Typowy post dla tatusiów, ale mam nadzieję wytrzymacie nerwowo. Ponieważ obejrzeliśmy w kinie z dzieciakami Auta 2 (w moim odczuciu gorsze od lekko sentymentalnej jedynki, za to na pewno bardziej michaelbayowe, no i wreszcie głównym bohaterem nie jest pyszałkowaty Zygzak), pojawiła się konieczność zakupu gry o analogicznym tytule. Opierałem się długo, mając w pamięci dwa krapy, którymi Disney próbował zepsuć pamięć o świetnym filmie, ale w końcu uległem.
I cóż się okazało! Szok i przerażenie! Auta 2 jest bardzo, ale to bardzo dobrą grą o samochodzikach, nieporównywalnie lepszą (a przede wszystkim – ładniejszą) od tego, co serwowano nam dotychczas. Ba, wreszcie ten tytuł zasługuje na logo Pixara pojawiające się na początku, bo jest i ładny, i kolorowy, i szybki.
Filozofia gry została zmieniona zgodnie z duchem filmu i teraz samochodziki są tajnymi agentami, wypełniającymi rozmaite misje. Misje odbywają się na zamkniętych torach i jak na razie wiążą się stricte z jazdą – a to trzeba natrzaskać trików (a jest ich sporo), a to porozwalać przeciwników, a to wygrać wyścig – jest fajnie. W miarę zdobywania kolejnych poziomów rozwoju naszego samochodzikowego agenta, odblokowują się nowe zestawy misji.
I tak sobie ten mój synek siedzi i jeździ, strzela też (bo w Autach 2 samochody są uzbrojone i nierzadko mają całkiem sporo innych bajerów), skacze, wpada w poślizgi, gna na wstecznym i robi jeszcze tysiąc innych rzeczy. I jest mega zadowolony, a wcale nie tak łatwo go zaskoczyć, bo parę gier już w życiu skończył. Czyli gra fajowa, zwłaszcza dla ośmioletnich chłopaków. Jedyny minus xboxowej wersji to – niestety – brak polskiej wersji językowej. Odlot ma, a Auta 2 nie mają, przedziwne to dla mnie i smutne, ale co robić, siedzę i tłumaczę jaki jest cel misji.
Poza tym jednak, że pozwolę sobie na cytat ze Złomka z Aut 2 właśnie, “Ludzieeeeee, ale urwał!!”.
no ja to dopiero auta 7 🙂
Obu filmów osobiście nie lubię. Wydaje się, że to jedyne filmy Pixara, które nie mają sensu. I chodzi mi tu o sens budowy świata – w każdym innym filmie było to jakoś zbudowane i to całkiem logicznie w te małe uniwersa. Dla przykładu – Potwory i Spółka, Gdzie jest Nemo, Toy Story – wszystkie były świetnie zbudowane.
A tu, proszę państwa pojawiają się Auta. Zero ludzi, same auta. Film chce nam wmówić, że to te maszyny wszystko sobie zbudowały. To ja się pytam – po co przejścia dla pieszych, po co normalne budynki ze zwykłymi oknami i drzwiami?
Jest to jedyne dzieło Pixara, którego nie lubię. Po prostu nie ma ono sensu.
A gra jest całkiem zacna, choć trudno się dziwić, skoro robili to twórcy Toy Story 3.
To są w końcu te samochodówki w odwrocie czy nie? ;D
A filmowe pierwsze Auta mi się podobały, nie miałem problemu z ich sensownością. Dosyć istotne jest “zawieszenie wiary” przy degustacji bajek. Inaczej trzeba co krok przeżywać dramat, jak choćby konstrukcja schodów w Morii w filmowym Władcy Pierścieni, które zaprojektował niepraktyczny szaleniec, a nie lud znający się na budownictwie i architekturze 🙂
@Pancho
Przykro mi, ale się nie zgadzam. Wyobraź sobie Toy Story, Gdzie jest Nemo lub Potwory i spółka bez ludzi.
Albo lepiej – wyobraź sobie Potwory i spółka również bez klasycznych potworów. Niech będą fabrykami. I co, nie przeszkadza ci to?
What? Serio Ci przeszkadza to maleńkie zawieszenie niewiary? 🙂 Potwory i spółka bez ludzi bardzo łatwo sobie wyobrazić, Toy Story mniej, Gdzie jest Nemo – bez problemu. Wybudowanie tego świata przez samochodziki jest bardzo logicznie wyjaśnione, bo w tym świecie… są nie tylko samochodziki 🙂
No niestety to jeden z naprawdę niewielu przypadków, gdzie zawieszenie niewiary u mnie nie występuje.
Wszystkie pozostałe filmy Pixara mają ludzi z pewnego powodu. Bez tego, moim zdaniem, filmy byłyby słabsze – Gdzie jest Nemo z bandą złych rekinów-mafiozów, które porwały Nemo? Monsters inc w który energię ssą z przestraszania wieszaka na płaszcze?
A nawet bez tego to jednak nie mój rodzaj humoru, a i większość postaci nie jest takie ciekawe. Jednak to tylko moje zdanie.
Ostatni raz coś takiego przytrafiło mi się z Mass Effect, zwłaszcza z dwójką. Tam karygodnych zaburzeń logiki utworzonego świata co nie miara.
Bardzo dobra i wciągająca gra, wreszcie produkt na podstawie filmu wart uwagi nie tylko dzieciaka, ale i ojca. Co zakładam sobie, bo nie mogę sprawdzić, ale miło, że moją obserwację potwierdzasz. 🙂
Film Auta2,oglądałam niestety,/dla niektórych/ale z przyjemnością,wolę tego typu filmy,niż beznadziejne np o miłości,chociaż filmy o miłości bardzo lubię oglądać,jeśli mądrze zrobione.Natomiast gry nie widziałam,też musi być fajna.Jak będę miała okazję,to sobie pogram.
Oglądałem film Auta2,i mam nadzieje że kiedyś pogram i właśnieściągam sobie tę gre i mam nadzieje że jest fajna
Wow, cool that I stumbled on this page. Someone help me find it something like property in spain ?