W tym roku jest inaczej, ale i Battlefield 4 jest zupełnie inny niż trójka. Wcale nie dlatego, że gram w niego na Playstation 3, co jeszcze niedawno wydawało mi się dziwactwem, bo przecież pad mniej wygodny. Nie, Battlefield 4 jest inny na wielu polach i ktoś, kto ma któryśtam level pułkownika w BF3 (mam) te zmiany zauważa na pierwszy rzut oka. Ale najpierw wytłumaczenie: czemu PS3? Bo jak kupię sobie PS4 (nie wiem czy kupię), to za 39 złotych mogę zupgrade’ować cyfrowo BF4 z PS3 do wersji na PS4. Nie wiem, czy to zrobię, nie wiem nawet, czy od razu w chwili premiery będę kupował PS4, ale na pewno wolę mieć uchyloną furtkę w tym kierunku.
Bo w Battlefielda 4 będę grał. Będę grał w niego długo, aż poznam na pamięć wszystkie mapy, wszystkie triki i wszystkie rodzaje sprzętu, które powoli odblokowuję, grając na dwie zmiany z Jaśkiem, który – powiem to otwarcie – w Battlefielda gra już lepiej ode mnie jako piechociarz, ale jeszcze brakuje mu cierpliwości i precyzji, żeby zawalczyć coś więcej pojazdami. Pędzimy na cztery ręce, bo dopiero od 10 poziomu doświadczenia można się zgłaszać na dowódcę, a bardzo mnie ciekawi, jak to zostało rozwiązane.
Zacznę tym razem od końca, czyli od customizacji. BF3 przy BF4 pod względem możliwości dostosowywania wszystkiego to mały piesek przy wielkim rottweilerze, ze wszystkimi konsekwencjami tego porównania. Rottweiler jest nieprzyjemny i zwalisty, i takie są też menusy customizacyjne w BF4. Ale nie da się ukryć – wszystkiego jest tu więcej i to wiele razy więcej niż w BF3. Każdy karabin ma przynajmniej kilkanaście celowników, w tym rozwiązania hybrydowe, które już sobie założyłem do jednego karabinka: mam albo celownik holo z optyką (do walki na dystans), albo celownik mechaniczny do strzelania z bliska. Rozwiązanie było już w Call of Duty, ale tutaj sprawdza się lepiej, bo trudniej się strzela na dystans. Żeby dać pojęcie o rozmiarach customizacji – samych noży jest tu chyba z dziesięć, od klasycznego bagnetu przez maczetę po harcerską finkę. Dodatkowo jeszcze co parę poziomów dostajemy “pakiety bitewne”, czyli zestaw losowych elementów customizacyjnych o rozmaitym poziomie prawdopodobieństwa zdobycia. Taki element z karcianki, na pewno będzie to też do kupienia za prawdziwą gotówkę.
Co ciekawe, odblokowywanie giwer i elementów do nich nie jest już powiązane wyłącznie z klasami żołnierza (te są cztery, takie jak poprzednio, za wcześnie jeszcze, by pisać o fundamentalnych zmianach w klasach). Grając danym typem broni (karabin maszynowy, LKM, pistolet) zarabiamy punkty doświadczenia w tym typie właśnie. Każdy typ broni ma swój pasek postępów, każdy ma mnóstwo unlocków, generalnie będzie kupa roboty z tym, zwłaszcza że najpierw trzeba się skupić na odblokowaniu gadżetów klasowych, bo bez nich Battlefield to nie Battlefield.
Czwórka to najszybszy ze wszystkich Battlefieldów, pod każdym względem. Szybciej się tu biega, szybciej się obraca, szybciej się jeździ, strzela, przeładowuje, zabija i ginie. Owszem, to poczucie, które czai się z tyłu głowy, jest prawdziwe: nowy Battlefield jest dynamiką zbliżony do Call of Duty, ale na dynamice podobieństwa się kończą. Pojazdy grają bowiem przy takim hipnotycznym tempie znacznie ważniejszą rolę niż poprzednio, na dodatek wzmocniono im pancerze, żeby nie dało się ich zbyt łatwo zaspamować milionem pocisków rakietowych. Przeładowanie wyrzutni rakietowej trwa tu półtorej sekundy, trafienie podstawową rakietą zdejmuje 21-25 punktów pancerza.
Skąd wiem, ile dokładnie pancerza zdejmuje rakieta? Bo przebudowano i niebywale rozbudowano system punktacji. Teraz nazywam go “progresywnym”, bo punkty lecą za współudział we wszystkim, włącznie z nadgryzaniem pancerza śmigłowca. Parę trafień z karabinu maszynowego z czołgu i parę punktów wpada. Zmieniono też strasznie wkurzające przypisywanie fraga do zawodnika, który jako ostatni trafił w zabity lub rozbity cel: teraz gra w locie analizuje, kto się najbardziej przyczynił do zabójstwa/zniszczenia i przyznaje tej osobie fraga i premię punktową za niego.
Dogłębnie przemyślano zagadnienie levelowania pojazdów, które w BF3 straszliwie promowało weteranów (lub płacących). Teraz jest inaczej: czołgi mają rozmaite domyślne zestawy wyposażenia, przełączane krzyżakiem. W zasadzie zawsze mamy od razu karabin maszynowy sprzężony z wieżyczką, działo, celownik optyczny x3 oraz zasłonę dymną. Dzięki temu pojazdy mają szanse z niebywale prędko przeładowującymi swój sprzęt inżynierami, chociaż mam wrażenie póki co, że za łatwo jest zdjąć śmigłowiec.
Do śmigłowców na razie mało kto strzela, bo mało kto gra inżynierem i mało kto odblokował już stingera, ale ja odblokowałem. Stinger namierza śmigłowiec w przeciągu 2-3 sekund (tak szybko, owszem!), przeładowanie stingera zajmuje też 2-3 sekundy – efekt jest taki, że strzelam do śmigłowca, rakieta leci, śmigłowiec rzuca flary (też domyślne wyposażenie, jak w czołgach), ale zanim rakieta pogubi się na flarach, ja już mam drugą w lufie i śmigłowiec namierzony drugi raz – natomiast w śmigłowcu flary jeszcze nie zdążają się odnowić. Efekt jest taki, że druga rakieta trafia, załoga się ewakuuje na spadochronach, a śmigłowca nie ma. Dodam, że to dopiero stinger, co będzie, jak odblokuję dalsze wyrzutnie rakiet ziemia-powietrze? Już zacieram łapki, bo funkcja niszczyciela złomu pasuje mi najbardziej już od Battlefielda 1942. Tym bardziej cieszą mnie liczne tunguski porozstawiane po mapach, pojazdy artyleryjskie i mnóstwo innego sprzętu, którym można zrobić krzywdę innemu sprzętowi.
Nie wiem jeszcze, jak rozwiązana została najgorsza bolączka Battlefielda 3, czyli współpraca na linii snajper (SOFLAM) – inżynier (Javelin), która to współpraca polegała na tym, że ten pierwszy namierzał SOFLAMem pojazdy dla tego drugiego, a ten drugi walił z Javelina (slangowo “z dżawy” :)) w ogólnym kierunku czerwonego kwadratu obróconego o 45 stopni. Widzę już, że ludzie namierzają (widzę kwadrat), ale ani nie wiem czym (może laser paintery z rozbudowanych śmigłowców i czołgów?), ani nie mam czym do tych kwadratów strzelić. Najbliższy unlock inżyniera to RPG, jak sądzę będzie mocniejszą wersją podstawowej wyrzutni rakiet (tej od 21-25 punktów pancerza per strzał) o trudniejszej paraboli – bo z domyślnego LAW-a trafia się bardzo łatwo: rakieta leci po minimalnej paraboli, a potem po prostej, co z jednej strony nie pozwala się wstrzelić za górkę, ale z drugiej sprawia, że bardzo łatwo trafić w stacjonarny cel typu karabin maszynowy z osłoną przeciw pociskom małokalibrowym. W trybie szturmu obsadzanie takich stanowisk to podstawa.
Zmieniła się filozofia drużyn, już nie można być samotnym wilkiem bez przyporządkowania – zawsze jesteśmy przypisani do jakiejś drużyny. Ciekawostka – zmieniły się premie bojowe (to, co w BF3 wybierało się przed spawnem – więcej granatów, więcej ammo i tak dalej). Teraz odblokowujemy różne ścieżki zdobywania premii bojowych. Każda ścieżka ma określone parametry i nie da się ich zmieniać, każda też służy innym celom. Przykładowo ścieżka obrony to w podstawowym wymiarze zwiększona ilość amunicji, po zdobyciu pierwszego jej etapu dodatkowe granaty, po zdobyciu kolejnego dodatkowa odporność na wybuchy. Każda ścieżka ma cztery etapy i jeszcze nie wymyśliłem, na jakiej podstawie się je zdobywa, ale wiem, kiedy się je traci: o dziwo nie w chwili śmierci, ale w momencie wybicia całej drużyny do nogi. Stąd też w interesie każdego członka drużyny jest to, żeby ostatni na polu bitwy nie pakował się wymianę ognia, tylko przysiadł za jakąś skałką i poczekał, aż reszta drużyny pojawi się z powrotem na polu bitwy.
Sam spawn jest wygodniejszy i bardzo dynamiczny: jeśli wskazujemy członka drużyny, widzimy na niewielkim ekranie obraz z jego punktu widzenia. Dzięki temu lepiej widać, czy właśnie wybiega ze śpiewem na ustach na czołg, czy może pilnuje podłożonej bomby. Super-wygodne jest spawnowanie się w pojazdach: jeśli wskażemy flagę spawnu, możemy dodatkowo wybrać, w którym z aktualnie dostępnych pojazdów chcemy się pojawić (są symbolizowane ikonkami). Ten system ma drugi plus – widać, jaki rodzaj sprzętu pojawia się na której fladze, co daje lepsze pojęcie o tym, których miejsc powinno się bronić do ostatniej kropli krwi.
Z nowych trybów gry sprawdziłem na razie Obliteration, czyli polskie Unicestwienie. Tryb jest mega fajny, bo polega na podkradaniu sobie nawzajem bomby (niosący ją żołnierz ma gigantyczną beczkę na plecach i widać go na mapie) i podkładaniu przeciwnikowi w wyznaczonych miejscach. Szturm i Podbój nie przeszły większych zmian, z tym że w Podboju zarabia się krocie punktów ze względu na progresywność punktacji – wystarczy się pokręcić przy fladze, co 1 sekundę dostajemy premię za zajmowanie jej.
Nowe mapy są zachwycające, to chyba najlepsze słowo. Kapitalnie zbalansowane, a BF4-kowy odpowiednik Operation Metro, nazywający się Operacja Blokada, ma korytarz biegnący pod środkowym punktem mapy, dzięki czemu w Podboju nie ma możliwości, żeby jedna drużyna się zabarykadowała na 2 z 3 flag (jak kończy się 99% rozgrywek na Metro). Jest nawet mapa z wyspą na środku jeziorka, po którym zasuwają motorówki i łodzie bojowe. Dodatkowa mała rzecz: po spawnie na łodzie bojowej można z niej wysiąść na skuterze wodnym. A druga dodatkowa mała rzecz: jeśli płyniemy, możemy strzelać z pistoletu. Oraz zanurkować.
Przyzwyczajam się do Battlefield 4 i coraz bardziej go lubię. Na PS3 jest paskudny, sporo w nim bugów (znikający dźwięk… NAPRAWDĘ????), ale daje mnóstwo radości. Nazywanie tej gry Battlefieldem 3 i pół to nieporozumienie, bo to zupełnie inna gra o innej dynamice, sensie, strategii, taktyce i mechanizmach rozgrywki.
Tryb dowódcy przetestuję po zdobyciu 10 levelu, poświęcę mu osobny wpis, na pewno nie tak rozbudowany jak ten. O singlu też napiszę, gdy skończę, ale powiem tylko, że nie jest za dobrze.
“Bo jak kupię sobie PS4 (nie wiem czy kupię), to za 39 złotych mogę zupgrade?ować cyfrowo BF4 z PS3 do wersji na PS4. Nie wiem, czy to zrobię, nie wiem nawet, czy od razu w chwili premiery będę kupował PS4, ale na pewno wolę mieć uchyloną furtkę w tym kierunku.”
Pamiętaj, że musisz to zrobić do 28 marca 2014, potem przepada.
“Zmieniono też strasznie wkurzające przypisywanie fraga do zawodnika, który jako ostatni trafił w zabity lub rozbity cel: teraz gra w locie analizuje, kto się najbardziej przyczynił do zabójstwa/zniszczenia i przyznaje tej osobie fraga i premię punktową za niego.”
Na jakiej zasadzie to dziala? Kill przypisywany jest do osoby ktora zadała więcej obrażeń? A co jeśli obie osoby zadały dokładnie 50% obrażeń? 😀
Ogólnie jest to bardzo fajna zmiana, bo nic tak nie denerwowało jak ‘ukradziony’ kill 🙂 Np. uszkadzam kolesia na 99%, ktos przypadkowym pociskiem dobijał i dostawał killa.
“które powoli odblokowuję, grając na dwie zmiany z Jaśkiem, który ? powiem to otwarcie ? w Battlefielda gra już lepiej ode mnie jako piechociarz, ale jeszcze brakuje mu cierpliwości i precyzji, żeby zawalczyć coś więcej pojazdami. ”
A ta gra czasem nie jest pegiszesnaście? Dobrze że nie mam dzieci bo nie mam pojęcia na jakiej zasadzie i według jakich kryteriów pozwalałbym grać (bo wiadomo że sztywne stosowanie PEGI to też ślepa uliczka, choćby dlatego że są trudne gry logiczne bez przemocy i mają PEGI 3).
Dzieki za wrazenia, dobrze wiedziec ze duzo sie zmienilo w stosunku do BF3.
Warto nadmienić, że gracze pecetowi dostali od EA kopa w twarz: http://polygamia.pl/Polygamia/1,107162,14866002,Battlefield_4_na_PC_tylko_z_jezykiem_polskim_i_rosyjskim_.html?bo=1
Nie wiem jak to działa, ale działa 🙂 Jest osobny komunikat do tego, coś w stylu “przyznanie fraga za cel dobity przez innego gracza”.
Jasiek ma skończone 10 lat, gra nie jest brutalniejsza od kreskówek, które można obejrzeć na CN, pozwalam mu grać w Battlefielda. Zabawa w wojsko, nic strasznego.
Polskie teksty w multi też są tak mięsiste jak w BF3? Mam nadzieję, że Jasiek gra po ang… 😉
Przełączyliśmy, strasznie kurwią.
“Jasiek ma skończone 10 lat, gra nie jest brutalniejsza od kreskówek, które można obejrzeć na CN, pozwalam mu grać w Battlefielda. Zabawa w wojsko, nic strasznego.”
Jak najbardziej! Parenting parentingiem ale nie można popradać w paranoję. Jak wspomniałeś: gorsze rzeczy już na pewno widzi w TV. To jest MP wiec i też nie ma żadnego zaplecza fabularnego które mogłoby napiętnować emocje strzelania do innych graczy. Takie to strzelanie do ruszajacych się ludzików.
Jak wrażenia z LEVOLUTION ?
“Bo jak kupię sobie PS4 (nie wiem czy kupię), to za 39 złotych mogę zupgrade?ować cyfrowo BF4 z PS3 do wersji na PS4. ”
Czy progress przechodzi razem kontem na PS4 czy trzeba od zera ponownie do wszystkiego dochodzić ?
Ominąłem trójkę ze względu na brak czasu ale zastanawiam się nad zakupem wersji PS4
Progress przechodzi z PS3 na PS4.
LEVOLUTION bardzo odczuwalne, faktycznie daje się zawalić wszystkie mniejsze budynki i część większych tak podziurawić, że nijak nie przypominają tego, co było na początku rundy. Duży wpływ na taktykę, zwłaszcza w Szturmie: wysadzenie budynku przy skrzynce zmniejsza/zmienia kąt, z którego ją widać.
Informacja dla pecetowców chcących grać po angielsku – na keye.pl jest klucz EN za 149zł – dosłownie przed chwilą obniżyli ze 180zł.
Cubi, obejrzyj jakies filmiki z PC i graj na jedynej slusznej platformie 🙂 (no chyba ze PC nie wydoli, to rozumiem, albo nie chce ci sie męczyć z myszką – ja będę próbował. Najwyżej polegnę i kupie kiedyś na PS4).
Frag jest przyznawany od 75% uszkodzen dla uszkadzajacego i bezwarunkowo dla zabijajacego.
Oczywiscie ticket zdejmowany jest tylko jeden.
Aha, pojazdy namierza snajper Znajdujacymi sie w standardowym wyposazeniu okularami czy czyms takim.
“Frag jest przyznawany od 75% uszkodzen dla uszkadzajacego i bezwarunkowo dla zabijajacego.”
Czyli jak ja zabiore wrogowi 70% HP a ktoś go dobije to mnie nie zaliczy killa, ale dobijającemu tak? (czyli jak po staremu)? Jesli tak to troche slabo, ale zawsze jakis postep.
Czemu autor wybrał wersję na gorszą konsolę?
Napisałem przecież – bo można ją znextgenić.
Wersje na “gorszą konsolę” (PS3) można skonwertować na wersję na konsolę nextgenową (PS4)
Wersję na “lepszą konsolę” (X360) można skonwertować tylko na wersję na Xbox One (Czyli 720p), nie na konsolę nextgenową.
A nawet jakby Xbox one był konsolą nextgenową (choć CoD Ghosts w 720p na to nie wskazuje) to i tak okienko na przejscie na nextgena skonczy sie zanim ta konsola będzie oficjalnie dostępna w Polsce.
Jest program upgrade’ów z X360 na XBONE?
Ach, znalazłem, jest… ubaw po pachy.
http://www.microsoftstore.com/store/msusa/en_US/cat/categoryID.66376300?siteID=te1Fq2FCseg-W8DwcQ.Xx74Gl1etmkwpSw&siteID=te1Fq2FCseg-2UZHVL6gPnK3gWlJGjmfZQ
“Bring your Xbox 360 game and receipt to your nearest Microsoft Store location. Click here to find nearest store.”
Kliknąłem. Najbliższy Microsoft Store jest w USA 😀
Wiadomo czy staty z ps3 przejda na ps4?
W bf4 i cod ghosts przechodzą między generacjami (ale chyba nie między platformami). “Ubaw po pachy” – przykro patrzeć na to co wyprawia MS z łoniakiem 🙁 Chyba trochę poczuli się jak Sony generację wstecz.
Reczywiście słabo czytam i po mojemu powinni tego apgrejda za darmo albo max 10 zł dawać.
@simplex: nie ma mozliwosci konwersji bf4 z x360 na xbox one w Polsce, a nawet chyba w Europie.
Poza tym, akurat bf dziala lepiej na ps3.
Nie wspomniałeś nic o poruszającym się punkcie w Conquest — jeżdżący pociąg jest super.
Cubituss czytam Twojego Bloga od lat, m. in. dzięki Twoim podnietom utopiłem się w BF3. Ale szczerze…? AimBoty. To dla mnie zabija całą rozgrywkę w BF. Zainteresowałem się tematem i sam spróbowałem – są nie do wykrycia. Można tłuc “inteligentnie”, czyli gram normalnie, a jak przegrywam to używam “magicznego” przycisku i wtedy każda kulka ląduje tam gdzie chcę. Statsy wyglądają OK, tylko jaki sens? Oczywiście jeżeli ja, taka lama w cheatingu, dorwała się bez problemu do niewykrywalnego AimBota, to ilu gra w ten sposób? W końcu od głupich, niewytłumaczalnych fragów się tym zainteresowałem… Wiem, że nie będziesz pewnie chciał nagłaśniać tematu z wiadomych powodów, ale nie oszukujmy się, ci którzy tak grają będą grali i w BF4. Ba, grałem w Betę BF4 i już tydzień przed zamknięciem były pierwsze AimBoty/Wallhacki… noż kur.. jaki sens?
Te aimboty to na PC jak rozumiem, nie na konsoli?
Mogę nazwać się nieskromnie weteranem BF BC2 i BF3. (Bad Company2 była pierwszą grą od czasów CS’a w którą zacząłem na poważnie grać online) Mimo wszystko nie rzuciłem się na BF4 jak na ciepłą bułkę. Nie pali mi się, nie czuję takiej potrzeby. Twoja recenzja oczywiście przybliżyła mnie do chęci zakupu, ale z drugiej strony to o czym pisał “Czytelnik” ogólnie potrafi odebrać z grania w BF na PC (a jak wiadomo na tej platformie gra ta pokazuje pazury)
Tym razem poczekam jednak chyba na pierwsze zniżki. Mam Nadzieję, że CIDE zrehabilituje się trochę i przyłożą większą uwagę do bolączek serii.
http://crfwerakso.pl/
Ja grałem w BF4 i powiem że gra jest bardzo podobna do 3, jakoś nie rzuciała mnie na kolana, nie żałuje zakupy bo mogę pograć ale jednak mam mały niedosmak.
PS4 zamówione, BF4 jutro będzie 🙂 Na PS3 wygląda jak kupa gówna – i to zaważyło na decyzji, że muszę kupić PS4. Przy okazji – co za barany mówią, że na PS4 nie ma w co grać? Jest Battlefield i niczego więcej nie trzeba do szczęścia.
Jeśli dalej się zastanawiasz nad kupnem PS4 to polecam ten raport o konsolach i grach, myślę, że może w tym wyborze pomóc! http://gamenode.pl/2013/12/10/czym-kierujemy-sie-przy-zakupie-konsol-gier-raport/
Ja nie kupuje PS4 bo trzeba płacić za neta w PS3 nie !