do np wielkiej brytani, to jestes zbywany tekstem, ze nie moga Ci pomoc bo dzwonisz z poza kraju.
I nie, nie mowie, ze to w jakikolwiek sposob usprawiedliwia piratow, nic tego nie usprawiedliwia. Ja po prostu mowie, ze ta akcja niczego nie zmieni, bo jest zrobiona dziwnie. I fajnie, ze wam zalezy na tym, zeby cos sie poprawilo – ale takie podejscie ms do sprawy wcale nie poruszy piracacych. I nie pisze tez, ze sprzedawca NIE traci na piractwie – pisze jedynie, ze straty podawane oficjalnie sa dramatycznie zawyzone.
Massca, argument o gwalcie jest tak prymitywna proba demagogii ze lapki opadaja. Powiedz ty mi, oczywiscie nie masz u siebie ani jednego pliku mp3 i ani jednego filmu, ktory jest nie calkiem legalny? i naprawde, pomysl chwile – gwalt nie sprowadza sie tylko do seksu, prawda? to jest atak na druga osobe, tak samo, jak wsadzenie noza. Naprawde nie potrafisz znalezc jakiegos porownywalnego argumentu, tylko uderzasz z miejsca tam, gdzie boli, zeby tylko zrobic szum?:) no, poziom z ‘Faktu’ 😉
Dobrze, ze zauwazyles, ze “przesadą byłoby stwierdzenie że każdy kto jedzie na piratach będzie życiowym nieudacznikiem”, ale sam tych slow uzyles. Ale z tego co ja widze, piractwo niczego tak zlego nie uczy, predzej stanie z kumplami w bramie, picie piwek, olewanie szkoly, szukanie burdy, patologiczna rodzina, patologiczne chuliganstwo, narkotyki, kradziez kasy od dzieciakow w szkole, puszczanie sie za piwo itp. Piractwo, co dziwne, minimalnie wplywa na patologie. I co ciekawe, wyrasta sie z tego dosc szybko. To jest Twoja opinia, ja wiem, ale w mojej opini jest to tylko zgadywanie, ktorego nie jestes w stanie poprzec zadnym argumentem.
Sledziu – wiem jak najbardziej, ze sam jestes dotykany przez piractwo. I nikt nie napisal ze jest inaczej. Ale Ty tracisz nawet nie tyle przez internet, co przez takie empiki – wystarczy tam wejsc i zobaczyc, ilu ludzi spedza tam godziny, zeby przeczytac wszystko z polek. To tez jest kradziez, tym bardziej, ze taki ‘wyczytany’ egzemplarz juz nie znajdzie kupca. Ja jedynie mowie, ze nie mozesz przeliczyc swojej straty w sposob: na internecie bylo 5000 sciagniec mojego komiksu, a wiec stracilem prowizje ze 100 000 pln. I tylko o to mi chodzi, bo sam osobiscie skopalbym pare tylkow, kiedy sie proboje dostac do polek i musze uwazac zeby tych czytaczy nie rozdeptac. Ale powiedz mi i Ty – oczywiscie nei masz zadnego nielegalnego pliku u siebie?;)
I cieszy mnie zrozumienie massci, ze nie stac kogos na oryginaly;) nie trudno zreszta zgadnac. Ale ja nie zamierzam rzucac patetycznych slow. Po prostu, jezeli stac kogos na konsole, stac go rowniez na gry, nie koniecznie wszystkie, i nie koniecznie z pierwszej reki, nei koniecznie najnowsze. Kpujac konsole musisz sie liczyc z kosztami. Kup PC, jezeli chcesz utrzymac nizsze koszta, bo jednak gry na pc sa tansze i szybciej traca na wartosci. I nie, grajac w piraty nie staniesz sie wrzodem spoleczenstwa, ale jezeli doceniasz jakas gre, pamietaj, ze ktos nad tym pracowal, wiec i Ty zachowaj sie fair wobec ludzi, ktorzy dali Ci swietna rozrywke na pare wieczorow, kupuj te gry. I nie musisz miec kazdej cholernej nowosci na rynku, wystarczy, ze zaczniesz wybierac madrze gry, ktore Cie naprawde interesuja, bo przeciez majac mase piratow i tak wszystkich tych gier nie bedziesz mial czasu skonczyc. Nie ma co marudzic, ze ludzie Cie okradaja, ze ceny sa za wysokie. Jezeli Cie na to nie stac, poczekaj, ceny spadaja regularnie, kupisz taniej pozniej, a w miedzyczasie zainteresuj sie jakas inna klasyka. Granie jest takim samym hobby jak bieganie, lowienie ryb, fotografowanie. To sposob na spedzenie wolnego czasu, ktory moze dac wiele satysfakcji, ale bez sensu jest krasc aparat zeby robic fajne zdjecia, czy krasc buty, zeby sie faniej biegalo. Wystarcza dobre tenisowki, nie musza byc pumy z najwyzszej polki. Powoli i tak dojdziesz do sprzetu, ktory bedzie Ci odpowiadal. I ja osobiscie jestem daleki od mowienia Ci co masz zrobic – komunizm skonczyl sie jakis czas temu, co poniektorzy zapominaja. Nie mowie, ze masz natychmiast wypieprzyc swoja przerobiona konsole i wszystkie piraty – po prostu przemysl to sobie i zacznij budowac nowa biblioteke gier;)
A co do sprzedazy gier w PL, Cubi, nie mialem pojecia, ze roznica jest tak wielka.
Na początek: nie mam pirackich gier i nigdy nie miałem – zawsze oryginały. Brak polskiego Live przy jednoczesnie wysokich cenach gier, łamane kolejne obietnice MS co do daty ogłoszenia decyzji w tej sprawie, nie są dla mnie argumentem na korzyść piratów. Ale sa argumentem, zeby dziennikarze, ludzie z polskiej branży gier, bloggerzy i uczciwi gracze zamiast brac z pocałoewaniem ręki to co im MS w informacji prasowej napisze, upominali się. Upominali o nas uczciwych graczy, którzy są traktowani jak gówno.
Myślałem, że ten blog raczej nie jest dla złodziei. więc tym bardziej zamiast marnować czas na płakaniem nad MS, będziecie dbali o NAS uczciwych graczy. Którzy płacą i chcą być traktowani jak biali ludzie…
@kajdzioch90: Myślenie życzeniowe 🙂
Twierdzisz, że coś “powinno być zrobione”, na jakiej podstawie?
Corto maltese – pelne poparcie!
Tutaj tez biadolenie nad piractwem. Wszyscy wiemy, ze jest zle. Kropka.
To, ze MS nie wprowadza Live to jest zwykla hucpa i zenada. By sie nie kompromitowali lepiej rozpoczynaniem akcji przeciw piratom jednoczesnie zmuszajac ludzi do oszukiwania przy rejestracji na Live, wycinajac DLC, dodatki, mody itp.
Zamiast podejsc do Live jak do inwestycji: bo pirat nie pogra, bo czlowiek ciula punkty i w przyszlosci zostanie z ta firma na nowej konsoli, bo dostanie dodatki, bo dostanie filmiki, dema itp. to zenujaco glendza: “nie damy Live, bo jest piractwo i nam sie nie oplaca”. No jasne. Bardziej sie oplaca brac kase za abonament i punkty nie dajac w zamian nic dla polskiego klienta.
Nie neguje tego, ze piractwo jest zle. Ale MS naprawde powinien najpierw sie wziac za woja usluge, a pozniej scigac innych.
here ya go:
http://gamecorner.pl/gamecorner/1,86013,7457629,Akcja__Nie_przerabiam___nie_kradne____odzew_internautow.html
cubii skoro MS nie daje prawa polakom do rejstracji Live, to wpisywanie adresu w anglii jest zwykłym oszustwem! A to wbrew ósmemu przykazaniu ;).
corto, daj mi przerwę 😀 (gimme a break ;)) Jak wchodzisz na stronę z contentem dla dorosłych, pieczołowicie ustawiasz w pulldownach swoją prawdziwą datę urodzin? 🙂
Radek Zaleski,
Tak też zrobiłem. Zmieniłem usługodawcę. Przecież nie usprawiedliwiam piratów. Piszę tylko, że zamiast kierować WPROST do Polaków jakieś akcje antyzłodziejskie (co zapewne zagraniczne media w końcu podłapią i znowu zrobią nam brzydką opinie na świecie) to powinni Polaków potraktować na równi z zagranicznymi graczami. Nie jestem śmieciem dlatego, że urodziłem się w Polsce. I tak, bardzo ważne dla mnie jest Targowisko zamiast Marketplace. Tak samo jak ważny jest dla mnie polski subtitle na dvd, a nie żaden inny.
kajdzioch, news o dysproporcji PS3 vs X360 to dobry news, ale nie jest ona winą MSa…
Cubi -> usmiałem się. Ale walczmy – powiedzmy tak: cała polska branża traktuje gry na xboxa tak jakby nie miały multi i w psx, neo plus, polygamii itd. grom na ps3 wystawia ocenę dla MW2 9,5 a na xboxa 6,5. Proponuje to jako xboxowy fanboy i człowiek z poczuciem humoru 😉
O, to by było niezłe. Ale ja gram z Polski w multi, więc o co chodzi? 🙂 A, wiem, skłamałem przy formularzu – tak samo jak Ty kłamiesz przy każdej aplikacji na PC, klikając na przycisk “Zapoznałem się z warunkami licencji i ją akceptuję” 🙂
hmm 😉 to jak, znaczy sa te mniejsze klamstwa i wieksze klamstwa ?;) supportu do grania w polsce n amulti nie masz, ale po kliknieciu na ‘akceptuje warunki umowy’ masz prawo do pelnego wsparcia technicznego;) – jezeli gra na pc zostala kupiona w polsce, nie mowie o imporcie z korei na przyklad;p
argh… nie masz supportu do multi na xboxie, ale masz support w grach na pc. edycja komentarzy please?:)
Cubi – nie moge sciagnac map do GoW2. Wersja GoTY tej gry jest w Polsce sprzedawana, ale jej zawartosci nie moge pobrac.
Wkurzyl mnie MS – ich szczescie, ze naklamalem im i zalozylem konto na Live. Szkoda mi teraz punktow. Gdyby nie to, to juz bysmy sie rozstali.
różnica jest tak, ze tu do kłamstwa jestem zmuszony
Kto doradził Microsoftowi Polska popełnić marketingowe samobójstwo w sieci?
a biedny taki np. massca, choc ma tysiaka z CoD:WaW, to nie ma calaka, bo brakuje paru punktow, ktore sa w paczkach nie do sciagniecia w plu
@angh- lol, mam 4( słownie: cztery) nielegalne albumy w mp3. Reszta( soft do pracy za kilka tysi, gry, filmy, muza)- legal. Proszę o skucie i postawienie przez plutonem egzekucyjnym. Zresztą kwestia “kto pierwszy rzuci kamieniem…” rozpierdoli każdą podobną dyskusję. Czasy relatywizmu, ot co( na całe szczęście zresztą).
Myślę, że rodakom przydałaby się tzw. niemiecka lekcja. Tutaj, np. podpisując umowę o wynajem chaty, w której jest sieć, podpisuje się klauzulę, że nie będzie się jumało niczego, do czego ktoś inny posiada prawa. I się nie juma, bo odpowiednie służby potrafią cię ścignąć o pojedynczą mp3. Robią to cholernie skutecznie a potem jest płacz i pusty portfel.
Empikowi czytacze to jeszcze insza zaraza. Gdyby wszystko było na kulturze… W dojczach też się czyta, jasne, nikt nie robi z tego problemu. Dlaczego? Bo może nikomu nie przychodzi do głowy, czytać, żując bułę z masłem i serem, upierdalając kartki tłuszczem, zaginać róg kartki( na następny dzień), aby oznaczyć gdzie się skończyło czy też wyrywać całe rozdziały, aby skończyć lekturę w domu.
Wioseczka, rodacy, wioseczka.
@ghhant
“Kto doradził Microsoftowi Polska popełnić marketingowe samobójstwo w sieci?”
Standardowo:) W sieci jest jakiś miliard jumaczy, którzy będą drzeć mordę, że korpo to złodzieje, więc jumają, żeby pokazać środkowy palec itp, to tylko typy na kieszonkowym od starych i pseudo rozjebywaczy systemów. Jumają, bo jumają. Nie kryje się za tym żadna absolutnie ideologia, żaden pomysł. Ogólnie “weźprzestań”
@”modele biznesowe”
Moje komiksy są jumane pomimo tego, że spore ich fragmenty są umieszczone w sieci, co więcej, przygotowuję konkretne epizody tylko do sieci- free, do zassania, proszę bardzo, nikt mi za to nie płaci. I co? Gówno, ot, co.
Ech. Grochem o ścianę, tak to się i tak skończy.
BTW Ktoś jeszcze pamięta czasy, kiedy konsola MS nie była obecna w Polsce? ja pamiętam. Zajebiście drogi konsole i gry, sprowadzane z Anglii, Niemiec. Zero supportu( wersje PL? buchachacha), jakiegokolwiek. Zepsuło się? Żadnej gwarancji, chyba, że do sklepu z powrotem i po 3, 4 miechach miało się sprzęt z powrotem. Oj, jak szybko wół zapomina, jak cielęciem był.
żenżenżenżen
Konsoli nie mam przerobionej, pirackiego oprogramowania nie używam w związku z czym nowa akcja Microsoftu w Polsce oraz jego partnerów nie specjalnie mnie dotyczy, ale dotyczy mnie ignorancja korporacji z Redmond. Polski rynek traktowany jest przez nich jak prezes PiSu przez naszego premiera. Dlaczego od paru lat, kiedy X360 jest dostępny na polskim rynku nie udało się uruchomić w naszym kraju usługi Live, dlaczego większość polskich graczy musi mieszkać w ambasadzie w Wielkiej Brytanii żeby móc korzystać ze zdrapek dających dostęp do usług i gier na serwerach MS. Dlaczego MS Polska nie potrafi, wzorem swojego konkurenta, przygotować na nasz rynek gier w pełni zlokalizowanych czy też współgrających z naszą kulturą (vide Singstar Polskie Hity, Buzz itp.).
Czy nie lepiej by było gdyby taka akcja była połączona z promocją nowego produktu, który z jakiegoś względu wyróżniałby się tylko w Polsce (np. premiera Mass Effect 2 ? w pełni zlokalizowanej, z jakimś dodatkiem tylko na nasz rynek ? chociażby z plakatem), do tego z uruchomieniem Live i amnestią na przerobione konsole (oczywiście w przypadku ponownego użycia nielegalnego oprogramowania następuje permanentny ban konsoli). Śmiem twierdzić, że połącznie czegoś takiego z dobrą akcją promocyjno-informacyjną przyniosłoby większy skutek niż akcja w postaci takiej jaką jest.
Powiem to raz jeszcze nie lubię piratów-złodziei i z racji wykształcenia wiem ile kosztuje praca nad jakimkolwiek oprogramowaniem i wiem jak bardzo bym się wkurwił gdyby to mnie okradano z mojej roboty, uważam też, że nie ma żadnych racjonalnych argumentów za piractwem, ale nie lubię też braku szacunku dla klienta ? a ten brak dobitnie pokazuje postawa MS w Polsce.
Dlaczego akcja taka jest skierowana do osób, które tych konsol nie mają przerobionych (odnośnik ?Konkurs? na stronie http://www.nieprzerabiam-niekradne.pl/) zamiast do tych, którzy powinni się zastanowić nad tym dlaczego łamią prawo. Dlaczego MS nie zachęci potencjalnych klientów do zakupu konsol, przecież nie od dziś wiadomo, że 95% polskiego społeczeństwa za maszynkę do gier uważa PC, a poza tym większość z nich i tak uważa wirtualną rozrywkę za zabawę dla dzieci. Dlaczego nie pójść też w tym kierunku.
Zabawa przed konsolą jest odpowiednia i dla najmłodszych i dla najstarszych, i dla kobiet i dla facetów ? tylko należy to tym wszystkim zainteresowanym przedstawić. I mam na to piękne przykłady ? wystarczyło mojej żonie pokazać Rock Banda i perkusję aby zaczęła od czasu do czasu ze mną pogrywać w zespole, moim rodzicom wystarczyło pokazać Beatelsów i było to samo, ale w końcu spytali się czemu czegoś takiego nie ma po polsku i wtedy nad moim łbem pojawiła się żarówka, czemu nikt nie pomysłał o tym żeby na polski rynek wrzucić np. piosenki Budki Suflera, Perfectu czy Kultu gwarantuję, że odzew klientów byłby fantastyczny, tym bardziej, że potrafimy się bawić. Dlaczego Sony potrafi sprzedawać Singstary z polskimi utworami, Buzz?a z polskimi quizam, a MS nie? Bo MS ma nas, klientów, głęboko w dupie.
Z konoslą MS żyłem w zgodzie przez ostatnie 3-4 lata. Grałem w pozycje hardcorowe i casualowe ale w tej chwili mam już chyba dość tym bardziej, że konkurencja stara się o moje pieniądze o wiele lepiej.
Jak już pisałem, ale może niewyraźnie – Sony może sprzedawać Singstary z polskimi utworami, bo nikt ich nie spiraci, gdyż się nie da. Na Xboxie jest to banalnie proste – i tak, uważam, że wina leży po stronie USERÓW, a nie producenta sprzętu.
Mówię. 3 razy więcej idzie tej samej gry na PS3 niż na X360. Sami sobie zjebaliśmy rynek, a teraz jeszcze mamy pretensje, no dżizas.
@Cubi
No i ktoś też tutaj zapomina, że MS to korpo, co ma zarabiać. Jeśli inwestycje w PL się spierdolą kompletnie, to MS zwinie zabawki i nie będzie ani sprzętu ani gier ani tym bardziej tego całego Live! PL o co niby wszystko się rozbija<—LoL. To, że jesteśmy dużym krajem w środku Europy z perspektywami jest nieistotne, jeśli korpo nie zarabia. Ja to potrafię sobie wyobrazić, może mam za bogatą wyobraźnię, kto wie? Już kiedyś tak było…
@Cubituss
Gdyby ktoś wyrobił sobie dowód na moje nazwisko, a następnie korzystał z niego tak, że w żaden sposób nie wpłynęłoby to na moje życie i w ogóle bym tego nie zauważył (na przykład gdyby sobie go powiesił nad łóżkiem), to nie miałbym nic przeciwko.
A tylko coś takiego jest analogią do ściągnięcia sobie gry i pogrania w zaciszu domowym.
Nie mogę się zgodzić na to, że ktoś kradnie dystrybutorom prawa uprawiając piracki proceder. Nie chodzi o to, że one są niematerialne, chodzi o to, że mimo mojego działania oni te prawa nadal mają.
Uważam, że powiedzenie, że ja komuś coś ukradłem, choć ta osoba to coś nadal posiada jest sprzeczne z definicją kradzieży.
Ja tych praw nadużywam, a nie je komuś odbieram. Ukradłbym je, gdybym zaczął podawać się za twórcę albo dystrybutora (i gdyby mi się ten przekręt udał).
Może zostań przy komiksach Śledziu? Pierwszą zasadą biznesową jest nieobrażanie klienta i nie wrzucanie ich do jednego wora.
Zacytuję coś z forum innego–> Generalnie “branża” powinna stulić mordę i się w tej akcji w ogóle nie wypowiadać w jakichś żałosnych wideo. Już i tam mamy was za sprzedawczyków(…)
Tak ghhant, bo Śledziu będzie klęczał z otwartymi ustami przed każdym, kto ŁASKAWIE BYĆ MOŻE kupi jego komiks.
Branża to sprzedawczycy i powinna siedzieć cicho, ach, mój ulubiony argument, wiesz dlaczego? Bo po nim nie kontynuuję już rozmowy z wygłaszającą go osobą.
Ghhant- mylisz mnie z moim wydawcą z czego, rzecz jasna, polewam( ale tylko ciurkiem).
Cubituss – za co to w ogole jest za tlumaczenie – ze gier na PS3 schodzi 3 razy wiecej? To niech MS tak zrobi, zeby ludzie kupowali wiecej jego gier. Niech da polskiego Live z 3 darmowymi polskimi piosenkami, niech udostepni teleturniej polskim uzytkownikom to ludzie beda bardziej sklonni kupowac. Czesc co piraci i tak to bedzie robila. Ale chociaz troche wysilku, zeby czesc ludzi wyrwac z tego. Durna akcja jak ta aktualna tego nie zmieni.
Don Simon, 3x więcej dotyczy gier tych samych, a nie exclusivów. Sądzisz, że FIFY 10 zeszło 3x więcej na PS3 bo… no właśnie, bo co?
wiesz cubituss nie moja wina, że takie są cytaty poza tym CZEGO SIĘ SPODZIEWASZ po takiej kampanii Microsoftu? JAKICH komentarzy się spodziewałeś? Swoją drogą jak widzę tego grubego z drugiego wideo to się zastanawiam skąd to zadowolenie wśród kolesia prowadzącego kiedyś program GRAM czyli dawną przybudówkę CDP. Dziennikarz hahaahahha dobry żarcik :D. Śledziu nie mylę cię z twoim wydawcą bo znak zapytania traktowany jest jako kropeczka. Uważam, że przepraszam, ale pier*olisz głupoty dlatego lepiej zostań przy komiksach 😉 Oczywiście automatycznie zostałem zaliczony do “kradzieji” no wielkie dzięki naprawdę! Otóż nie mam przerobionego Xa, komiksów od czasów Kajka i Kokosza nie kupuję, a czytanie ich na ekranie monitora uważam za aberrację i zboczenie lub nawet coś gorszego.
Powtórzę Microsoft Poland strzelił sobie gola.
No zeszlo. I przez to ma nie byc Live?
Czy raczej – zrobmy polskiego Live, promocje na polska lige, jakies aktualizacje, cokolwiek.
A juz na pewno nie mowmy “Polacy to zlodzieje i im Live nie damy (ale pieniadze chetnie wezmiemy od tych, ktorzy beda mieszkali w ambasadzie)”.
Sońta nagrał moim zdaniem bardzo zabawny filmik, ale już Gonciarz z GOLa to katastrofa, przyznaję 🙁
No zeszlo 3 razy wiecej. I przez to ma nie byc Live?
Czy raczej – zrobmy polskiego Live, promocje na polska lige, jakies aktualizacje, cokolwiek. Przyciagnijmy ludzi jakos, dajmy “oryginalsom” cos wiecej, niech czuja sie dopieszczani.
A juz na pewno nie mowmy “Polacy to zlodzieje i im Live nie damy (ale pieniadze chetnie wezmiemy od tych, ktorzy beda mieszkali w ambasadzie)”.
To przepraszam, ale ile jest już tych wideo testymoniali?
Trzy póki co. Nie wiem czy mam odwagę oglądać dalsze.
Znalazłem, obejrzałem. Oczy jak spodki zrobilem. W pierwszej chwili pomyślałem, że to parodia, jakaś próba wyśmiania tej akcji, ale przecież GOL jest patronem.
@Cubituss – na PS2 tez można było piracić i jakoś Sony wydawało polskie Singstary (SingsatrEska jak się nie mylę) jeszcze przed PS3, więc nie jest dla mnie argumentem, że wielkie amerykańskie korpo nie wyda nic polskiego bo mu spiracą. Zresztą gry na PS3 jak i Live były dla mnie tylko przykładem bezczelności i ignoranctwa MS, które zamiast zwrócić się do nowych klientów lub dać do myślenia tym co przerabiają swoje maszynki, promuje się akcją skierowaną do użytkowników uczciwych i grzecznie kupujących i gry i zdrapki i co tam jeszcze koledzy Billa wymyślą.
Moim zdaniem odpowiedniejsza była by akcja, która wbiłaby do naszych głów, że konsola to nie jest synonim słowa Playstation ale synonim dobrej multimedialnej zabawy.
Ghannt- oj, ciężko dyskutuje się z ludźmi, których jedynym argumentem jest “pierdolisz” i którzy lepiej wiedzą, czym powinieneś się zajmować i co pisać.
Z erystyki- pała a ja panu już dziękuję.
fil0z0f –> a to swoją drogą niezła myśl, ten ostatni akapit, i tak bym to pociągnął chyba. Chociaż gdyby mi piracono gazetę i przez to miałbym stosunek sprzedaży 3:1 względem konkurenta sprzedającego tę samą gazetę w innych kioskach, to chyba też bym uderzał w to, co najbardziej boli.
@Cubituss – nie zawsze wolno próbować leczyć tam gdzie boli, bo źródło tego bólu może leżeć zupełnie gdzie indziej. I chyba w taki sposób powinni na to spojrzeć marketingowi spece w MS. Bądźmy szczerzy, kasa która idzie na tę akcję mogłaby sporo dać w budowaniu społecznego myślenia na temat konsol i gier w naszym kraju, gdzie całość postrzegana jest przez pryzmat dzieła szatana i deprawacji młodzieży (wiem, że nieco koloryzuję) i przy tej okazji przyczynić się jeszcze do edukacji w zakresie praw autorskich. Myślę, że do czegoś takiego włączyłby się jeszcze jakieś zaiksy, BSA i inne instytucje stojące na straży praw autorskich i pokrewnych.
Bo jaki jest sens nagrania filmu o tym, że nie przerobiłem konsoli dzięki czemu wygram kolekcję oryginalnych gier. Nie lepiej by było gdyby można nagrać film dlaczego nie chcę już mieć przerobionej konsoli?
Filmy dziennikarzy póki co boję się skomentować.
Masz rację, natomiast nie jest powiedziane, w jakim kierunku będzie szedł MS. Społeczne postrzeganie konsol nie jest firmie potrzebne, potrzebna jest jej lepsza sprzedaż gier, sprowadzając to wszystko do parteru :).
Oczywiście masz rację. Ale ta akcja większej sprzedaży w żaden sposób nie załatwi, bo trafia w zły target. I tym samym MS będzie mógł powiedzieć, że nie dopuści do Polski żadnych usług, bo pomimo starań dalej piracimy i nic nie chcemy kupować.
Mi się wydaje, że akcja odniesie jednak skutek. Nie jakiś wielki i spektakularny, ale sam wiesz, że potrzebna jest praca u podstaw i klepanie w kółko o tym.
Ja widzę tylko dwa testymoniale, może wykasowali.
Dyskusja ciekawa, jestem przeciwny piractwu, ale microsoft zaczął akcję w ton: nie kradnijcie to dostaniecie live. Co ja sam jeden mogę zrobić, że jest taki stopień piractwa i jestem przez to traktowany jako klient drugiej kategorii.
Ale olać piractwo, spójrzcie trochę z innej strony.
1. Dlaczego banują raz do roku piratów, czemu każda podpięta konsola z piratem nie jest od razu banowana skoro wiedzą dokładnie kto piraci a kto nie?
Wiedzą, że przez rok użytkownik przekona się do xboxa, kupi MSP, nabije punkty, spodoba mu się live i ciężko będzie mu się rozstać z konsolą, kupi nową, którą zbanują mu za rok, być może przejdzie na oryginały.
2. Szczyt hipokryzji – Empik Stary Browar, do kupienia 800 MSP na półce.
Doskonale wiedzą, że Polacy grają na Live, po prostu wolą czerpać korzyści z abonamentów i kupionych arcade i dlc, nie musząc utrzymywać polskiego live’a.
Rozumiem Cubituss, że nie zgadzasz się z tłumaczeniem – dymają mnie – to ja ich też. Sam się nie zgadzam. Cała ta historia dolała po prostu oliwy do ognia graczy uczciwych.
Nie rozumiem jak możecie mówić, że kombinacje z logowaniem na live’a, fałszywe dane itp. to nic? Mała niedogodność?
Wychodzi na to, że mamy się cieszyć, że nie blokują live po adresach ip. Kto by wtedy został przy xboxie?
Jeszcze na koniec – dla mnie największą siłą xboxa jest właśnie live.
No niestety, piractwo zawsze było i będzie. Przyczyn tego zjawiska jest od cholery, ale nazywanie go kradzieżą to przesada, w stylu aborcja i eutanazja=morderstwo. Przez lata przegrywania, ściągania, kopiowania i pożyczania muzyki, filmów, gier czy książek społeczeństwo (nie tylko polskie) nabrało przekonania, że taki proceder wpisany już jest w codzienność. W dodatku nie bez winy są producenci różnych narzędzi ułatwiających piracenie. Magnetowidy (i powszechne nagrywanie filmów z tv), kasety (do nagrywania przede wszystkim muzy czy filmów), potem cd, dvd, nagrywarki itd. Przecież wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z głównego zastosowania tych urządzeń i nośników. Przez lata piracenie było olewane, nikt tym specjalnie się nie interesował, istniało powszechne przywolenie na takie działanie. Przeciętny Kowalski traktuje to jako naturalne zjawisko. Bo skoro nagrywał sobie filmy z telewizora, muzykę z radia, chodził na giełdę po gry na Atari, kserował całe książki, to dlaczego teraz nagle ma zmnienić swoje postępowanie. Nie czuje, że robi coś złego. A nawet jeśli, to traktuje piractwo jak drobne wykroczenie, w stylu przebiegania przez jezdnię na czerwonym świetle.
Poza tym mnóstwo Polaków wkurwia się na ceny gier, muzyki czy filmów. Ludzie czują, że są naciągani i dymani przez sklepy lub producentów. Tym bardziej, że mają porównanie z często niższymi zachodnimi cenami. W związku z tym nie mają większych skrupułów i umoralniające wywody branży multimedialnej brzmią dla nich fałszywie. Jacyś kolesie, którzy chrzanią o złodziejach i cwaniakach, a sami dyktują horrendalne i z sufitu wzięte ceny.
Ja osobiście nie popieram piractwa, ale też go nie potępiam. Bo gdy widzę w Empiku kosmiczną cenę za jakąś przeciętną grę sprzed 3 lat (która na zachodzie jest tania jak barszcz), to sam mam ochotę powiedzieć dzieciakom kręcącym się między półkami, żeby lepiej ją sobie ściągnęły i nie dały zarobić sukinsynom.
Witam, wiem że tematem jest akcja MS, ale w wielu odpowiedziach przewija się kwestia xbox live i tego, że jest w Polsce niedostępne. Z odpowiedzi wynika, że rozwiązaniem jest założenie konta na inny kraj. Moje pytanie dotyczy właśnie braku live’a w Polsce i tych kont na filcyjne adresy.
1. Co pociąga za sobą brak live’a w Polsce?
2. Czy nie można w ogóle zalożyć konta PL?
3. Czy po zarejestrowaniu się na PL będą ograniczenia w usługach?
Dzięki za odpowiedzi
Cubbi i massca <- liczyłem, ze ten blog postawi się "panom" odpowiedzialnym za tę akcję, ale nie … idziecie z falą, dlatego mi smutno bardzo.
“”Cubbi i massca <- liczyłem, ze ten blog postawi się "panom" odpowiedzialnym za tę akcję, ale nie ? idziecie z falą, dlatego mi smutno bardzo.""
Gdyż ta fala to nie tsunami, co niszczy branżę.
Osobiście mam X360 od pół roku i łącznie 5 gier z czego 1 premierówka. Nie muszę mieć wszystkiego, kupuję najlepsze produkty, co starczą na długo. Nie mam akurat kasy – nie gram w nówki? Naprawdę to "big deal"?
Jestem za akcją, problem w tym, że pewnie niewielu wywlecze się z piractwa.
PS.: No nieźle, chyba najgorętszy news ostatnich miesięcy, a przecież tylko zaczął o tym mówić w mediach.
Żeby nie było. Ja jestem przeciw piractwu, ale nie moge znieść arogancji M$ Polska jaką potraktował polskich graczy. Czuję się teraz jak złodziej.
Katanka, z jaką falą? Uważamy, że piractwo zabija naszą bardziej ulubioną konsolę i dajemy temu wyraz. Live i jego brak/obecność w Polsce nie ma nic do okradania Microsoftu przez graczy “w odwecie”.
Smutne jest właśnie to, że dorosły człowiek, taki jak Ty, daje się złapać dwunastolatkom na argumenty o chamstwie i arogancji firmy, która – jak przypominał Śledziu – robi przy obecnej edycji konsoli dużo więcej niż przy poprzedniej.
Jasne, że MS przy 360 robi większą robotę niż parę lat temu z pierwszym iksklockiem, poczuli, że na konsolach można ładnie zarobić w związku z czym kierując się bardzo słusznym podjściem dbają o swoje “dziecko”. Mają do tego prawo, są ukierunkowani na zysk i dobrze, tak ma być. Ale czy na pewno robota, którą wykonują w Polsce równa się tej, która jest robiona w innych częściach Europy lub za oceanem? Czy nie jest arogancją, chamstwem, bezczelnością, ignorancją, hipokryzją (i jeszcze parę innych epitetów) sprzedawanie w empikach czy innych “sklepach nie dla idiotów” zdrapek z punktami i złotym dostępem do Live’a albo gier z multi w kraju, w którym teoretycznie takiego dostępu nie ma?
Smutne jest to, że nie ma u nas powszechnej świadomości kradzieży dobra intelektualnego, ale ta akcja, w takiej postaci nie jest w stanie tego zmienić. Bardzo bym chciał, żeby to się udało, i mam nadzieję, że trafi ona chociaż do jednej nieuczciwej osoby. Mam też nadzieję, że spece z MS czytają komentarze na blogach i stronach wspominających o akcji i ustawią ją w takim kierunku, żeby nasza konsola miała się w Polsce jak najlepiej.
Śledziu odbiję piłeczkę tak. Ja też nie mam ochoty rozmawiać z kimś kto od razu wrzuca wszystkich do jednego wora.
cubi wrote: robi przy obecnej edycji konsoli dużo więcej niż przy poprzedniej.
Że co proszę? Oj i zdenerwowałeś mnie z rana 🙁 Ja Ciebie bardzo przepraszam, ale Xboxa 1 to w Polsce w ogóle nie było oficjalnie i no masz rację fakt wydania X360 w Polsce po ROKU od światowej premiery faktycznie jest ogromnym skokiem naprzód. Niezaprzeczalnie.
Problem szanowni panowie anty-piraci, że argumentujecie jak panowie z PiSu bo skoro ktoś się z wami nie zgadza to jest złodziejem, piratem, pedofilem i gwałci kozy na dokładkę. Otóż tak nie jest. Założenia akcji są słuszne, ale nie podoba mi się jej wykonanie. Szczególnie nie podoba mi się ten chamski pusty bełkot tego pana z Microsoftu w tym ich pierwszym testymoniale. Microsoftem i sprawą Live ktoś powinien się w tym kraju zająć z urzędu i zrobić MS Polska wielką krzywdę. Wiem, że to naiwne z mojej strony a może i głupie chcieć być traktowanym jak klient, a nie jak szmaciarz złodziej, któremu jakiś zadufany pan z Microsoft Polska robi łaskę, że w ogóle mogę sobie kupić ich wspaniałą konsolę, która niestety nie oferuje wszystkiego co może gdybym nazywał się np. Hans, a nie Wojtek. Może mam jeszcze pocałować w rączkę tego jaśnie pana z Testymoniału nr.1?
Katanka ma rację. Wy po prostu nie jesteście w stanie nawet jeden krytycznej uwagi pod adresem MS wydukać bo was w ramach reperkusji dziwnym tafem potem jakiś pajac z Edelmana czy innej cholery wykreśli z listy gości z darmowej wyżerki zwanej pokazem.
@Cubituss – gdzie Ty widzisz te smierc xboksa? ja widze tylko, jak pukaja nas w tylek, chociaz placimy im kase. godze sie na to, bo lubie pada do xboksa bardziej niz tego od ps3 i dlatego, ze zwyczajnie lubie grac z kumplami, a oni tez maja 360. ale to mi jednak jeszcze nie amputuje przystawki odpowiedzialnej za wyczuwanie kretacza.
@Sledziu – myslisz, ze ktos, kto w chujowej jakosci czyta Twoje komiksy z internetu, rzeczywiscie wydalby na nie 20-30 zeta (nie wiem ile dokladnie kosztuja), gdyby ich w necie nie bylo? zreszta sytuacja komiksiarzy w polsce jest chyba zwyczajnie kiepska i to nie przez piratow, tylko przez niskie zainteresowanie itd. nowe modele – widzialem, ze komiksy marvela mozna kupic w itunesie, Twoje mozna? wiem, ze jakosc nie ta, ale przeciez chcesz zarabiac. a moze to jednak kwestia tego, ze u nas komiksy kosztuja po kilkadziesiat zeta i glupio byloby je sprzedawac za dwa eurasy na ipoda? to tez wina piratow?
rozumiem, ze wkurwia Cie piracenie, ale zachowaj dystans, to nie przez to kiepsko sprzedaja sie Twoje albumy
i jeszcze jedno. nie wiem skad masz Cubi te dane o trzykrotnie wyzszej sprzedazy gier multiplatformowych na ps3. znam tylko te wartosc – po premierze mw2 polygamia poinformowala, ze na ps3 sprzedalo sie w pl 3,8 tys. sztuk, a na 360 2,5 tys. stosunek znaczay, ale juz mniej emocjonujacy. no i ci od 360 placa jeszcze za live, wiec m$ nie jest chyba taki strasznie smutny
nie no, jest strasznie smutny, bo te 2,5 tysiąca to jest żenujący wynik. Żenujący! Ale,ale i le jest tych piratów? Niech ich tych piratów będzie nawett dziesięć razy tyle. No to 25 tyś kopii na x-360 w 40 mln kraju to i tak słaby wynik. Tak naprawde to MS nie potrafi trafić ze swoimi konsolami do wiekszej rzeeszy Polaków. Zastanawia mnie ile musza sprzedac konsol, zeby uznac, ze zasłuzylismy na liva?
Co do samej akcji: fajnie, fajnie, ale co to realnie zmieni? pewnie nie przekonanikogo, no bo niby czy?
A Straszenie ludzi za piratctwo więzieniem, w kraju w którym autorzy stanu wojennego, zamiast siedzieć w pierdlu dostają po osiek koła emerytury jest nie moralne.
my tutaj tak lagodnie ze soba rozmawiamy, wymadrzamy sie i analizujemy. zapraszam do poczytania komentarzy na youtube’owym kanale akcji. enjoy: http://www.youtube.com/user/NPNKX360#p/a/u/1/qY6RVRkQygw
słodki jezu zadałem sobie ten ból i obejrzałem promocyjne filmiki, w których jacyś zjebani kolesie tłumacza dlaczego nie przerobili swoich gier. Z PR-owego punktu widzenia to jest absolutna katastrofa, pomyłka i efekt odwrotny od zamierzonego. Po obejrzeniu dwóch z trzech filmików mozna dojśc do wniosku, ze nie ma sensownych argumentów przeciw piractwu (sic!). Jeden pan tłusty oblech poleca oryginały “bo lubi się nimi “nacierac” a jakiś dzieciak z adhd nadaje przydługawą i dośc średią antypiracka wersję klasycznych “Arystokratów”. Tyle, ze wykastrowaną – bo arystokraci bez seksu, są jak wakacje na ibizie bez koksu? MS tylko sie w ten sposób osmiesza
Cubi widzi proporcję sprzedanych gier w rozmowach z wydawcami, nikt przecież nie poda tego oficjalnie, bo i po co.
ghhant –> Ciebie może można kupić za wyżerkę, mnie nie, to powoduje pewne problemy z komunikacją. Argument o niepełnej wersji konsoli z radością przeniosę na inny rynek – jak rozumiem masz kradziony samochód tak? Bo w USA oferują lepsze wersje tych samych fur co u nas, i to za niższą kasę, wiedziałeś o tym? No popatrz…
corto –> sądząc po liczbie Polaków na multi MW2 pecetowym (a tutaj grę da się spiracić), piratów z Polski jest mniej więcej tyle, ile sprzedano kopii gry w całej Europie.
Cubi – a czy auto tez masz zarejestrowane w usa? ubawilem sie tym argumentem. jakbym pracowal w microsofcie, to lobbowalbym za przekazaniem w twe rece zlotego klocka z wygrawerowanym odciskiem dupy ballmera 🙂
Nie, mam auto zarejestrowane w Polsce, nie sprowadzałem auta z USA, natomiast wiem jedno – na pewno nie marudziłbym na forach, że mnie Ford olewa, bo nie mogę w Polsce od ręki serwisować Mustanga, który mi się popsuł.
Brak polskiego Live, jak już mówiłem nieraz, nie przeszkadza mi W OGÓLE. Gram po necie, kupuję co chcę, rozumiem, że na inne rynki oferta handlowa we wbudowanym w konsolę sklepie jest inna niż dla mnie, nie stroszy mi to włosów na plecach.
To co mi stroszy włosy na plecach to to, że Xbox, mimo że jest o połowę tańszą konsolą od PS3, sprzedaje 2-3 razy mniej gier niż konkurencja. Tak, to bym nazwał problemem, bo zaraz MS dopieprzy srp na poziomie 299 zł i nawet nie będę im się dziwił.
Dobrze wiesz, ze tego nie zrobi, dopoki nie zrobi tego Sony => demagogia
A gdyby tak sie jednak stalo, to zawsze mozesz sobie wytlumaczyc, ze to taka oferta na nasz rynek i ucalowac M$ w glowke
Ale wiesz, że PSN też ma inną ofertę dla każdego kraju?
I wiesz też na pewno, że na PSN w ofercie kilkuset piosenek do SingStara jest równiutkie zero polskich kawałków?
Serio, to można ciągnąć bez końca.
A argument o tym, że MS nie podniesie cen, póki nie podniesie ich Sony jest hmm… jakby go nazwać… nieprawdziwy. O.
Poki co nieprawdziwy jest tylko ten, ze podniesie, bo nie da sie go zweryfikowac. Faktem jest to, ze nie podniosl. Ergo – to jest prawda, a opozycja jest falszem.
Zdrowy rozsadek mowi, ze niezaleznie skad masz jakis przeciek czy przeczucie, to do podniesienia cen nie dojdzie:
1. bo na otwartym europejskim rynku nielegalne byloby sprzedawanie ich za ponad 130 proc. ceny brytyjskiej czy francuskiej;
2. bo byloby to zabojstwo dla polskiego oddzialu, kiedy gry bez trudu mozna kupowac z zagranicy (wlasnie zamowilem borderlands z uk za niecale 18 funciakow);
3. na zachodzie natomiast cen do takiego poziomu (130 proc. obecnego) m$ nie podniesie, bo xbox stalby sie niekonkurencyjny wobec ps3. szczegolnie kiedy postrzegany jest jako konsola mniej zaawansowana technologicznie.
Moze zrodlo slabe?
Fett, ile ludzi – w internecie – Polaków – dokonuje zakupów za pomocą karty kredytowej? Wystarczy mi procent całości polskich internautów.
Cubi, nie mam zielonego pojecia, ale na pewno coraz wiecej 🙂 mozna juz na przyklad uzywac do tego polskich kart platniczych, co w zasadzie kazdemu juz umozliwia te operacje (no dobra, corto nie ma zadnej karty), wiec pewnie robi to coraz wiecej osob.
Cubi, ile firm kupuje gry u zachodnich sprzedawcow i z marza sprzedaje je w swoich sklepach lub na allegro? wystarczy rozejrzec sie po warszawskich sklepach z grami (takich jak swiat gier, ultima itd.) – wszystkie to robia. podniesienie polskiej ceny o 30 proc. wykonczyloby jedynie dystrybutorow i polski oddzial, jest kompletnie nierealne
Widzisz Cubituss, Tobie brak polskiego Live nie przeszkadza, ale komuś, kto np. wtopił punkty pobierając epilog do Prince of Persia kupionego w Empiku, może to jednak przeszkadzać.
Ale o coś innego chciałem zapytać. Jak się zapatrujesz na fakt, że przez trzy lata ludzie z MS Polska robili sobie z gęby cholewę w sprawie XBL?
Ja pamiętam, że gdy kupowałem 360, krótko po polskiej premierze, w prasie branżowej było pełno wywiadów, w których zapewniano o starcie usługi w marcu 2007. Usługa nie wystartowała, ale zlałem to, bo wtedy funkcjonalność “wyspiarskiego” Live faktycznie była pełna. Teraz już nie jest, więc czuję się wydymany.
Cubituss: Brak polskiego Live, jak już mówiłem nieraz, nie przeszkadza mi W OGÓLE. Gram po necie, kupuję co chcę, rozumiem, że na inne rynki oferta handlowa we wbudowanym w konsolę sklepie jest inna niż dla mnie, nie stroszy mi to włosów na plecach.
Sęk w tym, że MS mówi, że łamanie licencji to przestępstwo, udowadnia nawet (moim zdaniem niesłusznie), że nie można zrobić kopii programu komputerowego (w tym wypadku – gry) i ok… mogę się z tym zgodzić, ale… dlaczego abym skorzystał z Live MUSZĘ złamać prawo i podać nieprawdziwy adres? Nie mów tylko, że to nie ma porównania, bo czy ukradniesz ogórka z warzywniaka, czy zabijesz sąsiada to kara Cię nie minie i oba zachowania to przestępstwo.
Naprawdę nie twierdzę, że piractwo to odpowiedź na brak Live, ale niech mi MS nie mydli oczu, że brak Live to odpowiedź na piractwo, bo jakoś do tej pory nie mieli z tym problemu i zapewniali non stop, że usługa Live w Polsce się pojawi.
Fett –> w necie kartą płaci 1% internautów. A obroty sklepów z czwórki MM/Empik/Saturn/Carrefour to około 90-92% całego obrotu (w liczbie pudełek, nie kasie ofc). Z tego wynika, że sklepiki oraz szary import są warte jakieś 8-10% całego rynku (załóżmy, że to jeden tytuł tylko). Przy tych warunkach podwyżka srp do 299 jest IMO nie tylko realna, ale nawet opłacalna.
Czaju –> robienie sobie z gęby cholewy to zupełnie inna sprawa. I tak, nie podoba mi się to, jak również to, jak wiele pytań ode mnie o polskiego Live’a zostało skwitowanych przewracaniem oczami.
grocal –> kwestię legalności przerabiania konsoli (nie piracenia gier, samego przerabiania, czyli de facto sflashowania romu napędu) bada nasz prawnik i jak już zbada, to na pewno o tym napiszemy. Na mój gust mogę sobie konsolą wytapetować ściany po uprzednim pocięciu jej na jednomilimetrowe paseczki, więc tutaj akurat mam inne stanowisko niż MS. Fakt, że do ominięcia rejestracji Live trzeba podać fałszywy adres jest nieprzyjemny, ale – chyba? – nie jest to łamanie prawa.
Jeśli w końcu komisja europejska zabierze się za nierówność dostępności towarów i usług w EU (a przypominam, że taki case toczy się od dwóch lat przeciwko Apple i ich nierównemu AppStorowi), to może się zaraz okazać, że Live się w Polsce pojawi metodą brutalnej siły “bo Europa kazała”.
Ale to urzędnicze sprawy, i muszą potrwać. W tym wpisie zajęliśmy się samym piractwem, ale jak widzę zainteresowanie zgłębianiem tematów okołolive’owych jest silniejsze.
Nie zgadzam się też, że kampania ma negatywny PR-owy wydźwięk. Wydźwięk jest OK, delikatnie naiwny może, ale OK. Dziwi mnie tylko, czemu jeszcze nikt nie zaczął opowiadać o tym, że gra dla achievementów, ja gram 😉 (a massca mimo połowy mojego wyniku jest ode mnie 3x lepszy, co łatwo sprawdzić na naszych gamercardach).
Bez achievementów grałbym na PS3, ponieważ chodzi ciszej.
No komisarz to chyba własnie się zmienia i wszystko stoi tam na głowie.
Zagadnienie live’owe zajmuje wiecej miejsc bo po prostu nas dotyczy. Udało się wam zgromadzić grupę dorosłych ludzi którzy pracują więc maja pieniądze na gry, a jedynym ich problemem jest “tak mało czsu”. Trudno więc szukac tu apologetów piracta. Ja za gry płacę i chce za te pieniadze dostawac to co inni klienci MS, a polski oddział zamiast straszyć piratów powinien powaźnie traktoać uczciwych graczy.
Bo kurwa jaki ja mam wplyw na to, że ktoś inny w tym kraju używana nielegalnego softu?
MS kurwa też by mógł nie być taki pazerny, bo banowanie konsol za uZywanie zewnętrznych dysków twardych, nie sprzedanych po horendalnie zawźonej cenie przez MS to zwykłe kurestwo.
Przerabianie konsoli jest legalne i niech się odp…dolą. Tak jak Apple twierdził, że jailbreak był nielegalny – steaming pile of BS.
Akcja sama w sobie naiwna i dziwię się, że 30-latkowie się jarają banałami. Świat się zmienił, paradygmat kultury i technologii też. Jeśli ktoś sądzi, że piractwo to to samo co kradzież – powodzenia. W XIX wieku.
Ci,którzy zorientują się, że że trzeba monetaryzować popularność w nowe, kreatywne sposoby, będą cieszyć się z sukcesu. Reszta płaczących, że się ich okrada, wyleci z rynku. Zostaną z jakimś nieefektywnym modelem biznesowym i swoim poczuciem wyr***ania przez historię.
Próby używania przez MS argumentów ze sfery etyki i moralności są głęboko irytujące. Jakby Exxon pouczał mnie, że trzeba śmieci segregować.
Nie mówię, że “za darmo” to nowa waluta. Ale zobaczcie, ile zysku operacyjnego ma Google czy Facebook. Jeśli miałoby nas cokolwiek nas to nauczyć, to hmm, że klient jest ważniejszy od produktów? Że na bazie zadowolonej klienteli buduje się udany biznes?
Zanim zostanę odsądzony od czci i wiary dodam, że nie mam przerobionego Xboksa i ani jednego pirata.
Żenuje mnie po prostu fakt, że teoretyczna awangarda intelektualna bliskiej memu sercu branży bezrefleksyjnie powtarza mantrę firmy, której potęga została zbudowana na fakcie, że trzymała nas za cojones przez co najmniej dwie dekady.
Siemanko,
Ja tylko chcialbym wrzucic swoje 3 grosze co do podwyzki srp do 300 zeta.
Otóż przesiaduje teraz w Hiszpanii, tutaj Live działa pełną parą.
Patrząc na ceny sklepowe gier w Polsce można rzeczywiscie paść na glebe, ALE! tutaj gry chodzą po 70 euro za nówke – wieć naprawde nie byłoby to nic dziwnego aby w polsce ta ceny przekroczyła granice 200 złotych. Tyle ze w porownianiu średniuj zarobków hiszpanskich do polskich – byłoby to wyrok smierci dla wydawców
http://www.KontrAkcja.pl
A mnie szkoda że nie ma polskiego Live. Drugi raz już się zrobiłem w balona (wcześniej kupiłem ipoda nie wiedząc że to również półprodukt bo nie ma itune w Polsce). Teraz też kupiłem konsolę (pierwszą w życiu) właściwie pod wpływem impulsu… Teraz na pewno wybrałbym PS3. Uważam że jest coś upokarzającego we wklepywaniu śmiesznych zdrapek kupionych z prywatnego importu. Szkoda gadać ….
Czy ktoś z posiadaczy Xboxa 360 w Polsce starał się o interwencję Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów? Pytam na poważnie. Skoro sprzedaję się na polskim rynku produkt wybrakowany, bez żadnych oznakowań przestrzegających przed tym, że część funkcjonalności jest w Polsce niedostępna, to chyba jakiś urząd mógłby się tym zainteresować. Urzędów przecież u nas cała masa.
W najgorszym wypadku sprawa dla programu Uwaga 🙂
hhehehehe, alez sie pienicie jak jacys debile.
MotherFakir ===> google kasuje bardzo duza kase za reklamy – bardzo duza. A Facebook jest w chuj pod kreska. Twoje przyklady o dupe roztrzasc. W dodatku nikt nikogo za cojones nie trzymal – to nie wina MS zes frajer i komputerowy analfabeta i nie potrafiles uzywac zamiennikow.
Akcja MS? – Zajebiste – pokazali wielkiego jak palac kultury “FAKENA” Polskim graczom, dajac do zrozumienia ze rynek 3-go swiata w sercu europy jest dla nich tak wazny jak Burkina Faso czy inny Madagaskar.
Mysle, ze wasze oburzenie, )rozni frajerzy jak Fett, corto, inny Fakir czy cala reszta ktorych mi sie nei chce wymieniac), najbardziej wynika z tego, ze ktos smial glosno powiedziec, ze caly Polski rynek jest gowno warty i wazny tak samo jak zeszloroczny snieg.
Chcecie “walczyc” z MS? przestancie plakac jak dzieci, przestancie pierdolic i zacznijcie uzywac zamiennikow.
Zamiencie X360 na PS3, office na openoffice, Windowsa na Linuxa itp. Tylko zaglosowanie portfelami moze pokazac MS (i innym firmom) ze macie ich w dupie. Wasze pieprzenie o piractwie, usprawiedliwianie wlasnego analfabetyzmu (komputerowego) ‘monopolem MS’ i tym podobne glodne kawalki kolejnych miskow sa smieszne i przypominaja ten zalosny ‘bojkot’ MW2.
Po prostu zacznijcie kupowac produkty konkurencji, zacznijcie uzywac produktow innych marek, przestancie byc idiotami, ktorzy placza na necie a w poniedzialek biegna z pieniedzmi w zebach kupowac kolejny produkt firmy ktora na was (i caly rynek) leje sikiem prostym.
@ghannt- też mógłbym odbić piłeczkę i napisać coś o ludziach, którzy osobiście odbierają uogólnienia( …że, np. powinni o sobie pisać w liczbie mnogiej, jak jakiś monarcha, lol)
@FettNaKamieniu- znajdź mi fragment mojej wypowiedzi, w której obwiniam piractwo o słabą( nie słabą, to zależy) kondycję komiksu w Bolandzie.
Czyli czytać ze zrozumieniem i wyłączonym emo.
@Tzymische- true. Też mam polewkę z tego, że w kraju, w którym jumanie jest na porządku dziennym nagle występuje święte oburzenie. Jak to? Polaka? W twarz? Ano, nie tylko w twarz, ale także w dupala i w mostek. Nie podoba się- konkurencja przywita was ze otwartymi ramionami.
Akcja MS jest naiwna- to fakt( co nie zmienia faktu, że popieram hasło “nie przerabiam- nie kradnę”- bo po prostu nie lubię przywłaszczania kogoś innego własności, materialnej lub niematerialnej). Przyniesie skutek zerowy, bo też i nie ma opcji, aby przyniosła inny skutek, w kraju, w którym każdy podłączony do netu to bezczelna alfa i omega, choćby był skończonym kretynem( a może właśnie dlatego). Te filmiki na YT to, niestety, słabizna, nikogo do kupowania org. nie przekona pan “nacierający się płytami”. Przechylenie środka ciężkości z “nie przerabiam…” na “kupujcie org.- będzie Live!” to błąd, w rodzaju umieszczania na legalnych DVD filmiku straszącego, że jumanie filmów iz a krajm( kupujący org. wydania filmów są ostatnimi ludźmi, którzy powinni te wkurwiające filmiki bez możliwości przewinięci oglądać). Sam wydałem już na XO( abo, gry, w pudełku i w z Arcade, dwie konsole) na niego grube kilkanaście tysi i Live PL! po prostu mi się należy, jak każdemu normalnemu klientowi( to, że mnie nie boli rejestracja na UK i brak możliwości kupowania z mojej karty stuffu to insza mańka). I fakt- uważam, że to MS powinien przerwać tę chorą kwadraturę koła i udostępnić usługę, choćby po to, aby skończyło się szczekanie psów i karawana mogła jechać dalej.
@Akcja MS jest naiwna- to fakt( co nie zmienia faktu, że popieram hasło ?nie przerabiam- nie kradnę?
Nigdzie nie napisałem, że się z akcją niezgadzam, ale za jej produkcję wziął się jakiś idiota.
@śledziu
“Jestem ciekaw, czy wśród potępiających/ wyszydzających/ nie zgadzających się z akcją MS są tacy, których praca jest kradziona z sieci? Cóż, moja jest. Na torentach, chomikach itp. jest od cholery linków, z których można pobrać moją robotę”
“wylaczyc swoje emo” i “pliz, przestancie pierdolic”
@szymische
pozdrawiam srodkowym!
ech burzliwie,ale bądźmy realistami, wielu kupowało klocka tylko dlatego, że można go spiracić – bo gry na konsole są takie drogie.
Przecież granie nie jest obowiązkowe i konieczne do życia.
Chcesz grac po sieci? brzydzisz się kłamstwem?
Jesteś dumny z bycia Polakiem? KUP PS3 !!! PROSTE? Zagłosuj swoim portfelem! tylko to rozumie korporacja.
Skoro kupiliście Xboksa zgodziliście się na wydymanie, o co lament? Nie ma wsparcia? produkt nie zgodny z oczekiwaniami? A może producent okłamał i w pudełku jest coś nie do końca odpowiadającemu opisowi? ZWRÓĆ TO DO SKLEPU!! Gwarantuje to WAM prawo!!
Ja mam zagłosowałem portfelem, świadom ze zapłacę więcej za gry, ze nie wesprę Billa który swoja potęgę zbudował na tym że okradł innych. Sorry Panowie ale nie od dziś wiadomo że złodziej najszybciej pozna się na złodzieju….
Na początek powiem tylko, że akcja jest beznadziejnie przygotowana i nie bardzo widzę szanse na odniesienie przez MS zamierzonego celu. Po prostu źle się do tego zabrali. Ktoś wspominał o braku marchewki i to jest sedno całego problemu.
Dla mnie dosyć zabawne są zachowania redaktorów. Wszędzie gdzie o tym czytam mam wrażenie jakby bali się, że są obserwowani przez MS 🙂 Albo coś w tym stylu.
@Cubituss
odpowiadając na pytania przytoczyłeś kilka liczb i nie podałeś informacji skąd posiadasz te dane:
1. Stosunek sprzedaży gier Xbox vs PS3. Podałeś wartość 1:3 i udzieliłeś jakiejś mętnej odpowiedzi nt. źródła a jest to ważny argument w tej dyskusji.
2. Procent internautów płacących kartą w sieci i podział rynku gier (wymieniałeś m.in. Empik, MM, Carrefour)
Skąd masz te dane?
Ehm,
Cubituss – twoje jeżdzenie po pirato-złodziejach przy jednoczesnym rejestrowaniu się na Anglię i twierdzeniu, że korzystanie z niepełnej usługi jest w porządku jest cokolwiek nieprzemyślane. Co to na być – akceptuję, bo oni pany, a my niewolnicy i cieszmy się, że w ogóle łaskawy MS pozwala nam konsolę swoją zakupić?
Spodziewałbym się wyższego poziomu świadomości konsumenckiej i raczej kilku porad dla klientów, którzy wreszcie zaczynają dojrzewać do jakiegoś rozsądnego zachodniego poziomu, a nie dziecinnej frazy w stylu “u mnie działa”.
Trzymiś – cynizm, rozczarowanie złym światem i inne takie pierdoły widoczne w twojej wypowiedzi sprowadzają się właśnie do kategorii owych płaczliwych biedaczków, co to o swoje dupy nie potrafią zadbać.
MS zrobił fajną i funkcjonalną konsolę, która nie ma za bardzo konkurencji (no dobra, od niedawna w końcu ma). Ludzie lubią ta usługę, chcą z niej korzystać i chcą by była jak najlepsza. MS najpierw obiecywał, teraz okazało się że to prosty ruchacz jest. No to parę osób się skrzyknęło i może się za ruchacza wezmą. Jeśli pójdą po rozum do głowy to złożą pozew zbiorowy, narobią szumu, a wtedy nagle się okaże, że Live w Polsce to żaden problem.
Cały ten raban właśnie w tym, że jakiś idiota w MS przegiął pałę i obraził ludzi tą swoją przygłupawą akcją i wiązaniem kwestii Live z piractwem (notabene, jak rosądny człowiek może łyknąć taką bzdurę). A nic tak nie boli, jak brak szacunku.
morciba — te dane mam z rozmow z polskimi wydawcami najlepszych konsolowych przebojow.
Vermi — gwarantuje Ci, ze moje zachowanie jest w pelni przemyslane. Byc moze jestem bezdusznym cynikiem, kto wie.
Cubi, całą swoją linię obrony sprowadzasz do tego że sprzedaż gier multiplayer to 3:1 na korzyść Sony a konto Gold to nie problem.
Nie wiem kiedy zakładałeś konto, ale zapewniam Cię że dziś nie jest to już tak łatwe jak kiedyś.
Ja potrzebowałem tylko paru sekund w Google żeby wyciągnąć kod pocztowy i miasto bo tylko to było weryfikowane. Teraz weryfikowany jest także IP. Konto trzeba aktywować przez stronkę lub wbić zdrapkę.
Ja sądzę że przewaga 3:1 na korzyść Sony w Polsce wynika może po części z piractwa, ale także z faktu że może 5% userów X360 ma konta Gold, a w przypadku PS3 jest to 100%.
Usz, pierwsze zdanie:
Cubi, całą swoją linię obrony sprowadzasz do tego że sprzedaż gier multiplayer to 3:1 na korzyść Sony z powodu piractwa, a konto Gold to nie problem.
dajcie nam 10000 euro na reke to ludzi bedzie stac na oryginaly
Słowo klucz: dajcie.
Jedź chłopie do kraju gdzie wyszystko dają.
Kuba się nazywa, albo Korea Pn.
Szkoda tylko że tam ludzie z głodu umierają.
A ja Panowie nasram w czyste rabatki kwiatków księdza probosza. Uczciwie przyznam, że jestem piratem i rypię z ukontentowaniem na przerobionej konsoli. W pełni świadomie wybrałem rzecz jasna eXa i jestem z tego wyboru bardzo zadowolony. Moralność mojego wyboru zostawmy przy tym na boku. Dodam, że profilowo nie odbiegam od większości z Was. Nie jestem bowiem pierdzącym przed telewizorem nastoletnim, psychopatycznym złodziejem cudzej własności intelektualnej bez perspektyw.
Doceniam przy tym wysiłek twórców tych najlepszych w moim pirackim mniemaniu produkcji nagradzam zakupem oryginału do swojej kolekcji. Wiem bowiem, że kupując w ciemno niektóre arcydzieła srodze bym się zawiódł (pomimo dostępnych e sieci trailerów, dem i recenzji). A po co mam mieć niesmak? Te szczególne stoją na mojej półce, a gówniane lądują po teście bez żalu w koszu.
Nie zamierzam rzecz jasna dorabiać antyglobalistycznych teorii wymierzonych w politykę cenową i regionalną koncernów. Mam na ten temat swoje zdanie ale ono w obliczu moich czynów nie ma żadnego znaczenia. Zwłaszcza, że omawiana wyżej usługa Live mnie wali bo jestem samotnikiem i nie lubię trybu multi, a na to co stoi na półce mogę sobie zasadniczo pozwolić. Ale nie przepadam za ortodoksją, bo ta jest gorsza niż faszyzm jak mawiał mój dziadek, a jeszcze bardziej za hipokryzją. Bo kto dziś z ręką na sercu w ogóle nie piraci? Nigdy ale to przenigdy niczego nie zachachmęci? Leci do empiku po każdy zasłyszany kawałek? Dlatego nie unosił bym się świętym oburzeniem i zastanowił się nad motywami. Po to między innymi piszę tego posta. Zwracam uwagę na niejednoznaczność motywów. Czy MS ogłaszając krucjatę antypiracką ma na myśli swojego konsumenta lub dobro twórcy bez którego konsola byłaby gratem? Spiracone konsole się nie sprzedają (wiem, wiem co jest podstawowym źródłem dochodu w tym biznesie)? Czy dostaniecie swojego Live w pełnym wypasie gdy Polacy przestaną z dnia na dzień piracić?
Kontynuując wątek motywacji, ja w piractwie sieciowym znajduję swoistą rozrywkę żeby nie powiedzieć wyzwane. Mając niemal 40 lat skonstatowałem, że dzięki pewnej elementarnej wiedzy, rozeznaniu i umiejętnościom w zasięgu ręki dostępne jest wszystko co możemy sobie w mulimedialnej rozrywce wymyślić – nie tylko gry ale filmy, audiobooki, a także książki w wersji elektronicznej. Jedyne czego potrzeba to odpowiednia infrastruktura techniczna niezbędna do konsumpcji tego dobra.
I w nią inwestuję.
Jedynie czego w rezultacie swoich polowań nie znajduję to wynikający z przesytu brak satysfakcji z wejścia w posiadanie jakiegoś tytułu, a raczej ich mnogości. I to jest wada nagannego procederu bo nadmiar demoralizuje.
morciba
“Dla mnie dosyć zabawne są zachowania redaktorów. Wszędzie gdzie o tym czytam mam wrażenie jakby bali się, że są obserwowani przez MS Albo coś w tym stylu.”
To akurat jest proste. Większość z nich jest na “garnuszku” wydawców. Żaden redaktor ogólnopolskiego miesięcznika/portalu gier nie bedzie się wychylać z prywatnymi ocenami tak delikatnego tematu.
Nie żeby chłopaki brali pieniądze ale ta branża jest tak mocno, ja to nazywam, skorumpowana psychologicznie, że ktoś nie mający oparcia i kontaktów u dystrybutorów lub producentów (szczyt możliwości), nie ma szans na jakiekolwiek działanie na tym rynku.
To już nie czasy lat 90, gdzie chłopcy z Top Secret lub SS biegali na grzybowską, a później chwalili się “prereleasami” z ECTS czy “importami” z Japonii. Wtedy mało kogo interesowały miłe kontakty z dystrybutorami, bo gry na polski rynek miały ogromne opóźnienia wydawnicze. Zresztą dystrybutorzy sami przychodzili do gazet – to była jedyna forma sprzedania gry.
Dzisiaj mamy globalny internet i liczy się każda godzina. Review Bioshocka2 na tydzien przed premierą? Żaden problem – pod warunkiem, że mamy cichą umowę z producentem. Warunek – ocena musi być powyżej średniej. A ruch z google, twittera i faceboka zalatwi wszystko. stado napalenców spragnionych wiadomości o dekadenckim Rapture napełni konto. Statystyczny Kowalski nie zdaje sobie sprawy, jakie to pieniądze.
Oczywiśnie nie jest to poziom tego szanownego bloga, i całe szczęscie, gdyż ma to być blog z przemysleniami 30 latków. Szkoda tylko, ze jego twórcy nie pomysleli i nie zamkneli buzi polniając ten dziennikarski faux pas. Żaden, ale to żaden, recenzent lub osoba mająca zawodową styczność z grami, nie powinna zabierać głosu poparcia w tej sprawie. Bo tak naprawdę działa to tylko na NIEKORZYŚĆ graczy.
Pozdrawiam
cuban –> “BioShock 2 PAL XBOX360-DNL
Posted on 04.02”. Jakoś recek w necie ciągle nie ma. Piractwo się boi czy jak?
Bioshock był tylko świeżym przykładem. Miałem na myśli branże światową. Tekstów naszych rodzimych recenzentów typu Polygamia, Gol w ogóle nie przeglądam bo trudno czytać teksty 20latków.
A jeśli już chcesz podyskutować o problemie piractwa, to najpierw wyjaśnij jedną kwestię. Mianowicie: czy statystyczny 14latek sciągający z torrentów grę, której i tak nie kupi bo nie stać go na wydanie 200zł, przyczynia się do obniżenia zysków producenta. I czy to jest piractwo i dlaczego?
Dobrze wiesz, jaka jest odpowiedz. Tylko, że Ty nie możesz sobie na nia pozwolić z wiadomych powodów. I nikt wcale nie ma do Ciebie żalu.
Jest to piractwo i przyczynia się. Jak widzisz, jestem zwolennikiem jednej z dwóch teorii ekonomicznych, podczas gdy Ty jesteś zwolennikiem tej drugiej, ot i wszystko.
Niedługo piractwem będzie kupowanie używanych gier na allegro. Przecież to zbrodnia, że ktoś nie pójdzie np. do Saturna kupić M.A.G. za 220 zł tylko jak ten złodziej kupi na allegro za 70.
Bardzo stary temat odświeżam, ale przeczytałem go w całości dopiero dziś. Dyskusja bardzo burzliwa, ale raczej wtórna, bo na temat piractwa huczało w Internecie już od dawien dawna.
Zacznę od tego:
Ostatni post dał mi do myślenia. Biorąc pod uwagę ideę, że każda pobrana z Internetu gra (lub jakikolwiek inny materiał) powoduje straty u wszystkich zaangażowanych w proces produkcji i dystrybucji, to nie inaczej jest z obrotem wtórnym tego samego produktu. Skoro Gracz_A kupuje produkt w standardowym kanale dystrybucji (wszyscy w tym łańcuchu pokarmowym są zadowoleni), a następnie sprzedaje ten produkt za znacznie niższą cenę, to wówczas ten (produkt) trafia do Gracza_B. Gracz_A wypełnił swój obowiązek wobec producenta/dystrybutora, ale nieco później go złamał, ponieważ przeniósł nabyte przez siebie prawa do korzystania z produktu (licencji), na innego użytkownika, który również powinien swój egzemplarz zakupić w oficjalnej dystrybucji. Zatem oferowanie produktów na rynku wtórnym, również powoduje straty u producentów/dystrybutorów. Dokładnie w taki sam sposób, jak materiał pobrany z Internetu. Skoro sprzedajemy te kawałki poliwęglanu w plastikowym pudełku i z dodatkiem kilkustronicowej książeczki, to wydaje nam się, że wszystko jest w porządku. Skoro gry już fizycznie nie mamy, oznacza dla nas, że wszystko jest w porzadku. To chyba nie jest takie proste. Ponieważ w przypadku gier (i innej własności intelektualnej) nie płaci się za plastik i książeczkę. Płaci się za prawo do korzystania z tego produktu. A zatem każdy, kto sprzedaje grę na rynku wtórnym jest chyba większym piratem niż ten, który pobiera materiał z Internetu. Bo to de facto sprzedawca używanej gry powoduje, że producent/dystrybutor traci klienta. Nabywa pozornie legalny produkt, z którego żadnych korzyści nie ma sztab ludzi, którzy nad nim pracowali. Tymczasem oryginalny nabywca (Gracz_A) wydał okresloną kwotę na produkt, wyeksploatował go (grając do woli), a następnie przekazał prawa licencyjne na innego nabywcę jednocześnie umniejszając koszt swojego pierwotnego wydatku. Zatem de facto – obaj “złożyli się” na jeden oryginalny, licencjonowany produkt i razem go wyeksploatowali (z tym, że rozłożyło się to w czasie).
Małe wynurzenie:
Skoro własność intelektualna nie ma postaci materialnej, to chyba jedynym słusznym sposobem nabywania praw do korzystania z własności intelektualnej jest pełna rejestracja, a więc zawarcie imiennej umowy z dostawcą tych treści. Tym sposobem unikniemy problemu z powielaniem nośników (którego produkcja kosztuje ok. 5 PLN) i umieszczeniem materiału w Internecie. Tylko, że tu chyba nie rozchodzi się o to. X360 chyba faktycznie sprzedaje się lepiej bo łatwiej go przerobić. Sam MS gdyby chciał – zablokowałby piratów bez najmniejszego problemu. Skoro można zablokować dostęp do LIVE i przez chwilę można było ograniczyć funkcjonalność dysku twardego, to z pewnością bez trudu można wyświetlić użytkownikowi informację, że jego konsola od dzisiaj nie działa, bo numer Firmware’u nie zgadza się z fabrycznym.
I na koniec:
Dopóki nie uwolnimy się od myśli, że oryginalny produkt to nie pudełko, płyta i książeczka, lecz nabyte prawo do korzystania (i tylko korzystania) z własności intelektualnej udostępnionej przez producenta/dystrybutora – ten temat nigdy się nie skończy. Dlatego nie przekona mnie gość z Internetu, który lubi się nacierać oryginalnymi nośnikami, pudełkami i książeczkami – to tylko materialna reprezentacja tego, za co faktycznie płacimy – za koncepcję, storyline, godziny pracy programistów i grafików oraz wszystkich, którzy uczestniczą w tym procesie produkcyjnym – od pomysłu do “piknięcia” kasy po przeciągnięciu kodu kreskowego. Dlatego też zrozumienie “kradzieży” w kontekście własności intelektualnej jest bardzo trudne i nie zakorzeni się za szybko w umysłach Polaków.
Tyle. Pointy brak.
Tak z punktu widzenia własciciela piecyka, właściciela oryginałów oraz oczywiście notorycznego pirata. Wszyscy pomijają jeszcze jeden fakt. Ściąganie na tzw probe. Ale zanim zaczniecie mowic ze to usprawiedliwianie kradzieży to dokończę. Kupujać rzecz materialna np auto czy mikser dostaje produkt. Jezeli ten produkt nie posiada atrybutow ktore wg. producenta i zapewnien sprzedawcy posiada to produkt zwracam. Jako niezgodny z umowa. Tymczasem czy ktos z Was próbował kiedyś zwrócić gre? Bo zamiast hitu był shit? Okaze sie to niemozliwe. Rozpakowany traktowany jest jako uzywany i nie przegadasz ze nie spelnia ustawowej niezgodnosci towaru z umowa. Albo wyszliscie kiedys z kina po 15 minutach? Ten sam przepis. Produkt niezgodny z umowa. Reklama zachwala jako rewelacyjna komedie/SF/thiller, a wychodzicie zniesmaczeni. Teoretycznie można dochodzić swojego w sądzie ale nikt tego nie robi bo szkoda mu czasu. Prawie gry oraz filmy najpierw ściągałem z sieci a później jak się spodobało kupiłem! Często po komisach. W zeszłym roku kupiłem 2 gry zachęcony niezłą dotychczas seria oraz pozytywnymi artykułami. Szczerze tego zakupu żałuje.
I get pleasure from, cause I discovered just what I used to be taking a look for. You have ended my four day lengthy hunt! God Bless you man. Have a great day. Bye
Sprawa w Polsce ma się troszkę inaczej niż w innych krajach. Zakup gry koło 200zł to niekiedy 1/10 wypłaty przeciętnego polaka. Dlatego przerabiamy!!