Nie kupiłem Duke’a przy premierze, postanowiłem trochę poczekać, w swej dziecięcej naiwności sądząc, że 13 czy tam 14 lat developmentu nie przeszkodzi tej chamskiej postaci w byciu totalnie osom. Niestety, sądząc po recenzjach na tych sajtach, które uważam za w miarę kompatybilne z moim gustem, gra jest ubercrapem.
Co się stało? Eurogamer i ArsTechnica mówią jednym głosem – czuć ten czas developmentu i miliony roboczogodzin, po prostu to wszystko czuć. Świat przez 13 lat zmienił się tak bardzo, jak to tylko możliwe, a już świat gier i nowych technologii w ogóle odleciał do innej galaktyki. Obyczajowość również się zmieniła i wprawdzie wydajemy się teraz bardziej otwarci, ale jednak czas arcygłupich komedii z Lesliem Nielsenem minął razem z ostatnią częścią Nagiej broni. Wtedy też wygaśli bohaterowie kina akcji grani przez Schwarzeneggera i Stallone’a.
Wniosek zatem jest prosty – Duke odnosi się do czegoś, co już dawno zniknęło w pomrokach dziejów. I wprawdzie za samo to bym się na niego nie obraził (wszak mam 30+ lat i bawi mnie wracanie paręnaście lat wstecz), ale i grafika, i gameplay też są antyczne – a przynajmniej tak się o nich pisze na wyżej wymienionych stronach. Corridor shooter, brak fajnych akcji, a cała gra rozpoczyna się od nasikania do pisuaru oraz możliwości wyciągnięcia balasa z publicznej toalety. To nie jest Duke, którego pamiętam.
I chyba wolę zostawić go w swojej pamięci fajnym niż zacząć grać w Duke Nukem Forever i zniszczyć to wspomnienie. A jak z Wami, ktoś grał i może mnie zachęcić do spróbowania?
Po pierwszym trailerze stwierdziłem, że wydają to tylko dlatego, żeby spróbować odrobić część zainwestowanych pieniędzy. Przy okazji pogrzebią markę na wieki. Nie mam zamiaru grać i psuć pamięci legendarnego single playera i pierwszego multi ogrywanego w sieci poznańskiej szkoły kolejowej do której uczęszczał brat. Ave księciuniu.
U, liczyłem, że GameSpot napisze o grze coś miłego, najbardziej pokrywaja się z moim gustem, a tu 35/100. To wracam poszukac kogoś do co-opa w Portal 2.
Jakby człowiek kierował się tylko i wyłącznie recenzjami to wielu świetnych gier nigdy by nie spróbował. Włącznie z krytykowanym The Saboteur, który ówcześnie był dla mnie prawie grą roku.
Duke jest oldschoolowy do granic możliwości i skierowany przede wszystkim do fanów starego, dobrego Duke’a. Czyli grafika jest przeciętna, design gry już dzisiaj rzadko stosowany (postacie są jak kukły, które coś palną i stoją dalej np. blokując przejście, nie mrugną okiem nawet na rzucanie w nich paczkami od papierosów czy puszkami). Z drugiej strony klimat oryginału został w pełni zachowany. Duke wali na lewo i prawo swoimi kultowymi tekstami. Cała gra jest obleśna, wulgarna i w klimatach maczo, tak jak trzeba. Jest mnóstwo elementów otoczenia, z którymi można wejść w interakcję: od pryszniców i pisuarów, po flippery, samochodziki zdalnie sterowane czy gry w kasynie, kończąc na wibratorach i sztangach do ćwiczeń. Do tego głównie idziesz, strzelasz do zmutowanych świń i cieszysz się jak dziecko. Ja się bawię dobrze, choć wiem, że to gra do bardzo specyficznego odbiorcy, ze specyficznym bagażem doświadczeń i sentymentem 🙂 Do wielu osób nie trafi zupełnie.
to nie jest kwestia postaci Duke’a, do której można mieć sentyment. To jest kwestia level designu który utkwił w czasach 10 lat temu. To jest kwestia tego, że jak przechodizsz kolejne poziomy to widzisz, które elementy gry powstały 12 lat temu i które zostały niezmienione od tego czasu.
Ta gra wygląda jak jedna wielka sklejka, w którą nie da się grać.
No właśnie dla mnie jest to kwestia sentymentu i klimatu Duke’a. Gra jest uber oldschoolowa w kwestii designu gry (tym samym też poziomów) – jak pisałem powyżej. Mi to zupełnie nie przeszkadza. Ma to swój siermiężny urok, tak jak ma go mnóstwo gier retro (dzisiaj wypuszczanych) z grafiką z czasów 8-bitowych.
DNF ukonczony, zadna rewelacja ale napewno niezaluje tych paru godzin. Paru? No wlasnie, Gearbox obiecywalo z 12-14h rozgrywki a gra jest podobnej dlugosci co Bulletstorm. Straszliwie dlugo doczytuje sie na iXie(+powazne przycinki na jednym bossie). tekstury czy modele niektorych postaci strzasza okrutnie. Poziomy najczesciej sa malutkie, na dodatek nieraz calkowicie puste, ot wycieczka. old-school itp + automatycznie odnawialna energia + 2 sloty na bron (!!!!!!!!!!). Zle, niedobrze, niezrozumiale…. aleeee – poziom Hive zajefajny, teksty duke’a odpowiednie a tyle lat developingu prawdopodobnie poszlo w walory niewiast;). jest FUN i zdecydowania o wiele bardziej, byc mozne nawet i pomimo mniejszej ilosci wad, zawiodlem sie w tym roku na homefront i brink. Bylo milo, choc totalnie na poziomie niesmacznego fast fooda(z dworca glownego we wro;). pozdro 😀
Tja, a potem dadzą Skyrim i kolejnemu CoDowi 10/10 i będą piać z zachwytu.
Geez, ja naprawdę nie wiem czemu, po pojawieniu się obecnej generacji konsol, zaczął się taki problem jak powyżej oraz wspomniany przez Pancho Saboteur – też znam kilka gier m.in. Divinity 2 – w które nie pograłbym, gdybym kierował się recenzjami.
Naprawdę, czemu ci ludzie mają pracę skoro polega ona na wybiórczym traktowaniu gier, gdzie te od Bioware/Bethedy i im podobnych z miejsca dostają 8/10 i wyżej.
podsumowując – zgroza, zgroza, zgroza…
Najlepiej dla świata – niech pozamykają ten burdel recenzencki…
Ponoć to kolejna gra ktora dziala dużo gorzej na Xboksie nią na PS3, co jest o tyle dziwne, że to przecież xboxolubny Unreal Engine.
Oczywiscie najlepiej wygląda i chodzi na piecu 🙂
http://www.eurogamer.net/articles/digitalfoundry-duke-nukem-forever-face-off
Eee, jakby co ja gram na PC, stąd może moja tolerancja dla słabszej grafiki 🙂 Bo co by nie było jest to jednak 1920×1080, ultra detale i wszystkie efekty włączone. Nadal nie wygląda olśniewająco, ale tragicznie nie jest.
Ta gra jest straszna. Myślałem, że po wzięciu ją na warsztat przez Gearbox dostanę trochę gorzej wyglądającą, współczesną grę akcji z zajefajnym bohaterem i odwołaniami do oldschoolu. Tymczasem gram w jakąś niedopracowaną i ledwo grywalną sklejkę. Poziomy i wrogowie wyglądają paskudnie, bronie są wyblakłe, nijakie i wcale się z nich przyjemnie nie strzela. Animacje wrogów i ich odgłosy są całkowicie bezbarwne. Na każdym kroku widać niedopracowanie i ma się wrażenie grania w tytuł od City Interactive – ta gra powstawała 14 lat? Chyba tylko na papierze.
Jedyny plus to oczywiście postać Duke’a, jego teksty i zachowanie, oraz NIEKTÓRE patenty. Nawet interakcja się już szczególnie nie wybija…
Jak tylko skończę, to leci na Allegro. Gra niegodna trzymania na półce, choć bez wątpienia przejdzie do historii jako porażka dekady (albo 2).
Pancho, ma to taki sam urok jak gry City Interactive. A jednak te drugie nazywa się crapami, a duke’a fajną grą. O co kaman?
Sentyment, klimat, teksty, wspomnienia, powrót do korzeni, prostota, banalność w pozytywnym znaczeniu tego słowa, która dostarcza frajdy i relaksu. Nie wiem dlaczego gry City Interactive tak samo nie wciągają, a jak sugerujesz są na podobnym poziomie designu (może, nie miałem okazji w nie grać). Faktem jest, że zgodzę się z każdą sugestią, że gra jest brzydka, nienowoczesna, słabo zaprojektowana, z archaiczną mechaniką, rozwiązaniami etc. etc. Tak, masz 100% rację. Ale cholera w odróżnieniu od mnóstwa innych gier siedzę przy niej i się dobrze bawię 🙂 Jest to jakiś subiektywny, trudny do zdefiniowania fenomem gier retro.
ale to nie jest gra retro. To jest gra która nie jest ani retro (bo ma odnawianie energii, bo ma checkpointy) ani nowa (bo jest paskudna, bo ma małe poziomy).
Jak chcesz pograć w fajne retro gry to kup sobie coś na gog.com
Każda gra na GOG jest lepsza od tego czegoś. Nawet Empire Earth III
To ze tobie sie nie podoba, nie oznacza ze wszystkim innym sie musi nie podobać.
ej no… arcygłupie (idealnie absurdalne) komedie z Nielsenem wcale nie skończyły się na Nagiej Broni, było jeszcze później conajmniej kilka z nim i bez niego też
Tak, ale były już nieśmieszne IMO.
Nie zgadzam się z opiniami mediów na temat DNF. Co prawda grałem póki co tylko w demo, ale wrażenia z niego płynące są w moim wypadku są bardzo pozytywne. Okej, gra jest przestarzała pod niemal każdym względem, ale jest w tym coś fajnego. Tutaj nikt nie prowadzi nas za rączkę, strzelaniny to nie zabawa w chowanego, a wrogowie są tak tępi, że aż uroczy. Cały ten oldskul ma swój nieodparty urok, a demko gry dało mi naprawdę sporo frajdy. Najważniejsze jednak, że sam Duke się nie zmienił – to wciąż ten sam zarąbisty bohater, który co rusz rzuca fajnymi tekstami, a wcielenie się w niego to czysta przyjemność. Na pewno kupię pełną wersję, choć z braku kasy pewnie dopiero jak stanieje.
ja gram i bawię się świetnie.
fakt – gra wygląda momentami paskudnie graficznie, ale z drugiej strony są też bardzo przyjemnie graficznie momenty.
Na szczęście ja nigdy się nie przejmowałem jakoś zbytnio grafiką.
za to sama zabawa (na odpowiednim poziomie trudności czyli minimum normal), ilość nagromadzonych kpin i odnośników do gier, filmów, aktualnej i nieaktualnej mody etc czy głupich i obleśnych żartów wynagradza niedostatki graficzne bardzo dobrze.
jako podsumowanie dodam, że DNF będzie pierwszą grą od jakiś 3 lat chyba (od Bad Company 1) którą ukończę i prawdopodobnie pierwszą grą konsolową, którą przejdę jeszcze raz na wyższym poziomie trudności (po to, żeby ją wymaksować i wyszukać tyle kpin z innych ile się da) :]
Pograłem około czterech godzin. Nie dałem rady dłużej. W 96-tym kochałem tę grę, była przaśna, ale fajna… teraz… teraz to jest tak na siłę, że się płakać chce. Nawiązania bywają ciekawe, ale są tak rzadko, że nie mam siły grać w tę grę tylko z powodu nawiązań. Jest nudno, ciemno i bez sensu. Albo ja nieco dojrzałem, albo gra jest denna. Żałuję, że w ogóle ją wypuścili.
A cod o komedii – filmy z Lesliem, może są już nie teges, ale na przykład Top Secret, Loaded Weapon czy Hot Shots, ew. Airplane, oglądam dalej z przyjemnością 🙂 więc absurdalne komedie nie musza być głupie ;]
Po prostu zagraj, a potem dopiero się wypowiedz 😛 gra daje rade, a media kłamią
gra ma bardzo ładną, estetyczną grafikę i działa bez zarzutu na PeCecie, nie wiem skąd ludzie te kłamstwa biorą
jeśli chodzi o rozgrywkę to też wszyscy kłamią, jest ciekawa, zróżnicowana, nie obraża inteligencji gracza i nie ma w niej nic archaicznego, takie po prostu są gry komputerowe 😛
Wczoraj skończylem Duke’a. Bardzo dobrze się bawiłem. Kupiłbym jeszcze raz jakbym miał wybór 🙂
Really enjoyed your site!