Dość idiotyczna gra o chowaniu się za winklami i ostrzeliwaniu wszystkiego, co się rusza, ale idealnie nadaje się do tego, żeby się odstresować po robocie.
Fabuła jest jeszcze gorsza niż w jedynce, chociaż po przyjęciu na klatę faktu, że wszyscy bohaterowie spuściliby Pudzianowi ostre bęcki w każdej strongmanowej konkurencji, łyknąć można już dowolną bzdurę. Jest więc sobie planeta, na niej wojna, ktoś się z kimś strzela – wrogowie wyłażą spod ziemi i są mieszanką robakopodobnych stworów i człekokształtnych istot, które ktoś najwyraźniej oblał wrzątkiem. “Nasi” to w zasadzie ludzie, mocno przerysowani i przepakowani, ale to pasuje. Do tego kilka rodzajów giwer i nierealnie dobra grafika – i wystarczy, przebój gotowy. Epickie kino akcji, w którym samemu można brać udział – mnie to bierze.
Największą frajdę daje rozgrywka z kimś – akurat ten tytuł udało się nam skończyć z masscą w coopie, we dwóch naraz. Działa to malinowo i jest fajne, chociaż mieliśmy parę momentów, w których wybuchaliśmy śmiechem na jakąś fabularną bzdurę – absolutny prym wiedzie tutaj wątek z żoną Doma, Schwarzenegger z czasów Herkulesa w Nowym Jorku obawiałby się takiego rozwiązania akcji. Wspólne pizganie ma jedną zaletę – jest istotnie łatwiej niż w pojedynkę, chociaż nawet na normalnym poziomie trudności zdarzyło nam się kilka zacinek. Ale to przez to, że któryś chciał rwać do przodu. Trzeba się wyluzować, założyć headseta, psyknąć browarem i nienerwowo rozwalać kolejne łby, zamiast lecieć do przodu. A i tak najfajniejszy moment to ten, w którym we dwóch niesie się skrzynię i są ograniczone możliwości obrotu – popłakałem się ze śmiechu jak mi massca wrzeszczał w ucho, żeby obracać się “nie w to lewo, w to drugie” :). Powinno być więcej takich akcji, ale i tak jest sycąco.
W multi GoW2 Ameryki nie odkrywa, chociaż tryb Hordy (obrona wraz z grupką znajomych przed kolejnymi falami przeciwników) potrafi odpowiednio podnieść ciśnienie.
Dodatkowa uwaga: gra nie jest ani wife-friendly, ani kid-friendly. Jucha bluzga na ekran, piły łańcuchowe raźno warczą w rytm przecinanych ciał i kości, a wrzaski mordowanych stworów potrafią być przejmujące. 18+, raczej w słuchawkach niż na ampli.
piłkarski blog legii warszawa
szaroburo to było w jedynce.
Nie jeśli zmieniłeś ciepłotę kolorów w menu obrazu 😉 Wtedy wyglądała PRAWIE tak jak dwójka pod względem palety barw. Ale racja, domyślnie ta gra była niemal w sepii.
nosz gdzie ten pilkarski blog legii warszawa?
klikam i klikam i ni chu.a …
Moja zona uwielbia serie Viva Pinata i… Gears of War 🙂 (no ale ja tez lubie Pinaty 😉 ).
Przeszlismy juz we dwoje singla w co-opie i teraz tniemy z botami. Wieczor wyglada tak: Kapie corke, daje jesc, usypiam i szybko lecimy grac w GOW2. Wieczor mija mi sluchajac tekstow “Nie strzelaj do mnie, chamie!”, “O juz juz leci, juz leci po ten karabin”, “Zlaz tu do nas, walcz jak mezczyzna a nie ze snajpierka sie czaisz” itp 🙂
Bawimy sie swietnie, a najwieksza frajde malzowinka ma jak wygra ze mna pojedynek na pily 🙂
Takze zdecydowanie zaprzeczam jakoby ta gra byla malo wife friendly 🙂
Azzie 😀 Po prostu trafiłeś na grającą łanię, ot co 😀
[mały spoiler]
AAAAAaaaaaaa! Nie mogę pokonać tego pieprzonego Skrudża McKwacza z piłami w zamku królowej! Że też zachciało mi się grać solo na poziomie hardcore 🙁
Kto mi pomoże? 🙂 Bo DOM w tej walce zachowuje się jak kretyn, mimo że wcześniej nawet dawał radę…
Tam zdaje się głównie się spieprza 🙂
W pracy nie działają mi strony o grach, więc chwilowo nie mogę wejść na żadne gamefaqsy, aby sprawdzić taktykę. Wczoraj było z 10 nieudanych podejść aż zrezygnowałem. Na szczęście webowi policjanci Zagraconych jeszcze nie znaleźli i nie dodali do blokad ;-> Pewnie proxy szuka jakos po keywordsach…
Anyway, chciałem się tylko wyżalić, wieczorem po wife-tajmie będzie 10 kolejnych podejść. A już myślałem, że łatwy ten poziom hardcore. Żadne miejsce mnie tak nie wkrwiło jak to.
Ale massca to przeszedł sam na hardcorze, a jakimś orłem pada nie jest… 😉
spdk – od razu powiem – przeszedlem bo przeczytałem właśnie jakieś faqu.
generalnie z tego co pamietam to w momencie kiedy on obcina te kolumny musisz spierdalać z przyspieszeniem gdzie popadnie, nie wazne gdzie, byle być w ruchu, bo jak bedziesz stal i czekal obserwujac gdzie poleci kolumna, to na 100% poleci na ciebie i nie zdążysz uciec. przeczekaj dwa czy trzy takie spadające kloce i będzie po zabawie.
Ja jestem najwyzej golebiem pada, ale juz dalem rade na HC. Nie bylo tak zle, jesli dobrze pamietam, to jedynka byla trudniejsza. Teraz musze odblokowac sobie golda i poszukac kogos do coopa insane 😉
Ja właśnie skończyłem na normal i chciałem zagrać na insane, przy okazji załatwiając kilka achievementów. Niestety, ten tryb jest lekko przegięty 😉 Ginę przy pierwszym kontakcie z locustami, jeszcze w szpitalu. Chyba faktycznie pozostaje tylko co-op, ciągłe chowanie się za przeszkodami i duża cierpliwość/zaciętość.
Horda potrafi podnieść ciśnienie? Kurcze, to jest ten tryb dla którego rozważałem kupienie xboxa i tej gry! Przepiękny! Dla tego trybu nauczyłem się grać na padzie, wcześniej zarzekając się ze NIGDY 😀
Niestety opcja płacenia za granie online, którą wymyślił M. jest dla mnie zupełnie nieakceptowalna i zadowalam się graniem wieczorami u kumpla na split screen – na jakimś miesięcznym Gold’zie (może jeszcze o 1msc przedłużę).
A ogólnie to świetny pomysł na blog i czytając niektóre arty poczułem, że ktoś mówi ludzkim głosem 😀 Poglądowo już a rocznikowo bardzo niedługo dołączę do grona “graczy po 30-ce”.
Pozdrawiam Twórców
Każdy kto jest fanem G.O.W niech zarejestróje się na fanigow.dbv.p
na fanigow.dbv.pl warto się rejestrować ta stronka wymiata
Jesteś fanem Gears of War zarejestruj się na http://www.fanigow.dbv.pl
http://www.fanigow.dbv.pl
Polecam planszówkę 🙂 świetna sprawa dla kilku osób 🙂