Dzisiaj wpis nietypowy. Nietypowy, bo kiedy kupujemy konsolę, dorzucamy do niej z reguły w sklepie jedną, dwie upatrzone z góry gry. Co jednak, kiedy staniemy się posiadaczem Xboxa a nasz dobry przyjaciel dołoży do tego jeszcze 17 innych?

Tak było z Benym, moim serdecznym druhem z wielu pól bitewnych w ostatnich dwóch dekadach – począwszy od klasówek w ogólniaku, sztormów na Biskajach, przez klubowo-używkowe przeloty,  kończąc na pecetowym Battlefieldzie 1942 (weterani tej serii mogą kojarzyć go po ksywie Exxon Valdez, pod którą siał zniszczenie z powietrza).  Aktualnie Beny prowadzi karczmę pod naszym rodzinnym Szczecinem i od miesiąca jest posiadaczem Właściwej Konsoli. Nie trzeba dodawać, kto go namawiał i kto wyposażył we wspomniane 17 gier za jednym zamachem…

Parę dni temu poprosiłem go o kilka słów podsumowania. Byłem ciekawy, co konsolowego nowicjusza przyciągnie na dłużej, a co okaże się niewypałem.  Co innego bowiem odkładać kasę na wybraną grę, kupić, z namaszczeniem odpakować i zagłębić się w rozgrywkę, a co innego dostać za darmo i bez wysiłku to co najlepsze i żonglować płytami w czytniku. Wtedy zwyciężają te naprawdę topowe – przynajmniej w teorii…

Oddajmy więc głos mojemu przyjacielowi:

Lecę jak leci z kejsa:

The Orange Box – bardzo miło spędziłem czas przy Portalu, pożałowałem że nie mam odpowiedniego netu co by pobawić się w Team F, z sentymentu do serii rozpocząłem Epizode1 w HL2 po czym odpaliłem…

…Dead Space–  i utknąłem na Ishimurze na dobre, bardzo dobre pare godzin.  Dawkuje sobie teraz tę grę. Zrobiła na mnie mega pozytywne wrażenie.  Klimat, wykonanie, scenariusz. Wszystko gra.

Call Of Duty: World At War– od kiedy zaraziłem się na parę lat serią Battlefield, klimaty wojenne są mi szczególnie bliskie. O ile jednak Battlefield to dla mnie król w Multi, to CODy nieprzerwanie rządzą w singlu. Mój brat który od czasów Playstation 1 nie trzymał pada w rękach przechodzi tę grę drugi raz, a ja się tylko przyglądam jego fascynacji i przy okazji wkurwiam, że nie używa granatów bo dla niego to o jeden przycisk za dużo do opanowania. Przy tej serii ma się pewność, że to dobrze wydana kasa.

Brothers In Arms Hell’s Highway – znowu II wojna. Nie no spoko, ale ile można, jest przecież jeszcze COD do skończenia?

Gears Of War – exclusive party w piekle, uwielbiam tę grę? kupiłem ją jako dodatek do drugiego pada, albo odwrotnie hmm? 😉

Burnout Paradise – to moja druga “własna” gra w zestawie, ale o tym na końcu, bo to ciekawe zjawisko w moim przypadku

Splinter Cell Double Agent – nie wiem, jeszcze nie grałem, warto?

Mercenaries 2:  World In Flames – pograłem chwile. Na początku to może i zabawne, ale jakos do mnie nie trafia. Infantylna – dobre słowo?

Tiger Woods 08 – spoko, grałem na PC. Na konsoli nie sprawdzałem.

Far Cry 2 – chwile pograłem, ale niezbyt pochlebna opinia wygłoszona przez kolegę ?gracza? nazwijmy go umownie Massca;), wstrzymuje mnie na razie przed głębsza eksploracją.  Nie poraziła mnie jakoś specjalnie, może  gdybym miał więcej czasu?

Condemned 2: Bloodshot – zapowiada się dobrze, ale nie wiem czy zdążę przed jesiennymi premierami. Już prędzej to niż Far Cry.

Virtua Tennis 3 –  nie dla mnie, ja już mam ten etap za sobą, w końcu zaczynało się od dwóch kresek i kropki przemierzającej czarno biały ekran TV. Prawie nic się nie zmieniło od tamtej pory:)

Halo 3 – nie wiem o co tyle hałasu. Jakiś kosmos, czy coś? O co chodzi?

Fifa 09 – nie jaram się piłką, ale doceniam dobry symulator?

Fallout3- nie wiem co o tym myśleć, bo z jednej strony fajne zrobione, ale z drugiej ja nigdy nie byłem fanem RPG, a to takie troche RPG, tak?. Wole proste strzelanki. Być może ciekawość kiedyś weźmie górę i sprawdzę, ale na razie odłożyłem.

Bioshock – dużo dobrego o tej grze słyszałem, zagrałem więc. Faktycznie, coś w niej jest. Na razie jednak przegrała z Dead Space.

Moto GP 08 – nie potrafię utrzymać się na torze. Musze się nauczyć, a na to brak czasu.

Fight Night Round 4 – jak wyżej, nie potrafię się utrzymać na nogach tym razem.

…i na koniec niespodzianka:

Burnout Revenge – Number 1. Jak dla mnie klasyk w HD wygrywa. Już prawie skończyłem, muszę tylko wymaksować grę nad którą spędziłem do tej pory najwięcej czasu. Uwielbiam te jazdę bez trzymanki pod prąd z włączonym boostem i setki innych akcji które ci się mogą nagle przytrafić. Prosty elegancki klimacik:) Sam miód!

Z niecierpliwością czekam na Modern Warfare 2, a konsole kupiłem pod jedna konkretna grę: Forze 3 Motorsport. Jeszcze tylko kierownica i cała reszta idzie w odstawkę. A już w marcu Battlefield Bad Company 2. Historia zatacza koło, kupie sobie na urodziny. Can’t wait!!!

Thx Mass