Wprawdzie PlayStation Vita nie trafiła jeszcze do Stanów ani Europy, ale już są pierwsze wyniki sprzedaży konsolki z jej matecznika, czyli Japonii, gdzie jak wiadomo każdy gadżet do grania sprzedaje się w setkach tysięcy egzemplarzy, więc producenci typu Sony czy Nintendo zwykle nawet nie traktują premiery na swoim rynku jako test runa, “bo i tak się sprzeda”.
Wynik Vity pokazuje jednak, że nawet na własnym boisku publiczność czasami może być przeciwko swojemu zespołowi. W pierwszym tygodniu (tym kończącym się 18 grudnia) Vita sprzedała się bardzo dobrze, ale już w drugim – który teoretycznie powinien być lepszy ze względu na ludzi kupujących prezent pod Choinkę na ostatnią chwilę – nastąpiło poważne załamanie. Abstrahuję tutaj od wartości bezwzględnych, ale w tymże tygodniu Vita sprzedała się gorzej niż PlayStation 3, Nintendo 3DS, a nawet… PSP, czyli swoja poprzedniczka.
Można narzekać, że to przez brak gazyliona tytułów startowych, można twierdzić, że to przez zbyt wysoką cenę. Nie zmienia to jednak faktu, że nowy gadżet na wybitnie podatnym na gadżety rynku japońskim w przeddzień Gwiazdki musiał ustąpić miejsca swojej poprzedniczce, co jest rzeczą absolutnie nie do pomyślenia. W Sony pewnie drapią się w głowy ze zdumieniem, bo sprzęt jest naprawdę mocarny i ma kilka naprawdę kapitalnych gier w momencie premiery.
Ale dla mnie nie jest to zaskoczenie, przynajmniej na razie (będę zaskoczony, jak w USA i EU sprzedaż będzie wysoka). Dlaczego? Bo rynek gier przenośnych od czasu premiery NDSa i PSP zmienił się TOTALNIE. Samsung zaatakował rynek smartfonów, w ostatnich 4 kwartałach wysyłając do sklepów dwa razy więcej urządzeń niż Apple (które i tak wysyła ich TONY).
Na każdym z tych urządzeń, noszonych standardowo w spodniach, mogę za ułamek ceny gry na Vitę kupić sobie małą (ale i większą też!) gierkę, w którą następnie pyknę na przystanku, w autobusie czy innej poczekalni. Nie muszę od razu śledzić nieznanych przygód Drake’a w Uncharted, do tego mam duże konsole w domu, i peceta też (i pewnie cloud gaming na nim za chwilkę).
Smartfony pokonały rynek konsol przenośnych, a Sony ze swoją Vitą przekona się o tym pierwsze. Jedyny ratunek leży moim zdaniem w całkowitym przeprojektowaniu przede wszystkim myślenia o swoim produkcie. Gry na Vitę nie mogą kosztować po 200 złotych, skoro na iPhone’a mogę kupić w tej cenie 30 małych gier i 10 większych, end of story.
Na telefonie mozna sobie pykać w Angry Birdsy, ale grać to się raczej nie da. Nawet iPad mnie do grania nie przekonał. Ceny gier będa problemem, ale powinny w miarę szybko opaść ( hopefully ). Z jednym się zgodzę, konsole przenośne nie dadzą rady w dotychczasowym modelu. Myślę, że Monster Hunter, albo jakies pseudo-MMO spokojnie sprzeda kieszonsolkę, ale nie zrobią tego gry typu Uncharted.
Zgadzam się w 100 %. Jeżeli na iPada mogę sobie kupić GTA III za chyba niecałe 4 euro (nie pamiętam dokładnie), w promacjach wcześniej kupiłem za 0,79 euro np FIFA 11, Bad Company 2, Dead Space (ta gra wygląda obłędnie na IPadzie), a taki Rage za darmochę – natomiast w sklepach internetowych zapowiedzi gier na PSVita po 199 zł, to o czym my rozmawiamy…
oczywiście zgadzam się z Cubbi a nie z rmz.
Ceny gier na PSV (Eindhoven?) musza koniecznie spasc. Poziom 20-30 euro powinien byc akceptowalny (najpierw 1-2 eksperymenty a potem do boju dyrektorzy finansowi, oceniajcie na jaki budzet gry mozecie sobie pozwolic przy takich cenach gier).
Natomiast do grania czy to na telefonie czy iPadzie nie jestem przekonany przede wszystkim dlatego:
http://www.metacritic.com/feature/best-iphone-ipad-games-of-2011
Przejrzyjcie sobie te liste najciekawszych czy najlepszych gier na te platformy. W wiekszosci sa to popierdolki w ktore nie gralbym nawet za darmo, a w autobusie nie chcialoby mi sie nawet telefonu z kieszeni wyciagac zeby cos takiego odpalic. Jest kilka tytulow w ktore wyszly na PC i tam wole sobie w nie pograc. Jeden Dead Space wiosny nie czyni (i tak te duze odslony sa pewnie lepsze). Tym wlasnie bedzie walczyc Sony, dluzszymi (moga zajmowac i kilka gigabajtow, co jest chyba niewykonalne na iPadzie), bardziej wciagajacymi tytulami, z wiekszym budzetem i bardziej przypominajacymi “domowe” granie, przy konsoli czy PC. Mnie to nie bawi (na PSP pogralem z 10 godzin i konsola od tego czasu lezy gdzies w szufladzie), ale moze inni sie przekonaja.
Problem pomysłu na przenośne gry w które mam pykać po 2h na sesję jest z góry poroniony. To ma prawo się sprawdzić tylko przy wyjeździe na wakacje i to gdy nie ma pogody. Ale wtedy i tak lepiej zagrać w jakąś karciankę czy planszówkę. Mam 3DSa i na razie WarioWare z Ambasadora to najlepsza gra do tego do czego go używam, czyli autobusy i pociągi (do praca i powroty). Z eShopu mam PlantsVsZombies a z pudełkowych wciągnął mnie Clash Of Heroes. Reszta gier które mam nadaje się do dłuższych posiedzeń, a osobiście czuję się jak debil grając w domu na 3DSie gdy 3 m obok mnie stoi 46″ TV z podłączonym Xem i PCtem.
PS. Często jednak w busie czy pociągu 3DS przegrywa z telefonem i np. Fruit Ninja bo telefon ma już podłączone słuchawki na czas spaceru do przystanku.
Moim zdaniem mobilne granie i domowe granie to dwa różne grania 😉 i nie widzę sensu w przenoszeniu jednego modelu na drugi, ani drugiego na pierwszy. W autobusie popykam sobie w Angry Birdsy, w domu jako Ezio Auditore da Firenze wyrżnę całą Kapadocję.
A, i przejrzałem tę listę, którą wrzucił Henio, jest przynajmniej 8 “pełnych” tytułów na niej.
Najcenniejsze doświadczenie jakie wyciągnąłem podczas kilkuletniej pracy w megakorporacji to obserwacja psychologii funkcjonowania wielkich firm. Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów jest bezwzględne przekonanie o słuszności swoich poglądów. Jeżeli firma miała w pewnym okresie miliardy dolarów zysków, i w pewnych gałęziach odniosła spektakularny sukces to odrzuca wszelkie rozwiązania przeciwne jej dotychczasowej strategii. Sprowadza się to mianowicie do tego: “jeżeli zarobiliśmy takie miliardy dolarów to dobrze robiliśmy i będziemy robić tak dalej, bo to jest skuteczne.” Takie podejście działa najczęściej bardzo sprawnie, ale nie radzi sobie zupełnie z rewolucjami na rynki czy innymi gwałtownymi przemianami w modelach biznesowych. Megakorporacja musi się bowiem boleśnie przejechać na swoich decyzjach, zaliczyć potężne straty w danym sektorze, aby wyciągnąć jakiekolwiek wnioski i zmienić dotychczasową strategię. Innej drogi nie ma. Taka filozofia szczególnie mocno działa w firmach azjatyckich, najbardziej skostniałych i zhierarchizowanych.
Tak jak piszesz. Każdy widzi, że w ciągu ostatnich lat dokonała się niewiarygodna rewolucja na rynku mobilnym. I największym jej skutkiem jest drastyczna zmian cen gier, a przy okazji zmiana tolerancji graczy do płacenia dotychczasowych kwot za gry. I Nintendo i SONY dobrze o tym wiedzą, ale każde z nich musi się przejechać na swoich dotychczasowych strategiach, aby wyciągnąć wnioski mogące zmienić żelazne procedury i strach przed podejmowaniem ryzykownych oraz nieprzewidywalnych decyzji.
Ostatnio czytam dużo najróżniejszych polemik, które w większości sprowadzają się do tego, że smartfony zjedzą handheldy na śniadanie. Ja osobiście uważam, że wcale tak drastycznie stać się nie musi, bo jest cały czas miejsce dla urządzeń przenośnych zorientowanych na granie (z analogiem) i są ludzie, którzy chcą grać w mniejsze wersje gier z większych konsol. iPad, iPhone i “Androidy” mają mnóstwo swoich zalet, w pewnych obszarach dominują, ale w pewnych są gorszą alternatywą dla 3DS czy PS Vita. Natomiast zdecydowanie skończyła się dotychczasowa polityka cen i ona już nie wróci, nieważne jak piękne Unchartedy i Maria nam obie korporacje zafundują. Do tego obie firmy będą musiały się jeszcze bardziej otworzyć na zewnętrzne i niezależne studia, co osobiście bardzo mnie cieszy i zdecydowanie kibicuję całemu przetasowania na rynku i zmianie filozofii wydawania gier.
Poczekamy, zobaczymy. Jezeli bede gral mobilnie to tylko na psv. Nie interesuja mnie popierdolki. Chce miec system z dobrym interface i z core’owymi grami. Jasne, ze platformy mobilne beda sie sprzedawaly lepiej, ale mnie to naprawde nie interesuje – zamiast machac palcami po galaxy wole cos poczytac, a jezeli moge grac, to wole miec cos przy czym bede musial wysilic leb nieco bardziej.
W pełni zgadzam się z Cubitussem. Dodam tylko, że Sony samo się lekko zapętliło. Po co mi było inwestować w PSP, skoro większość najlepszych gier z tej konsoli zostało lub zostanie wydane na PS3.
Przenośne granie – Kupiłem DSLite na wyprzedaży i się kurzy. W drodze do pracy? Galaxy S Plus – Angry Birds i tona innych + PowerAMP z dobrym audio we Flac i jest dobrze.
Ja nawet nie spoglądam w kierunku PSV ze względu na ceny gier. Przegięli i to mocno.
Hmmm…Może się zdarzyć tak, że w odpowiednim czasie będzie można zrobić copy-paste tego wpisu. Powiedzmy, po wynikach sprzedaży Vity w Stanach i Europie z 4 tygodni. Teraz to wszystko trochę naciągane. Argumentowanie tezy o kiepskich perspektywach konsol przenośnych (nie mówię, że to teza nieprawdziwa) na przykładzie Japonii i Vity jest dyskusyjne. A tak na marginesie kilka liczb/faktów do interpretacji: mówimy o sprzedaży około 400 tysięcy konsol w ciągu 7 dni, bywały tygodnie, że PSP sprzedawało się lepiej niż 3DS itd, mega-cool iPhone 4 sprzedał się w ciągu 3 dni po premierze w 4 milionach egzemplarzy, tyle tylko, że w USA, Australii, Kanadzie, Francji, Niemczech, Japonii i Wielkiej Brytanii, czyli lekko licząc na rynku z 6 razy większą liczbą konsumentów) Ale do rzeczy, pisanie o zmierzchu konsol przenośnych powołując się na wyniki Vity ignorując jednocześnie dodatkowe 600 tysięcy sprzedanych w tym samym tygodniu PSP, 3DSów i DSów jest lekko naciągane. Równie dobrze można by wieszczyć upadek konsol stacjonarnych na podstawie wyników Xboksa;-) W lutym zamieni się Japonię na USA i wpis będzie (być może) OK, ale nie teraz, bo jeśli kiedykolwiek konsole przenośne spotkają się z glebą to w Japonii zrobią to długo po tym jak zrobią to np. w Stanach. Teraz nic na to nie wskazuje, nie w Japonii.
Producenci handheldów powinni przestać myśleć o nich wyłącznie przez pryzmat gier. Od kieszonsolki oczekuję poza graniem, że będzie fajnym mp4 playerem (wieloformatowym), czytnikiem ebooków, przeglądarką internetu z na tyle otwartym systemem, aby ilość powstających nowych aplikacji wycisnęła 100% z jej technicznych możliwości.
zgadzam się całkowicie, nie rozumiem ludzi, którzy potrzebują takich gier przy dupie przez cały czas… jezu, co wy codziennie pociągiem po kilka godzin jeździcie czy co? kiedy wy ogrywacie te monster huntery? srsly, w domu siadacie na kanapie i naparzacie? 😀
mi tam zupełnie wystarczą popierdółki z AppStore (co najlepsze potem okazuje się, że niektóre z tych gier wciągają bardziej niż marne kopie dużych gier na takim PSP)
Mnie akurat taka idea grania mobilnego odpowiada, np. na nudnej plaży w przerwie między nurkowaniami chętnie bym sobie pograł w Uncharted a nie Angry Birds. Ale nie za te pieniądze. Pomijając nawet cenę samej konsoli to ceny gier są wzięte z dupy.
Druga rzecz, to ciekawe, ile trzyma w tym bateria?
Vita nie mieści się w spodniach! To duży badziewny sprzęt stworzony przez idiotę, który przespał to co się dzieje na rynku gier mobilnych.
@dzony
Kiedy grywamy w Monster Huntery czy inne kobyły?
Taki MH jest dla ludzi którzy muszą godzinę jechać do pracy jak… Japończycy. Nie jestem z tego kraju ale niecałą godzinę potrzebuję na dostanie się do pracy.
Że mało miejsca? W Japonii są nawet specjalni ?upychacze” w metrze i jakoś dalej grają. No chyba że jacyś ?wczorajsi” wyziewują ci w twarz procentami to nie ma rady :]
Nie kilka godzin a godzinka. Poprzedzona 5-10 minutami planowania przy herbatce co będziemy robić w tej sesji z grą.
Tip: użyj mocy zwanej przechodzenie w stan spoczynku/hibernacja. Wtedy pod odpaleniu kieszonkonsoli od razy zaczynasz akcję. Baaardzo przydatna opcja.
Dzięki temu ugrałem jakieś 200h w MH Freedom 2 + Freedom united. Obecnie konsolkę sprzedałem aby wymienić na PSP E1000.
Duży chłopiec a takie bajki opowiada.
1) PS Vita sprzedała sie 4 razy lepiej niż PSP (ktore nie mialo konkurencji smartphonów)
2) 3DS sprzedaje sie lepiej niz DS mimo rzekomego GWOZDZIA smartphonow.
3) Mario Kart i Mario 3D Land to gry za 50USD i SIE SPRZEDAJA wiec cena gier nie ma zadnego znaczenia.
4) Na smartphony nie ma zadnych rozbudowanych “gier” gdyz koszt produkcji nie zalezy od platformy. Popierdolki z iOSa sa lub beda dostepne na Vite i 3DSa w tych samych cenach. Jak ktos zamienia “gry” na “popierdolki” to niech zamienia ale rynek smartphonow nie ma nic wspolnego z handheldami ktore sprzedaja sie lepiej niz poprzednia generacja gdy smartphonow do gier nie bylo
I radze zapamiętać RAZ NA ZAWSZE. Koszt gry nie zależy od tego czy jest na iPada czy na PSP, zależny tylko od JAKOŚCI I KOSZTÓW jej wytworzenia. Śmiem twierdzić iż sprzedaż 3DS i PS Vita dojdzie do 500mln sztuk
robbo2k, to teraz poproszę o szybkie wyjaśnienie, czemu Plants vs Zombies na iPada kosztuje 2,99 dolara, a na Playstation 3 – 19,99 dolara.
Poproszę o podobne wyjaśnienie odnośnie GTA: Chinatown Wars w wersjach na iPada versus na DS-a.
Ach, i jeszcze a propos cudownie zmanipulowanego newsa o sprzedaży DS i 3DS: Nintendo porównuje sprzedaż obu konsolek
a) w USA
b) w pierwszych 12 miesiącach życia konsoli
Problem polega na tym, że NDS miał premierę w 2004 roku, siedem lat temu. Tak więc tak, to prawda, 3DS sprzedaje się o 50% lepiej od DS-a w pierwszych 12 miesiącach życia. Siedem lat później. W USA. Na rynku, który wchłania miliony smartfonów i tabletów miesięcznie, których to urządzeń w 2004 roku nie było.
To prawie jak porównywanie wartości nabywczej dolara w 1910 roku i 2010 roku.
Wyłącznie od JAKOŚCI I KOSZTÓW jej wytworzenia? He, he, dość nawine podejście 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=dUMmUGRjM9Y 40$
http://www.youtube.com/watch?v=NghGgf-YB7A 6$ (w promocji 0.99$)
Ja tam mam brzydkie podejrzenia, ale co będę się wstrzymywał. Myślę, że duża część fanów 3DS czy PS Vita w Polsce, których nie wzrusza gigantyczna cena, wychodzi z założenia, że wkrótce konsolę złamią i będzie można grać za friko. Wtedy faktycznie cena nie jest problemem 😉
Otóż to, ważne jest to, co Pancho napisał niestety.
Tak sobie poczytałem o PSV i generalnie ceny przeszkadzają, ale to nie one pogrążają ten system. Problem w braku odpowiednich tytułów. Uncharted jest dobrym openerem dla USA/EU, ale nie do Japonii. 3DS sprzedaje się dobrze dopiero po wypuszczeniu Mario, przedtem tez ledwo zipał i nawet obniżka ceny mu jakoś drastycznie nie pomogła.
A co do tematu smartfony vs konsole, to myślę, że to zupełnie inny target. Jak było wspominane tysiące razy, i nie tylko przeze mnie, 99% gier na smartfony i tablety to popierdółki. Z grami mają tyle wspólnego co FarmVille z Civ5. To też najczęściej inny target, jak ktoś chce sobie popykać, to gra na telefonie/tablecie, jak chce pograć to robi to na konsoli. A tort konsol przenośnych robi się coraz mniejszy, bo zainteresowania przeniosły się z gier na popierdółki. Przy tym samym ogólnym koszcie granie w 40 tytułów po 5min jest fajniejsze niż granie w 1 tytuł przez 40h.
Ja tam z chęcią PSV kupię jako gadżet, na którym pogram sobie w pociągu czy samolocie, od czasu do czasu. Tylko niech wydadzą tam jakiegoś Monster Huntera czy Residenta…
No i co z tego, że 7 lat później? To świadczy o upadku rynku konsol przenośnych? Game Boy sprzedał się (bez konkurencji w postaci smartfonów) w liczbie ok. 120 milionów egzemplarzy. DS w liczbie 150 milionów “konkurując” ze smartfonami i PSP (70 milionów). Co mi umyka?
Pancho:
http://www.youtube.com/watch?v=8Yzbg08TN-U
http://www.youtube.com/watch?v=gQgFengPt4o
Na pierwszy rzut oka różnica niewielka:)
Power –> porównywanie danych z tak różnych rynków (jak handheldy 2004 i handheldy 2011) nie udowadnia dokładnie niczego, dlatego też w artykule w ogóle o tym nie pisałem. Natomiast pojawił się komentarz używający argumentu “3DS sprzedaje się lepiej niż DS”.
Naginamy fakty?
Pacho: Shinobi na 3DSa kosztuje 12,98funtów w game.co.uk
jest to wersja PUDEŁKOWA która mozna sprzedac
Przypominam tez iz GTA CW na DSa wyszedł premierowo a potem byl portowany. Dzis pudelkowa wersja kosztuje 11funtow i mozna ja sprzedac jako uzywana.
To jakby uwazac ze PCety sa skonczone bo GTAIII byl za stówke 10 lat temu a teraz pare dolarów.
Wiec panowie bez grania głupa iz cene na iphona sa nizsze.
Plants and Zombi na 3DSa kosztuje 30 złotych.
Cubituss: Oczywiscie ze porównanie sprzedaży handheldów dowodzi iz rynek konsol przenosnych na skutek wejscia smartphonów jest skonczony definitywnie a rsnie go amerykanie sa teraz bogatsi o 50% niz przed kryzysem.
@PowerControls
Dlatego właśnie podałem inny przykład, aby wybić z ręki od razu argument, że na smartfonie jest popierdółka od indie developera, a na drugiej wielka marka od wielkiego wydawnictwa. Nie, na jednym jest Shinobi od Sega, a na drugim Assassin’s Creed od Ubisoftu. A różnica w cenie nawet czterdziestokrotna. Ubisoft zwariował czy co? I jeszcze mamy uwierzyć, że na tym zarabia? 🙂
Natomiast ja ciągle powtarzam. iPady i iPhony będą dojrzewać. Popierdółki tam rządzą, ale jest tam też trochę ambitniejszych tytułów (trzeba tylko chcieć je znaleźć), a będzie ich coraz więcej. Z drugiej strony nie gra się na smartfonach dobrze w mnóstwo gier akcji, w które fajnie się gra na konsolach przenośnych z prawdziwego zdarzenia. Tak więc miejsce na rynku dla handheldów wciąż istnieje. Natomiast cena gier na PS Vita i 3DSa jest kompletnie zaporowa i rynek moim zdaniem zareaguje tu alergicznie.
Poczekajmy zresztą, bo faktycznie USA jest najważniejszym elementem układanki.
@robo2k
Shinobi na amazon.com kosztuje 40 dolców. Na pewno argument o możliwości wtórnej sprzedaży trafi również do wydawców, twórców gier i producentów konsol 🙂 Ludzie mniej kupią, bo gry są za drogie, a jak już je kupią to później sprzedadzą innym. Ciężko tu sensowny model biznesowy rozkręcić, chyba, że się prowadzi serwis aukcyjny.
Wszędzie, gdzie dawniej brałem ze sobą GB Color, GBA, później DS-a albo (rzadziej) PSP, dzisiaj biorę tablet. Bez wyjątku. Vity pewnie nawet nie kupię. Ale możliwe, że to tylko ja tak mam 😉
Pancho: Ja właśnie o tym. To, że to Assassins Creed od Ubisoftu, to w zasadzie niewiele znaczy skoro porównujesz 2 różne gry. Jedna może być trzaśniętą na SZYBKO, monotonną, bezmyślną łupaniną, a druga nie:) Gwoli ścisłości – AC na iPhone w momencie premiery kosztował $10, na DSa teraz można ją kupić w sklepie, w pudełku za $8. To dalej dużo więcej, ale coś w tych kosztach jest. Dlaczego biblioteka gier sprzęt Apple’a idzie w dziesiątkach tysięcy? A na DS jest wielokrotnie mniejsza? Dlaczego np. taki Gameloft przez rok produkuje więcej gier niż Sega przez pięć? Kto ustala ceny? Właściciel platformy? Czy Sony i Nintendo pobierają większy haracz od Apple? Czy istnieje jakaś minimalna cena ustalona przez producenta dla gry na DS lub PSP?
Cubituss: Jak wyjaśnisz, że Plant vs. Zombies kosztuje na PC 10 euro czyli niewiele mniej niż na PS3, a dużo więcej niż na iPhone?
Pancho ma rację jeśli chodzi o korporacje, szczególnie te z Azji. Vita to najlepiej przygotowany produkt, jaki kiedykolwiek wyszedł od Sony. Problem dokładnie w tym, że jest to produkt, a nie usługa. A większość osób chce mieć jeden gadżet do wszystkiego, tak jak z kolei napisał Wichrun.
3 lata temu wszędzie w Londynie były reklamy DS-a i nie dało się przejść do sklepu po bułki, żeby nie trafić na kogoś z konsolką. Dziś wszyscy mają Appla, Samsunga i Kindle, a DS-a widuję od święta.
Ten kompletny brak innowacyjności najlepiej widać na przykładzie systemu cen i promocji na Steam oraz PSN/XBLA. Trzeba być skończonym debilem, tudzież megakorporacją, żeby stosować politykę cenową ze sklepów z high-street w erze cyfrowej po tym, gdy ktoś już odkrył nowy, lepszy model.
Jedynym ratunkiem dla Vity jest kolejny Monhan, czyli usługa, która jest ekskluzywnie dostępna tylko na tej platformie i tak zajebista, że wszyscy muszą ją chcieć.
Robbo2k – w liczbach całkowitych w dużej części masz rację, ale spójrz na procenty udziału w rynku, kto rządzi i gdzie rynek zmierza.
Istniejące tablety i smartfony są bezpośrednią konkurencją dla Vity. Za dwa lata będą o lata świetlne do przodu wobec urządzenia obliczonego na minimum 5-6 letni cykl życia.
Gameloft brutalnie zerżnął Wowa i wypuścił okrojoną wersję na tablety. Jeśli już, zaraz, Vita nie dostanie nowego Monhana, to i owszem, będzie opychała jakieś tam cyferki, ładnie wyglądające w porównaniu z PSP, ba Sony może nawet być na plusie.
(Btw, gdybym był Blizzardem, to puściłym okrojoną wersję Wowa bez dostępu do instances na tablety. Cała masa ludków farmiłaby radośnie w drodze do pracy, tudzież levelowała lub handlowała by przygotować się na rajdzik wieczorny z grupą znajomych no-lifeów).
Tyle, że Samsung w tym czasie opchnie 10 razy tyle, Apple 20x, puszczą świetnie gry F2P i będzie kaplica (dla Sony). Pancerniki nie toną od razu. To jest długi i bolesny proces. Sony jeszcze jakiś czas pociągnie, co więcej, mają czas, żeby zawrócić do portu, naprawić co trzeba i wrócić na wojenkę. Na razie jednak się nie uczą i zanosi się na kolejny ostatni rejs Musashi.
Już w tej chwili na geekowskim forum typu zagraceni, większość wybiera tableta.
Zgodzę się z autorem z jednym małym ALE. Czekam aż jakiś producent peryferiów wypuści akcesoria do wygodnego grania na tabletach / smartfonach. I to będzie gwóźdź do trumny. Kupiłem ostatnio Dead Rally i testowałem na iPadzie i iPodzie. Gra rewelka, mam do niej sentyment, gra się wygodniej na mniejszym urządzeniu ALE jest problem ze sterowaniem. Jak za którymś tam razem autko wywija bączki to mnie już cholera bierze. Trzeba na nie naprawdę przemyśleć kontrolki. Na przykład rodzime Anomaly WE jest świetnym portem ze zmienionym sposobem sterowania. A na pewno nie jest to jakaś popierdółka.
@Verminaard
“Pancerniki nie toną od razu. To jest długi i bolesny proces.”
Good point. Pamiętajmy, konsola 3DO, dzisiaj akademicki przykład jak można odnieść porażkę na platformach do gier nieważne jakie tuzy rynku za tobą stoją, sprzedała się w ponad 2 milionach egz. Sega Dreamcast – przez wiele osób uważana za bardzo fajną konsolę sprzedała się w ponad 10 milonach egzemplarzy. I co z tego? Segi nie ma dzisiaj na rynku producentów platform do gier. Jedna torpeda ich nie zatopi, ale zmasowany atak myśliwców i bombowców już jak najbardziej.
@regis
Zainwestuj w Flinga http://www.youtube.com/watch?v=MCsAVMbGIl0 Dzięku niemu niegrywalny kompletnie na iPadzie Speedball 2 stał się fantastycznym powrotem do przeszłości i kilkugodzinną zabawą aż do zdobycia wszystkich pucharów 🙂
@Pancho – dzięki wielkie za linka, sprawdzam!
vita do grania tablet do internetu powinien sluzyc nie czaje jak np mozna grac w gry java i miec z tego ubaw typu minecraft nie lubie macie racje co do gier ceny za wysokie jak na 1 generacje gier