THQ i Relic coś kombinują. Jak zapewne wiecie (albo i nie wiecie), jakiś czas temu ruszyła otwarta beta Company of Heroes Online, czyli darmowej gry sieciowej z mikropłatnościami opartej na przeznakomitej strategii, osadzonej w realiach drugiej wojny światowej. Teraz na stronce gry pojawiła się informacja, że etap otwartej bety produktu (wszystkie gry freemium są w open becie na zawsze, na przykład Farmville) skończy się 31 marca 2011 roku, a potem twórcy będą się dalej zastanawiali nad losami serii. Jednocześnie zablokowano możliwość kupowania growej waluty (tu zwanej COHO Cash) i zachęcono do wydania tego, co użytkownicy mają już na kontach.
Światek dziennikarski zadrżał z wrażenia i czym prędzej opublikował łkające niepokojem newsy na temat tego, że najwyraźniej gra nie spełniła pokładanych w niej oczekiwań, że nie wiadomo, czy będą zwolnienia w Relicu… natomiast nikt się nie zastanowił, jakim cudem taka marka jak Company of Heroes mogła biznesowo nie zadziałać w modelu free2play. Sam się mocno nad tym głowię, bo nawet jakieś koreańskie badziewia są w stanie utrzymywać armię ludzi i kilkanaście serwerów (i to nie tylko w Niemczech, ale i w Polsce), a tu takie CoH się wysypało na tym modelu?
Im więcej o tym myślę (i im więcej myślę o tym, jaki jest dzień po 31 marca 2011 roku) tym bardziej wydaje mi się to marketingową zagrywką pod następcę CoHO, mającą na celu przerzucenie ludzi z bardzo dobrze zarabiającego freemium do jeszcze lepiej zarabiającego freemium, nad którym Relic w międzyczasie pracował. Umówmy się, firma nie miała ostatnio zbyt dużo na głowie (bo dodatki do Dawn of War II, jakkolwiek świetne i dochodowe, nie są szczytem możliwości firmy), więc kto wie – może od roku dłubała Company of Heroes Online II?
Im dłużej o tym myślę, tym bardziej w to wierzę. Z grami MMO, zwłaszcza freemiumowymi jest taki problem, że jeśli cokolwiek się zapowie na (nawet bliską) przyszłość, to ludzie od razu przestają płacić. Dlatego też w f2p często pojawiają się chwilowe promocje (np. drastyczne obniżki cen), ale znienacka i nigdy tego samego dnia tygodnia co ostatnio: po to, żeby gracze nie byli w stanie przewidzieć kiedy nastąpi kolejna obniżka i żeby nie zasadzali się z portfelami na ten dzień właśnie.
Nie widziałem jeszcze ani razu, jak się wypuszcza sequel gry freemium: model jest na tyle nowy, że najstarsze produkcje mają zaledwie po 2-3 lata, czyli są jeszcze na tyle młode, że nie opłaca się ich zamykać. Ale gdybym miał zrobić sequel i go skutecznie wypromować, to zrobiłbym dokładnie tak jak THQ i Relic – ogłosiłbym koniec produktu, odciąłbym ludziom płatności, żeby się na mnie nie wkurzyli, że ssę z nich ostatnie pieniądze, które im zaraz przepadną, a potem po prostu bym ten sequel włączył dzień po wyłączeniu poprzedniej części.
Obstawiam zatem, że CoHO II wystartuje z open-betą pierwszego kwietnia. W prima aprilis się przekonamy, czy miałem choć trochę racji.
http://www.actionmspoints.com/12624/PL
pomocy tylko wejść na link
Mi się jednak wydaje że system zarabiania założony w COHO się nie sprawdził. Tam naprawdę niewiele osób cokolwiek kupuje. Dlatego też, z końcem bety masz możliwość zakupu całego, kompletnego COH za 5? i zapowiedź nowego mega patcha. Jeśli 50% ludzi z COHO się skusi na tę ofertę, to będzie spory zastrzyk gotówki dla THQ. Serwery COH i tak utrzymują, bo jest tam wciąż sporo osób.
A jak w COH poprawią całe internetowe lobby i wyszukiwanie gier, to ta gra będzie tak samo wspaniała jak w momencie premiery.
No i dużo lepsza od COHO, bo będzie bardziej zbalansowana dzięki Brytom i PE.
Trzymam kciuki, aby ten patch zwrócił jakiś balans tej grze.
Ale co ma do tego Prima Aprilis? Zeby nikt nie uwierzyl w start kolejnej czesci jesli ja wtedy oglosza? Ja tam mysle jednak, ze zamierzaja wydac CoH2, zwyczajne i pudelkowe, i m.in. do tego potrzebowali tej bety. Musza tez ja zamknac, zeby ludzie jednak cos kupili.
Ale akurat Waaagh ma rację. Grałem w zamkniętej becie i o ile gra jest bardzo dobra (w końcu to jest de facto cały CoH bez dodatków za darmo i z podbajerowanym multi), o tyle tam faktycznie nie było powodu, żeby cokolwiek kupować. Wszystko się dało zdobyć w grze samemu. To nie jest np. Battleforge, gdzie jak nie masz smykałki do handlu to musisz kupować te punkty dla nowych kart. Chociaż jasne, że jest też możliwe iż cała europejska beta (bo przecież gra w Chinach działa od dwóch lat bodajże) była tylko preludium do czegoś nowego.
Ja wydałem całe 100 zł na szybsze lewelowanie 🙁 …. ot taki ojca rodziny, który ma tylko godzinkę (albo i nie) dziennie na granie…