Seks analny, pigułka extasy, grzane piwo z sokiem – są rzeczy, których jako mężczyzna obiecywałeś sobie nigdy nie próbować, a jednak uległeś namowom. I być może czasami było warto… Jeśli lubisz futbol i konsole, w tym sezonie czas przełamać ostatnie opory i zrobić coś, co do tej pory zakrawało na bluźnierstwo: kupić FIFĘ 09.
Wielkim fanem futbolu nie jestem, kibic też ze mnie umiarkowany i nielojalny, ale parę lat temu nauczyłem się grać w PES-a bo była to praktycznie jedyna gra, w której mogłem zmierzyć się z przyjaciółmi – dla większości z nich bowiem inne gry zupełnie nie istniały. I tak od edycji do edycji (jeszcze na PS2) bawiliśmy się znakomicie, z pobłażaniem puszczając mimo uszu skrawki informacji o tym jak bardzo FIFA stara się dogonić ideał. Niestety, poprzedni PES zasiał w sercach znajomych fanów ziarno zwątpienia w kreatywność i progresję Konami, a w tym roku nastąpiło niewyobrażalne : zmiana na tronie.
Kiedy napisałem do przyjaciół w okolicach listopada, że w tym sezonie zakupią FIFĘ i będą się w nią zagrywać – nie wierzyli mi i zostałem wyśmiany. Starczyło jednak kilka meczów, by najwięksi wyznawcy PES-a odpuścili sobie “dziewiątkę” i zamiast niej sięgneli po wyszydzanego do tej pory odwiecznego rywala.
FIFA rządzi. Najlepszym dowodem dla mnie na to był fakt, iż mając w kolejce do gra hity jesieni 2008 potrafiłem spędzić tydzień pnąc się mozolnie w górę w tabeli w trybie managera moim Lechem Poznań zamiast wrzucić na ruszt CoD’a 5 , Fallouta 3, itd. Zdziwiło mnie to tym bardziej, że do tej pory ograniczałem futbolówki jedynie do gry z innymi przeciwnikami na żywo, a teraz ugrzązłem w trybie single.
Zresztą nie tylko. Gra wyprzedza o głowę PES-a trybami online, a przede wszystkim jakością gry. Rozgrywka meczu przez internet w poprzednim PESie była koszmarem, który z reguły trwał tylko jedno spotkanie – na więcej brakowało nerwów. FIFA nie jest idealna, ale jest bez problemu akceptowalna – gra się przyzwoicie, zarówno jeden na jednego jak i w trybie 10 na 10.
Ale to tylko początek ulepszeń, które zbierają się na sumę wrażeń, która decyduje o wyborze FIFY wśród największych nawet fanatyków PESa. Pełne licencjonowane kluby, wiadomości sportowe live, aktualizacja formy i składów co tydzień dzieki usłudze Adidas Season Live (czy jakoś tak), tworzenie lig online i drużyn online czy wreszcie dwa wg. mnie najważniejsze czynniki, dzięki którym zmieniłem wyznanie:
1. Polska liga. Mimo że to tylko trochę nazwisk przy wirtualnych ludzikach i barwy klubowe, w połączeniu z polskim komentarzem Dwóch Mistrzów (Szaranowicz i Szpakowski) gra daje feeling jakiego nigdy nie uzyskamy z obcego duchowo Pro Evo (o ile wiem w najnowszej edycji publisher darował chyba sobie nawet komentarz Borka, którego i tak nikt nie mógł strawić wcześniej).
2. Poprawiony, ambitny, realistyczny i wymagający gameplay. Tak, tak, w FIFE nareszcie fajnie się gra, a każda bramka daje to co najbardziej oczekuję od gry – satysfakcję. Gola strzelić nie jest łatwo i może faktycznie słupki i poprzeczki zdarzają się za często, ale jeśli już wejdzie po ładnej akcji – radocha jest spora. No i do tego kolejna opcja, której nie ma w PESie – kilkanaście sekund po bramce ląduje ona już w internecie na stronie piłkarskiej EA. Cały świat może nas podziwiać. Słabo? Prosze bardzo, prosto z konsoli – takimi rzeczami się JARAM:
Podsumowując, FIFA zrobiła z ProEvo to co Tiger zrobił z RedBulla (przynajmniej u nas). Lepszy produkt, lepsze “value for money”, lepszy marketing i to co najcenniejsze – przychylność skrajnych fanatyków odwiecznego rywala. Jeśli do tej pory nie miałeś dylematu co kupić jeśli chodzi o piłke na konsole – teraz też go nie masz. Zrób dokładnie odwrotnie niż zawsze. Kup FIFE. Nie pożałujesz.
Gol fajny, fajny, czy to z jednego z tych 70 meczów, które rozergrałeś w jeden dzień, a potem nie mogłeś wygrać ze mną ANI JEDNEGO w wieczór?
BTW, po zachowaniu obrońcy przed wrzutką widać, że grasz na easy… 😉
Lechem? LECHEM? I ty mieszkasz w Warszawie? Jeeez, ziomek… BTW, co Tiger zrobił z Red Bulla? I BTW… “kiedy napędzałem przyjaciół”… Ziom, chciałeś grać w Pro Evo, tylko pokazałem ci Demo FIFY ;>>
ej wiktor
pruszkow, pyry, falenica… 😀
Tadek, odpowiedziałbym coś, ale nie mam 30 lat. :S
UPS. ZA PÓŹNO. :/
Niepokoi mnie pierwsze zdanie o tym seksie analnym, którego poprzysiągłeś nie próbować, ale uległeś namowom… błagam, potwierdź, że nie chodzi o pasywny.
A przewrotka ewidentnie ze spalonego.
Przewrotka. Gram, gram i udalo sie w innym Xboxie niz moim 🙂 U siebie i owszem robie przewrotki, ale, albo slupek, albo bramkarz broni, a czasem po prostu nie trafiam…
snopek: kwestia skillu. :S
To nie jest kwestia skillu. Tak sie sklada, ze wglebilem sie w ta kwestie i jezeli uwazasz ze skillem jest dosrodkowanie za place to IMO jestes w bledzie, bo to nie jest prawidlowe dosrodkowania. Wczoraj zrobilem pare zlych dosrodkowan i archivment wszedl, trzeba bylo grac za plecy. Zreszta to samo tyczylo sie “szczupaka”.
Nie uwazam siebie za mistrza tej gry, ale jak ktos zrobil pare przewrotek i sadzi, ze ma skilla w zwiazku z tym to powodzenia mu zycze 🙂
Chillax, to był dowcip 🙂 Słupki i poprzeczki w FIFIE 09 zdarzają się częściej, niż w życiu, ewidentnie.
Skillem moge nazwac jak ktoś umie zrobic dokładnie taki trick jaki chce (nie chodzi mi o wychylanie analoga na ślepo i patrzenie co z tego wyjdzie) w każdym kierunku 🙂 To jest skill 🙂 Nie jakieś śmieszne przewrotki w których jest tyle losowości co w toto-lotku…
Nieskromnie dodam że większosc tricków mam opanowane perfekcyjnie 🙂
massca, a ja jakim wlasciwie poziomie grasz?
gola widzialem na zywo 🙂 niespodziewanie tak padl 🙂
caly czas gralem na difoltowym czyli chyba na srodkowym
Ej, co Ty wyjeżdżasz z tymi fanatykami PES-a w każdym akapicie, fanatycy PES-a nadal grają w PES-a, bo FIFA po prostu obsysa; przebadziewny interfejs do zarządzania taktykami to najmniejsza z wad. Fakt, że obsysa mniej niż kiedyś, a PES jest jakiś dziwny w tym roku, ale zapewniam Cię, drogi kolego, że fanatycy PES-a wciąż wolą grę w piłkę od gry o piłce.
Michał, not anymore. W PES-ie już nie ma magii, to wszystko. To dwie fundamentalnie inne gry, ale FIFA przynajmniej idzie w jakimś kierunku i ma wypracowany pewien dobry styl.
Żeby było jasne, PES też ma styl. Czerstwy.
W każdego PESa wymiatałem i grałem mnóstwo meczy z najlepszymi graczami. Od 2 lat przerzuciłem się na FIFĘ i nie jestem odosobnionym przypadkiem. Wiele osób tak zrobiło, a Ci którzy zostali przy PESie robią to głównie z sentymentu, lub nie chcą uczyc się grac w FIFĘ.
Michał – pisząc “fanatycy PESa” naturalnie piszę o tych fanatykach, których ja znam (a jest tego jakies 10-15 osob) plus mam w glowie bardzo duzo wypowiedzi ludzi na forach, które zaczynały się czesto od “zawsze grałem tylko w Pro Evo, ale…”
No dobra massca, znasz więcej fanatyków PES-a niż ja 🙂 Ja liczyłem siebie, Elektrycznego i jeszcze jednego kumpla, z którymi robimy sobie całonocne nasiadówy przy piwie i PESie, tak na konsoli, jak i na pececie. I Wiktor ma rację, że FIFA się rozwija, a PES zwija. Może jako stary zgred zaczynam dostrzegać tylko to, co mi odpowiada i za chwilę zacznę wysyłać wierszówkę Rydzykowi. A może jeszcze FIFA musi trochę dojrzeć i za rok też będę w nią ciął? Bo na razie nie odpowiadają mi w niej piłkarzo-łyżwiarze, poruszający się jakby boisko było wysmarowane smalcem. Ale i tak widać duży skok jakościowy, więc – rozumiem i przyznaję rację, osobiście pozostając (jeszcze) wierny PES-owi.
Hmmmm, chyba jednak po tym tekście uśmiechnę się do dziewiątki. Bo jak na razie odpaliłem tylko na chwile trening, wbili mi 3 gole i od tej pory nie zaglądałem tam znowu.
Heh, Michu, żeby skonfrontować twoje słowa, odpaliłem wczoraj PES-a 09 w Master Lidze. Za to, jak są tam zrobione transfery, ktoś powinien wisieć na jajach przed siedzibą Konamim. Dożywotnio i rok po śmierci. Wymieniam tylko jeden przykład, ale robię to celowo: więcej nie ma sensu, bo być może na boisku jest w ok (detaliczny drybling, plastyczne strzały, wciąż duża swoboda), to user experience jest fatalny…
Aha, tak mi się jeszcze… Czy Ty nie grasz aby w FIFĘ 09 na PC?
No, na PC, tylko z PES-em mam doświadczenia crossplatformowe. Rozumiem, że to wszystko wyjaśnia? :))
Ja to dalej lubię w nią pograc jakiś sentyment mam 🙂 mimo, że jest 2014 😀
Wow! That’s a really neat answer!